eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › dobicie frankowców
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 444

  • 191. Data: 2015-01-18 23:24:15
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 23:00, RobertS pisze:
    > masz na myśli konto w GNB na 30 m-cy + lokata na 8-12% na 3 m-ce?

    Chyba 7%. Rok temu się zakończyła. 2x po 3 miesiące.

    > rezygnując z konta rezygnowałeś również z lokaty, FAKT za te kilka dni
    > odsetek nie dostałeś

    A widzisz! Dali... pendrive firmowy na pocieszenie. Ale to za
    niewłaściwą obsługę konta i reklamację trwającą jakieś 4 miesiące.

    >> Fakt, w zależności od wielkości lokaty to "tylko" kilkaset złotych.
    >
    > jak dobrze pamiętam to w tej ofercie max lokata była na 10.000 zł, w
    > jaki sposób chciałbyś stracić przez te 14 dni kilkaset złotych odsetek
    > licząc od ww. kwoty?

    Mam wrażenie, iż to było 20.000 lub 50.000. Teraz piszesz o 14 dniach,
    wcześniej o 30 bodaj. Ale istotne jest co innego - zawsze jakieś tam
    koszty są odkręcenia tego, co bank zakręcił. I właśnie o to zniechęcenie
    chodzi.

    > rezygnację mogłeś złożyć pisemnie i korespondencyjnie, nie było
    > obowiązku fatygować się do banku, ale rozumiem, że na pocztę również
    > daleko i za znaczek trzeba zapłacić...

    Dla osoby zarabiającego 5zł/h to pewnie też inny problem niż dla kogoś
    komu płaci się trochę więcej. Nie jest to także kwestia poczty -
    niektóre lokaty trzeba zakładać w oddziale, a nie można drogą
    internetową. Ciekawe dlaczego ;-)

    > to oferta promocyjna:
    > załóż konto na min. 30 m-cy a w zamian dostaniesz lokatę na b.wysoki
    > procent?

    Nie. To oferta promocyjna na lokatę. Potem się okazało, że konto też
    dobra sprawa... I karta dla kierowców, dziś już też działająca "nieco"
    inaczej niż wtedy. Muszę korzystać 30 miesięcy, bo nie stracić
    pieniędzy. A co mi zostało z pierwotnej oferty? Nic. Ani karta nie
    działa, jak powinna, ani system transakcyjny (konto w praktyce nie
    nadaje się do użytku), ani lokaty już nie mam.

    > banki nie dają nic za darmo, chciałeś dostać np. 10% w sytuacji kiedy
    > lokaty były na 5% to korzystaj aktywnie z konta

    Gdyby taka mowa była od początku - nie ma problemu. Niestety nie
    powiedzieli o tym.

    > skoro chcesz super lokatę to bank chce coś w zamian, dlaczego to dziwi?

    Dziwi nieuczciwość.

    > konto kosztowało 4,99 lub 9,99 (w zależności od promocji), karta była
    > gratis, aby za konto nie płacić wystarczyło zrobić obrót kartą na
    > 300/400 zł (w zależności od promocji)

    Czyli jedynie 9000zł muszę wydać, by otrzymać bodaj 250zł odsetek od banku.

    > regulamin, który klient MUSIAŁ podpisać liczył 3 strony, czcionka była
    > większa niż przy umowie konta

    To też nieprawda. W bankowości pracujesz, czy co?
    Specjalnie podliczyłem dla Ciebie strony, które mam w teczce getina.
    Dokładnie 30. Maczkiem. Słownie: trzydzieści. W tym 17 samej umowy, ale
    jeszcze 2 dodatkowe kartki podpięte. Reszta to regulaminy, umowy lokat.


    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 192. Data: 2015-01-18 23:30:04
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: RobertS <b...@x...pl>


    > Na tym polega problem. Ludzie kierują się wysokością raty, a nie
    > całkowitą kwotą kredytu. Sądzę, że banki stosują ten chwyt marketingowy,
    > by działać na psychikę klienta. Lepiej brzmi "1000zł rata co miesiąc"
    > niż "dług ćwierć miliona". Zauważyłem podobne myślenie przy leasingu lub
    > kredycie na auto. Wersja podstawowa auta i rata np. 1000zł, full wypas
    > 1200zł. Klient myśli - 200zł? Pikuś, dawać fulla. Gdyby jednak mu
    > uświadomić, że te 200zł to 2400 rocznie czyli 12.000zł na 5 lat to już
    > co innego.

    bo na kredyt ludzie patrzą przez pryzmat raty, a nie całkowitego kosztu
    jedna z najlepszych ofert na rynku obecnie to marża 1,65% (bez prowizji)
    pożyczasz 200.000 zł a po 30 latach oddajesz 331.405,20 zł (założenie
    niezmienności raty)
    musisz zapłacić za kredyt ponad 131.000 zł! to dużo czy mało?
    jakie znaczenie ma ta kwota?

