eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › OFE - decydujące starcie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 260

  • 101. Data: 2019-04-18 13:04:55
    Temat: Re: OFE - decydujące starcie
    Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>

    Thu, 18 Apr 2019 12:40:40 +0200, w <5cb85428$0$522$65785112@news.neostrada.pl>,
    z <...@...pl> napisał(-a):

    > W dniu 2019-04-18 o 10:26, Olin pisze:
    > > Ja pamiętam i palenie opon było zdecydowanie bardziej malownicze.
    >
    > A zamknęli wtedy w świetlicy dzieciaki żeby nie mogły odebrać świadectwa
    > dojrzałości?

    Pis chce zamknąć? A to zbóje. Kradzież OFE im nie wystarcza? :P


  • 102. Data: 2019-04-18 13:11:07
    Temat: Re: OFE - decydujące starcie
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Thu, 18 Apr 2019 12:40:40 +0200, z napisał(a):

    > A zamknęli wtedy w świetlicy dzieciaki żeby nie mogły odebrać świadectwa
    > dojrzałości?

    Gdzie mają miejsce takie gorszące wydarzenia?

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

    "Znam ja ich wszystkich, same łajdaki. Całe miasto takie: łajdak na łajdaku
    jedzie i łajdakiem pogania. Jeden tam tylko jest porządny człowiek:
    prokurator, ale i ten - prawdę mówiąc - świnia"
    Nikołaj Gogol

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/


  • 103. Data: 2019-04-18 13:47:34
    Temat: Re: OFE - decydujące starcie
    Od: Roman Tyczka <n...@b...no>

    On Tue, 16 Apr 2019 20:37:57 +0200, Wojciech Bancer wrote:

    >> Uważasz, że taki nauczyciel matmy, fizyki czy historii co roku od nowa
    >> przygotowuje zestawy ćwiczeń, zadań, pytań, etc.?
    >
    > Nie "przygotowuje", a ma narzucane.
    > I tak, jest to jakaś praca, to się nie zrobi w *pyk* czasu.

    22h godziny tygodniowo pochłania? ...litości... pomijam już takie detale,
    że jak w szkole jest kilku nauczycieli od jednego przedmiotu to mogą wespół
    zespół odwalić tę robotę kilka razy szybciej dzieląc się materiałami, taki
    swoisty open source.

    >> Czy może po pierwsze korzysta z materiałów dydaktycznych od MENu, a po
    >> drugie wypracuje przez rok czy dwa jakąś bazę swoją i potem z tego jedzie?
    >
    > Zwłaszcza że ta baza się zmienia.

    Czyli Chrobrego nie koronowali w 1025 roku, a pierwiastek kwadratowy z 9
    już nie wynosi 3? Nie popadajmy w ślepe uliczki.

    >> Te 22h w domu to gruba przesada jest imho.
    >
    > To jest z gruntu nieistotne. Istotne jest, że jest to poza wspomnianymi
    > 18-godzinami i są to niepłatne nadgodziny. Pewnie w jednym tygodniu będzie
    > to bliżej 20 godzin, a w innym bliżej 60 godzin (bo koniec roku, trzeba
    > ogarnąć różne sprawy).

    No i średnio myślę, że bliżej temu do 10-12h niż 22h.

    > Na pewno nie jest to rzeczone "18 godzin", co do tego chyba nie ma nikt
    > wątpliwości. Tak jak co do tego że 40h etatu w biurze wlicza pogaduszki
    > przy kawie, czy lurkowanie na facebooka.

    Tu zgoda pełna.

    --
    pozdrawiam
    Roman Tyczka


  • 104. Data: 2019-04-18 13:50:20
    Temat: Re: OFE - decydujące starcie
    Od: Roman Tyczka <n...@b...no>

    On Tue, 16 Apr 2019 18:41:34 +0200, J.F. wrote:

    >>Uważasz, że taki nauczyciel matmy, fizyki czy historii co roku od
    >>nowa
    >>przygotowuje zestawy ćwiczeń, zadań, pytań, etc.?
    >>Czy może po pierwsze korzysta z materiałów dydaktycznych od MENu, a
    >>po
    >
    > Biorac pod uwage, ze teraz co chwila jakies nowe podreczniki ...

    ...które uczą, że od teraz woda to nie H2O?

    >>drugie wypracuje przez rok czy dwa jakąś bazę swoją i potem z tego
    >>jedzie?
    >
    > "[...]
    > -pan to ma w wszystko w glowie ...
    > -nie synu, nie w glowie "
    > :-)
    >
    >>Te 22h w domu to gruba przesada jest imho.
    >
    > Czesc w szkole jak sa okienka.
    > Klasowki tez sie same nie sprawdza.

    Ostatnie lata to moda na testy (za moich czasów nie było) i się do
    sprawdzania używa szablonu w wielu przypadkach.

    > No i teraz dolozyli mnostwo papierkowej roboty nauczycielom..

    Czyli co robią konkretnie? Moim zdaniem odjęli im papierkową, a dodali
    komputerową, bo trzeba e-dziennik obsłużyć, a komputer przecież gryzie i
    jest taki oporny - można więc stracić na tym kupę czasu.

    --
    pozdrawiam
    Roman Tyczka


  • 105. Data: 2019-04-18 14:45:55
    Temat: Re: OFE - decydujące starcie
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2019-04-18 o 13:11, Olin pisze:

    Mógłbym Ci napisać że górnicy okupuja kuratorium albo zrobili zasieki
    wokół szkół. Ale i tak marny trud ;-)

    z


  • 106. Data: 2019-04-18 15:13:50
    Temat: Re: OFE - decydujące starcie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Roman Tyczka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:13rn3vm6s9kef$....@t...com...
    On Tue, 16 Apr 2019 18:41:34 +0200, J.F. wrote:
    >>>Uważasz, że taki nauczyciel matmy, fizyki czy historii co roku od
    >>>nowa
    >>>przygotowuje zestawy ćwiczeń, zadań, pytań, etc.?
    >>>Czy może po pierwsze korzysta z materiałów dydaktycznych od MENu, a
    >>>po
    >
    >> Biorac pod uwage, ze teraz co chwila jakies nowe podreczniki ...

