eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › o co chodzi z frankowiczami?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 154

  • 81. Data: 2019-10-11 15:05:18
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    > A gdyby tak nawet uznac, ze zapis o kursie byl abuzywny ... rozsadnie
    > patrzac nalezalo by wprowadzic kurs NBP, a to frankowiczow nie ratuje.

    Ale tak powinno być, zwłaszcza w przypadku tzw. kredytów indeksowanych.
    Nie wszystko, co jest "right" (żeby nie użyć polskiego słowa, bo zaraz
    kogoś urazi), ma ratować.

    > Banki tez pozmniejszaly spread, wiec znow jakby nie bylo sie o co bic.

    Ale początkowego "spreadu" nie pomniejszyły, a jeśli pomniejszyły obecne
    prowizje (przy sprzedaży waluty), to tylko dlatego, że gotówkowe
    operacje walutowe są dużo bardziej kosztowne (dla nich) niż zwykłe
    obciążenie konta. A taka była alternatywa.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 82. Data: 2019-10-11 15:27:23
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    >> A gdyby tak nawet uznac, ze zapis o kursie byl abuzywny ...
    >> rozsadnie
    >> patrzac nalezalo by wprowadzic kurs NBP, a to frankowiczow nie
    >> ratuje.

    >Ale tak powinno być, zwłaszcza w przypadku tzw. kredytów
    >indeksowanych.
    >Nie wszystko, co jest "right" (żeby nie użyć polskiego słowa, bo
    >zaraz
    >kogoś urazi), ma ratować.

    I tu jest istotny wyrok TSUE, ze nie mozna "zastapic" klauzul.
    Ciekawe co o co chodzi ... tak bat na firmy, ze jak beda kombinowac,
    to zostana z niczym, a nie wroca do zasad ogolnych ?

    Ale ... to jest teraz, wczesniej nie bylo wiadomo, ze tak sie skonczy
    (o ile sie skonczy).
    A jakby sady przyjely kurs NBP ... to sprawa nie warta zysku :-)

    >> Banki tez pozmniejszaly spread, wiec znow jakby nie bylo sie o co
    >> bic.
    >Ale początkowego "spreadu" nie pomniejszyły, a jeśli pomniejszyły
    >obecne
    >prowizje (przy sprzedaży waluty), to tylko dlatego, że gotówkowe
    >operacje walutowe są dużo bardziej kosztowne (dla nich) niż zwykłe
    >obciążenie konta. A taka była alternatywa.

    Tak czy inaczej - juz sie nie bylo o co bic, no moze o pare tys z
    starych rat.

    I trzeba dopiero daleko patrzacego w przyszlosc prawnika, albo
    bieglego w orzeczeniach TSUE, zeby zobaczyl cos wartego uwagi ...

    J.





    --
    Krzysztof Hałasa


  • 84. Data: 2019-10-11 19:53:24
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "J.F." 5d9b117a$0$507$6...@n...neostrada.pl

    > Hm, a nie zawodzi Cie pamiec ?

    IMO opisałeś to, co ja opisałem.

    > Ale ze spoldzielczymi tak bylo.

    Od lat w Polsce ludzie kupują mieszkania, które dzięki
    temu kupowaniu stają się własnością kupujących.

    Problem leży w uszkodzonej/przemęczonej ;) psychice -- niemożliwości
    godzenia się z faktami? Po II wojnie św. w Polsce Ludowej ludzie handlowali
    mieszkaniami, choć nie byli właścicielami tychże mieszkań, co nauczyło Polaków
    zbyt mocno, iż mieszkanie (nawet notarialnie opisane) jest własnością jakiegoś
    Prezesa jakiejś Spółdzielni, nie zaś ,,lokatora'' jedynie korzystającego
    z dobroci serca Pana Prezesa.


    Ww. choroba psychiczna (IMO to nie jest choroba, lecz niedoskonała mentalność?)
    sprawia, iż masy Polaków mając akty notarialne, są święcie przekonane o tym, iż
    bredzę, twierdząc, iż nie Prezes Spółdzielni jest właścicielem, lecz osoba
    wskazana w owym akcie...

