eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › o co chodzi z frankowiczami?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 154

  • 131. Data: 2019-10-22 10:08:19
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-20 o 22:00, Krzysztof Halasa pisze:
    > Szymon <...@w...pl> writes:
    >
    >> Tymczasem:
    >> https://moto.wp.pl/fotoradar-potrafi-wiecej-niz-mysl
    isz-6068439318598273a
    >
    > No pewnie Einsteinie, że na zdjęciu może się udać zobaczyć pasy. Albo
    > się nie uda. Widziałeś jak wyglądają zdjęcia z fotoradarów (różnych)?

    Tak, są w google.
    Nie wszyscy funkcjonują w realiach "może się udać".

    >> Zasadniczo wszystkie mają podobną przezroczystość szyby przedniej.
    >> Jeśli fotoradar umie sprawdzić pasy,
    >
    > Fotoradar (ani system używający pętli indukcyjnych) nie umie sprawdzić
    > żadnych pasów. Może tylko zrobić im przypadkowo zdjęcie (jeśli ktoś
    > przekroczy szybkość, ew. wjedzie "na czerwonym świetle", lub jeśli
    > urządzenie zrobi zdjęcie niepotrzebnie - tak, to też się zdarza).

    Wydawało mi się to oczywiste, stąd pewien skrót myślowy. Założyłem - być
    może błędnie - iż adwersarz także umie myśleć. Oczywistym jest, iż
    zdjęcia są obrabiane z udziałem człowieka, a sam fotoradar nic "nie umie".

    >> bez problemu zrobi to też
    >> policjant (czy to w standardowej kontroli, czy jadąc równolegle z
    >> delikwentem np. nieoznakowanym pojazdem).
    >
    > Tak tak, zajrzy przez przednią szybę. Zwłaszcza w wyższym samochodzie.

    Tyle teorii. Porozmawiaj np. z kierowcami autokarów odnośnie zapinania
    pasów przez pasażerów.

    > Ja wiem, że zapinanie pasów jest sensowne, i nie mam z tym problemu.

    Brawo! W komunizmie była taka teoria, iż każdy robi to na czym się zna,
    pracuje na max dla społeczeństwa i dobra ogółu. Gdyby to się przełożyło
    na praktykę stworzylibyśmy społeczeństwo idealne. Mam jednak wrażenie,
    iż komunizm, a nawet jego łagodniejsza forma zwana socjalizmem, się nie
    sprawdziły. Być może dlatego, iż zabrakło ludzi takich jak Ty.

    Ale
    > w sumie dla ludzi, którzy uważają inaczej, może i lepiej, żeby wierzyli
    > w Pana Policjanta (i w Bardzo Groźne Urządzenia) niż jakby mieli sobie
    > rozwalić łby przy drobnej stłuczce.

    Tak, dla Ciebie np. Kodeks Karny, Cywilny czy informacja w McDonaldsie,
    iż kawa jest gorąca to zupełnie niepotrzebne teksty. I brawo.

    Akurat to jest coś takiego, że
    > prawie nigdy nie działa przeciwko człowiekowi - a nawet gdyby, to wtedy
    > można po prostu tych pasów nie zapiąć.
    >

    Czyli jak widzisz - skrzywdzić się postronnej osoby tym przepisem raczej
    nie da, a mimo tego jest karane.


  • 132. Data: 2019-10-22 11:48:08
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Każdy kierowca każdego autokaru, w którym reklamowałem, że pasy (na fotelach
    pasażerów biodrowe) są gdzieś bardzo głęboko schowane i
    zaplątane robił wielkie oczy, że je potrzebuję i chcę zapinać.


    -----
    > Porozmawiaj np. z kierowcami autokarów odnośnie zapinania pasów przez pasażerów.


  • 133. Data: 2019-10-22 14:46:29
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-22 o 11:48, ąćęłńóśźż pisze:

    Bardzo ciekawa koncepcja. A w Polsce?