    > I to jest kolejny kruczek. Bank wcale nie zapłacił CHF za mieszkanie.
    > Developer wcale nie dostał CHF. Klient wcale nie zarabia w CHF i nie
    > spłacał w CHF (wiem, że dopiero od pewnego czasu można - po licznych
    > bojach o to zresztą, bo bank jeszcze na spreadzie kasował). Zatem
    > formalnie nigdzie nie widzę tego użycia CHF. To tylko pewien punkt
    > odniesienia. Wystarczyło go zmienić.

    bo bank nie płaci za mieszkanie tylko nabywca, on pożyczył od banku CHF
    (aby zapłacić w PLN) i tę walutę ma bankowi oddać, miał wybór czy
    pożyczy PLN czy jednak CHF

    transakcje w Polsce mogą być wyrażane tylko w PLN

    >
    >>
    >> niedogodność polega na tym, że większości mieszkań kupionych na kredyt w
    >> CHF nie da się obecnie sprzedać, kapitał większy niż wartość mieszkania
    >
    > Prawda, że niewielka ta "niedogodność"? ;-)
    >
    >
    dla mnie żadna, tak długo jak zamierzam mieć swoje mieszkanie nie ma to
    dla mnie znaczenia

    --
    pozdrawiam
    RobertS


  • 193. Data: 2015-01-18 23:34:08
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 23:18, RobertS pisze:
    > (pomijam prowizje i inne koszty, bo one były dla obydwu takie same)
    > pożyczyłem od banku CHF i mu CHF oddaję

    Jesteś pewien, że w początkowych latach można było przynieść w gotówce
    CHF i wpłacić w okienku? Bo skoro "CHF oddaję" ;-)

    > bardziej? jak bardzo można ostrzegać? przychodzi małżeństwo (ludzie po
    > 30 lat, jedno dziecko) i chce zaciągnąć kredyt, liczę zdolność, podaję
    > wysokość raty, pokazuję co się może stać w przyszłości (są na to
    > odpowiednie narzędzia i druki przygotowane przez KNF), ale to klient
    > podejmuje decyzję - ja tego za niego nie zrobię
    > to nie są nastolatki, doświadczenie życiowe jakieś mają

    Możesz nimi manipulować ukrywając pewne dane albo eksponując. My nie
    nastolatki, nie sądź, że tacy naiwni jesteśmy.

    > co jeszcze mam zrobić, aby mi ktoś za kilka lat nie powiedział, że
    > mogłem go bardziej ostrzec?

    Być uczciwym? Powiedz klientowi, że na skutek różnic kursowych
    mieszkanie może być 2x droższe, bo bywało, że waluta w kilka lat szła o
    100% do góry. Jeśli jest na to gotowy to OK.

    Ostatnio bank mnie naciął na forex. Zapomniał powiedzieć, że spread może
    wzrosnąć 100-kronie, a płynność rynku ZMUSI mnie do sprzedania po
    niekorzystnym kursie. Taki szczególik i jestem w plecy. Nigdzie w
    regulaminie o tym nie ma. Paragraf, na który się powołują nawet nie
    zawiera słowa "spread". Chciałem reklamować, ale... bank nie jest stroną
    transakcji (model ECN jeśli wiesz, o co chodzi). I tak mnie ogolili. Co
    ciekawe... w liście bank mi napisał, że w zasadzie spread na poziomie
    20000% wyższym niż standardowy jest... możliwy i zgodny z regulaminem.
    Zatem pewnego dnia mogą ustalić kurs np. na 1zł skup i 10zł sprzedaż
    EUR/PLN, zmusić do sprzedaży i wyzerować konto. Nikt nie zakłada takiego
    scenariusza, regulamin o tym nie mówi, żadne materiały. Dowiadujesz się
    o tym w momencie, gdy to się stanie. Tak, mam pretensje do banku, KNF,
    że na to pozwala. Nie skorzystałbym z foreksa w podejrzanych firmach
    prywatnych, ale sądziłem, że bank daje jakieś gwarancje uczciwości. Tak
    samo myśleli frankowcy i chociaż nie mam kredytu w CHF (tu nie dałem się
    okraść) to stuknęli mnie z innej strony. Więcej się nie dam ;-)

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 194. Data: 2015-01-18 23:43:33
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 23:30, RobertS pisze:
    > musisz zapłacić za kredyt ponad 131.000 zł! to dużo czy mało?