    Nawet ludzie poniżej trzydziestego roku życia potrafią zawzięcie twierdzić,
    iż w Polsce każde (lub prawie każde) mieszkanie jest własnością:
    - jakiejś Spółdzielni
    - lub jakiegoś zakładu (zapewne państwowego) pracy
    - lub jakiejś instytucji (oczywiście państwowej)
    a mieszkań prywatnych po prostu nie ma, zaś stwierdzenia
    typu: ,,właściciel mieszkania'' są niemerytorycznym ;) uproszczeniem...


    [może warto napisać merytoryczniej? -- ,,są uproszczeniem, na
    domiar złego -- uproszczeniem niemerytorycznym'']


    - Trybun uważa, iż ustawowo Sprzedawca jest Gwarantem. (muszę
    cytować? -- chyba nie, skoro niedawno go wyprowadzałeś z błędu)

    - Nie ma możliwości wyjaśnienia masom Polaków, iż Grupy inwalidzkie
    nie są obecnie (od przełomu wieków) nadawane w Polsce.


    Ponadto jest sporo podobnych sytuacji.

    Czy można podejrzewać Trybuna o chorobę psychiczną?
    IMO można, ale niezbyt długo -- przez tak zwana chwilę... [nanosekundę?]
    Zatem? -- dlaczego Trybun ,,myli'' Grupy ze Stopniami,
    Gwarancję z odpowiedzialnością Sprzedawcy itd.?

    Pochopnie nazywa się przyczynę 'chorobą psychiczną',
    zaś mniej pochopnie -- 'cwaniactwem'.

    > Nie byles wlascicielem mieszkania, byles czlonkiem spoldzielni z przydzialem.
    > Tzn byly dwa rodzaje:
    > -"lokatorskie", gdzie czlonek nie wplacil pelnej wartosci i w sumie byl takim
    wynajmującym.
    > -"wlasnosciowe", gdzie czlonek juz wplacil pelna wartosc ... ale i tak nie byl
    wlascicielem :-)
    > Placil tylko mniejszy czynsz, bez czesci za najem.

    > I juz stracilem rachube ... chyba ciagle sa spoldzielcze mieszkania, tylko
    > "lokatorskie" zlikwidowano, za to pojawila sie nowa
    > grupa - mieszkania wyodrebnione ze spoldzielni, z wlasna ksiega wieczysta.


    Właśnie w tym problem -- ludzie tracą rachubę, ale dlaczego tracą?
    Bo jest masa zawodowych mącicieli, którzy co do zasady merytorycznie
    i profesjonalnie mącą, aby... Aby ,,łowić ryby w mętnej wodzie''...

    > Kolezanka wlasnie ma klopoty z wentylacja ... i nikt nie chce naprawic :-)

    Polacy ogólnie lubią życie chlewne. :)
    Gdy ktoś chce uruchomić wentylację -- dowiaduje się o tym boleśnie.

    IMO mechanizm oparty jest o zachowanie pszczółek mordujących
    szerszenia -- pszczółki oplatają intruza i ocierają się o niego,
    machają skrzydełkami/nóżkami/odwłokami i na różne inne sposoby
    podnoszą temperaturę do takiej, która pszczółek nie zabija,
    lecz zabija szerszenia...

    Brak wentylacji niszczy w pierwszej kolejności mnie, nie zaś
    tych ludzi, którzy dostają przysłowiowej sraczki :) na wieść
    o tym, iż chcę napawić w swoim mieszkaniu wentylację...

    Nie wiem, jak inne nacje, ale Polacy żyją jak zwierzęta -- żerują,
    mordują się, rywalizują... Każde osłabienie ewentualnego konkurenta
    daje zysk osłabiającemu, więc warto wszelkimi sposobami osłabiać ludzi
    dookoła siebie... [takie zachowanie nazywane jest merytorycznie ;)
    kooperacją/współpracą?]

    >>Naród płaci za błędy przywódców wybieranych przez tenże naród.

