eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › A bitcoin...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 367

  • 201. Data: 2017-11-07 17:52:55
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomaszek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:otslf6$iv2$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2017-11-07 o 16:56, J.F. pisze:
    >> Tak nawiasem mowiac - jak pare lat temu frank skoczyl znacznie w
    >> pare
    >> minut ... jakos nie slychac, aby ludzie zbankrutowali.
    >> Ograniczali ryzyko, czy mechanizmy zabezpieczajace sa dobre i
    >> samoczynnie ograniczyly ?

    >Może nie ma być słychać... Zresztą nie żałuję idiotów, którzy
    >uwierzyli,

    Ale ja o tych, co na forexach grali.

    >że kurs waluty nie drgnie przez 30-40 lat trwania kredytu.
    >Tak naprawdę, to gdyby ludzie używali głowy, a nie dupy do myślenia,
    >to produkt bankowy pod tytułem: "kredyt hipoteczny denominowany do
    >CHF" powinien ponieść całkowitą klęskę rynkową. Ale stało się
    >inaczej.

    O, jakbys mnie w 2007 spytal czemu w CHF, to:
    -drobna zmiana kursu waluty jest normalna, ale rata kredytu frankowego
    na tyle niska z porownaniu z PLN, ze jest zapas,
    -zlotowka oczywiscie moze sie zdewaluowac nawet dosc mocno, ale wtedy:
    -zarobki pojda w gore, nasze zarobki wyrazone w euro to beda rosly,
    -ceny nieruchomosci pojda w gore,
    -stopy % na PLN pojda w gore, i kto wie czy Cie bedzie stac na
    splate kredytu w PLN :-)
    - jesli zlotowka mocno spadnie, to kredytobiorca PLN wygra ... chyba
    ze te procenty go dobija.
    Ale na razie to zlotowka sie umacnia - glupio brac kredyt w
    umacniajacej sie walucie i w dodatku na wysoki procent :-)

    Wiec to raczej kredyt PLN wygladal na spekulacje - moze ta zlotowka
    spadnie w te 20-30 lat :-)

    Zycie pokazalo, ze sie mylilem ... choc nie tak calkiem, bo powoli
    wychodzi na moje - ale o 10 lat za pozno :-)
    Jakos trzeba bylo przezyc te 10lat.

    W dodatku z uwagi na zmiany kursow nie nalezalo sie zadluzac na maxa -
    ale o to juz same banki zadbaly w obliczeniach zdolnosci kredytowej.
    Kurs jeszcze spadal, wiec oszczednosci na racie trzeba bylo wydawac na
    zabezpieczenie - tzn oszczedzac zlotowki na wysoki procent :-)

    Wez jeszcze pod uwage rok - jak ktos wzial kredyt w 2006, to sie dlugo
    cieszyl w chwilowego spadku CHF.
    Jak latem 2008, to faktycznie dostal po kieszeni.

    J.


  • 202. Data: 2017-11-07 17:56:31
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:otsoa9$3db$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2017-11-07 o 17:38, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2017-11-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > [...]
    >>> Z BTC juz nie bylbym taki pewny, bo jak BTC za bardzo wzrosnie, to
    >>> pracodawca stwierdzi ze za drogo sie robi i wycofa.
    >
    >> Nie ogarniam. Jakby walutą rozliczeniową był BTC i zarabiałbyś w
    >> BTC,
    >> to jak pracodawca miałby stwierdzić, że "za drogo się robi"?

    >Bo to byłby przypadek, kiedy "pracodawca nie zarabia w BTC", tylko
    >sobie marketingowo zakałapućkał, że będzie płacił w BTC, bo to będzie
    >trendy, no i się okaże, że kiedyś pracownik kosztował go 1000$, a
    >teraz 6000$.

    Albo i pracodawca zarabia w BTC, tylko czemu ma zatrudniac ludzi za
    2BTC, skoro teraz moze za 0.5BTC i tez beda zadowoleni :-)
    tzn nowi pracownicy beda zadowoleni, bo starzy pewnie nie :-)


    J.


  • 203. Data: 2017-11-07 17:58:51
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:slrnp03oc8.1ru5.wojciech.bancer@pl-test
    .org...
    On 2017-11-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    [...]
    >>> Nie. Reguła brzmi - w walucie w której zarabiasz.
    >>> W pozostałych przypadkach bierzesz na siebie dodatkowe ryzyko
    >>> (które
    >>> może się opłacić, ale nie musi).
    >
    >> A jak sie wezmie w krajowej, ktora spadnie, wiec podskocza stopy
    >> ...

