eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKH powinny być inaczej liczone › Re: KH powinny być inaczej liczone
  • Data: 2022-06-20 13:39:05
    Temat: Re: KH powinny być inaczej liczone
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 14 Jun 2022 18:28:42 +0200, Piotr Gałka wrote:
    > Dla uproszczenia:
    > - KH z ratą malejącą - czyli rata=odsetki + stała część kapitału.
    > - kredyt spłacany w 10 ratach (np. rocznych).
    >
    > Gdy nie ma inflacji po roku zostaje nam 90% i nominalnie i wartościowo.
    > Jeśli jest duża inflacja to po roku zostaje nominalnie 90%, ale
    > wartościowo to może być np. już tylko 80%.
    >
    > I właśnie to jest powodem tak dużego wzrostu rat w przypadku pojawienia
    > się inflacji.
    > Gdyby przyjąć, że po roku ma zostać 90% wartościowo, a nie nominalnie to
    > raty by rosły tylko tak jak inflacja a nie wiele razy szybciej.

    Nie bardzo rozumiem. Proponujesz kredyt indeksowany inflacją?
    średnia ceną 1m kw?

    > Mogło by być, że ktoś wziął kredyt na 100, a po roku ma do spłacenia 110
    > (ale to jest tylko 90% wartości tego 100 sprzed roku). Taki kredyt nie
    > mógłby rosnąć w nieskończoność bo po drugim roku musiałoby zostać 80%
    > wartości, po 9-tym 10%. Wartościowo byłby cały czas spłacany w takim
    > samym tempie.
    > Raty by rosły znacznie mniej bo mogło by być, że nawet nie całe odsetki
    > są spłacane tylko reszta jest doliczana do kapitału i w ogóle nie spłaca
    > się (nominalnie) kapitału. Nie jakoś tam tylko dokładnie z
    > uwzględnieniem inflacji.

    To juz było. Kredyt hipoteczny Alicja w PKO BP.

    Tam nie byla inflacja, tylko odsetki naliczane w/g wibor czy tabeli
    banku, odsetki byly duze, więc klient nie splacal nawet calych
    odsetek, i powiekszały one kwote zadłużenia
    ... kwota rosla, ale jesli mniej niz inflacja,
    to po wielu latach zarobki i ceny mialy dogonic raty.

    I to nawet pare lat działało, a potem inflacja spadla, stopy spadly,
    a klienci zdaje sie zostali z wysokimi marzami i sie sądzić zaczeli
    :-)

    Przy czym PKO bodajze proponowalo zmiane kredytu jak sie sytuacja
    rozwijala, klienci olali, az sie obudzi z reką w nocniku :-)

    > Według mnie tak liczone kredyty nie wywoływały by takich problemów jak
    > teraz są. Ludzie nie byliby zaskakiwani nagłym wzrostem rat x 2 czy
    > jeszcze więcej. Raty by rosły mniej więcej jak inflacja i zakładając, że
    > pensje również to obciążenie byłoby cały czas podobne (wynika z tego, że
    > spłacamy równomiernie wartość a nie liczbę).

    spojrz na rok 2008 ... przychodzi kryzys i wszystko sie wywraca :-)
    Waluty drozeja, mieszkania tanieją, zarobki spadają, inflacja zerowa.

    > Niektórych mogło by dziwić, że spłacam i mam więcej do spłacenia niż
    > miałem, ale to ich problem.

    A tak w ogole, to problem bierze sie z tego, ze jesli mamy
    tradycyjny kredyt zrownowazony depozytem/lokatą innego klienta,
    to jemu rosnie procent składany i należy mu sie coraz wiecej pieniędzy
    z biegiem lat.
    A kredytobiorca w miare splacania kredytu coraz mniej odsetek wpłaca.
    Deponent chcialby co najmniej utrzymac realną wartość swoich
    oszczędnosci, a kredytobiorcy nominalna wartosc kredytu realnie robi
    się coraz mniejsza :-)

    Czyli trzeba kredytobiorcę dowalic na początku takimi odsetkami,
    zeby zaplacił zarobek banku niejako z góry, bo za parę lat inflacja
    zeżre te jego raty.

    Oczywiscie w miare splacania bank bedzie kolejnych kredytobiorcow
    szukal, i to troche zmienia sytuacje ...

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1