eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Niepewność panuje na rynkach akcji

Niepewność panuje na rynkach akcji

2006-09-19 09:49

W poniedziałek na rynkach Eurolandu panował niewielki optymizm, ale koło 14.00 indeksy zaczęły się osuwać. Neutralne zamkniecie zawdzięczają Europejczycy tylko i wyłącznie ciągłej poprawie na rynkach akcji w USA.

Przeczytaj także: Złoty odrabia straty

Poniedziałkowa sesja na rynkach akcji w USA miała być bardzo spokojna, bo w kalendarium nie było niczego, co mogłoby poruszyć graczami. W zasadzie taka była, ale nie uniknęliśmy gwałtownego zwrotu na dwie i pół godziny przed końcem sesji. Do 19.30 indeksy rosły, a właśnie o tej porze zaczęły spadać. Impulsy, które wywołały taki zwrot mogły być dwa. Po pierwsze indeksy doszły do poziomów z których w piątek zawróciły, a to sprowokowało podaż do większej aktywności. Po drugie NAHB (stowarzyszenie budowniczych domów) poinformowało, że miernik optymizmu spadł do poziomu 15 – letniego dna (do poziomu z 1991 roku, kiedy w USA panowała recesja), ilość niesprzedanych domów lawinowo rośnie, a ceny utrzymują tendencję spadkową. To jest bardzo zła informacja dla gospodarki.

Nie wykluczam również, że graczy zdenerwowała informacja o olbrzymiej stracie funduszu hedżingowego Amaranth Advisors LLC. Fundusz ten zarządza kapitałem 9,5 mld USD. Poinformowano inwestorów, że w tym miesiącu dwa główne fundusze poniosły stratę w wysokości około 50 procent z powodu spadku ceny gazu. W tym roku strata całego funduszu to około 35 procent. Fundusze wysokiego ryzyka mają coraz większy wpływ na zachowanie rynków i zarządzają potężnymi pieniędzmi. Nic dziwnego, że taka informacja mogła graczy zdenerwować.

Po publikacji raportu z rynku nieruchomości ceny obligacji zaczęły rosnąc (rentowność spadała), ale dzień zakończyliśmy jednak wzrostem rentowności. Słabe zachowanie obligacji wynikało z opublikowanych w poniedziałek dwóch raportów makroekonomicznych. Po pierwsze okazało się, że deficyt obrotów bieżących był o 5 mld USD większy niż prognozowano, a po drugi napływ kapitałów do USA w lipcu był dwa razy mniejszy od prognoz. Oczekiwano wpływu 70 mld USD netto, a tymczasem wpłynęło tylko 32,9 mld, czyli najmniej od maja 2005 roku. Trochę to dziwny wynik, jeśli widzi się gwałtownie rosnące w ostatnich tygodniach ceny obligacji. Być może gracze też nie bardzo to rozumieli (poza tym czekamy na środowe posiedzenie FOMC), bo dolar co prawda trochę do euro stracił, ale nie tak dużo jak można było oczekiwać.

Tracący dolar dał impuls rynkowi surowców. Rozpoczęła się tam długo oczekiwana korekta. Jednak ceny ropy nie utrzymały maksymalnych poziomów i zamknięcie (+0,7 proc.) można uznać jedynie za nic nieznaczący "ząbek" wzrostowy. Dużo lepiej zachowały się ceny złota i miedzi. Oprócz techniki (chęci odbicia) nie ma żadnego powodu, dla którego tak właśnie zachował się ten rynek. Zakładam, że na przykład kontrakty na miedź zdrożały prawie 3 procent tylko dlatego, że raport NAHB został opublikowany po zamknięciu handlu kontraktami.

 

1 2 3

następna

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: