OIDP skończyło się wzywaniem kierownika i jednak nieprzecięciem.
Tak, faktycznie, gościu miał kartę niepodpisaną i się upierał, że nie chce podpisywać
"nie bo nie bo ja żadnej nie podpisuję".
Już nie pamiętam, czy podpisał (przy kierowniku) pod groźbą przecięcia (przez
kasjera).
Może dzwonił, żeby żona mu dowód dowiozła?
Interesowało mnie to o tyle, że gościu był przede mną do kasy, ale nożyczki by się
chyba wbiły w pamięć


-----
> Po pierwsze, jak to się skończyło, a po drugie - co było przyczyną?
> Mi dawno dawno pani w castoramie kazała pokazać dowód, bo się tak złożyło, że mBąk
akurat na jedyne okazje, gdzie płaciłem wtedy
> kartą, czyli kupowanie materiałów do wykończenia pierwszej chałupy, kartę odnowił -
i zapomniałem ją podpisać. Ale sprawdziła z
> dowodem, że moja i nawet dała flamaster do podpisania.

do góry

W dniu czwartek, 3 października 2019 10:41:31 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
> OIDP skończyło się wzywaniem kierownika i jednak nieprzecięciem.
> Tak, faktycznie, gościu miał kartę niepodpisaną i się upierał, że nie chce
podpisywać "nie bo nie bo ja żadnej nie podpisuję".
> Już nie pamiętam, czy podpisał (przy kierowniku) pod groźbą przecięcia (przez
kasjera).
> Może dzwonił, żeby żona mu dowód dowiozła?
> Interesowało mnie to o tyle, że gościu był przede mną do kasy, ale nożyczki by się
chyba wbiły w pamięć

Eee, to zupełnie inna historia.
Było o posługiwaniu się czyjąś kartą.
Swoja niepodpisana - hmm, wg napisu nieważna, ale nie sądzę, że aż na tyle, żeby ją
przeciąć - choć co poradzisz, jak przetną to przetną, najwyżej reklamować i
przepraszać będą.
Inna sprawa - jak ten gościu mógł mówić "proszę mi oddać kartę, zapłacę drugą" skoro
"bo ja żadnej nie podpisuję"? ;>
Ale ja miałbym dla niego kartę - wymieniona z N26 przyszła bez miejsca na podpis -
moja pierwsza taka - mimo, że jest wypukła i prawdziwy mc debit, a nie żaden maestro
czy prepaid. CVC2 ma nadrukowana na odwrocie znaczka MC - można tak mówić, bo karta
jest przezroczysta.

A z posługiwaniem się czyjąś kartą to żona miała wczoraj historię ze zwrotami w zarze
- przy płaceniu nikt nie patrzy, czyja karta, ważne, że PIN znasz - ale przy zwrotach
sobie ostatnio w sklepach ubzdurali, że trzeba pokazać kartę, którą było zapłacone -
i nawet się awanturują, jak tylko paragon przyniesiesz, bez slipa potwierdzenia
płatności kartą - choć zwrot można zrobić na inną kartę... Po co to wymyślone? Ale w
każdym razie wyszło przy zwrocie, że płaciła moją kartą, dobrze, że jej tej karty nie
zabrali.

Hmm, ciekawe czy ustawa o usługach płatniczych coś mówi o używaniu czyjejś karty -
czy też zabraniają tego tylko regulaminy banków?

do góry

A Kodeks Rodzinny - zarząd zwykły?


-----
> czy ustawa o usługach płatniczych coś mówi o używaniu czyjejś karty

do góry

W dniu piątek, 4 października 2019 16:03:15 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:

> > czy ustawa o usługach płatniczych coś mówi o używaniu czyjejś karty

> A Kodeks Rodzinny - zarząd zwykły?

Hmm, a to tyczy się również majątku odrębnego, czy tylko wspólnego?

do góry

Czy gdy w Alik-u kończy się karta EUR/USD/GBP (jak to bywa wszystkie jednocześnie
wydane), to z automatu przyślą wielowalutową, czy
może trzeba składać osobny/kolejny wniosek?

do góry

W dniu poniedziałek, 7 października 2019 16:00:06 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
> Czy gdy w Alik-u kończy się karta EUR/USD/GBP (jak to bywa wszystkie jednocześnie
wydane), to z automatu przyślą wielowalutową, czy
> może trzeba składać osobny/kolejny wniosek?

Raczej musisz samemu - karty IKA nie odnawiały się automatycznie (tzn. w ogóle się
nie odnawiały, najwyżej można było zamówić nową - najprawdopodobniej z innym
numerem), więc zapewne tym bardziej tak będzie przy zmianie typu karty.

do góry

On Fri, 27 Sep 2019 02:54:44 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski
<d...@w...pl> wrote:

>> >W taki sam sposób nie wiadomo - debetówka nie jest w żaden sposób powiązana z
właścicielem poza imieniem i nazwiskiem na karcie (po pierwsze - nie zawsze są - po
drugie nikt tego nie sprawdza, a już na pewno nie wpłatomat) oraz znajomością PINu.
Więc w żaden sposób nie zabezpiecza przed praniem kasy na koncie założonym na słupa -
słup oczywiście oddaje debetówkę zleceniodawcy.
>>
>> Podobnie jak fałszywy dowód osobisty.
>
>Ale czy Ty nie masz bronić tezy, że wpłacanie na sam numer konta umożliwia pranie, a
wpłacanie z debetówką nie? Czy może się już zgodziliśmy, że to głupota?
Dura Lex. Pytania o obronę tezy do ustawodawcy.