    >...które uczą, że od teraz woda to nie H2O?

    Diwodorek czy diwodoru :-)

    Moze i ucza, a moze nie ucza - trzeba sprawdzic.
    I zobaczyc w ktorym miejscu ucza, i sie zapoznac, poprawic notatki, a
    moze i trzy przeczytac, zeby jeden wybrac...

    >>>Te 22h w domu to gruba przesada jest imho.
    >> Czesc w szkole jak sa okienka.
    >> Klasowki tez sie same nie sprawdza.

    >Ostatnie lata to moda na testy (za moich czasów nie było) i się do
    >sprawdzania używa szablonu w wielu przypadkach.

    Ale to tez trzeba przygotowac.

    >> No i teraz dolozyli mnostwo papierkowej roboty nauczycielom..
    >Czyli co robią konkretnie? Moim zdaniem odjęli im papierkową, a
    >dodali
    >komputerową, bo trzeba e-dziennik obsłużyć, a komputer przecież
    >gryzie i
    >jest taki oporny - można więc stracić na tym kupę czasu.

    Mialem na mysli tak przez ostatnie 20 lat.

    https://edurada.pl/artykuly/dokumentowanie-pracy-nau
    czyciela/

    A przeciez jeszcze trzeba grube papiery na kolejne szczeble "rozwoju
    zawodowego".

    A gdzies tam z tylu wojt gminy, ktory chetnie by ich wszystkich
    zwolnil i zatrudnil stazystow ... bo tansi :-)

    Dorzuc czasem przejazdy miedzy szkolami, bo w jednej nie ma tylu
    godzin do etatu ...

    J.


  • 107. Data: 2019-04-18 15:23:15
    Temat: Re: OFE - decydujące starcie
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2019-04-18, Roman Tyczka <n...@b...no> wrote:

    [...]

    >> Nie "przygotowuje", a ma narzucane.
    >> I tak, jest to jakaś praca, to się nie zrobi w *pyk* czasu.
    >
    > 22h godziny tygodniowo pochłania? ...litości... pomijam już takie detale,
    > że jak w szkole jest kilku nauczycieli od jednego przedmiotu to mogą wespół
    > zespół odwalić tę robotę kilka razy szybciej dzieląc się materiałami, taki
    > swoisty open source.

    Nie wiem czy to będzie dokładnie 22, 23, 25, czy 10, 5, 15.
    Rzecz w tym, że w tym czasie nie znajdzie innej pracy "na pełny etat"
    za godne pieniądze.

    A skoro tak, to:

    * albo będą zarabiać na tyle, by nie musieć dorabiać (i nieistotne czy za 18,
    czy 22, czy 30 godzin "pensum")
    * albo będą musieli dorabiać, co efektywmnie zmniejszy jakość usług świadczonych
    w źródle głównym

    I serio, wszelkie próby udowadniania że przecież "na godzinę zarabaiają w chuj"
    nie jest rozwiązaniem problemu.

    Jak Ci dam stawkę 250 zł za 1 godzinę machania polską flagą na tarasie Empire
    State Bulding, osobiście, w każdą środę od godziny 14:00 do 15:00 czasu
    lokalnego, z zastrzeżeniem że czas poświęcony na przelot jest niepłatny (sam
    przelot też we własnym zakresie), nocleg też, to też będziesz zadowolony
    że masz "super stawkę 250 zł / h?

    Skoro nauczyciele uważają że zarabiają za mało (albo zarabiają tyle samo, ale
    np. muszą więcej wydawać), to mają prawo protestować w tym zakresie i nikomu
    nic do tego.

    >>> Czy może po pierwsze korzysta z materiałów dydaktycznych od MENu, a po
    >>> drugie wypracuje przez rok czy dwa jakąś bazę swoją i potem z tego jedzie?
    >> Zwłaszcza że ta baza się zmienia.
    > Czyli Chrobrego nie koronowali w 1025 roku,

    Zdaje się że Łokietek wyleciał:
    http://www.edziecko.pl/Junior/7,160035,24536503,ojci
    ec-przejrzal-podrecznik-do-historii-z-podstawowki-z-
    nonszalancja.html

    > a pierwiastek kwadratowy z 9 już nie wynosi 3? Nie popadajmy w ślepe uliczki.

    Ale nie o tym mówi podstawa programowa, tylko o tym co ma opanować
    w danym roku uczeń. A to się może dowolnie zmieniać.

    >> Na pewno nie jest to rzeczone "18 godzin", co do tego chyba nie ma nikt
    >> wątpliwości. Tak jak co do tego że 40h etatu w biurze wlicza pogaduszki
    >> przy kawie, czy lurkowanie na facebooka.
    >
    > Tu zgoda pełna.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 108. Data: 2019-04-18 17:24:13
    Temat: Re: OFE - decydujące starcie
    Od: s...@g...com

    W dniu czwartek, 18 kwietnia 2019 08:23:17 UTC-5 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
    > On 2019-04-18, Roman Tyczka <n...@b...no> wrote:
    >
    > [...]
    >
    > >> Nie "przygotowuje", a ma narzucane.
    > >> I tak, jest to jakaś praca, to się nie zrobi w *pyk* czasu.
    > >
    > > 22h godziny tygodniowo pochłania? ...litości... pomijam już takie detale,
    > > że jak w szkole jest kilku nauczycieli od jednego przedmiotu to mogą wespół
    > > zespół odwalić tę robotę kilka razy szybciej dzieląc się materiałami, taki
    > > swoisty open source.
    >
    > Nie wiem czy to będzie dokładnie 22, 23, 25, czy 10, 5, 15.
    > Rzecz w tym, że w tym czasie nie znajdzie innej pracy "na pełny etat"
    > za godne pieniądze.
    >

    Z tego co widze to nie maja niskich wyplat nawet liczac te 40h.
    Nawet nie biorac pod uwage tego ze maja tyle wolnego.