    Jeśli zapytamy przeciętnego Kowalskiego to raczej nie powie, że mało.

    > jakie znaczenie ma ta kwota?

    Podstawowe. Kowalski sprawdzi ile mu zostaje z pensji i będzie wiedział
    czy nadal chce dać 131.000zł za to, by mieć kulę u szyi.
    Jeśli sugerujesz, że ta kwota nie ma znaczenia to może mi przelejesz?
    Może być w miesięcznych ratach przez 30 lat...

    > bo bank nie płaci za mieszkanie tylko nabywca, on pożyczył od banku CHF
    > (aby zapłacić w PLN) i tę walutę ma bankowi oddać, miał wybór czy
    > pożyczy PLN czy jednak CHF
    >
    > transakcje w Polsce mogą być wyrażane tylko w PLN

    Jesteś pewien, że nie mogę zapłacić euro np. w Realu czy Leclearcu?
    Bank nie pożyczył CHF, on pożyczył PLN. Jedynie z CHF uczynił punkt
    odniesienia.

    > dla mnie żadna, tak długo jak zamierzam mieć swoje mieszkanie nie ma to
    > dla mnie znaczenia

    Wystarczy rozwód, zmiana miejsca pracy, chęć zamiany tego mieszkania -
    pojawi się gigantyczny problem. Do rozwiązania - wystarczy znowu ponieść
    ekstremalne koszty.

    Powiedzmy sobie szczerze - bank na kredycie CHF zarobił. Dał 200 tys., a
    chce teraz 450 tys. Już pomijam odsetki. Zastosował CHF, bo przy 2zł
    ryzyko spadku kursu, gdzie bank byłby stratny było małe. O ile mógł
    spaść kurs? 10gr? może złotówka? W końcu za darmo nie będą rozdawać
    franków. Za to przeciwny kurs, wzrostowy... dawał o wiele większe
    szanse. I tak się stało. Frank zdrożał o 2,50zł, chociaż gdyby nawet go
    za darmo rozdawali to nie miał szans spaść tak w drugą stronę. Szkoda,
    że sobie za odnośnik nie wzięli GBP, gdy dochodził do 7zł ;-) Ciekawe
    czemu...

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 195. Data: 2015-01-18 23:51:32
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sun, 18 Jan 2015 23:34:08 +0100, S napisał(a):
    > W dniu 2015-01-18 o 23:18, RobertS pisze:
    >> (pomijam prowizje i inne koszty, bo one były dla obydwu takie same)
    >> pożyczyłem od banku CHF i mu CHF oddaję
    >
    > Jesteś pewien, że w początkowych latach można było przynieść w gotówce
    > CHF i wpłacić w okienku? Bo skoro "CHF oddaję" ;-)

    O ile pamietam to nie.
    Poki frank byl tani, to klienci byli zadowoleni i im nie
    przeszkadzalo, jak wystrzelil w gore, to wszystko bylo problemem -
    oplata za przewalutowanie raty tez.

    I chyba odgornie wprowadzili ze klient moze w CHF zaplacic.
    Niech kupuje za ile chce i nie narzeka.

    >> co jeszcze mam zrobić, aby mi ktoś za kilka lat nie powiedział, że
    >> mogłem go bardziej ostrzec?
    >
    > Być uczciwym? Powiedz klientowi, że na skutek różnic kursowych
    > mieszkanie może być 2x droższe, bo bywało, że waluta w kilka lat szła o
    > 100% do góry. Jeśli jest na to gotowy to OK.

    Rodzimy klient przyjmowal to spokojnie.
    Bo mieszkania rzeczywiscie podrozaly 2-3 krotnie, i inflacja byla, i
    zarobki sie podnosily, no i procenty na zlotowkach byly wysokie.

    Dopiero nagla kombinacja spadku zlotowki, mieszkan i zarobkow (ta
    raczej najmniejsza - predzej bezrobocie) spowodowala zmiane.

