eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 440

  • 151. Data: 2019-07-26 17:55:16
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qhev1j$8je$...@g...aioe.org...
    W dniu 2019-07-26 o 14:52, J.F. pisze:
    >> I nie bedziesz sie bal, ze miedzy transzami kurs zlotowki spadnie ?
    >Nie. W cenie jest wkalkulowane ryzyko, jak słusznie zauważyłeś.

    Liczysz na szybka transakcje znaczy sie :-)

    >> Czy te 6500 to cena ze stosowna rezerwa ... to ja wole za $ kupic
    >> niz przeplacac :-)

    >To nie tak działa. Jeśli jesteś drukarzem to drukujesz PLN ile
    >chcesz. A $ musisz jednak pozyskać. To trwa (a czas to pieniądz) i
    >niepotrzebnie komplikuje całą operację.

    Jasna sprawa, ale druga strona tez o tym wie, i PLN nie chce.
    Tzn 1 tysiac tak, 1 mln ... moze, 1 mld ... nie :-0

    >Przy dużych zakupach cena odbiega od ceny rynkowej - podobnie jest w
    >przypadku dużych zakupów pakietów akcji.

    W dol ?

    >> No widzisz - i dlatego polskie przedsiebiorstwa eksportuja za euro,
    >> $, funty ... a nie za PLN :-)

    >Nie twierdziłem tego. Mówiłem, że kontrakt trzeba oszacować względem
    >waluty. Zanim podałem Ci moją cenę na złoto sprawdziłem jak się ono
    >wahało w ostatnim czasie i jak się wahał kurs PLN.

    Tylko po co Niemiec ma szacowac, jesli polski dostawca poda mu cene od
    razu w euro ?

    >>>> Tylko czy Rosjanie wiekszosc ilosc zlota klientowi zagranicznemu
    >>>> sprzedadza za ruble, czy powiedza, ze woleliby dolary ? :-)
    >>> Nie ma znaczenia.
    >
    >> Moze miec, jesli cena w rublach bedzie wyzsza, a przeciez musze je
    >> kupic
    > :-)

    >Pogubiłeś się. Rosja drukuje RUB. Zatem jeśli Rosja chce wzmocnić RUB
    >to sprzeda Ci złoto za RUB, po czym np. spali je w piecu. RUB na
    >rynku jest mniej. Kurs idzie w górę.
    >Jeśli Rosja nie chce ruszać RUB to sprzeda Ci za USD.

    >BTW:
    >Kilka dni temu, gdy USD był po 3,80 i mówiłem, że warto nabyć
    >proponowałeś złoto po 1400. Do teraz złoto stoi. Zysk: zero.
    >Właściwie straty na spreadzie, kosztach dostarczenia.

    Po pierwsze - to miala byc dlugoterminowa inwestycja, wiec zapisz i
    napisz ponownie za 5 lat.

    Po drugie - pisalem o zlocie ogolnie, i ze jak je nabyc gdy jest
    tanie, to ....
    w maju bylo po 1250, a rok temu po 1200.
    Wtedy trzeba bylo kupic, a teraz ... trzymac, bo spready za duze :-)

    >>gdybyś jednak kupił 100.000$ to dziś mógłbyś sprzedać za 2,5 gr.
    >>drożej. 2500zł zysku.

    >Wczoraj i przedwczoraj pisałem o euro - gdzie kupić, ile wynosi
    >spread itd. Wczoraj można było nabyć za 4,25. Dziś sprzedać za 4,26 -
    >w tej chwili nawet 4,265, ale wiadomo że nie da się nigdy idealnie
    >trafić górka/dół. Gdybyś nabył 100.000 euro to zysk wyniósłby 1000
    >zł. W jeden dzień. Blisko 86% zysku w skali roku.

    Do tego nie trzeba miec euro. Inwestujesz na forexie i zarabiasz.
    Tylko ze jak poleci w druga strone, to stracisz 1000 zl. albo dwa,
    trzy, piec ...

    J.


  • 152. Data: 2019-07-26 18:02:41
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qheu6o$54a$...@g...aioe.org...
    W dniu 2019-07-26 o 14:42, J.F. pisze:
    >>> Przelew. Dużo lepszy i szybszy sposób niż bankomat.
    >> Oczywiscie, ale jak jeszcze nie wszyscy przyjmuja karty, nie
    >> wszyscy maja konta, to i czesto trzeba uzyc gotowki.
    >> I chodzic wyplacac do innego marmurka ?

