Wyborne.
Tak wiem... Klienci byli rzetelnie informowani w jakie g... się pakują. :-)

Kto (imię i nazwisko) pozwolił bankom pośredniczyć (uwiarygadniać) takie
szemrane transakcje? KTO?

z

do góry

z <...@...pl> writes:

> Wyborne.

> [...wypociny anonima, bez podania jakiegokolwiek źródła...]

Ale o co chodzi?
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
When we are planning for posterity, we ought to remember that virtue is
not hereditary.
-- Thomas Paine

do góry

W dniu 2017-10-25 o 07:27, Kamil Jońca pisze:
> Ale o co chodzi?

Spokojnie. Media już trąbią. GW (nie czytasz?) chyba, tok fm na pewno :-)
źródła jak wiadomo wiarygodne dlatego mogę polegać na swoich uszach :-)

A linki? Ciągle mi zarzucają że podaję tendencyjne. To teraz nie podam :-)

z

do góry

https://www.aliorbank.pl/biuro-maklerskie/fundusze-i
nwestycyjne.html

NIE. Nie ma już na liście. To oczywiste :-)

z

do góry

W dniu 2017-10-25 o 07:27, Kamil Jońca pisze:
> z <...@...pl> writes:
>
>> Wyborne.
>
>> [...wypociny anonima, bez podania jakiegokolwiek źródła...]
>
> Ale o co chodzi?
> KJ
>

Zapewne o to:
<https://subiektywnieofinansach.pl/mysleli-ze-inwest
uja-w-fundusze-fincrea-z-gwarancja-zysku-grunty-hote
le-dzialki-lesne/>

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
https://www.avast.com/antivirus

do góry

"Co prawda Alior Bank zapewnia w specjalnym oświadczeniu, że nic nikomu
nie obiecywał, a jedynie informował o gwarancji zaoferowanej przez
zewnętrzny podmiot, ale dla mnie jest to ściema. Bank to nie jest targ z
warzywami, ani sklep spożywczy (zresztą nawet w spożywczaku nie
sprzedaje się towarów od niesprawdzonego dostawcy). Jeśli jakaś oferta
się pojawia w sprzedaży, to bank żyruje tę ofertę swoją wiarygodnością i
marką. I nie wydaje mi się, by Alior mógł się teraz od tej
odpowiedzialności wykręcić. "

do góry

W dniu 25-10-17 o 18:02, Bogdan B. pisze:

> Zapewne o to:
> <https://subiektywnieofinansach.pl/mysleli-ze-inwest
uja-w-fundusze-fincrea-z-gwarancja-zysku-grunty-hote
le-dzialki-lesne/>

Niekoniecznie. Do mnie jakaś paniusia dzwoniła w zeszły piątek
"domagając" się stawienia się w Banku, bo mi się kończy termin lokaty, a
ona ma wspaniałą propozycję. Szkoda mi było czasu na te idiotyzmy i nie
poszedłem. Może i nawet był to złoty interes, ale ja nie mam do ALIOR-a
zaufania i wkurza mnie, że pracownicy ewidentnie maja podgląd na moje
rachunki (dzwoniła w przedostatni dzień) i zawracają d...ę pomimo tego,
że nie mają zgody na wykorzystanie telefonu do celów marketingowych.
Znalazłem się tam w spadku po BPH.

do góry

W dniu 26-10-17 o 07:25, z pisze:
> "Co prawda Alior Bank zapewnia w specjalnym oświadczeniu, że nic nikomu
> nie obiecywał, a jedynie informował o gwarancji zaoferowanej przez
> zewnętrzny podmiot, ale dla mnie jest to ściema. Bank to nie jest targ z
> warzywami, ani sklep spożywczy (zresztą nawet w spożywczaku nie
> sprzedaje się towarów od niesprawdzonego dostawcy). Jeśli jakaś oferta
> się pojawia w sprzedaży, to bank żyruje tę ofertę swoją wiarygodnością i
> marką. I nie wydaje mi się, by Alior mógł się teraz od tej
> odpowiedzialności wykręcić. "

Banki nie rozumieją,że tego typu działania powodują, że klienci tracą do
nich zaufanie.

do góry

> Banki nie rozumieją,że tego typu działania powodują, że klienci tracą do
> nich zaufanie.

Skad taki wniosek? Normalny czlowiek tak rozumuje. W bankach (niektorych)
zaufanie jest pojeciem, ktore definiuje sie w liczbach i przelicza na
przychody. To raczej kwestia obliczenia: ile zarobimy na jakims dzialaniu, a
ile stracimy przez to klientow i na jaki okres.

do góry

W dniu 26-10-17 o 21:05, brum pisze:
>> Banki nie rozumieją,że tego typu działania powodują, że klienci tracą do
>> nich zaufanie.
> Skad taki wniosek? Normalny czlowiek tak rozumuje. W bankach (niektorych)
> zaufanie jest pojeciem, ktore definiuje sie w liczbach i przelicza na
> przychody. To raczej kwestia obliczenia: ile zarobimy na jakims dzialaniu, a
> ile stracimy przez to klientow i na jaki okres.
>
Ja rozumuję w następujący sposób. Bankiem rządzą profesjonaliści. Gdyby
ten proponowany interes miał przynieść dochody większe, niż
procent,który mi płacą z wkładu, to by zainwestowali pieniądze banku, bo
po co mi płacić. Udzielili by temu funduszowi po prostu kredytu i
zarobili na nas. Skoro nie inwestują, tylko szukają jelenia, to
widocznie sami wątpią, że to się uda.

Mnie przede wszystkim wkurza to, że skoro po raz drugi dzwoni do mnie
pracownik banku tuż przed "przeładowaniem" lokaty, to nie może to być
przypadek. Zatem bank nie zachowuje tajemnicy bankowej. Moje wkurzenie
wzmaga to, że pytam tę kobietę, o co jej chodzi, a ona mi opowiada
jakieś bajki o tajemniczych złotych interesach, które tylko ona może mi
przekazać. Nawet inna placówka banku nie. A takie coś już działa na
mnie, jak płachta czerwona na byka. Na odległość to szwindlem śmierdzi.

do góry