    > Ostatnio bank mnie naciął na forex. Zapomniał powiedzieć, że spread może
    > wzrosnąć 100-kronie, a płynność rynku ZMUSI mnie do sprzedania po
    > niekorzystnym kursie. Taki szczególik i jestem w plecy. Nigdzie w
    > regulaminie o tym nie ma. Paragraf, na który się powołują nawet nie
    > zawiera słowa "spread". Chciałem reklamować, ale... bank nie jest stroną
    > transakcji (model ECN jeśli wiesz, o co chodzi). I tak mnie ogolili. Co
    > ciekawe... w liście bank mi napisał, że w zasadzie spread na poziomie
    > 20000% wyższym niż standardowy jest... możliwy i zgodny z regulaminem.
    > Zatem pewnego dnia mogą ustalić kurs np. na 1zł skup i 10zł sprzedaż
    > EUR/PLN, zmusić do sprzedaży i wyzerować konto. Nikt nie zakłada takiego
    > scenariusza, regulamin o tym nie mówi, żadne materiały. Dowiadujesz się
    > o tym w momencie, gdy to się stanie.

    zaraz zaraz - to jakies dzwigniowe operacje byly czy co ?
    Bo nie bardzo sobie wyobrazam jak bank ma sprzedac za ciebie bez
    stosownego zapisu w regulaminie.
    Ktory moze byc troche zakamuflowany.

    J.


  • 196. Data: 2015-01-18 23:53:48
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: RobertS <b...@x...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 23:24, S pisze:
    > W dniu 2015-01-18 o 23:00, RobertS pisze:
    >> masz na myśli konto w GNB na 30 m-cy + lokata na 8-12% na 3 m-ce?
    >
    > Chyba 7%. Rok temu się zakończyła. 2x po 3 miesiące.

    wcześniej oprocentowanie było wyższe
    >
    >> rezygnując z konta rezygnowałeś również z lokaty, FAKT za te kilka dni
    >> odsetek nie dostałeś
    >
    > A widzisz! Dali... pendrive firmowy na pocieszenie. Ale to za
    > niewłaściwą obsługę konta i reklamację trwającą jakieś 4 miesiące.

    pendive warty pewnie z 10 zł, na czym polegała ta niewłaściwa obsługa?

    > Mam wrażenie, iż to było 20.000 lub 50.000. Teraz piszesz o 14 dniach,
    > wcześniej o 30 bodaj. Ale istotne jest co innego - zawsze jakieś tam
    > koszty są odkręcenia tego, co bank zakręcił. I właśnie o to zniechęcenie
    > chodzi.

    14 dni przy koncie/depozycie, a 30 dni przy bardziej skomplikowanych
    produktach (PSO, struktury itp...)
    w tej ofercie było to 10.000 zł na depozycie, na 100% no chyba, że jakiś
    inny bank

    > Dla osoby zarabiającego 5zł/h to pewnie też inny problem niż dla kogoś
    > komu płaci się trochę więcej. Nie jest to także kwestia poczty -
    > niektóre lokaty trzeba zakładać w oddziale, a nie można drogą
    > internetową. Ciekawe dlaczego ;-)

    ale rezygnować możesz przez pocztę z jednych i drugich, bez znaczenia
    gdzie zawierałeś umowę
    ktoś ma 50.000 zł na lokatę i brakuje mu 3 zł na znaczek?

    >
    >> to oferta promocyjna:
    >> załóż konto na min. 30 m-cy a w zamian dostaniesz lokatę na b.wysoki
    >> procent?
    >
    > Nie. To oferta promocyjna na lokatę. Potem się okazało, że konto też
    > dobra sprawa... I karta dla kierowców, dziś już też działająca "nieco"
    > inaczej niż wtedy. Muszę korzystać 30 miesięcy, bo nie stracić
    > pieniędzy. A co mi zostało z pierwotnej oferty? Nic. Ani karta nie
    > działa, jak powinna, ani system transakcyjny (konto w praktyce nie
    > nadaje się do użytku), ani lokaty już nie mam.

    do konta z kartą paliwową nie było promocyjnych lokat (nie można
    korzystać z dwóch promocji jednocześnie), albo wyższy % na lokacie albo
    zwrot za paliwo

    skoro karta nie działa to trzeba ją wymienić, czasem tak bywa, co w
    systemie transakcyjnym nie działa?