    >Zwróć uwagę, że dobry procent przyciąga konkretny kapitał. Nie bez
    >przyczyny np. Millenium zredukowało promocyjne oprocentowanie z
    >200.000 na 100.000. Ich aukcje lokat obejmują jedynie 70 mln w skali
    >wszystkich klientów. Innymi słowy - korzystanie z mBanku w tamtych
    >czasach, by wypłacać kilkaset złotych gotówki to jak oranie w polu
    >kabrioletem. Być może się da, ale po co?

    No ale co proponujesz ? Wplacic jak na lokate i trzymac ?
    A w miedzyczasie wyplacac pieniadze z innego konta w bankomacie i
    latac na poczte wplaty robic, czy latac do banku przelewy skladac ?

    >> I tu wlasnie skleroza zawodzi - mbank powstal w 2000r, 19 lat temu
    >> ... a KK z mbanku tez juz mam sporo lat ...
    >> Fakt, ze przy 16% KK to kiepski interes.
    >Tak, ilość KK spada od lat. Kompletnie nie ma sensu posiadać.

    Dla banku kiepski. Teraz najwyrazniej dobry.

    >> PKO BP bral kiedys 1% prowizji za platnosc KK ... wiec nie placilem
    >> :-)
    >Dziś przy nadwyżce gotówki debetowa jest o wiele lepszą alternatywą.
    >Trudno się dziwić zatem, że klienci rezygnują z KK.

    A jaka to roznica ?
    Tylko taka, ze do bankomatu trzeba druga karte ...

    >>> Przypomnij sobie forum mBanku, karty (słynnego delfinka), kubki,
    >>> smycze, mRadę itd. Idea była taka, aby klient mbankowy dostawał
    >>> orgazmu na sam widok logo. W dużej mierze się to udało.
    >
    >> To ja widac z innej grupy jestem.
    >> Zaraz ... a jakie bylo logo ? A gdzie ten klient mial je zobaczyc ?

    >Zauważasz podobieństwo? mRada, mBank, mLinia... do iPod, iPad,
    >iPhone?

    Moze. zwal jak zwal, niech sie nazywa mLinia, byleby dzialala.

    >> Natomiast dla mnie byl to po prostu bardzo wygodny bank, no i %
    >> byly wysokie ...

    >Dla mnie też. Zgodzisz się chyba z tezą, iż fani iPhone'a jednak są
    >dość specyficzni. Nie twierdzę, że każdy użytkownik Apple'a
    >reprezentuje sekciarski model zachowania, no ale jednak wielu jest
    >takich. W niektórych obudowach jest specjalne wycięcie, aby logo było
    >widoczne ;-)

    I to samo widzisz w klientach mbanku ?

    Czy tylko niektorych ?

    J.



  • 153. Data: 2019-07-26 20:29:59
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-26 o 16:52, Krzysztof Halasa pisze:
    >> Nie. Wolę bezpieczeństwo i przeżyję, że na Seszelach, w Bangladeszu
    >> czy tam Korei nie zapłacę daną kartą.
    >
    > Aha. No cóż, wystarczy silny magnes chyba (neodymowy)?

    Wolałbym jednak odpowiednią jakość obsługi niż takie eksperymenty.

    >> Masz świadomość, że blisko połowa transakcji kartą w PL odbywa się
    >> bezstykowo? To po co pasek?
    >
    > Transakcje bezstykowe wcale nie są najbezpieczniejsze.

    Nie w tym rzecz. Bezstykowe nie wymagają paska.

    > A co z drugą połową?

    Chip.

    > To są karty międzynarodowe.

    Zdarza się, że ograniczone do UE. Wydaje mi się, że są banki oferujące
    limit wydatków - można ustawić na 0 dla krajów spoza UE. To jakoś tam
    rozwiązuje problem paska.

    >> Ogrom fraudów wskazuje, że jest to bardzo proste.
    >
    > A konkretnie? Skąd masz te "dane" i w ogóle jakie to są dane?

    To nie dane. Żartujesz, że bank będzie się takimi danymi chwalił. ;-)
    Natomiast nie jest problemem znaleźć informacje dziennikarskie w sieci
    na ten temat.

    >> I nie jest prawdą,
    >> że "oni zapłacą". Ilość informacji na temat odrzuconych reklamacji
    >> wskazuje, iż banki robią wiele, aby przerzucić odpowiedzialność na
    >> klienta. Oczywiście powołując się na nienależyte dochowanie
    >> staranności. Skoro użyto PIN-u to klient jest winny, bo z definicji
    >> nikt PIN-u nie powinien znać. I to do klienta należy udowodnienie, iż
    >> jest niewinny.
    >
    > Pomijając prawo, które czegoś takiego nie dopuszcza, chętnie zobaczyłbym
    > jakieś "twarde" informacje, a nie tylko wyobrażenia.