WAM
--
www.nawakacje.pl ?
pokoje w górach www.wpolskichgorach.pl
pokoje na Mazurach www.spanienamazurach.pl
pokoje nad morzem www.nadmorze.pl

do góry

W dniu 2019-10-07 o 21:03, WAM pisze:
> On Fri, 27 Sep 2019 02:54:44 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski
> <d...@w...pl> wrote:
>
>>>> W taki sam sposób nie wiadomo - debetówka nie jest w żaden sposób powiązana z
właścicielem poza imieniem i nazwiskiem na karcie (po pierwsze - nie zawsze są - po
drugie nikt tego nie sprawdza, a już na pewno nie wpłatomat) oraz znajomością PINu.
Więc w żaden sposób nie zabezpiecza przed praniem kasy na koncie założonym na słupa -
słup oczywiście oddaje debetówkę zleceniodawcy.
>>>
>>> Podobnie jak fałszywy dowód osobisty.
>>
>> Ale czy Ty nie masz bronić tezy, że wpłacanie na sam numer konta umożliwia pranie,
a wpłacanie z debetówką nie? Czy może się już zgodziliśmy, że to głupota?
> Dura Lex. Pytania o obronę tezy do ustawodawcy.

To nie chodzi o to, aby pranie uniemożliwić, bo tego nigdy się nie
ukróci, tylko aby uniemożliwić tłumaczenie się słupa, że on nic nie
wiedział, bo ktoś bez jego wiedzy i zgody mu pieniądze wpłacał.

--
Liwiusz

do góry

W dniu wtorek, 8 października 2019 08:57:33 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> W dniu 2019-10-07 o 21:03, WAM pisze:
> > On Fri, 27 Sep 2019 02:54:44 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski wrote:
> >
> >>>> W taki sam sposób nie wiadomo - debetówka nie jest w żaden sposób powiązana z
właścicielem poza imieniem i nazwiskiem na karcie (po pierwsze - nie zawsze są - po
drugie nikt tego nie sprawdza, a już na pewno nie wpłatomat) oraz znajomością PINu.
Więc w żaden sposób nie zabezpiecza przed praniem kasy na koncie założonym na słupa -
słup oczywiście oddaje debetówkę zleceniodawcy.
> >>>
> >>> Podobnie jak fałszywy dowód osobisty.
> >>
> >> Ale czy Ty nie masz bronić tezy, że wpłacanie na sam numer konta umożliwia
pranie, a wpłacanie z debetówką nie? Czy może się już zgodziliśmy, że to głupota?
> > Dura Lex. Pytania o obronę tezy do ustawodawcy.
>
> To nie chodzi o to, aby pranie uniemożliwić, bo tego nigdy się nie
> ukróci, tylko aby uniemożliwić tłumaczenie się słupa, że on nic nie
> wiedział, bo ktoś bez jego wiedzy i zgody mu pieniądze wpłacał.

A jak ten słup wcześniej tłumaczył WYPŁACANIE z konta "bez jego wiedzy i zgody"?

Bo wytłumacz, jak właściwie można wyprać kasę po prostu wpłacając ją we wpłatomacie?
Bo mechanizm odwrotny - czyli konto na słupa, na które przychodzą przelewy pochodzące
z przestępstw - i potem tej kasy wypłata w bankomacie - jest mechanizmem działającym
- ale pozostawiającą w łapie jednak nadal brudną kasę, za którą można iść na zakupy
do biedronki, nawalić się na różne sposoby czy zapłacić paniom z Poznańskiej - ale
mieszkania ani samochodu już nie kupisz, i nawet nie wiem, czy zagrasz w kasynie,
żeby dostać zaświadczenie o wygranej (wystarczy, że wygrasz 1/10 tego, co przepuścisz
- a zwykle będzie przecież lepiej).

do góry

W dniu 2019-10-08 o 11:14, Dawid Rutkowski pisze:

> A jak ten słup wcześniej tłumaczył WYPŁACANIE z konta "bez jego wiedzy i zgody"?
>
> Bo wytłumacz, jak właściwie można wyprać kasę po prostu wpłacając ją we
wpłatomacie?

A jak można wyprać kasę wpłacając je na konto, a potem wypłacając? Czy w
ogóle wiesz, co to znaczy "prać pieniądze"?

> Bo mechanizm odwrotny - czyli konto na słupa, na które przychodzą przelewy
pochodzące z przestępstw - i potem tej kasy wypłata w bankomacie - jest mechanizmem
działającym - ale pozostawiającą w łapie jednak nadal brudną kasę, za którą można iść
na zakupy do biedronki, nawalić się na różne sposoby czy zapłacić paniom z
Poznańskiej - ale mieszkania ani samochodu już nie kupisz, i nawet nie wiem, czy >

Pranie pieniędzy nie polega na tym, że się je wpłaca na konto, a potem
kupuje zakupy w Biedronce lub kupuje mieszkanie.


Ad rem: dostałeś milion złotych za sprzedaż narkotyków. Wpłacasz je
sobie ka konto. Za 3 lata policja dopytuje się, skąd masz te pieniądze,
to nie możesz rżnąć głupa, że nie wiesz, kto je wpłacił, i tylko naiwnie
chciałeś wykorzystać czyjąś pomyłkę.

Gdzieś w ustawach o przeciwdziałaniu terroryzmowi (bo pranie pieniędzy
to tylko poboczny wątek) jest nakaz, aby było wiadomo nie tylko kto
wypłaca duże pieniądze, ale też kto wpłaca. A przynajmniej aby nie można
było legalnie tego zrobić anonimowo.


--
Liwiusz

do góry