    >
    >> banki nie dają nic za darmo, chciałeś dostać np. 10% w sytuacji kiedy
    >> lokaty były na 5% to korzystaj aktywnie z konta
    >
    > Gdyby taka mowa była od początku - nie ma problemu. Niestety nie
    > powiedzieli o tym.

    i miałeś 14 dni aby przeczytać 3 strony regulaminu i złożyć rezygnację,
    za mało czasu?

    >
    >> skoro chcesz super lokatę to bank chce coś w zamian, dlaczego to dziwi?
    >
    > Dziwi nieuczciwość.
    >
    >> konto kosztowało 4,99 lub 9,99 (w zależności od promocji), karta była
    >> gratis, aby za konto nie płacić wystarczyło zrobić obrót kartą na
    >> 300/400 zł (w zależności od promocji)
    >
    > Czyli jedynie 9000zł muszę wydać, by otrzymać bodaj 250zł odsetek od banku.

    TAK, to była oferta konta z lokatą a nie lokaty z kontem

    >
    >> regulamin, który klient MUSIAŁ podpisać liczył 3 strony, czcionka była
    >> większa niż przy umowie konta
    >
    > To też nieprawda. W bankowości pracujesz, czy co?
    > Specjalnie podliczyłem dla Ciebie strony, które mam w teczce getina.
    > Dokładnie 30. Maczkiem. Słownie: trzydzieści. W tym 17 samej umowy, ale
    > jeszcze 2 dodatkowe kartki podpięte. Reszta to regulaminy, umowy lokat.

    znam dokładnie warunki oraz dokumentację, całość składa się z :
    1. umowa ramowa
    2. umowa konta osobistego (ror)
    3. umowa o kartę debetową
    ww. 1-3 dostaje każdy klient, czy bierze lokatę czy też nie,
    na koniec, jeżeli klient korzysta z promocji (jest ich wiele) dostaje
    jeszcze regulamin tejże promocji, który liczy 3-4 strony
    do tego otrzymuje druk REZYGNACJI (wszystkie dokumenty drukują się
    razem), jeżeli pracownik banku nie odeśle do c-li wszystkich to są braki
    i umowa nie zostanie zawarta

    klient musi parafować każdą stronę + podpisać się na ostatnich z każdego
    druku

    masz na to 14 dni, aby od umowy odstąpić bez żadnych konsekwencji,
    możesz wrócić do placówki (dowolnej) lub odesłać rezygnację na adres
    korespondencyjny banku

    ps
    korzystam z usług wielu banków (podobnie jak większość grupowiczów) i
    jak idę do instytucji finansowej zawrzeć umowę
    konta/lokaty/kredytu/ubezpieczenia itp... to ZAWSZE czytam wszystko co
    mi dadzą do podpisania, bo mam do tego prawo i guzik mnie obchodzi, że
    kolejka, że klienci czekają albo pracownik chce iść na obiad

    skoro mam się podpisać, że zapoznałem się z dokumentami to właśnie to
    robię i niech mi tylko ktoś powie, że mam się pospieszyć!

    wygląda na to, że podpisałeś coś czego nie przeczytałeś, a nawet nie
    zrobiłeś tego w domu (na spokojnie) i nie skorzystałeś z przysługującego
    Ci prawa do bezpłatnej rezygnacji z produktu...do kogo masz teraz pretensje?


    --
    pozdrawiam
    RobertS


  • 197. Data: 2015-01-18 23:59:38
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik RobertS b...@x...pl ...

    >> No właśnie. I o ile osoby, które wzięły w PLN mają szanse na
    >> wcześniejszą spłatę, bo wzięły 200.000zł i tyle muszą spłacić + odsetki,
    >> o tyle w CHF 100.000 + odsetki to nagle z 200.000 zrobione 450.000. I co
    >> z tego, że odsetki nie 6%, a 1% powiedzmy? Spróbujcie to wcześniej
    >> spłacić ;-)
    >>
    > to nie tak, odsetki są w CHF dużo niższe niż w PLN, mają na to wpływ
    > stopy % oraz marże kredytów
    >
    > problemem jest coś innego, rata jest wyrażona w CHF, dopiero po
    > przewalutowaniu na PLN okazuje się, że jest wysoka i kapitału (po
    > przeliczeniu na PLN) pozostało do spłaty dużo
    >
    > niedogodność polega na tym, że większości mieszkań kupionych na kredyt w
    > CHF nie da się obecnie sprzedać, kapitał większy niż wartość mieszkania
    >
    Napisałes to samo innymi słowami...