    No to jesteś na przegranej pozycji, bo nie znajdziesz banku, który
    poinformuje Cię ilu przestępcom wypłacił pieniądze obciążając klienta.

    Tu możesz poczytać o należytej staranności, bo jak rozumiem - według
    Ciebie - prawo czegoś takiego nie dopuszcza:

    https://www.rp.pl/W-sadzie-i-urzedzie/302049992-Poje
    cie-nalezytej-starannosci-w-orzecznictwie.html

    Tu masz przykład akurat słusznie odrzuconej reklamacji:
    https://mojafirma.infor.pl/karty-kredytowe/bezpiecze
    nstwo/688085,Jak-nalezy-pilnowac-numeru-PIN.html

    Ze statystyk policji wynika, że w 2018 roku stwierdzono 7,4 tys.
    przestępstw o charakterze bankowym, z czego 3,6 tys. dotyczyło phishingu
    i e-bankowości. Dla porównania rok wcześniej liczby te wynosiły
    odpowiednio 6 tys. i 1,8 tys., a w 2014 r. 2,5 tys. i 585. Policja
    podała nam, że w ubiegłym roku stwierdzono także 743 przypadki
    skimmingu. Rok wcześniej było ich 433.

    Generalnie - polecam Google.

    > Zeskimowanie paska magnetycznego karty jest trywialne i w ciągu jednego
    > dnia byłbym w stanie zbudować taki "czytnik", z posiadanych w domu
    > elementów (a nie zajmuję się elektroniką profesjonalnie w domu). Ilu
    > np. Twoich znajomych padło ofiarą takiego fraudu, i następnie banki
    > przerzuciły na nich odpowiedzialność?

    Żaden. Żaden też nie został pobity, nie stosuje narkotyków oraz nie
    głosuje na PiS. Jednak jeśli sugerujesz, że wniosek z tego taki, iż
    skimming nie jest problemem, pobić nie ma, narkotyki nie istnieją, a PiS
    nie rządzi - wniosek byłby błędny.

    > Odcisk palca to słabe zabezpieczenie, wbrew pozorom, niewiele silniejsze
    > niż PIN.

    Bo?

    Tak naprawdę tego typu zabezpieczenia można stosować tylko tam,
    > gdzie każde silniejsze zabezpieczenie jest niepraktyczne (czyli na skalę
    > masową).

    Bo?
    Warto zauważyć, iż część banków intensywnie promuje aplikacje mobilne.
    Zwracają uwagę na możliwość zabezpieczenia telefonu właśnie odciskiem palca.

    > Odcisk palca tworzy także problemu - np. nie można go zmienić.

    To akurat zaleta przy zabezpieczeniu.
    Zwróć uwagę, że dziś Kowalski musi zapamiętać kilka/kilkanaście haseł.
    Karty, e-bankowość, ale też np. logowanie do komputera w pracy, do
    telefonu itd. Część z tych systemów wymusza zmiany hasła co miesiąc.
    Zatem liczba się zwielokrotnia. W efekcie Kowalski upraszcza sobie życie
    ograniczając liczbę haseł (np. ustawiając ten sam PIN to wszystkich
    kart+do telefonu+do tabletu). W ten sposób poznając PIN np. do iPada
    poznaję PIN do karty. Zazwyczaj ten pierwszy jest mniej chroniony. Jak
    rozwiązać ten problem?

    > Być może w rezultacie spowodowałoby to zmniejszenie liczby fraudów, nie
    > wiem (nie pamiętam takich studiów), ale na pewno nie rozwiązałoby to
    > problemu (który podobno znacznie się zmniejszył na skutek powszechnego
    > wprowadzenia liability shift i, na skutek tego, EMV).

    Łopatologicznie: obie strony (Klient/Bank) powinny być zainteresowane
    poprawną identyfikacją siebie nawzajem. Skoro na podstawie odcisków
    palców można odpowiadać za najpoważniejsze przestępstwa, bo uznaje się,
    iż taka identyfikacja jest wystarczająca, to dziwne, iż banki nie wpadły
    na to, że przydałoby się to np. w bankomatach. Szczególnie, iż czytniki
    nie stanowią istotnego kosztu.
    Idąc dalej - dodatkowa identyfikacja na odcisk np. w placówce
    wyeliminowałaby część fraudów na fałszywe dowody chociażby.