    Zabawa na fb w "pokaz PITa" dosyc szybko sie skonczyla jak ktos wyciagnal
    oswiadczenia majatkowe i komunalne raporty finansowe.

    > A skoro tak, to:
    >
    > * albo będą zarabiać na tyle, by nie musieć dorabiać (i nieistotne czy za 18,
    > czy 22, czy 30 godzin "pensum")

    Aktualnie malo nie maja, ostatnie info z sprawozdan gminnych pokazuja co innego.

    > * albo będą musieli dorabiać, co efektywmnie zmniejszy jakość usług świadczonych
    > w źródle głównym
    >

    A to popularna metoda, wielu "mniej wyksztalconych" Polakow ja uskutecznia.
    W czasie kiedy do technikum chodzilem to bylo dosyc popularne wsrod kumatych
    nauczycieli zeby sobie dorabiac produkcja projektow czy uslugami.
    No ale oni umieli cos poza dukaniem o Mieszku.

    No i jak tak patrze to jednak wielu z aktualnych tlucze korepetycje po 30-50pln za
    godzine. Ciekawe czemu skoro taka dobra robote robia w te 18/40h. Czemu te tempe
    dzieci nie moga pojac tego przed 16-ta a na korkach ogarniaja. Czyzby byly nocnymi
    markami? (ironia)

    > I serio, wszelkie próby udowadniania że przecież "na godzinę zarabaiają w chuj"
    > nie jest rozwiązaniem problemu.
    >

    Czy to na 18 czy na 40h nie zarabiaja malo. Maja wiecej niz ludki w lidlu. Nie
    sprawdzalem ile maja w porownaniu do sektora budzetowego.
    Masz czas, rzuc porownaniem.

    > Skoro nauczyciele uważają że zarabiają za mało (albo zarabiają tyle samo, ale
    > np. muszą więcej wydawać), to mają prawo protestować w tym zakresie i nikomu
    > nic do tego.
    >

    I nikt im tu tego prawa nie odbiera. Ale krytyka sie nalezy.

    > >>> Czy może po pierwsze korzysta z materiałów dydaktycznych od MENu, a po
    > >>> drugie wypracuje przez rok czy dwa jakąś bazę swoją i potem z tego jedzie?
    > >> Zwłaszcza że ta baza się zmienia.
    > > Czyli Chrobrego nie koronowali w 1025 roku,
    >
    > Zdaje się że Łokietek wyleciał:
    > http://www.edziecko.pl/Junior/7,160035,24536503,ojci
    ec-przejrzal-podrecznik-do-historii-z-podstawowki-z-
    nonszalancja.html
    >
    > > a pierwiastek kwadratowy z 9 już nie wynosi 3? Nie popadajmy w ślepe uliczki.
    >
    > Ale nie o tym mówi podstawa programowa, tylko o tym co ma opanować
    > w danym roku uczeń. A to się może dowolnie zmieniać.
    >

    I to mozna ogarnac w jeden-dwa wieczory.
    Ja tyle co tydzien spedzam na doksztalcaniu sie. Tez mi nikt nie placi za to. Albo
    nie, placi mi bo z tego doksztalcania mam co w cv wpisac i robote dostac.


    Tak mi sie wlasnie przypomnialo. Kolezanka zony jest nauczycielka w niemczech.
    Zna 4 jezyki (polski, niemiecki, francuski, angielski) uczy dzieci srednie (prawie
    mlodziez). Jakos specjalnie szczesliwa z pracy nie jest. Zarabia w okolicy 4kEUR.
    Moge podpytac o detale.

    O co mi chodzi. Ilu z naszych nauczycieli wie cos wiecej poza jeden przedmiot w
    ktorym sie wyspecjalizowali?
    Ilu zna wiecej niz 2 jezyki?
    Ilu z nich wklada wysilek w nauke dzieci nie spychajac tego obciazenia na nie same?
    Wyczuwasz sugestie?

    Ja im nie bronie kasy, aktualnie tu gdzie siedze w peeessssdoooo kasy idzie na
    edukacje dzieci.
    To nie te 3-4kpln w bonie edukacyjnym. To raczej ze 3x tyle. Per domostwo! Nie per
    ucznia. Zreszta jak patrze to i tego aktualnie nie ma (bonu w polsce).
    Ale tu widac ze na cos ta kasa idzie. I nie na ludka co siorbie kawe i wyzywa sie na
    dzieciach. Wysylam dzieciaka, wraca madrzejszy. Wraca zachecony do dzialania. Wraca
    zaciekawiony.

    Mysle ze publiczny odbior bylby inny gdyby nauczyciele rzeczywiscie ciezko pracowali.
    Jako grupa. Nie jako pojedyncze jednostki.
    Aktualnie nie maja szacunku bo jakosc ich pracy pozostawia wiele do zyczenia.


  • 109. Data: 2019-04-18 19:47:12
    Temat: Re: OFE - decydujące starcie
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2019-04-18, s...@g...com <s...@g...com> wrote:

    [...]

    >> Nie wiem czy to będzie dokładnie 22, 23, 25, czy 10, 5, 15.
    >> Rzecz w tym, że w tym czasie nie znajdzie innej pracy "na pełny etat"
    >> za godne pieniądze.
    >>
    >
    > Z tego co widze to nie maja niskich wyplat nawet liczac te 40h.
    > Nawet nie biorac pod uwage tego ze maja tyle wolnego.
    >
    > Zabawa na fb w "pokaz PITa" dosyc szybko sie skonczyla jak ktos wyciagnal
    oswiadczenia majatkowe i komunalne raporty finansowe.