    > No, mozna dyskutowac z tymi wyborami ... tzn
    > od ponad 25 lat juz tak, ale wczesniej nie ...

    Mądrzejsi ode mnie zauważyli, że:

    - żadne wojsko i żadna władza nie utrzyma
    się bez poparcia ludności cywilnej

    Gdyby WJaruzelski nie strzelał do ludzi jak do kaczek w lesie,
    PRLa by nie upadła. Nie ruskie bagnety utrzymywały towarzyszy,
    lecz polska mentalność -- Polakom odpowiadała władza radziecka
    do tego stopnia, iż nie obalali jej zbyt skutecznie...


    >>Dla mnie jasne jest, że za niektórych frankowiczów zapłacą banki, które
    >>swe straty przerzucą na innych ludzi. Taki jest koszt pseudopraworządności?

    > Pod warunkiem, ze im sie uda. A z tym moze byc trudniej.

    W 100% nie uda się, w 0 uda się na pewno -- pozostaje reszta. ;)

    > No i w efekcie zaplaca drobni inwestorzy,
    > emeryci, ktorych OFE zainwestowalo w banki itp ...

    IMO jak świat światem ludzi podzielić można na kilka grup:

    - budowniczych
    - niszczycieli
    - resztę

    Pierwsza grupa (niezależnie od tego, czy są to wojskowi, czy rolnicy, czy
    murarze itp.) broni, produkuje, buduje, tworzy, odkrywa -- jest pożyteczna.

    Grupa środkowa (zazwyczaj agresywnie pnąca się do władzy) niszczy różnymi
    metodami, nierzadko tłumacząc jakoś/mgliście swą niszczycielską działalność.

    Jeśli w jakimś społeczeństwie niszczyciele stanowią mały problem -- są
    izolowani, resocjalizowani, wydalani, zabijani... Jeśli ta grupa staje
    się na tyle uciążliwa, iż niszczy naród/społeczeństwo, z pomocą rusza
    inna nacja (problem AHitlera) ratująca i siebie, i naród wewnętrznie
    zniewolony. Jeśli ktoś (jakiś superHitler) stanie się zbyt silny, by
    otoczenie zdołało go poskromić (i zapłacić za niego) świat/ludzkość padnie...

    Problem pasożytów społecznych (zazwyczaj podszywających się pod najświętsze
    i najwartościowsze składniki tegoż społeczeństwa) można obserwować na co
    dzień dookoła siebie; można przeanalizować na podstawie doniesień ;)
    historycznych; można zobaczyć na przykładzie walki organizmu (choćby
    ludzkiego) z infekcją bakteryjną czy wirusową lub podobną...


    Płacenie za pasożyty jest codziennością.


    Nawet wielu zauważa, iż taniej opłacić ukierunkowanie działalności niektórych
    pasożytów, niż opłacać nieokiełznaną działalność pasożytniczą... ;) (innych
    bądź tych samych pasożytów)

    -=-

    Zauważ ze swej łaski, iż nierzadko płacimy za rzekomo dobre
    idee/cele, które dopiero po latach okazują się fatalnymi.

    IMO im społeczeństwo mądrzejsze, tym sprawniej wychwytuje/lokalizuje/likwiduje
    pasożyty, oszczędzając przede wszystkim to, czym każde z nas jest ograniczone,
    czyli oszczędzając czas.


    Miliony ludzi (zabitych podczas wojny) można (bywa, że nie bez przyjemności)
    odtworzyć, zniszczone budynki można (nierzadko je ulepszając) odbudować lub
    naprawić, ale czasu odzyskać nie można!

    -=-

    Chcąc bądź nie chcąc pierwsza grupa musi płacić
    za ,,błędy i wypaczenia'' ;) grupy środkowej...

    Politykę ;) AHitlera popierano masowo niemal na
    całym świecie, zanim zapłacono za nią sporo...

    --
    _._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    )\._.,--....,'``.
    (,-.`._,'( coma |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_' /,
    _.. \ _\ (`._ ,.
    `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
    `._.-(,_..'--(,_..'`-.;.' Felix Lee
    -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
    https://eneuel.oferty-kredytowe.pl/


  • 83. Data: 2019-10-11 19:53:24
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "J.F." 5d9b117a$0$507$6...@n...neostrada.pl

    > Hm, a nie zawodzi Cie pamiec ?

    IMO opisałeś to, co ja opisałem.

    > Ale ze spoldzielczymi tak bylo.

    Od lat w Polsce ludzie kupują mieszkania, które dzięki
    temu kupowaniu stają się własnością kupujących.

    Problem leży w uszkodzonej/przemęczonej ;) psychice -- niemożliwości
    godzenia się z faktami? Po II wojnie św. w Polsce Ludowej ludzie handlowali
    mieszkaniami, choć nie byli właścicielami tychże mieszkań, co nauczyło Polaków
    zbyt mocno, iż mieszkanie (nawet notarialnie opisane) jest własnością jakiegoś
    Prezesa jakiejś Spółdzielni, nie zaś ,,lokatora'' jedynie korzystającego
    z dobroci serca Pana Prezesa.


    Ww. choroba psychiczna (IMO to nie jest choroba, lecz niedoskonała mentalność?)
    sprawia, iż masy Polaków mając akty notarialne, są święcie przekonane o tym, iż
    bredzę, twierdząc, iż nie Prezes Spółdzielni jest właścicielem, lecz osoba
    wskazana w owym akcie...

    Nawet ludzie poniżej trzydziestego roku życia potrafią zawzięcie twierdzić,
    iż w Polsce każde (lub prawie każde) mieszkanie jest własnością:
    - jakiejś Spółdzielni
    - lub jakiegoś zakładu (zapewne państwowego) pracy
    - lub jakiejś instytucji (oczywiście państwowej)
    a mieszkań prywatnych po prostu nie ma, zaś stwierdzenia
    typu: ,,właściciel mieszkania'' są niemerytorycznym ;) uproszczeniem...


    [może warto napisać merytoryczniej? -- ,,są uproszczeniem, na
    domiar złego -- uproszczeniem niemerytorycznym'']


    - Trybun uważa, iż ustawowo Sprzedawca jest Gwarantem. (muszę
    cytować? -- chyba nie, skoro niedawno go wyprowadzałeś z błędu)

    - Nie ma możliwości wyjaśnienia masom Polaków, iż Grupy inwalidzkie
    nie są obecnie (od przełomu wieków) nadawane w Polsce.


    Ponadto jest sporo podobnych sytuacji.

    Czy można podejrzewać Trybuna o chorobę psychiczną?
    IMO można, ale niezbyt długo -- przez tak zwana chwilę... [nanosekundę?]
    Zatem? -- dlaczego Trybun ,,myli'' Grupy ze Stopniami,
    Gwarancję z odpowiedzialnością Sprzedawcy itd.?

    Pochopnie nazywa się przyczynę 'chorobą psychiczną',
    zaś mniej pochopnie -- 'cwaniactwem'.

    > Nie byles wlascicielem mieszkania, byles czlonkiem spoldzielni z przydzialem.
    > Tzn byly dwa rodzaje:
    > -"lokatorskie", gdzie czlonek nie wplacil pelnej wartosci i w sumie byl takim
    wynajmującym.
    > -"wlasnosciowe", gdzie czlonek juz wplacil pelna wartosc ... ale i tak nie byl
    wlascicielem :-)
    > Placil tylko mniejszy czynsz, bez czesci za najem.

    > I juz stracilem rachube ... chyba ciagle sa spoldzielcze mieszkania, tylko
    > "lokatorskie" zlikwidowano, za to pojawila sie nowa
    > grupa - mieszkania wyodrebnione ze spoldzielni, z wlasna ksiega wieczysta.


    Właśnie w tym problem -- ludzie tracą rachubę, ale dlaczego tracą?
    Bo jest masa zawodowych mącicieli, którzy co do zasady merytorycznie
    i profesjonalnie mącą, aby... Aby ,,łowić ryby w mętnej wodzie''...

    > Kolezanka wlasnie ma klopoty z wentylacja ... i nikt nie chce naprawic :-)

    Polacy ogólnie lubią życie chlewne. :)
    Gdy ktoś chce uruchomić wentylację -- dowiaduje się o tym boleśnie.

    IMO mechanizm oparty jest o zachowanie pszczółek mordujących
    szerszenia -- pszczółki oplatają intruza i ocierają się o niego,
    machają skrzydełkami/nóżkami/odwłokami i na różne inne sposoby
    podnoszą temperaturę do takiej, która pszczółek nie zabija,
    lecz zabija szerszenia...

    Brak wentylacji niszczy w pierwszej kolejności mnie, nie zaś
    tych ludzi, którzy dostają przysłowiowej sraczki :) na wieść
    o tym, iż chcę napawić w swoim mieszkaniu wentylację...

    Nie wiem, jak inne nacje, ale Polacy żyją jak zwierzęta -- żerują,
    mordują się, rywalizują... Każde osłabienie ewentualnego konkurenta
    daje zysk osłabiającemu, więc warto wszelkimi sposobami osłabiać ludzi
    dookoła siebie... [takie zachowanie nazywane jest merytorycznie ;)
    kooperacją/współpracą?]

    >>Naród płaci za błędy przywódców wybieranych przez tenże naród.

    > No, mozna dyskutowac z tymi wyborami ... tzn
    > od ponad 25 lat juz tak, ale wczesniej nie ...

    Mądrzejsi ode mnie zauważyli, że:

    - żadne wojsko i żadna władza nie utrzyma
    się bez poparcia ludności cywilnej

    Gdyby WJaruzelski nie strzelał do ludzi jak do kaczek w lesie,
    PRLa by nie upadła. Nie ruskie bagnety utrzymywały towarzyszy,
    lecz polska mentalność -- Polakom odpowiadała władza radziecka
    do tego stopnia, iż nie obalali jej zbyt skutecznie...


    >>Dla mnie jasne jest, że za niektórych frankowiczów zapłacą banki, które
    >>swe straty przerzucą na innych ludzi. Taki jest koszt pseudopraworządności?

    > Pod warunkiem, ze im sie uda. A z tym moze byc trudniej.

    W 100% nie uda się, w 0 uda się na pewno -- pozostaje reszta. ;)

    > No i w efekcie zaplaca drobni inwestorzy,
    > emeryci, ktorych OFE zainwestowalo w banki itp ...

    IMO jak świat światem ludzi podzielić można na kilka grup:

    - budowniczych
    - niszczycieli
    - resztę

    Pierwsza grupa (niezależnie od tego, czy są to wojskowi, czy rolnicy, czy
    murarze itp.) broni, produkuje, buduje, tworzy, odkrywa -- jest pożyteczna.

    Grupa środkowa (zazwyczaj agresywnie pnąca się do władzy) niszczy różnymi
    metodami, nierzadko tłumacząc jakoś/mgliście swą niszczycielską działalność.

    Jeśli w jakimś społeczeństwie niszczyciele stanowią mały problem -- są
    izolowani, resocjalizowani, wydalani, zabijani... Jeśli ta grupa staje
    się na tyle uciążliwa, iż niszczy naród/społeczeństwo, z pomocą rusza
    inna nacja (problem AHitlera) ratująca i siebie, i naród wewnętrznie
    zniewolony. Jeśli ktoś (jakiś superHitler) stanie się zbyt silny, by
    otoczenie zdołało go poskromić (i zapłacić za niego) świat/ludzkość padnie...

    Problem pasożytów społecznych (zazwyczaj podszywających się pod najświętsze
    i najwartościowsze składniki tegoż społeczeństwa) można obserwować na co
    dzień dookoła siebie; można przeanalizować na podstawie doniesień ;)
    historycznych; można zobaczyć na przykładzie walki organizmu (choćby
    ludzkiego) z infekcją bakteryjną czy wirusową lub podobną...


    Płacenie za pasożyty jest codziennością.


    Nawet wielu zauważa, iż taniej opłacić ukierunkowanie działalności niektórych
    pasożytów, niż opłacać nieokiełznaną działalność pasożytniczą... ;) (innych
    bądź tych samych pasożytów)

    -=-

    Zauważ ze swej łaski, iż nierzadko płacimy za rzekomo dobre
    idee/cele, które dopiero po latach okazują się fatalnymi.

    IMO im społeczeństwo mądrzejsze, tym sprawniej wychwytuje/lokalizuje/likwiduje
    pasożyty, oszczędzając przede wszystkim to, czym każde z nas jest ograniczone,
    czyli oszczędzając czas.


    Miliony ludzi (zabitych podczas wojny) można (bywa, że nie bez przyjemności)
    odtworzyć, zniszczone budynki można (nierzadko je ulepszając) odbudować lub
    naprawić, ale czasu odzyskać nie można!

    -=-

    Chcąc bądź nie chcąc pierwsza grupa musi płacić
    za ,,błędy i wypaczenia'' ;) grupy środkowej...

    Politykę ;) AHitlera popierano masowo niemal na
    całym świecie, zanim zapłacono za nią sporo...

    --
    _._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    )\._.,--....,'``.
    (,-.`._,'( coma |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_' /,
    _.. \ _\ (`._ ,.
    `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
    `._.-(,_..'--(,_..'`-.;.' Felix Lee
    -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
    https://eneuel.oferty-kredytowe.pl/


  • 85. Data: 2019-10-12 12:16:25
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-08 o 17:17, Krzysztof Halasa pisze:
    > Szymon <...@w...pl> writes:
    >
    >>> Przestrzeń jest zawsze taka sama w obie strony, niezależnie od wyboru
    >>> pary walut.
    >>
    >> Oczywista bzdura. Kurs jest po 2zł. Może wzrosnąć o 2 zł do 4, ale czy
    >> może spaść o 2 zł do zera z równym prawdopodobieństwem?
    >
    > Jest to oczywista bzdura wyłącznie dla osób, które mają poważne braki
    > z matematyki, z zakresu szkoły podstawowej (przynajmniej starej, nie
    > wiem jak z 6-letnią, ale to mógł być program gimnazjów).

    Wydaje Ci się, że 2+2=4 zależy od rodzaju szkoły? Interesująca koncepcja.

    > Absolutna zmiana kursu (zwłaszcza duża) nie niesie w sobie konkretnej
    > informacji.

    Kolejny nonsens. Kurs niesie ze sobą informację i jest z nią
    skorelowany. Vide: analiza fundamentalna.

    Istotna jest zmiana względna, i w przypadku dowolnej pary
    > walut przestrzeń możliwych zmian to (-100%, inf) - przy czym oczywiście
    > natychmiast po zaistnieniu zmiany przestrzeń kolejnych zmian jest
    > dokładnie taka sama jak wcześniej.

    Cokolwiek chciałeś powiedzieć - nie masz racji, bowiem kurs bezpośrednio
    wpływa na stan rachunku klienta lub zobowiązania.

    > Możesz w to wierzyć lub nie,

    To teraz rozmawiamy o kwestii wiary czy o matematyce? A może tym razem
    uzależniasz wynik działania matematycznego od chodzenia/nie chodzenia na
    religię?

    ale gdyby jakimś np. cudem dolar jutro
    > spadł do 1 zł, albo wzrósł do 8 zł, to przestrzeń zmian kursu pojutrze
    > wcale by się nie zmieniła.

    Po skoku tego typu ilość klientów "poszkodowanych" będzie gigantyczna.
    Vide: 15 stycznia 2015 i uwolnienie kursu franka. W kontekście foreksu
    wielu poszkodowanych, upadli brokerzy, postępowania komornicze, debety
    na kwoty, których nikt się nie spodziewał etc. W kontekście kredytów
    konieczność przedłożenia dodatkowego zabezpieczenia, częściowej spłaty,
    wzrost ubezpieczenia kredytu etc. Koncepcja, iż "wcale by się nie
    zmieniło" jest dość odważna. Przy pewnych poziomach walut uruchamiane są
    procedury, które mogą doprowadzić do bankructwa.

    > Dokładnie tak samo dla kredytobiorców nie byłoby różnicy, czy wzięli
    > kredyt przy kursie 2zł/CHF i wzrost wyniósł 2 zł, czy też 5 zł/CHF
    > i wzrost także był 5 zł.

    Jak na to wpadłeś?
    Pomyśl proszę... Kurs jest po 5zł/CHF. Może spaść o -3 do 2zł/CHF?
    Kurs jest po 2zł/CHF. Może spaść o -3 do -1zł/CHF?

    > Podobnie nie ma żadnej różnicy między wzrostem kursu CHF z 2 do 4 zł,
    > oraz spadkiem kursu PLN z 0,5 do 0,25 CHF.

    W teorii tak. W praktyce chodzi o rozliczenia do waluty bazowej.


  • 86. Data: 2019-10-12 12:21:17
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-08 o 17:37, z pisze:
    > WIDZIAŁY GAŁY CO PODPISYWAŁY ;-)

    Ale umowa wiąże obie strony, prawda?

    Z ciekawości: prześwietlasz bułkę rentgenem zanim ugryziesz czy
    domniemujesz, iż piekarz nie dosypał tam gwoździ? W koncepcji
    społeczeństwa, w której żyjemy wzajemne zaufanie (czasami ograniczone,
    ale nie sprowadzone do paranoi) jest podstawą tegoż.

    W tzw. zawodach zaufania publicznego jednak istotną kwestią jest to, aby
    celem lekarza nie było zabicie pacjenta, policjanta torturowanie
    zatrzymanego, nauczyciela pedofilia, a bankowca pozbawienie ludzi
    dorobku życia...


  • 87. Data: 2019-10-12 12:26:39
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-10 o 21:44, Wojtek pisze:
    > Podepnę się pod temat (bo są tu obie strony) bo jedna rzecz mnie
    > nurtuje. Frankowicze są obecnie _szalenie oburzeni_ jakoby to umowy
    > zawierały niedozwolone zapisy i były ZŁE.

    Ja nie mam kredytu we frankach, a też jestem szalenie oburzony. Ich
    złapali na franki. Innych na polisolokaty, jeszcze innych na forex,
    lokaty strukturyzowane, obligacje Getbacku etc. To, że akurat dziś Tobie
    się udało - gratulację, ale kto Ci da gwarancję, iż jutro na coś Ciebie
    nie złapią? Oczywiście Ty będziesz winien.

    > To skoro te umowy były takie ZŁE i zawierały te niedozwolone zapisy, to
    > czemu nie zgłaszali tych umów do odpowiednich urzędów jednocześnie
    > rezygnujac z ich podpisywania (jako godzących w ich interesy)?

    Bo ludzie się nie znają - i nie muszą - na prawniczym żargonie. Nawet w
    tej chwili po TSUE prawnicy (specjaliści!) mają problem interpretacyjny,
    a Ty byś oczekiwał, że przedszkolanka, brukarz czy tynkarz będą
    wskazywać na klauzule abuzywne... Może mają też kardiochirurgów uczyć
    transplantacji na przykład?


  • 88. Data: 2019-10-12 12:28:24
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-11 o 08:42, Kris pisze:

    > Weryfikujesz tak dokładnie WSZYSTKIE umowy przed ich podpisaniem?
    > Nie trafiła się nigdy Tobie umowa w której za jakiś czas UOKIK czy inny organ
    dopatrzył się niedozwolonych zapisów?

    W kwestii relacji klient-Bank co chwila przesyłają jakieś tam
    przeprosiny i informację o zwrocie niesłusznie naliczonych opłat.


  • 89. Data: 2019-10-12 12:39:38
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-11 o 10:59, J.F. pisze:
    > No, akurat rozbieznosc kursow rzuca sie w oczy, koniecznosc splaty w
    > zlotowkach tez,

    Kluczowy jest jednak spread.