    >> A gdyby tak jeszcze wykorzystać funkcję bezstykową (część bankomatów
    >> już ma) -
    >> skimming odszedłby w przeszłość. I kolejny powód, dla którego pasek w
    >> ogóle jeszcze jest na kartach.
    >
    > Karty (transakcje) stykowe są bezpieczniejsze od bezstykowych.

    Czyli - jak twierdzisz - dokładając opcję bezstykową do bankomatu, Banki
    obniżają poziom bezpieczeństwa. No cóż...


  • 154. Data: 2019-07-26 20:46:10
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-26 o 16:27, Krzysztof Halasa pisze:
    > To nie ma nic do rzeczy, bank miał swobodny przepływ między swoimi
    > częściami, bo to był i jest jeden bank. Żadne tam spółki zależne.

    Myśląc tymi kategoriami to każdy bank ma swobodny przepływ między każdym
    (SORBNET). OK - zostawmy.

    Np. Kowalski nie
    > potrzebuje odpalać 100 przelewów pensji z programu księgowego,
    > wyobrażasz sobie klikanie tego ręcznie w przeglądarce?

    Nie. 100 przelewów to dużo ;-)

    70.000 przelewów chyba nie mniej, a z poziomu www jakoś się udawało.

    https://subiektywnieofinansach.pl/groszowa-historia-
    czyli-jak-zarobic-na-zaokraglaniu-malych-przelewow/

    >> No to zupełnie inaczej to pamiętamy. W czasach, gdy mBank dawał 16,5%
    >> był bezkonkurencyjny i DUŻO powyżej innych.
    >
    > Tak jak napisałem, przynajmniej Millennium dawało podobne oprocentowania
    > (może to było 15,5%). Używałem to chyba wiem.

    Pewnie pamięć Cię zawodzi. 15,5% w Millenium??? Może pomyliłeś z jakimś
    kredytem.

    >> Obecnie większość banków wrzuca wszystkich do jednego wora. Oczywiście
    >> oferty są różne - często symbolicznie różne. Podobnie jak premium czy
    >> private banking od standardowego klienta - bardziej dziś opiera się to
    >> na marketingu i "prestiżu" niż wymiernych korzyściach.
    >
    > Ale piszesz to na podstawie jakiejś głębszej wiedzy, nie?
    > Daj spokój.

    Łatwo zweryfikujesz tę tezę wchodząc na www konkretnych banków.
    Niejednokrotnie logowanie klienta premium odbywa się na dokładnie tej
    samej stronie, co klienta "zwykłego".
    Co do prestiżu to dziś np. czarną kartę jest tak łatwo uzyskać, iż
    właściwie legł w gruzach. Poza tym kto na to zwraca uwagę? ;-)

    >> Solidnie promowano karty. M.in. wirtualną do płacenia w sieci.
    >
    > Obawiam się, że ta karta pojawiła się później. Na początku były dwie
    > karty debit, jedna do ekonta, druga do emaksa, obie bezpłatne.

    Tak - były dwie na początku, ale czy darmowe... Na pewno wiele lat do
    ekonta, ale do emaksa płatna (jeśli nie od początku to dość szybko
    wprowadzili opłaty). Pamiętam to o tyle, że delfinek na emaksie był...
    ładniejszy ;-) W związku z tym wiele osób wolało ładniejszego.

    > Standardowe spready wtedy wynosiły 4% (2% + 2%). Aczkolwiek w mBanku
    > specjalnie nie korzystałem, były inne karty, znacznie tańsze pod tym
    > względem karty (przeliczane przez organizacje).

    Czyli jak widać - wysoko.

    > Akurat mogło tak być i pewnie nawet było. Powodem było upłynnienie rynku
    > międzybankowego oraz spadek stawek. To, czy został Multi, czy mBank, nie
    > miało pewnie wielkiego znaczenia w rezultacie.

    Dość istotna była kwestia marki.

    >> Żartujesz chyba... Parę lat temu ogłoszono wszem i wobec, iż będzie
    >> bronić kursu 1,2 do EUR. Potem odpuścili oficjalnie, ale cały czas
    >> interweniują stosownie do sytuacji.
    >
    > Nie twierdzę że nie interweniują, ale że nie zaniżają sztucznie wartości
    > franka.

    Poczekaj, bo się zgubiłem... Czyli interwencja polegająca na zbijaniu
    kursu, "dodruku" CHF i skupie EUR (głównie) to... nie jest zaniżanie
    wartości?



  • 155. Data: 2019-07-26 20:58:56
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-26 o 16:31, Krzysztof Halasa pisze:
    >> Przelew. Dużo lepszy i szybszy sposób niż bankomat.
    >
    > Przelew jedna trwa dość długo. Klient może potrzebować pieniędzy
    > szybciej.

