Ożywienie w amerykańskim sektorze budowlanym

Przeczytaj także: GPW słabo na tle światowych rynków akcji

Rynki finansowe

Warszawski parkiet nadal razi swoją słabością. Nie tylko nie nadąża za zwyżkami na wielu innych giełdach na świecie, ale jak widać było we wtorek nie jest w stanie wyraźniej oprzeć się przecenie, gdy nastroje na zagranicznych parkietach się pogarszają. Dotychczasowy tegoroczny wynik naszego rynku to nieco ponad 10% wzrostu, podczas gdy w wielu miejscach na świecie zyski są 2-krotnie większe. Z giełd nam bliskich o tyle więcej można było zarobić w Turcji, Niemczech oraz Rosji. Ta statystyka zmienia się jeśli pod uwagę wziąć stopy zwrotu w dolarach. Wtedy okaże się, że nasz rynek niewiele odstaje od Niemiec, Rosji, czy Turcji. Można więc powiedzieć, że koniunktura na GPW stała się po części „ofiarą” sukcesu naszych obligacji, które ściągały zagraniczny kapitał i przy okazji prowadziły do umacniania się złotego.

Wiele wskazuje na to, że od relacji pomiędzy obligacjami i złotym a giełdą nie uciekniemy w kolejnych tygodniach. Będziemy jednak na to patrzeć głównie przez pryzmat kondycji naszych papierów skarbowych. Utrzymująca się ich słabość, z którą mamy do czynienia od ponad tygodnia, świadczyłaby o rosnącej skłonności do ryzyka na świecie. To miałoby pozytywny wydźwięk dla akcji.

Dziś jeszcze jedna sesja bez publikacji bardziej istotnych danych gospodarczych. W czwartek podane zostaną wstępne odczyty wskaźników PMI w strefie euro i w Chinach za marzec, w których inwestorzy będą chcieli widzieć symptomy dalszej poprawy koniunktury gospodarczej. Oczekiwania nie są wygórowane, więc tym większe jest przekonanie, że uda się im sprostać.

Rynki nieruchomości

Lutowe dane o aktywności na rynku budownictwa mieszkaniowego w Ameryce wypadły korzystnie. Liczba rozpoczętych budów nieznacznie spadła w porównaniu ze styczniem i wyniosła 698 tys. (licząc w ujęciu zannualizowanym). Jednocześnie liczba wydanych pozwoleń na budowę podniosła się do 717 tys., najwyższego poziomu od października 2008 r. W obu przypadkach mieliśmy do czynienia z wiadomościami korzystniejszymi od przewidywań ekonomistów. Łyżką dziegciu w tych danych była nierównowaga rozwoju budownictwa jedno- i wielorodzinnego. O ile w tym drugim przypadku odnotowano znaczący, bo 22-proc., wzrost nowych prac, to w budownictwie jednorodzinnym mieliśmy regres o prawie jedną dziesiątą.

Niewykluczone jednak, że w kolejnych miesiącach ożywienie pojawi się również w budownictwie jednorodzinnym, co zapowiada rosnąca liczba pozwoleń na budowę. Dla porównania w 2011 r. rozpoczęto w USA 608,8 tys. nowych budów. W szczycie koniunktury było to 2,07 mln, a w jej dołku 554 tys.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

• Dalsza słabość na rynkach obligacji wskazywałaby na rosnącą skłonność do ryzyka na świecie, co byłoby sprzyjającym czynnikiem dla koniunktury giełdowej
• Ożywienie w amerykańskim budownictwie wciąż postępuje za sprawą inwestycji w segmencie wielorodzinnym

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.