  • 198. Data: 2015-01-19 00:03:06
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: RobertS <b...@x...pl>


    > Podstawowe. Kowalski sprawdzi ile mu zostaje z pensji i będzie wiedział
    > czy nadal chce dać 131.000zł za to, by mieć kulę u szyi.
    > Jeśli sugerujesz, że ta kwota nie ma znaczenia to może mi przelejesz?
    > Może być w miesięcznych ratach przez 30 lat...
    >
    a ile tenże Kowalski zarobi przez te 30 lat? skoro odsetki go przerażają
    (symulację dostaje PRZED podpisaniem umowy) to niech nie pożycza, kto go
    zmusza?
    może wynajmować mieszkanie? czy jak straci pracę/dochód to nie będzie
    musiał za nie płacić?


    > Wystarczy rozwód, zmiana miejsca pracy, chęć zamiany tego mieszkania -
    > pojawi się gigantyczny problem. Do rozwiązania - wystarczy znowu ponieść
    > ekstremalne koszty.

    ryzyko, sytuacje życiowe, kto to może przewidzieć? a jak weźmie kredyt w
    PLN i wartość nieruchomości spadnie (tak się w ostatnich latach stało)
    to co dalej?
    a jak stopy procentowe wzrosną do jakiegoś absurdalnego poziomu to co wtedy?


    >
    > Powiedzmy sobie szczerze - bank na kredycie CHF zarobił. Dał 200 tys., a
    > chce teraz 450 tys. Już pomijam odsetki. Zastosował CHF, bo przy 2zł
    > ryzyko spadku kursu, gdzie bank byłby stratny było małe. O ile mógł
    > spaść kurs? 10gr? może złotówka? W końcu za darmo nie będą rozdawać
    > franków. Za to przeciwny kurs, wzrostowy... dawał o wiele większe
    > szanse. I tak się stało. Frank zdrożał o 2,50zł, chociaż gdyby nawet go
    > za darmo rozdawali to nie miał szans spaść tak w drugą stronę. Szkoda,
    > że sobie za odnośnik nie wzięli GBP, gdy dochodził do 7zł ;-) Ciekawe
    > czemu...
    >
    bank pożyczył komuś 100.000 CHF i tyle (+ odsetki) ten ktoś ma teraz
    oddać, kwota w CHF się nie zmieniła...

    kredyty w GBP i innych walutach również były (i nawet są) udzielane?
    dlaczego ten ktoś wziął nie wziął w GBP? czy ktoś mu zabronił?

    nawet w jenach japońskich kredyty były udzielane, byli tacy co się
    decydowali...

    teraz możesz dostać kredyt w SEK i NOK i ludzie biorą (właśnie procesuję
    taki wniosek), skąd wiadomo jak długo będą w tych walutach zarabiać?

    ps
    koniec pisania na dzisiaj, reflekcję mam taką, że kredyty na dłużej niż
    rok powinny być zupełnie zabronione, a jeżeli ktoś sie zdecyduje to
    TYLKO w PLN i TYLKO ze stałą ratą w całym okresie kredytowania, żeby go
    nikt i niczym nie zaskoczył

    do tego oczywiście ubezpieczenie na życie, utratę pracy i wszystkie inne
    ryzyka

    pozdrawiam wszystkich ;-)

    RobertS


  • 199. Data: 2015-01-19 00:13:32
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 23:51, J.F. pisze:
    >> Jesteś pewien, że w początkowych latach można było przynieść w gotówce
    >> CHF i wpłacić w okienku? Bo skoro "CHF oddaję" ;-)
    >
    > O ile pamietam to nie.
    > Poki frank byl tani, to klienci byli zadowoleni i im nie
    > przeszkadzalo, jak wystrzelil w gore, to wszystko bylo problemem -
    > oplata za przewalutowanie raty tez.

    Zauważ, iż dobrano taką walutę, która tylko mogła wystrzelić.

    > I chyba odgornie wprowadzili ze klient moze w CHF zaplacic.
    > Niech kupuje za ile chce i nie narzeka.