    Ówczesny mBank miał typowo depozytowy charakter. Coś jak Optima wiele
    lat później czy choćby konta oszczędnościowe. To raz.
    Dwa - bankomat nie nadaje się do wypłaty dużych sum. Do dziś w znacznej
    części tak jest.

    >> mBank zupełnie inaczej budował markę. Przypominało to trochę Apple'a.
    >> Tak, wiele osób ma telefon, ale fani nadgryzionego jabłuszka to dość
    >> specyficzna klientela.
    >> Przypomnij sobie forum mBanku, karty (słynnego delfinka), kubki,
    >> smycze, mRadę itd. Idea była taka, aby klient mbankowy dostawał
    >> orgazmu na sam widok logo. W dużej mierze się to udało.
    >
    > Bardzo wątpię. Apple jest drogi, wszystko tam jest X razy droższe niż
    > "normalnie". Ale chyba "wszystko" jest dostępne, a przynajmniej tak ma
    > być?

    Nie wszystko jest dostępne. Np. zupełnie inna struktura systemu
    operacyjnego. Spokojnie mogę pogrzebać sobie w plikach Androida czy
    Windowsa, ale już w przypadku iOS nie będzie to takie proste.

    > mBank był tani,

    Na początku. Porównujesz mBank sprzed 20 lat do Apple'a teraz? ;-)
    Zobacz jak rozwinięto biznes. Dziś mBank nie jest tani.

    >praktycznie darmowy,

    Wiele aplikacji jest darmowa w Apple'u. Poprzez Apple Store - to
    rozwiązanie (sklep) właściwie pojawiło się dopiero w Windows 10, a i tak
    w ograniczonym zakresie.

    i nie zapewniał praktycznie niczego
    > poza depozytami.

    Pamiętam pierwsze testy iPhone'a. Świetny, tylko do dzwonienia kiepsko
    się nadawał ;-)

    Pamiętam że miał być dla "Kowalskiego" drugim bankiem,
    > a dopiero dużo później ew. pierwszym.


    Słusznie. Jak dziś/niedawno Optima. Albo Inteligo swego czasu. Albo KO.
    Właściwie kantor Aliora też...


  • 156. Data: 2019-07-26 21:09:24
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-26 o 16:39, Krzysztof Halasa pisze:
    > Szymon <...@w...pl> writes:
    >
    >>>> Dziś WIBOR 1R to 1,86%. LIBOR 1R USD 2,21%. Teoretycznie wyżej powinny
    >>>> być oprocentowane lokaty/konta w USD. Rzeczywiście tak jest?
    >
    > Aaa, ok, myślałem że lokaty w USD mają być oprocentowane wyżej niż LIBOR
    > USD.

    Nie. Obecnie lokaty w USD powinny być oprocentowane wyżej niż w PLN (ale
    niżej niż libor).

    >> Skoro libor jest niżej niż wibor to kredyty w walucie są tańsze niż w
    >> PLN.
    >
    > No i są, i zresztą od kilkunastu lat były (pomijając zmiany kursu).
    > Wniosek?

    Ta zależność działała w przypadku kredytów. Tu się zgadzamy. Dlaczego
    nie działa w przypadku depozytów?

    > To są symboliczne depozyty, ograniczone są kwoty i/lub czas depozytu.
    > Pokaż mi depozyt bankowy na 2,7% PLN na rok (może być oprocentowanie
    > zmienne zależne od WIBORu np. 1R) na kwotę 100 keuro.

    Nie ma. I to jest właśnie ciekawe - o ile bank chętnie uzależnia kredyt
    od liboru/wiboru, o tyle w depozytami jest problem.

    >> Tak! 4 pp z 18% wiboru wtedy to 20% tegoż. Dla 2,5% na USD oznaczałoby
    >> to marżę 0,5%. Czyli klient powinien dostawać 2%. Tymczasem... PKO BP
    >> daje 0,75%, Millenium 1,2% i to są obecnie najlepsze oferty.
    >
    > Ale wiesz że marża nie zależy (w sensie przyczynowo-skutkowym) od
    > oprocentowania? Dlaczego chcesz liczyć ją jako część odsetek?

    Zazwyczaj marża ma charakter procentowy - marża w przypadku kredytów,
    handlu, transakcji kartowej, a nawet podatków (powiedzmy, że to taka
    marża dla państwa od dochodu).