    A pokażesz swojego?

    >> * albo będą zarabiać na tyle, by nie musieć dorabiać (i nieistotne czy za 18,
    >> czy 22, czy 30 godzin "pensum")
    >
    > Aktualnie malo nie maja, ostatnie info z sprawozdan gminnych pokazuja co innego.

    Doskonale wiesz, że tego typu statystyki idzie spreparować "pod tezę".
    Tu masz chociażby przykładową analizę (nie wiem czy "money.pl" jest opozycyjny, ale
    na pewno podpada pod bankowość):
    https://www.money.pl/gospodarka/ile-zarabia-nauczyci
    el-w-internecie-pokazuja-paski-z-wyplat-633665380509
    0945a.html

    Już sam fakt takich rozbieżności każe ostrożnie patrzeć na średnie i statystyki
    publikowane w internecie.

    > No i jak tak patrze to jednak wielu z aktualnych tlucze korepetycje po 30-50pln za
    godzine.
    > Ciekawe czemu skoro taka dobra robote robia w te 18/40h. Czemu te tempe dzieci nie
    moga
    > pojac tego przed 16-ta a na korkach ogarniaja. Czyzby byly nocnymi markami?
    (ironia)

    Ok, więc napisz wprost co sugerujesz i co jest wg Ciebie powodem, nie pozostawiajmy
    wszystkiego w sferze niedopowiedzeń i słabej ironii.

    Interesuje mnie więc np. w jakim stopniu uważasz, że jest to wina:
    - nauczycieli
    - podręczników niedopasowanych do podstawy programowej
    - zbyt przeładowanej podstawy programowej
    - jednostek odstających od grupy
    - zbyt małej ilości czasu zaplanowanego (godzinowo)
    na opanowanie konkretnego materiału

    itp. itd.

    >> I serio, wszelkie próby udowadniania że przecież "na godzinę zarabaiają w chuj"
    >> nie jest rozwiązaniem problemu.
    >
    > Czy to na 18 czy na 40h nie zarabiaja malo. Maja wiecej niz ludki w lidlu.

    Mówisz? No to patrzymy, stawki za 2018 (lidl i biedronka):
    https://pomorska.pl/zarobki-w-lidlu-po-podwyzkach-il
    e-zarabiaja-pracownicy-lidla-i-biedronki/ar/12961776
    Tutaj padają całkiem ładne sumy, ale ujmijmy:
    - nowo zatrudniony: 2800 - 3550 brutto (zależnie pewnie od miasta)
    - po dwóch latach: 3000 - 3800 brutto

    https://dziennikzachodni.pl/ile-naprawde-zarabia-kas
    jerka-w-lidlu-4300-zl-w-marcu-2019-praca-w-lidlu-cze
    ka-25032019-r/ar/13909198
    Dane za 2019 rok:
    - nowy pracownik: 3100 - 3850 brutto
    - roczny staż: 3250 - 4050 brutto
    - 2-letni staż: 3450 - 4350 brutto

    Porównując z:
    https://gratka.pl/regiopraca/portal/rynek-pracy/zaro
    bki/minimalne-i-srednie-wynagrodzenie-nauczycieli-w-
    2019-roku-netto-brutto-podwyzki

    MINIMALNE WYNAGRODZENIE ZASADNICZE NAUCZYCIELI OD 1 STYCZNIA 2019
    - nauczyciel stażysta: 2538 brutto
    - nauczyciel kontraktowy: 2611 brutto
    - nauczyciel mianowany: 2965 brutto
    A idąc dalej średnie:
    - nauczyciel stażysta 3045 brutto
    - nauczyciel kontraktowy 3380 brutto
    - nauczyciel mianowany 4385 brutto

    Przy czym dodany komentarz:
    ---
    Do średniej wliczane są dodatki, których większość nauczycieli nie otrzymuje,
    m.in. dodatek funkcyjny dla dyrektorów, odprawy emerytalne czy nagrody
    jubileuszowe. W związku z tym podane kwoty są mocno zawyżone w stosunku
    do realnych zarobków, które otrzymują nauczyciele.
    ---
    A przecież zarobki podawane przez Lidla to nie są "średnie", nie zawierają
    dodatków za nadgodziny, prywatnej opieki medycznej, czy innych dodatków.

    Nawet jeśli przyjąć źe średnie nauczycielskie nie są mocno zawyżone,
    to naprawdę uważasz, że te zarobki są wysokie? Zależnie od miasta
    jednak okazuje się, że kasjer w lidlu "na dzień dobry" zarabia więcej
    niż nauczyciel kontraktowy, a może i lepiej niż mianowany (jeśli ten nie
    otrzyma wszystkich możliwych bonusów).

    > Nie sprawdzalem ile maja w porownaniu do sektora budzetowego.
    > Masz czas, rzuc porownaniem.

    Wliczając polityków, sędziów, czy "sekretarki w NBP"?
    Takie porównanie (średnie) jest bez sensu, tym bardziej że
    obecna średnia krajowa wyliczona jest na ~5 tys. brutto.

    Serio, porównujesz zarobki nauczyciela i kasjera i mówisz, że ten
    pierwszy nie zarabia mało?

    >> Skoro nauczyciele uważają że zarabiają za mało (albo zarabiają tyle samo, ale
    >> np. muszą więcej wydawać), to mają prawo protestować w tym zakresie i nikomu
    >> nic do tego.
    >
    > I nikt im tu tego prawa nie odbiera. Ale krytyka sie nalezy.

    Bycie "na nie bo nie" i posługiwanie się ogólnikami to jeszcze nie jest krytyka.
    Tak, jasne że nauczyciele też są ludźmi i nie robią wszystkiego perfekcyjnie,
    ale jeśli w pewnych aspektach nie spełniają oczekiwań, to takie rzeczy należy
    załatwiać osobno i powinny na to istnieć procedury, a nie "przypominać" sobie
    o tym tylko jak się upomną o podwyżkę.

