eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankijaki kredyt na mieszkanie? › Re: jaki kredyt na mieszkanie?
  • Data: 2019-10-09 17:31:01
    Temat: Re: jaki kredyt na mieszkanie?
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu środa, 9 października 2019 16:51:33 UTC+2 użytkownik ToMasz napisał:
    > załóżmy ze mam 100tyś. potrzebuję pożyczyć drugie 100tyś. Tak jak
    > mówiłem - mało prawdopodobne że obecne mieszkanie da się wynająć, że
    > zarobi na kredyt. jakby się dało super, ale bardziej prawdopodobny plan
    > jest taki że zostanie sprzedane. Z mojego punktu widzenia to zamiana
    > jednego mieszkania na drugie, przy czym w czasie remontów i
    > przeprowadzki musze być właścicielem 2 mieszkań przez rok. (i rok zapasu
    > jakby się nie chciało sprzedać)

    To powiedzmy, że problem wkładu własnego masz załatwiony, pozostaje zdolność
    kredytowa oraz dodatkowe koszty początowe kredytu hipotecznego (ew. prowizja - może
    być bezzwrotna, bo to nie jest kredyt konsumpcyjny, inspekcje, ubezpieczenie,
    zwiększona marża przed wpisem hipoteki itp.).
    Jedyna zaleta hipotecznego to to, że mogą dać na 30 lat i wtedy - plus jeszcze niższe
    oprocentowanie zwykle - wystarczy mniejsza zdolność - bo pożyczkę konsumpcyjną
    dostaniesz max. na 10 lat - i z większym niestety %.

    Ogólnie sądzę, że w perspektywie roku-dwóch koszt wyjdzie bardzo podobny przy
    konsumpcji jak i hipotece - przy hipotece więcej zachodu, przy konsumpcji musisz mieć
    większą zdolność.

    Jak masz już to nowe mieszkanie na oku, to jednak lepiej najpierw spróbuj
    ponegocjować warunki płatności ze sprzedającym - może da się namówić na spłatę w
    ratach, a Ty do spłaty będziesz mu płacił odstępne (mi się udało dostać od dewelopera
    darmowy kredyt na 25% wartości mieszkania na 6 miesięcy - i od razu mogłem robić
    remont i się wprowadzić - oczywiście umowa końcowa dopiero po pełnej spłacie, a
    jakbym nie spłacił to musiałbym chałupę "zderemontować"). I do porównania wysokość
    tego odstępnego z tym, co trzeba będzie oddać bankowi - albo z kosztem wynajęcia
    mieszkania na potrzebny czas (tylko tutaj jeszcze trzeba mieć pewność, że korzystnie
    się sprzeda obecne - a to niełatwe) - plus koszty materialne i niematerialne
    dodatkowej przeprowadzki (chyba że uda się wynająć to docelowe z prawem pierwokupu).

    Ogólnie jaki jest sens zamieniać mieszkanie na podobne? Jedyny jaki widzę to bliskość
    do pracy/szkoły dla dzieci.

    Takie sytuacje pokazują też, że warto "mieć relacje" z bankami.
    100k - a w sumie nawet chyba prawie 300k - mógłbym bez problemu dostać "na klik" z
    RRSO ok. 10%.

    Inna sprawa, że może się udać dostać taką pożyczkę zabezpieczoną współwłasnością
    mieszkania na 7% po prostu od kogoś - a może nawet na 5% - bo w banku max. 3% dają.
    Dodatkowym kosztem jest wtedy tylko taksa notarialna od 100k przy "odsprzedaży"
    połowy mieszkania po spłacie - 1170zł+VAT.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1