    >Przez ostatnie 9 lat wartość waluty krajowej spadała (frank rósł)
    >równocześnie ze stopami, więc Twoja teoria szwankuje :)

    Nie mowie nie, ale to bezprawne bylo, nie tak powinno byc :-)

    >> a o ryzyku wzrostu WIBOR przeciez sprzedawczyk ostrzegal, w umowie
    >> napisane i podpisane :-P
    >Owszem. Swoją drogą jestem ciekaw, czy za te 3-4 lata będziemy mieli
    >"nabitych w PLN" [1] i "adwokatów" tychze na pl.biznes.banki. :)
    >[1] Żeby była jasność, sam mam takie kredyty, tylko nie czuję i nie
    >będę czuł się nabity, bo ryzyko znam. Chociaż nie ukrywam, że chętnie
    >bym wziął kredyt w którejś z głównych walut, bo widzę przestrzeń
    >do obniżki. No ale te możliwości już zostały wycofane.

    Poszukac za granica ?
    Nieznanemu Polakowi pewnie nie pozycza ... ale moze cuda sie zdarzaja
    :-)

    J.


  • 204. Data: 2017-11-07 18:46:44
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-11-07, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:

    [...]

    >> Nie ogarniam. Jakby walutą rozliczeniową był BTC i zarabiałbyś w BTC,
    >> to jak pracodawca miałby stwierdzić, że "za drogo się robi"?
    >
    > Bo to byłby przypadek, kiedy "pracodawca nie zarabia w BTC", tylko sobie
    > marketingowo zakałapućkał, że będzie płacił w BTC, bo to będzie trendy,
    > no i się okaże, że kiedyś pracownik kosztował go 1000$, a teraz 6000$.

    To chyba w naszym stanie prawnym nie jest możliwe (ustalenie umowy o pracę
    w walucie innej niż PLN). :)

    >> Wymyślasz coraz bardziej abstrakcyjne przypadki :)
    >
    > Nie takie abstrakcyjne. W końcu nawet jeśli ktoś dostaje zyski w BTC, to
    > przecież wszak ze wzrostem wartości BTC, ceny w BTC maleją. Więc też
    > logiczne, że i wypłaty w BTC podlegają obniżce, tak jak i normalnym
    > jest, że przy walutach z inflacją, pensje rosną nie w związku ze
    > wzrostem wydajności, tylko właśnie wraz ze wzrostem inflacji.

    Jakbyśmy zarabiali w złocie, to tak samo by było (złoto tak samo
    jest limitowane jak BTC, nie da się go wykreować w nieskończoność).

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 205. Data: 2017-11-07 19:04:22
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-11-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:

    [...]

    >> Przez ostatnie 9 lat wartość waluty krajowej spadała (frank rósł)
    >> równocześnie ze stopami, więc Twoja teoria szwankuje :)
    >
    > Nie mowie nie, ale to bezprawne bylo, nie tak powinno byc :-)

    Eee... ale dlaczego?
    Gospodarka kwitnie, złotówka się umacnia, inflacja rośnie, stopy się podnosi.
    Gospodarka hamuje, złotówka traci, inflacja spada, stopy się obniża.

    A Ty proponujesz jakieś odwrotne mechanizmy :)

    >>[1] Żeby była jasność, sam mam takie kredyty, tylko nie czuję i nie
    >>będę czuł się nabity, bo ryzyko znam. Chociaż nie ukrywam, że chętnie
    >>bym wziął kredyt w którejś z głównych walut, bo widzę przestrzeń
    >>do obniżki. No ale te możliwości już zostały wycofane.
    >
    > Poszukac za granica ?
    > Nieznanemu Polakowi pewnie nie pozycza ... ale moze cuda sie zdarzaja
    > :-)

    Raczej mało prawdopodobne, inaczej wszyscy by tak mogli. :)

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 206. Data: 2017-11-07 19:57:04
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Tomaszek <t...@t...org>

    W dniu 2017-11-07 o 17:52, J.F. pisze:
    >> Może nie ma być słychać... Zresztą nie żałuję idiotów, którzy uwierzyli,
    >
    > Ale ja o tych, co na forexach grali.

    Aż tak wielkiej różnicy nie ma:)

    >
    > Wiec to raczej kredyt PLN wygladal na spekulacje - moze ta zlotowka
    > spadnie w te 20-30 lat :-)

    No tak, logiczne rozumowanie często na manowce wyprowadza(chyba
    najczęściej) Ja po prostu nie wierzyłem (już wtedy) że taka sytuacja nie
    zmieni się przez 30-40 lat, choć Twoje logiczne rozumowanie jest
    logicznie poprawne. Co z tego, skoro życie pisze różne scenariusze.

    >
    > Zycie pokazalo, ze sie mylilem ... choc nie tak calkiem, bo powoli
    > wychodzi na moje - ale o 10 lat za pozno :-)
    > Jakos trzeba bylo przezyc te 10lat.

    Dekada w opcji hardcore, powiadasz. Nie ma na moje nerwy. Trochę
    zazdroszczę ludziom, których stres buduje i motywuje do działania. Mnie
    jego nadmiar niestety niszczy. Dlatego wybieram rozwiązania
    bezpieczniejsze, choć może droższe.