    Już podnosiłem temat CA. Marża w marcu urosła z -0,1% na -1,95% dla KO
    USD. Trudno mi zrozumieć taki skok. To co się takiego wydarzyło?

    Marża dla euro +0,3%. Czyli... Bank w ramach swojej prowizji... Dopłaca?

    > Z jakiegoś powodu mBank nie miał marży (max) określonej jako 20% WIBORu,
    > tylko jako 4%.

    Uproszczenie obliczeń nie zmieniając istoty problemu.


  • 157. Data: 2019-07-26 21:13:44
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-26 o 17:39, Dawid Rutkowski pisze:
    > W "drugi bank dla Kowalskiego" nie uwierzę - drugi to mógł być w 2001 dla
    entuzjastów netu (i procentów ;), bo jednak o net wtedy nie było jeszcze tak łatwo i
    gimbaza neostrady nie miała (zresztą gimbaza dopiero się tworzyła ;), więc jak ktoś
    wtedy zakładał konto to już pracował, więc i konto miał - i też raczej nieźle
    zarabiał, jeśli miał w pracy net.
    >

    Z dostępem do netu nie było tak źle. Nie tylko w pracy, ale też na
    uczelniach. W 2001 było już całkiem łatwo mieć dostęp. Także w domu.

    Gimbaza... Jakoś w 1999 utworzono gimnazja, jak mi się wydaje... W 2002
    był pierwszy egzamin gimnazjalny. ;-)


  • 158. Data: 2019-07-26 21:37:26
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-26 o 17:55, J.F. pisze:
    >>> I nie bedziesz sie bal, ze miedzy transzami kurs zlotowki spadnie ?
    >> Nie. W cenie jest wkalkulowane ryzyko, jak słusznie zauważyłeś.
    >
    > Liczysz na szybka transakcje znaczy sie :-)

    Niekoniecznie. Wystarczająco zabezpieczyłem kurs.

    >> To nie tak działa. Jeśli jesteś drukarzem to drukujesz PLN ile chcesz.
    >> A $ musisz jednak pozyskać. To trwa (a czas to pieniądz) i
    >> niepotrzebnie komplikuje całą operację.
    >
    > Jasna sprawa, ale druga strona tez o tym wie, i PLN nie chce.
    > Tzn 1 tysiac tak, 1 mln ... moze, 1 mld ... nie :-0

    Nie tylko chce - może wręcz pożądać! ;-) Co ciekawe wykupując za PLN
    obligacje ma 1,5% plus inflacja. Na dziś 4,6%. Dla nas to niezłe
    odsetki, a dla "Zachodu"? Interes życia!
    Co ciekawe... Jeśli dodrukowane PLN przez NBP zostaną wydane na złoto w
    UE... Ktoś kto kupił wrzuci w obligacje... To de facto dodrukowane PLN
    nie zasilą rynku. Kurs PLN się nie ruszy. A złoto masz. Wszyscy szczęśliwi.

    >> Przy dużych zakupach cena odbiega od ceny rynkowej - podobnie jest w
    >> przypadku dużych zakupów pakietów akcji.
    >
    > W dol ?

    W górę. To skomplikowany proces...
    Kiedy w sierpniu ubiegłego roku upubliczniono informację o tym, że BRE
    otrzymał zgodę na zakup akcji uprawniających do wykonywania połowy
    głosów na WZA Bestu, stało się jasne, że papierów zamierza się pozbyć
    główny akcjonariusz sopockiej firmy Wojciech Gawdzik. Wielu inwestorów
    spodziewało się, że na akcje zostanie ogłoszone publiczne wezwanie i
    będą mogli wyjść z inwestycji na równie korzystnych zasadach jak pan
    Gawdzik. Kurs Bestu z poziomu 11 zł zaczął piąć się w górę i przekroczył
    14 zł.Na początku września okazało się, że BRE nie ogłosi wezwania,
    chociaż zamierza kupić akcje dające 50% głosów na WZA. Bank otrzymał
    bowiem zgodę KPWiG na przeprowadzenie transakcji poza rynkiem
    regulowanym (papiery były imienne uprzywilejowane co do głosu i nie
    zostały wprowadzone do obrotu giełdowego, a jedynie publicznego). Kurs
    Bestu, po spektakularnym wyjściu z akcji "lepiej poinformowanego''
    dużego inwestora (na jednej sesji sprzedał aż 200 tys. sztuk - 10%
    wszystkich papierów) znalazł się potem w trendzie spadkowym.11 września
    BRE kupiło od prezesa Gawdzika 420 tys. akcji, płacąc za każdą po 22 zł.
    Kurs giełdowy papierów wynosił wtedy 8,5 zł.