    >> Ale nie o tym mówi podstawa programowa, tylko o tym co ma opanować
    >> w danym roku uczeń. A to się może dowolnie zmieniać.
    >
    > I to mozna ogarnac w jeden-dwa wieczory.
    > Ja tyle co tydzien spedzam na doksztalcaniu sie. Tez mi nikt nie placi za to. Albo
    nie, placi mi bo z tego doksztalcania mam co w cv wpisac i robote dostac.

    Nie wiem czy można. Umiem sobie wyobrazić że przy pewnej ilości zmieniającego
    się materiału może to być problem.

    > Tak mi sie wlasnie przypomnialo. Kolezanka zony jest nauczycielka w niemczech.
    > Zna 4 jezyki (polski, niemiecki, francuski, angielski) uczy dzieci srednie (prawie
    > mlodziez). Jakos specjalnie szczesliwa z pracy nie jest. Zarabia w okolicy 4kEUR.
    > Moge podpytac o detale.
    >
    > O co mi chodzi. Ilu z naszych nauczycieli wie cos wiecej poza jeden przedmiot
    > w ktorym sie wyspecjalizowali?

    Ale to jakiś specjalny rodzaj wnioskowania ad absurdum?
    Znałem (osobiście) nauczycielkę która znała polski, angielski, czeski i francuski.
    Czy to czegoś przepraszam dowodzi? Czy stawiasz tezę, że wszyscy nauczyciele w
    niemczech
    znają cztery języki i są wszechstronni?

    > Ilu zna wiecej niz 2 jezyki?
    > Ilu z nich wklada wysilek w nauke dzieci nie spychajac tego obciazenia na nie same?
    > Wyczuwasz sugestie?

    Niespecjalnie.
    O merytorycznej ocenie pracy nauczyciela jest czas pomyśleć merytorycznie i jest to
    również zadanie rządu by opracować odpowiednie kryteria. Skoro rząd sobie z tym nie
    radzi (i nie potrafi takich argumentów wyciągać np. uzależniając wynagrodzenia od
    tego typu kwestii), to tym bardziej anonim z netu który ma żonę, która zna
    nauczycielkę,
    która cośtam cośtam nie powinien używać tego rodzaju argumentacji w sporach czysto
    finansowych.

    Ale porównując, ilu kasjerów z lidla zna 4 języki? Bo zarabiają lepiej, albo co
    najmniej
    porównywalnie.

    > Ale tu widac ze na cos ta kasa idzie. I nie na ludka co siorbie kawe i wyzywa sie
    na
    > dzieciach. Wysylam dzieciaka, wraca madrzejszy. Wraca zachecony do dzialania. Wraca

    > zaciekawiony.

    A zainteresowałeś się chociażby postulatami poza-płacowymi jakie wystosowali
    nauczyciele?
    Albo informacjami o tym, że programy (PROGRAMY, czyli coś co jest układane przez
    ministerstwo są przeładowane i nie ma czasu)?

    To co w tej chwili krytykujesz, to właśnie nieprawidłowe opracowania idące "z góry",
    a nie pracę nauczyciela. Masz takie raporty dostępne mocno _sprzed_ okresu strajku,
    np:
    https://www.rp.pl/Edukacja-i-wychowanie/308229982-Rz
    ecznik-praw-dziecka-miazdzy-reforme-Zalewskiej.html (2018)
    Tu masz post z 2017 roku:
    https://www.facebook.com/NIEdlachaosuwszkole/posts/p
    rzez-prze%C5%82adowany-program-nauczania-dzieci-s%C4
    %85-wyko%C5%84czone-i-cz%C4%99sto-musz%C4%85-rezygno
    /858614060968781/
    I kolejne:
    https://www.rmf24.pl/fakty/news-eksperci-krytykuja-p
    odstawy-programowe-dla-szkoly-podstawowe,nId,2348577
    https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/169428
    0,1,nowe-podstawy-programowe-podpisane-nauczyciel-to
    -teraz-zawod-dla-ludzi-o-mocnych-nerwach.read
    itp.

    > Mysle ze publiczny odbior bylby inny gdyby nauczyciele rzeczywiscie ciezko
    pracowali. Jako grupa. Nie jako pojedyncze jednostki.
    > Aktualnie nie maja szacunku bo jakosc ich pracy pozostawia wiele do zyczenia.

    https://forsal.pl/praca/aktualnosci/artykuly/1407999
    ,jak-oceniamy-uczciwosc-nauczycieli-badanie-zawodow-
    zaufania-publicznego.html
    ---
    Nauczyciel to też zawód zaufania publicznego, który jest jednym z najbardziej
    cenionych za uczciwość zawodową - 85 proc. respondentów
    oceniło ich pozytywnie (74 proc. odpowiedzi, że pozostał taki sam oraz 11 proc., że
    się podniósł). 77 proc. (64 proc. odpowiedzi,
    że pozostał taki sam oraz 13 proc., że się podniósł) pytanych pozytywnie ocenia
    również lekarzy i dziennikarzy; 70 proc. adwokatów,
    a 57 proc. pozytywnie oceniło uczciwość zawodową księży.
    ---

    A skoro nie wykluczamy jednostek, które jak to nazwałeś "ciężko pracują", to system
    oceniania
    i wynagradzania, który tego niedocenia jest krzywdzący chociażby i dla tych osób. I
    znowu,
    jest to problem do rozwiązania przez rządy, a nie przez nauczycieli.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 110. Data: 2019-04-18 21:06:18
    Temat: Re: OFE - decydujące starcie
    Od: s...@g...com