    Każdy kierowca autokaru, z którego korzystałem zwracał uwagę na pasy.
    Standardowo komunikat pojawiał się np. w Polskim Busie. Naklejki dla
    niesłyszących.

    http://dlakierowcow.policja.pl/dk/profilaktyka/47467
    ,Obowiazek-zapinania-pasow-bezpieczenstwa-w-autobusa
    ch.html

    W skrócie:
    jeśli w autobusie czy minibusie jeśli są pasy bezpieczeństwa, należy je
    zapinać. W przeciwnym wypadku i pasażer i kierowca mogą zostać ukarani
    mandatem w wysokości 100 zł, a kierowca otrzyma ponadto dwa punkty karne.

    > Każdy kierowca każdego autokaru, w którym reklamowałem, że pasy (na
    > fotelach pasażerów biodrowe) są gdzieś bardzo głęboko schowane i
    > zaplątane robił wielkie oczy, że je potrzebuję i chcę zapinać.
    >
    >
    > -----
    >> Porozmawiaj np. z kierowcami autokarów odnośnie zapinania pasów przez
    >> pasażerów.
    >


  • 134. Data: 2019-10-22 15:52:59
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    ąćęłńóśźż <...@...pl> writes:

    > Każdy kierowca każdego autokaru, w którym reklamowałem, że pasy (na
    > fotelach pasażerów biodrowe) są gdzieś bardzo głęboko schowane i
    > zaplątane robił wielkie oczy, że je potrzebuję i chcę zapinać.

    Niedawno jechałem na wycieczkę z grupą uczniów, pasy były wyciągnięte
    i pilot pilnował zapinania... przez uczniów, bo np. sam nie zapinał.
    Ale to z całą pewnością nie miało żadnego związku z żadnymi
    funkcjonariuszami, ani ze zdjęciami, tylko ze zdrowym rozsądkiem.

    No i pewnie z zapiętymi pasami gorzej się chodzi po autokarze :-)
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 135. Data: 2019-10-22 15:53:58
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Może dlatego tak chowali i plątali, żeby udawać że nie ma.
    A tak przy okazji: czy jest przepis zabraniający leżenia w autokarze na podłodze?
    Serio pytam (w samochodach np. w Niemczech można spory mandat zapłacić za
    leżenie/półleżenie z tyłu osobówki np. ze złamaną nogą w
    gipsie).


    -----
    > jeśli w autobusie czy minibusie jeśli są pasy bezpieczeństwa


  • 136. Data: 2019-10-22 16:01:56
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <...@w...pl> writes:

    > W skrócie:
    > jeśli w autobusie czy minibusie jeśli są pasy bezpieczeństwa, należy
    > je zapinać. W przeciwnym wypadku i pasażer i kierowca mogą zostać
    > ukarani mandatem w wysokości 100 zł, a kierowca otrzyma ponadto dwa
    > punkty karne.

    Tyle teorii. W praktyce nie ma możliwości, by ktokolwiek zobaczył
    z zewnątrz, że pasy w autobusie nie są zapięte (są w całości poniżej
    poziomu okien). Policjant musiałby wejść do środka - ale obawiam się, że
    wtedy autokar nie uczestniczy w ruchu i nie ma obowiązku (a nawet
    potrzeby) zapinania pasów. A nawet gdyby policjant jakimś cudem
    stwierdził, że pasażer nie miał zapiętych pasów, to raczej nie będzie
    próbował "ukarać" mandatem kierowcy (pasażera, być może). A nawet nawet
    nawet gdyby jednak próbował, to wystarczy że kierowca odmówi przyjęcia
    mandatu - co prawda nikt nie wie, jaka będzie decyzja sądu (każdej
    instancji itd), ale teoretycznie przynajmniej kierowca nie popełnia
    wykroczenia, jeśli nie może wiedzieć, że pasażer nie zapiął pasa (jeśli
    "nie może zapobiec zaistnieniu czynu zabronionego"). Więc jeśli chodzi
    o jakiegoś innego pasażera niż siedzącego obok kierowcy, to raczej słabo
    to widzę.