    Gdybyś chciał doczytać:
    http://www.codozasady.pl/nabywanie-akcji-banku-zakla
    du-ubezpieczen-towarzystwa-funduszy/

    > Tylko po co Niemiec ma szacowac, jesli polski dostawca poda mu cene od
    > razu w euro ?

    Może tak: najnowszy model mercedesa oferowany na parkingu przy Biedronce
    za 20.000 zł.
    Warto czy nie?

    Tak - mam gdzieś kursy, szacunki itd. Najpewniej narażę się na zarzut
    paserstwa i to ja będę musiał udowodnić, że działałem w dobrej wierze.

    Nie - słusznie. Kurs EUR i wiedza uważana za powszechną wskazuje, iż
    najnowszy model mercedesa (a właściwie żaden nowy samochód) nie może
    kosztować 20.000 zł.

    >> Kilka dni temu, gdy USD był po 3,80 i mówiłem, że warto nabyć
    >> proponowałeś złoto po 1400. Do teraz złoto stoi. Zysk: zero. Właściwie
    >> straty na spreadzie, kosztach dostarczenia.
    >
    > Po pierwsze - to miala byc dlugoterminowa inwestycja, wiec zapisz i
    > napisz ponownie za 5 lat.

    Argument nonsensowny. Wejdź w III filar, bo za 20 lat na emeryturze
    będziesz piękny i bogaty. Teraz: wejdź w PPK, bo już za kilka dekad...

    Nie cofniesz czasu. Lepiej postępować mądrze już dziś niż za 5 lat.

    > Po drugie - pisalem o zlocie ogolnie, i ze jak je nabyc gdy jest tanie,
    > to ....
    > w maju bylo po 1250, a rok temu po 1200.

    Tylko zastanów się... To ma być inwestycja. Złoto przez rok - jak
    twierdzisz - zyskało 16%. Po odliczeniu spreadów - powiedzmy 10%. W tym
    czasie obrót walutą da Ci wielokrotnie większy zysk.

    > Wtedy trzeba bylo kupic, a teraz ... trzymac, bo spready za duze :-)

    Gdy niektórzy wieszczyli skok złota na 1700, tymczasem można zarobić na
    USD i EUR.
    Ale ciekawie było zagrać w ostatnim czasie CHF. Powiedzmy, że Kowalski
    nabył za 3,81-3,82. Dwa dni temu można było sprzedać za 3,87. Zysk.
    Teraz można czekać na dołek i kupić. Ale! CHF ma duże szanse na spadek w
    średnim terminie, więc jak poczekasz trochę - a chcesz mieć CHF, bo
    należy do tzw. bezpiecznej przystani jak złoto - to odkupisz po 3,80. Ot
    - krótka sprzedaż wyjdzie.

    >>> gdybyś jednak kupił 100.000$ to dziś mógłbyś sprzedać za 2,5 gr.
    >>> drożej. 2500zł zysku.
    >
    >> Wczoraj i przedwczoraj pisałem o euro - gdzie kupić, ile wynosi spread
    >> itd. Wczoraj można było nabyć za 4,25. Dziś sprzedać za 4,26 - w tej
    >> chwili nawet 4,265, ale wiadomo że nie da się nigdy idealnie trafić
    >> górka/dół. Gdybyś nabył 100.000 euro to zysk wyniósłby 1000 zł. W
    >> jeden dzień. Blisko 86% zysku w skali roku.
    >
    > Do tego nie trzeba miec euro. Inwestujesz na forexie i zarabiasz.

    Nie, forex to zupełnie inna historia. 80% klientów ponosi straty. Do
    tego trzeba mieć euro - niski spread jest tu kluczowy, a na euro jest
    najniższy.

    > Tylko ze jak poleci w druga strone, to stracisz 1000 zl. albo dwa, trzy,
    > piec ...

    Tak - czyli szanse 50% (na foreksie 80-20). Inna sprawa, że pewne
    czynniki makro dają Ci szanse na - powiedzmy - 60-40. Wystarczy, by
    dobrze inwestować.
    Co bym zrobił, gdyby spadło? Piramidowałbym. Proste.


  • 159. Data: 2019-07-26 21:50:59
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-26 o 18:02, J.F. pisze:
    >> Zwróć uwagę, że dobry procent przyciąga konkretny kapitał. Nie bez
    >> przyczyny np. Millenium zredukowało promocyjne oprocentowanie z
    >> 200.000 na 100.000. Ich aukcje lokat obejmują jedynie 70 mln w skali
    >> wszystkich klientów. Innymi słowy - korzystanie z mBanku w tamtych
    >> czasach, by wypłacać kilkaset złotych gotówki to jak oranie w polu
    >> kabrioletem. Być może się da, ale po co?
    >
    > No ale co proponujesz ? Wplacic jak na lokate i trzymac ?