    W dniu czwartek, 18 kwietnia 2019 12:47:15 UTC-5 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
    > On 2019-04-18, s...@g...com <s...@g...com> wrote:
    >
    > [...]
    >
    > >> Nie wiem czy to będzie dokładnie 22, 23, 25, czy 10, 5, 15.
    > >> Rzecz w tym, że w tym czasie nie znajdzie innej pracy "na pełny etat"
    > >> za godne pieniądze.
    > >>
    > >
    > > Z tego co widze to nie maja niskich wyplat nawet liczac te 40h.
    > > Nawet nie biorac pod uwage tego ze maja tyle wolnego.
    > >
    > > Zabawa na fb w "pokaz PITa" dosyc szybko sie skonczyla jak ktos wyciagnal
    oswiadczenia majatkowe i komunalne raporty finansowe.
    >
    > A pokażesz swojego?
    >

    Tak, kolumne zaplacony podatek.
    Choc nie wiem co ci to da.
    Ja o piniondze prosze albo klienta albo szefa. Pierszy sam sie w kolejce ustawia i
    nie w glowie mu proszenie o moje zarobki a drugi wie ile mi placi.
    Jakbym prosil publicznie to moze bylby sens sie pitem chwalic.

    Ale jak napisalem wyzej, szybko sie zabawa skonczyla bo wyszlo ze wcale tak malo nie
    zarabiaja.

    I jak piszesz, jest statystyka i prawda.
    Tyle ze z tych statystyk branych z paru miejsc (bo rowniez z wydatkow gminnych) nie
    wynika taka prawda jak z tych paru paskow jakie do mediow wpadly.

    > > No i jak tak patrze to jednak wielu z aktualnych tlucze korepetycje po 30-50pln
    za godzine.
    > > Ciekawe czemu skoro taka dobra robote robia w te 18/40h. Czemu te tempe dzieci
    nie moga
    > > pojac tego przed 16-ta a na korkach ogarniaja. Czyzby byly nocnymi markami?
    (ironia)
    >
    > Ok, więc napisz wprost co sugerujesz i co jest wg Ciebie powodem, nie pozostawiajmy

    > wszystkiego w sferze niedopowiedzeń i słabej ironii.
    >

    Nie jestem zbyt awangardowy. Proponuje to co juz bylo wspominane w dyskusji
    publicznej:
    -niech nauczyciel pracuje w szkole 40h w tygodniu. Niech jest tam dokladnie tyle
    dostepny. I niech ten czas poswieca na zajmowanie sie dziecmi.
    -Niech ma czas na sprawdzanie klasowek tamze. Ale czas zdefiniowany i rozliczany.
    -Niech w wakacje tez swiadczy usluge. I podczas dni roboczych dla reszty gospodarki.
    -Alternatywnie jak nie pracuje to niech nie dostaje wyplaty.
    -Zlikwidujmy roczne urlopy. Sa one fikcja.
    -Umozliwmy branie urlopow w czasie roku szkolnego (do zapelnienia brakow mozna
    skierowac nauczyciela zastepczego).
    -Wprowadzmy system rejestrowania zrealizowanego programu wraz z postepami dzieci. Cos
    ala dzienniczek online tylko ogarniajacy tez druga strone. To umozliwi rowniez
    wygodniejsze kontynuowanie nauki przez nauczyciela zastepujacego. Ale rowniez
    sledzenie postepow dzieci prowadzonych przez roznych nauczycieli.
    -Reka w reke z tym systemem mozna wprowadzic profesjonalne definicje lekcji, tak aby
    nauczyciel nie musial wynajdowac kola na nowo. Klika i wie ze klasa IIIc ma na
    dzis/teraz przerabiac ulamki.

    Generalnie polecam ten filmik:
    https://www.youtube.com/watch?v=nTFEUsudhfs
    (nie mam czasu sie upewnic ze to akurat ten ale kojarze ze jak z billem g to dobry).

    To na poczatek. Zauwaz ze duzo z tego jest albo bezkosztowa albo relatywnie niedroga.
    Ale bardzo niewygodna bo wprowadza ramy ktore sa stosowane w komercyjnych
    rozwiazaniach (implikuje sledzenie czy ktos cos robi i jakie rezultaty osiaga).


    > Interesuje mnie więc np. w jakim stopniu uważasz, że jest to wina:
    > - nauczycieli
    5/10 - sporo jus jest napisane czemu.
    > - podręczników niedopasowanych do podstawy programowej
    0/10 - nauczyciele wybieraja podreczniki, podreczniki sa akceptowane przez
    ministerstwo, jak podrecznik kieski to nie jego wina, ktos go wybral, ten ktos jest
    winny.
    > - zbyt przeładowanej podstawy programowej
    5/10 - to jest jedna z przyczyn ktora uwazam ze powinna byc adresowana
    > - jednostek odstających od grupy
    0/10 - robienie z dzieci winnych jest slabe.
    > - zbyt małej ilości czasu zaplanowanego (godzinowo)
    > na opanowanie konkretnego materiału
    5/10 - tu winne jest cale srodowisko i ministerstwo jak i sami nauczyciele.

    > >> I serio, wszelkie próby udowadniania że przecież "na godzinę zarabaiają w chuj"
    > >> nie jest rozwiązaniem problemu.
    > >
    > > Czy to na 18 czy na 40h nie zarabiaja malo. Maja wiecej niz ludki w lidlu.
    >
    > Mówisz? No to patrzymy, stawki za 2018 (lidl i biedronka):
    > https://pomorska.pl/zarobki-w-lidlu-po-podwyzkach-il
    e-zarabiaja-pracownicy-lidla-i-biedronki/ar/12961776
    > Tutaj padają całkiem ładne sumy, ale ujmijmy:
    > - nowo zatrudniony: 2800 - 3550 brutto (zależnie pewnie od miasta)
    > - po dwóch latach: 3000 - 3800 brutto
    >
    > https://dziennikzachodni.pl/ile-naprawde-zarabia-kas
    jerka-w-lidlu-4300-zl-w-marcu-2019-praca-w-lidlu-cze
    ka-25032019-r/ar/13909198
    > Dane za 2019 rok:
    > - nowy pracownik: 3100 - 3850 brutto
    > - roczny staż: 3250 - 4050 brutto
    > - 2-letni staż: 3450 - 4350 brutto
    >
    > Porównując z:
    > https://gratka.pl/regiopraca/portal/rynek-pracy/zaro
    bki/minimalne-i-srednie-wynagrodzenie-nauczycieli-w-
    2019-roku-netto-brutto-podwyzki
    >
    > MINIMALNE WYNAGRODZENIE ZASADNICZE NAUCZYCIELI OD 1 STYCZNIA 2019
    > - nauczyciel stażysta: 2538 brutto
    > - nauczyciel kontraktowy: 2611 brutto
    > - nauczyciel mianowany: 2965 brutto
    > A idąc dalej średnie:
    > - nauczyciel stażysta 3045 brutto
    > - nauczyciel kontraktowy 3380 brutto
    > - nauczyciel mianowany 4385 brutto
    >