    Inną sprawą oczywiście jest zdrowy rozsądek.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 137. Data: 2019-10-22 16:02:30
    Temat: Re: o co chodzi z Frankiewiczami?
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    W którym roku został do kodeksu wprowadzony zapis o pasach w autobusach?
    W miejskich też?
    A jak autobus wiezie dzieci ze szkoły na basen trzy ulice dalej?


    -----
    > Ale to z całą pewnością nie miało żadnego związku z żadnymi funkcjonariuszami


  • 138. Data: 2019-10-22 16:04:17
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    W dniu wtorek, 22 października 2019 15:53:01 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa
    napisał:
    > ąćęłńóśźż writes:
    >
    > > Każdy kierowca każdego autokaru, w którym reklamowałem, że pasy (na
    > > fotelach pasażerów biodrowe) są gdzieś bardzo głęboko schowane i
    > > zaplątane robił wielkie oczy, że je potrzebuję i chcę zapinać.
    >
    > Niedawno jechałem na wycieczkę z grupą uczniów, pasy były wyciągnięte
    > i pilot pilnował zapinania... przez uczniów, bo np. sam nie zapinał.
    > Ale to z całą pewnością nie miało żadnego związku z żadnymi
    > funkcjonariuszami, ani ze zdjęciami, tylko ze zdrowym rozsądkiem.

    A ja też jechałem, z grupą nauczycieli i ich dzieci, i nic o zapinaniu nie było.
    Jakieś strasznie ciasne były, więc zapiąłem i odpiąłem - ale nie wiedziałem, że mogę
    mandat dostać. Sądziłem, że tylko kierowca odpowiada.
    Ciekawostką było to, że w siedzeniach po stronie "za kierowcą" były tylko pasy do
    "zapinania się w pasie", a po drugiej stronie były takie też z pasem przez pierś.

    > No i pewnie z zapiętymi pasami gorzej się chodzi po autokarze :-)

    A to tak trudno się je odpina? ;) Powinny być na kluczyk + powiedzmy jeszcze
    elektrozamek otwierający w przypadku wyłączenia silnika.


  • 139. Data: 2019-10-22 16:08:55
    Temat: Re: o co chodzi z Frankiewiczami?
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    W dniu wtorek, 22 października 2019 16:03:10 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
    > W którym roku został do kodeksu wprowadzony zapis o pasach w autobusach?

    Wg tego, co zalinkował Szymon, od 20 października 2007 nie zarejestrujesz po raz
    pierwszy autobusu bez pasów.

    > W miejskich też?

    Tu widać jest inna kategoria - bo pasów nie mają również te nowe, a do tego
    dopuszczone są miejsca stojące, co jest w turystycznych wykluczone.
    I o tramwajach zapomniałeś, oraz pociągach.

    > A jak autobus wiezie dzieci ze szkoły na basen trzy ulice dalej?

    Jak "turystyczny" to musi mieć. Nawet jak wiezie ulicę dalej.


  • 140. Data: 2019-10-22 16:31:08
    Temat: Re: o co chodzi z Frankiewiczami?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Dawid Rutkowski <d...@w...pl> writes:

    >> W miejskich też?
    >
    > Tu widać jest inna kategoria - bo pasów nie mają również te nowe, a do
    > tego dopuszczone są miejsca stojące, co jest w turystycznych
    > wykluczone.

    Trzeba jednak zauważyć, że miejski autobus raczej rzadko przekracza
    40 km/h. Autokar w trasie może jechać znacznie szybciej.

    Poza tym, miejsca stojące są dużo bardziej niebezpieczne, ale ich
    likwidacja byłaby kosztowna.

    > I o tramwajach zapomniałeś, oraz pociągach.

    Tramwaje podobnie jak miejskie autobusy - wolne.

    Pociągi jeżdżą szybciej, ale hamują raczej wolno - jak mają uderzyć
    w samochód, to się specjalnie nie "fatygują" (liczba ofiar hamowania
    mogłaby być znacznie większa). Zakłada się, że prawdopodobieństwo
    poważniejszej "stłuczki" pociągu jest pomijalne.
    --
    Krzysztof Hałasa

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 . 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1