    > tabela moze mniej, a tego, ze bank bedzie mial osobna tabele kursow dla
    > kredytow, to nie napisali.
    > Ale czy w 2008 bank juz nie mial osobnej tabeli, czy to pozniej
    > wprowadzili ?

    Podobno regulowali dość dowolnie. Kluczowa jest tu płynność
    zobowiązania. Jeśli trzymasz sobie CHF ot tak - na koncie to latający
    kurs Ci zwisa. Kupiłeś za 4zł, jest po 3 zł to mam tzw. papierową
    stratę. Nie realizujesz jej i tyle. Kurs spada do 2 zł. Nic się nie
    dzieje. Po 10 latach może iść na 5zł i jesteś w zysku. Po 10 latach lub
    za tydzień.
    W przypadku kredytu - kurs leci z 2zł na 3, a bank chce dodatkowych
    zabezpieczeń. Przy 3,20 przestajesz płacić pełne raty, bo Cię nie stać.
    Przy 4zł - komornik. I co Ci z tego, że on spadnie do 2 zł za jakiś tam
    czas - Ty już nie masz mieszkania, a zostały Ci długi.

    > -glowny spor dotyczy skoku kursu CHF, a tu na razie sady popieraja banki
    > - taka byla umowa.

    Ten kurs to też konsekwencje - patrz wyżej.

    > "Santander Bank Polska (dawniej Bank Zachodni WBK) podjął decyzję o
    > obniżeniu do 2% procentowego spreadu walutowego, stosowanego przy
    > ustalaniu kursu waluty CHF w Tabeli kursowej Banku (Dewizy) - w okresie
    > od 28. stycznia 2015 (godz. 09.39) do 31 grudnia 2019 roku.
    > Po upływie tego okresu procentowy spread walutowy będzie na poziomie
    > sprzed obniżenia i będzie wynosił 7%,
    > z zastrzeżeniem możliwości dokonywania dalszych zmian jego wysokości."
    >
    > Zlodzieje ? :-)

    Nie, jeśli będą UCZCIWIE informować klienta. Czyli: "Kurs CHF może
    wystrzelić w kosmos. Przeprowadźmy symulację raty nie tylko przy 2zł,
    ale też 4,6,8, a nawet 10zł. Przyjrzyjmy się też o ile może spaść z tych
    2zł.".
    W momencie, gdy polityka informacyjna była na poziomie Getbacku (taka
    lokata, z większą opłacalnością) to już mam wątpliwości czy doprawdy
    100% zabezpieczenia powinno być po stronie klienta. Szczególnie, iż w PL
    nie mamy sytuacji, jak bodaj w USA, iż mogę oddać dom/mieszkanie
    pozbywając się kredytu. Tutaj mogę ugotować nie tylko siebie, ale też
    rodzinę, a nawet przyszłe pokolenia.


  • 90. Data: 2019-10-12 12:56:05
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)

    Szymon <...@w...pl> writes:

    [...]
    >
    > Nie, jeśli będą UCZCIWIE informować klienta. Czyli: "Kurs CHF może
    > wystrzelić w kosmos. Przeprowadźmy symulację raty nie tylko przy 2zł,
    > ale też 4,6,8, a nawet 10zł. Przyjrzyjmy się też o ile może spaść z
    > tych 2zł.".

    Tylko widzisz, jak ja takie symulacje prezentowałem znajomym, to się
    pukali w czoło, że przecież to niemożliwe itd.

    Pamiętam też akcje typu "Chcemy ryzkować!" gdy nadzór CHCIAŁ wtedy
    wprowadzić ograniczenia przy kredytach walutowych.

    Jak wziąłem złotówki, też wszyscy pukali się w czoło.

    Więc, jakkolwiek banki mają swoje za uszami, to chciwości zwykłego
    Kowalskiego bym nie lekceważył.

    KJ


    --
    http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
    Ten tekst powstał w nadziei, ze bedzie komuś przydatny, jednak autor nie
    bierze odpowiedzialnosci za skutki wynikłe z jego przeczytania.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1