    No i zobacz. Nauczyciel ma podobnie jak lidlowiec przy czym czesto ten lidlowiec ma
    tyle z nadgodzinami i tylko miesiacem urlopu.

    Ja pytalem o porownanie nauczycieli i budzetowki.

    > Przy czym dodany komentarz:
    > ---
    > Do średniej wliczane są dodatki, których większość nauczycieli nie otrzymuje,
    > m.in. dodatek funkcyjny dla dyrektorów, odprawy emerytalne czy nagrody
    > jubileuszowe. W związku z tym podane kwoty są mocno zawyżone w stosunku
    > do realnych zarobków, które otrzymują nauczyciele.
    > ---
    > A przecież zarobki podawane przez Lidla to nie są "średnie", nie zawierają
    > dodatków za nadgodziny, prywatnej opieki medycznej, czy innych dodatków.
    >

    Tu sie chyba zaczyna nieprawda.
    Zobacz:
    http://www.mamnewsa.pl/gospodarka/ile-tak-naprawde-z
    arabiaja-nauczyciele-mamy-dane-z-andrychowa
    - nauczyciel stażysta - 3.323,95 zł brutto
    - nauczyciel kontraktowy - 3.535,16 zł brutto
    - nauczyciel mianowany - 4.401,34 zł brutto
    - nauczyciel dyplomowany - 5.680,90 zł brutto

    To srednie z wyplat.

    > Nawet jeśli przyjąć źe średnie nauczycielskie nie są mocno zawyżone,
    > to naprawdę uważasz, że te zarobki są wysokie? Zależnie od miasta
    > jednak okazuje się, że kasjer w lidlu "na dzień dobry" zarabia więcej
    > niż nauczyciel kontraktowy, a może i lepiej niż mianowany (jeśli ten nie
    > otrzyma wszystkich możliwych bonusów).
    >

    No niskie nie sa. Jak sie nie starasz to masz. Tak ja to widze.
    Wyzej pisalem o jezykach.

    > > Nie sprawdzalem ile maja w porownaniu do sektora budzetowego.
    > > Masz czas, rzuc porownaniem.
    >
    > Wliczając polityków, sędziów, czy "sekretarki w NBP"?
    > Takie porównanie (średnie) jest bez sensu, tym bardziej że
    > obecna średnia krajowa wyliczona jest na ~5 tys. brutto.
    >

    Nieee, starczy nauczyciel i administracja w gminie w jakiej pracuje.

    > Serio, porównujesz zarobki nauczyciela i kasjera i mówisz, że ten
    > pierwszy nie zarabia mało?
    >

    A czemu nie? Bo nauczyciel to uber kasta? Czy moze jednak stosujemy wartosciowanie:
    Przyklada pieczatki - kij sie zna - malo zarabia
    Uczy dzieci - hoho, odpowiedzialnosc - trza sypac!

    Tyle ze ci co pieczatki przystawiaja to nie tylko je stawiaja ale i musza przepisy
    znac, czasem byc fachowcem jak cos zatwierdzaja itp.
    Mysle tez ze to dobry wskaznik bo kasa sie sypie z jednego worka i zaloga (szkoly i
    administracja) jedzie na jednym wozku.

    I od razu zdradze tajemnice:
    Kiedys tak:
    https://www.bankier.pl/wiadomosc/W-budzetowce-zarobi
    sz-wiecej-Sektor-prywatny-placi-mniej-2952380.html
    Niedawno tak:
    https://pomorska.pl/kto-placi-wiecej-pracownikom-sek
    tor-publiczny-czy-prywatny-praca-w-budzetowce-jest-s
    tabilniejsza/ar/10156152

    Ale moze nie idzmy w ten watek bo bylo walkowane i konsensusu nie osiagniemy.


    > >> Skoro nauczyciele uważają że zarabiają za mało (albo zarabiają tyle samo, ale
    > >> np. muszą więcej wydawać), to mają prawo protestować w tym zakresie i nikomu
    > >> nic do tego.
    > >
    > > I nikt im tu tego prawa nie odbiera. Ale krytyka sie nalezy.
    >
    > Bycie "na nie bo nie" i posługiwanie się ogólnikami to jeszcze nie jest krytyka.

    Jakie nie bo nie. Od paru postow daje argumenty i zazwyczaj po ich podaniu temat jest
    zmieniany.
    Bait o prezentacjach nie polecial. Trza bylo dyskusje skierowac an co innego.

    > Tak, jasne że nauczyciele też są ludźmi i nie robią wszystkiego perfekcyjnie,
    > ale jeśli w pewnych aspektach nie spełniają oczekiwań, to takie rzeczy należy
    > załatwiać osobno i powinny na to istnieć procedury, a nie "przypominać" sobie
    > o tym tylko jak się upomną o podwyżkę.
    >

    Ale ja tu nie uzalam sie nad ich indywidualna nieidealnoscia. Ja punktuje gdzie oni
    jako grupa wogole sie nie staraja, tylko siedza i krytykuja.