    Dokładnie taka była idea mBanku wtedy. NADWYŻKA na 16,5%. Pieniądze na
    bieżące wydatki w tzw. "marmurku".

    Dziś to trochę przypomina KO. Jeden przelew w miesiącu darmo - pozostałe
    płatne, bowiem tam mają trafiać z definicji pieniądze, których nie
    potrzebujesz.

    > A w miedzyczasie wyplacac pieniadze z innego konta w bankomacie i latac
    > na poczte wplaty robic, czy latac do banku przelewy skladac ?

    Ale naprawdę to takie trudne?
    Zamiast trzymać 100.000 na koncie w "normalnym banku" na 8% ludzie
    woleli trzymać je na 16,5%... No może nie 100.000 - 95.000 powiedzmy, a
    5000 do "marmurka" nawet na zwykły ROR. I tak zysk większy.

    Gdy startował mBank minimalna pensja na rękę wynosiła ok. 450 zł. Aby ją
    uzyskać z odsetek wystarczyło ok. 35.000. Tyle kosztował yaris w tamtym
    czasie może kapkę lepiej wyposażony ponad standard. Pamiętaj, że podatku
    Belki nie było.

    Dziś taki yaris kosztowałby - powiedzmy - 50.000. Od 2,7 brutto
    miesięczne odsetki to 91 zł. na rękę... Jednak minimalna netto dziś to
    "trochę" więcej.

    >>> PKO BP bral kiedys 1% prowizji za platnosc KK ... wiec nie placilem :-)
    >> Dziś przy nadwyżce gotówki debetowa jest o wiele lepszą alternatywą.
    >> Trudno się dziwić zatem, że klienci rezygnują z KK.
    >
    > A jaka to roznica ?
    > Tylko taka, ze do bankomatu trzeba druga karte ...

    Różnic jest wiele. Mam na koncie 100 zł. I tyle potencjalnie stracę w
    przypadku kradzieży karty. Limit kredytowy jest zwykle większy.

    Zazwyczaj KK kosztuje więcej, a warunki zwolnienia z opłaty są
    trudniejsze do spełnienia.

    Musisz pilnować terminu spłaty - inaczej odsetki, kary itd.


    >> Dla mnie też. Zgodzisz się chyba z tezą, iż fani iPhone'a jednak są
    >> dość specyficzni. Nie twierdzę, że każdy użytkownik Apple'a
    >> reprezentuje sekciarski model zachowania, no ale jednak wielu jest
    >> takich. W niektórych obudowach jest specjalne wycięcie, aby logo było
    >> widoczne ;-)
    >
    > I to samo widzisz w klientach mbanku ?

    To było widoczne przed konsolidacją z Multibankiem. No umówmy się...
    Jaki bank miał coś na wzór mRady?
    Jaki miał forum na swojej stronie?
    Jaki zapraszał klientów do zwiedzenia głównej siedziby (Red Tower w Łodzi)?
    Jaki produkował takie ilości kubków, myszy, koszulek etc.?

    To był zupełnie inny model biznesowy.

    > Czy tylko niektorych ?

    Sądzę, że dziś są w mniejszości. Ale tak szczerze... Co mBank ma takiego
    "naj", co powoduje, iż warto być ich klientem?


  • 160. Data: 2019-07-26 22:22:12
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)

    Szymon <...@w...pl> writes:

    [...]
    >
    > Sądzę, że dziś są w mniejszości. Ale tak szczerze... Co mBank ma
    > takiego "naj", co powoduje, iż warto być ich klientem?
    >

    Działa.

    - nie muszę się zastanawiać, czy środki na zlecenie stałe musze
    zapewnić "poprzedniego dnia roboczego"
    - w miarę sprawnie 'wolne środki" zgadzają się z "historią" (owszem,
    pogorszyło się wraz z nowym systemem)
    - nie musze się zastanawiać czy przeleję pieniądze (zdaje się że w
    np. Mille jest limit 50k)

    - ... ileś drobiazgów które zauważa się gdy ich nie ma.

    Te rzeczy trudno się ujmuje w porówaniach, ale wystarczy poużywać
    różnych banków, żeby je zauważyć.


    KJ

    --
    http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
    There is brutality and there is honesty. There is no such thing as brutal
    honesty.

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 30 ... 40 ... 44


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1