    >
    > W dodatku z uwagi na zmiany kursow nie nalezalo sie zadluzac na maxa -
    > ale o to juz same banki zadbaly w obliczeniach zdolnosci kredytowej.
    > Kurs jeszcze spadal, wiec oszczednosci na racie trzeba bylo wydawac na
    > zabezpieczenie - tzn oszczedzac zlotowki na wysoki procent :-)

    Odrzucało mnie to nachalne namawianie na CHF. Jakby to jedyna droga
    była. Nie ukrywam też, że wydało mi się to podejrzane. Jak bankowi się
    opłaca, to mi pewnie nie:)

    >
    > Wez jeszcze pod uwage rok - jak ktos wzial kredyt w 2006, to sie dlugo
    > cieszyl w chwilowego spadku CHF.
    > Jak latem 2008, to faktycznie dostal po kieszeni.

    Tak się fajnie pisze, że dostał po kieszeni, ale tak naprawdę za tym
    pewnie stoją ludzkie dramaty, porozpadane rodziny itd. itp.

    --
    t0maszek


  • 207. Data: 2017-11-07 20:37:32
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Tomaszek <t...@t...org> writes:

    > to produkt bankowy pod tytułem: "kredyt hipoteczny denominowany do
    > CHF" powinien ponieść całkowitą klęskę rynkową. Ale stało się inaczej.

    "W" CHF. Nie "do".

    BTW to były kredyty jedyne możliwe do wzięcia na początku wieku.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 208. Data: 2017-11-08 01:07:21
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 7 Nov 2017 19:04:22 +0100, Wojciech Bancer napisał(a):
    > On 2017-11-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > [...]
    >>> Przez ostatnie 9 lat wartość waluty krajowej spadała (frank rósł)
    >>> równocześnie ze stopami, więc Twoja teoria szwankuje :)
    >>
    >> Nie mowie nie, ale to bezprawne bylo, nie tak powinno byc :-)
    >
    > Eee... ale dlaczego?
    > Gospodarka kwitnie, złotówka się umacnia, inflacja rośnie, stopy się podnosi.
    > Gospodarka hamuje, złotówka traci, inflacja spada, stopy się obniża.
    >
    > A Ty proponujesz jakieś odwrotne mechanizmy :)

    Jak zlotowka traci, to ludzie oszczedzaja w euro lub dolarach, wiec
    procenty trzeba podniesc, zeby ludzie zechcieli trzymac te makulature
    mimo spadku wartosci :-)

    J.


  • 209. Data: 2017-11-08 11:16:57
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-11-08, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:

    [...]

    >> A Ty proponujesz jakieś odwrotne mechanizmy :)
    > Jak zlotowka traci, to ludzie oszczedzaja w euro lub dolarach,

    Jacy "ludzie"? Ilu znasz szarych Kowalskich śledzących trendy
    walutowe, no bez jaj. :) Stopy się podnosi by nie przegrzać
    gospodarki nadmiernymi inwestycjami. Innymi słowy RPP powinna
    działać anty-cyklicznie, czyli podnosić stopy w czasach prosperity,
    a obniżać w czasach trudnych i kryzysowych.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 210. Data: 2017-11-08 11:55:54
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:slrnp05mcp.1ha.wojciech.bancer@pl-test.
    org...
    On 2017-11-08, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    >>> A Ty proponujesz jakieś odwrotne mechanizmy :)
    >> Jak zlotowka traci, to ludzie oszczedzaja w euro lub dolarach,

    >Jacy "ludzie"? Ilu znasz szarych Kowalskich śledzących trendy
    >walutowe, no bez jaj. :)

    Byl rok 2008, wielu jeszcze pamietalo jak sie oszczedza :-)
    Poza tym jest wielu profesjonalistow, ktorzy z tego zyja.

    W kazdym badz razie rodacy przygotowani, ze zlotowka moze mocno spasc,
    ale to nalezy kupic euro, albo i nie, bo procenty na lokatach PLN beda
    wyzsze :-)

    >Stopy się podnosi by nie przegrzać
    >gospodarki nadmiernymi inwestycjami. Innymi słowy RPP powinna
    >działać anty-cyklicznie, czyli podnosić stopy w czasach prosperity,
    >a obniżać w czasach trudnych i kryzysowych.

    Czy te stopy RPP maja jakies znaczenie, czy sa tylko psychologiczne ?
    Na ile sie orientuje, to one dotycza NBP, NBP prawie nie pozycza
    pieniedzy, wiec to taki wskaznik z sufitu.
    RPP z rynkiem chyba nie wygra.

    A rynek byl zdaje sie taki, ze u nas by sie wielu chcialo zapozyczyc,
    ale zdolnosci juz brak :-)


    J.

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 30 ... 37


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1