    Tak, przynajmniej to udało się wywalczyć. Zastanawia mnie coś innego...
    Jeśli bank fizycznie CHF nie kupił, nie musi go nikomu sprzedawać czy
    odkupować. W czym problem, by przewalutować, skoro tak wyszło, jak
    wyszło? Przeliczenie kredytu na PLN od chwili zawarcia transakcji nie
    powinno być problemem.

    > Dopiero nagla kombinacja spadku zlotowki, mieszkan i zarobkow (ta
    > raczej najmniejsza - predzej bezrobocie) spowodowala zmiane.

    Ale zastanów się... Pożyczam Ci dziś 1000zł. Na 5%. Oddasz za rok
    1050zł. Jednak Ty wolisz 1% i weźmiemy punkt odniesienia waluty X po
    2zł. Mija miesiąc (1/12 czasu) i X strzela 2x. Jesteś mi winien 2000zł
    plus odsetki. Mogę Cię zedrzeć. Ale z powodów wizerunkowych chociażby
    odpuszczam i mówię... Wiesz... to policzmy od zera, jakby to było PLN.
    Zastanów się... Co straciłem? Otóż... nic. Nadal mam zysk tylko
    pozwoliłem Ci cofnąć się w czasie i zmienić decyzję. Zyskałem zaufanie,
    wdzięczność, wizerunek poprawiony na lata. Oto z oszusta stałem się
    dobroczyńcą. Będę miał duży zysk zamiast mega zysku. No trudno. Mniej
    mogę reklam puszczać to wyjdę na swoje. W czym problem?

    > zaraz zaraz - to jakies dzwigniowe operacje byly czy co ?

    Tak... i nie. Forex działa tak, iż jeśli działa to musisz sprzedać po
    osiągnięciu pewnego pułapu. Nie możesz jak w kantorze przeczekać.

    > Bo nie bardzo sobie wyobrazam jak bank ma sprzedac za ciebie bez
    > stosownego zapisu w regulaminie.

    A może. Kolejny kant. Teoretycznie cena idzie w górę lub w dół. 50%
    szans. W praktyce 80% klientów traci. Już wiem dlaczego ;-) Słono ta
    wiedza kosztuje.

    > Ktory moze byc troche zakamuflowany.

    W kantorze jak Ci nie pasuje spread lub kurs to się wstrzymujesz ze
    sprzedażą. Na foreksie musisz sprzedać. Nie możesz się "wyłączyć". Więc
    bank rozszerza widełki i sprzedaje mi EUR po 4,33 choć za sekundę jest
    po 4,31, a ja chciałbym poczekać do 4,28. Nic z tego. Długo tłumaczyć...
    to tylko kolejny kant. Co ciekawe - wersja demo działa tylko miesiąc i
    na innych serwerach z innymi spreadami i innymi kwotowaniami. Na demo
    wygrywasz, na realu przegrywasz. Taki hazard opakowany w hasło rynek
    walutowy. Coś jak polisa opakowana w lokatę... znamy to. Niestety...

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 200. Data: 2015-01-19 00:29:24
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 23:53, RobertS pisze:
    > pendive warty pewnie z 10 zł, na czym polegała ta niewłaściwa obsługa?

    Z konta nie da się korzystać. Miałem mieć podwyższone lokaty, nie było,
    blokady, które źle były rozliczane, opóźnienia w realizacji przelewów,
    wreszcie ostatnio - nie wiadomo dlaczego - karta nie zawsze działa.
    Składałem chyba ze 4 reklamacje. Mam dość tego konta. Przedłużali
    odpowiedzi, potem poprawiali system, przepraszali, dali pena 8GB. Tylko
    co z tego, jak dalej to nie działa, a zrezygnować nie można. Tzn. można
    - oddając za lokatę. Morduję się do kwietnia 2016 i rezygnuję. A
    korzystać mus, bo jak nie to 10zł/mc za konto. Które nie działa prawidłowo.

    > 14 dni przy koncie/depozycie, a 30 dni przy bardziej skomplikowanych
    > produktach (PSO, struktury itp...)
    > w tej ofercie było to 10.000 zł na depozycie, na 100% no chyba, że jakiś
    > inny bank

    Getin. Specjalnie dla Ciebie zerknąłem do teczki... 20.000zł Potem była
    na 50.000.

    > ale rezygnować możesz przez pocztę z jednych i drugich, bez znaczenia
    > gdzie zawierałeś umowę
    > ktoś ma 50.000 zł na lokatę i brakuje mu 3 zł na znaczek?