    Co ciekawe przypomina mi to czasy szkolne gdzie jak przynioslem prace to bledy
    zostaly wytkniete, praca oceniona i na tym sie skonczylo.
    Kij tam ze cala klasa zostala spalowana (20+ osob nie ogarnia) i zero wniosku ze moze
    cos jest nie tak po drugiej stronie.
    Kij ze zero refleksji i proby uzupelnienia wiedzy bo ewidentnie jakos jej brak w
    glowach uczniow. Jedziemy dalej, BO PROGRAM!
    I to nie pojedyncze wypadki, to nie polowa nauczycieli. To na moje oko 80% jak nie
    wiecej. To moje subiektywne spostrzezenie. I jak widze to nie jestem samotny i wiele
    sie w czasie nie zmienilo.

    > > Tak mi sie wlasnie przypomnialo. Kolezanka zony jest nauczycielka w niemczech.
    > > Zna 4 jezyki (polski, niemiecki, francuski, angielski) uczy dzieci srednie
    (prawie
    > > mlodziez). Jakos specjalnie szczesliwa z pracy nie jest. Zarabia w okolicy 4kEUR.

    > > Moge podpytac o detale.
    > >
    > > O co mi chodzi. Ilu z naszych nauczycieli wie cos wiecej poza jeden przedmiot
    > > w ktorym sie wyspecjalizowali?
    >
    > Ale to jakiś specjalny rodzaj wnioskowania ad absurdum?
    > Znałem (osobiście) nauczycielkę która znała polski, angielski, czeski i francuski.
    > Czy to czegoś przepraszam dowodzi? Czy stawiasz tezę, że wszyscy nauczyciele w
    niemczech
    > znają cztery języki i są wszechstronni?
    >

    Stawiam teze ze nawet tam bycie nauczycielem nie jest wynagradzane widowiskowo.
    Robota pewna, lekka, przewidywalna ale tania.
    Chcesz wiecej? Trza sie dodatkowo podoginac. Korepetycje, tlumaczenia, projekty.

    > > Ilu zna wiecej niz 2 jezyki?
    > > Ilu z nich wklada wysilek w nauke dzieci nie spychajac tego obciazenia na nie
    same?
    > > Wyczuwasz sugestie?
    >
    > Niespecjalnie.

    Jak wyzej pisalem, nie starasz sie, nie ma wodotryskow.

    > > Ale tu widac ze na cos ta kasa idzie. I nie na ludka co siorbie kawe i wyzywa sie
    na
    > > dzieciach. Wysylam dzieciaka, wraca madrzejszy. Wraca zachecony do dzialania.
    Wraca
    > > zaciekawiony.
    >
    > A zainteresowałeś się chociażby postulatami poza-płacowymi jakie wystosowali
    nauczyciele?
    > Albo informacjami o tym, że programy (PROGRAMY, czyli coś co jest układane przez
    > ministerstwo są przeładowane i nie ma czasu)?
    >

    Tak, ale te postulaty nie sa powodem aby strajkowac antagonizujac rowniez rodzicow.
    Poza tym te sprawy mozna adresowac na poziomie szkoly.
    I nieliczne cokolwiek z tym robia. W polskiej szkole mojego dzieciaka byl problem aby
    zapewnic sama opieke w swietlicy juz nie wspominajac o tym zeby tym dzieciom
    cokolwiek zaoferowac.

    Szkola wiejska. Jakim cudem z tych 40h tygodniowo wyparowalo tyle czasu ze nie ma
    tych 3h dziennie na swietlice?

    I nie nie krytykuje nauczycieli ze nie ucza wszystkiego z programu.
    Krytykuje za widoczne golym okiem dziury w narracji i usprawiedliwianiu rozdzialu 40
    godzin od 18h pensum.

    > > Mysle ze publiczny odbior bylby inny gdyby nauczyciele rzeczywiscie ciezko
    pracowali. Jako grupa. Nie jako pojedyncze jednostki.
    > > Aktualnie nie maja szacunku bo jakosc ich pracy pozostawia wiele do zyczenia.
    >
    > https://forsal.pl/praca/aktualnosci/artykuly/1407999
    ,jak-oceniamy-uczciwosc-nauczycieli-badanie-zawodow-
    zaufania-publicznego.html
    > ---
    > Nauczyciel to też zawód zaufania publicznego, który jest jednym z najbardziej
    cenionych za uczciwość zawodową - 85 proc. respondentów
    > oceniło ich pozytywnie (74 proc. odpowiedzi, że pozostał taki sam oraz 11 proc., że
    się podniósł). 77 proc. (64 proc. odpowiedzi,
    > że pozostał taki sam oraz 13 proc., że się podniósł) pytanych pozytywnie ocenia
    również lekarzy i dziennikarzy; 70 proc. adwokatów,
    > a 57 proc. pozytywnie oceniło uczciwość zawodową księży.
    > ---
    >
    > A skoro nie wykluczamy jednostek, które jak to nazwałeś "ciężko pracują", to system
    oceniania
    > i wynagradzania, który tego niedocenia jest krzywdzący chociażby i dla tych osób. I
    znowu,
    > jest to problem do rozwiązania przez rządy, a nie przez nauczycieli.
    >

    I znowu wracasz do pieniedzy.
    To jak jest, strajk dla pieniedzy czy nie?

    Zrobmy jak napisalem wyzej. 40h tygodniowo, caly rok, dodajmy nieco elastycznosci
    (urlopy jak reszta swiata), urealnijmy program, dodajmy konkretne wymagania,
    wskazniki jakosci nauczania (polecam obejrzec to wideo Salmana Khana). W zamian za
    srednie uposazenia budzetowe. A potem ci lepsi i ci co sie staraja i maja jak to
    pokazac (dajmy im narzedzia do tego) dostana dobre wyplaty.
    Jestem prawie pewien ze "niedasie".

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1