    Ja naprawdę nie mam czasu na takie głupstwa. Gdy dziś ping-pong daje
    1,66 dziennie to 3zł oznacza oddanie dwudniowego zysku. Tak na to patrz.
    Poproszę 16,5% netto jak w mbanku na początku, a 3zł za znaczek nie
    będzie problemem. Nie patrzę na wartość w stosunku do pensji, ale na
    bilans co dostaję od banku, a ile każe na siebie płacić.

    > do konta z kartą paliwową nie było promocyjnych lokat (nie można
    > korzystać z dwóch promocji jednocześnie), albo wyższy % na lokacie albo
    > zwrot za paliwo

    NIestety nie masz racji. Specjalnie dla Ciebie do teczki i... "Lokata
    Wspaniały Procent" - tak to się nazywalo.

    > skoro karta nie działa to trzeba ją wymienić, czasem tak bywa, co w
    > systemie transakcyjnym nie działa?

    Bardzo dużo. Np. wygrałem 10zł płacąc kartą a nie doliczyli łamiąc
    regulamin. Ale najwięcej straciłem, bo nie podnosili o 0,2% za aktywne
    konto. Więc założyłem o ten procent mniej i reklamowałem. Nie uznali, bo
    niby źle kliknąłem. Wysłałem screena, że nie było innej opcji. Uznali
    reklamację, ale % nie podnieśli na założonej juz lokacie. Cyrk na
    kółkach. Miałem klikać w link, którego nie było.

    > i miałeś 14 dni aby przeczytać 3 strony regulaminu i złożyć rezygnację,
    > za mało czasu?

    Źle do tego podchodzisz. Gdy dzwoni do mnie bank to na ruchliwym
    skrzyżowaniu są gotowi na jedno moje "tak" zakładać lokaty, produkty -
    nic nie przeszkadza. A jak jak trzeba werbalnie mnie o czymś
    poinformować to nagle każesz mi czytać stosy papierów.
    Tak, przeczytałem w domu po kilku dniach. Nie miałem czasu kilka
    kolejnych dni się tym zając, a potem straty byłyby już za duże. Wiem, że
    powinienem się zwolnić z pracy i biec do banku, ale niestety -
    postanowiłem zachować etat. Mój błąd. W weekend bank nie pracuje.

    > TAK, to była oferta konta z lokatą a nie lokaty z kontem

    Czyli znowu oszukali. Zastanawiam się czy kiedyś w ogóle mówią prawdę.

    > klient musi parafować każdą stronę + podpisać się na ostatnich z każdego
    > druku

    OK, więc wiesz, że to nierealne, by to wszystko przeczytać na miejscu.

    > masz na to 14 dni, aby od umowy odstąpić bez żadnych konsekwencji,
    > możesz wrócić do placówki (dowolnej) lub odesłać rezygnację na adres
    > korespondencyjny banku

    I stracić odsetki za umówiony okres. Stracić czas na dojazd, przelewy
    itd. A wystarczyłoby od razu: "ale wie Pan, że przez 2,5 roku nie będzie
    Pan mógł zrezygnować z konta?".

    > korzystam z usług wielu banków (podobnie jak większość grupowiczów) i
    > jak idę do instytucji finansowej zawrzeć umowę
    > konta/lokaty/kredytu/ubezpieczenia itp... to ZAWSZE czytam wszystko co
    > mi dadzą do podpisania, bo mam do tego prawo i guzik mnie obchodzi, że
    > kolejka, że klienci czekają albo pracownik chce iść na obiad

    Ja też byłem zmęczony. O tym, że system nie działa prawidłowo
    dowiedziałem się po kilku miesiącach. Bo raz na miesiąc podnosili
    oprocentowanie. Naprawdę nie wszystko od razu się dowiesz. Zanim
    przetestujesz - nie możesz się już wycofać bez strat.

    > wygląda na to, że podpisałeś coś czego nie przeczytałeś, a nawet nie
    > zrobiłeś tego w domu (na spokojnie) i nie skorzystałeś z przysługującego
    > Ci prawa do bezpłatnej rezygnacji z produktu...do kogo masz teraz
    > pretensje?


    Do banku. Miałem dostałem kartę, która nie działa, konto które nie
    działa, umowę, której nie mogę rozwiązać
    a pracownik ze mna rozmawiał o pogodzie, bo akurat padało...


    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 30 ... 40 ... 45


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1