eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › CHF cd
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 610

  • 341. Data: 2015-09-16 23:12:22
    Temat: Re: CHF cd
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:35:26 +0200, Poldek napisał(a):
    > m wrote:
    >> Więc okazało się że zejść z prowizji na 0% - proszę bardzo. Zejść z
    >> marży 0.5pp - proszę bardzo. Ale zapisać że bank ma obowiązek wezwać do
    >> dostarczenia ubezpieczenia 3 tygodnie przed terminem upłynięcia
    >> ubezpieczenia, albo że nie mam obowiązku informować banku o zmianie
    >> pensji na wyższą (a więc o podwyżce) - nie ma mowy.
    >
    > Widocznie bankowi zależało mniej na tym, żeby jednak dać ten kredyt, niż
    > klientowi na tym, żeby go wziąć.
    > Albo zwyczajnie rozeszli się każdy w swoją stronę - jak w większości
    > przypadków.

    Albo klient sie jednak pogodzil z wymogami, i kredyt wzial :-)

    J.


  • 342. Data: 2015-09-16 23:21:16
    Temat: Re: CHF cd
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:32:19 +0200, Poldek napisał(a):
    > Budzik wrote:
    >> zyjesz w idealistycznym (dziecinnym???) swiecie gdzie bank i klient sa
    >> partnerami, maja porównywalna siłe przebicia, wiedze etc.
    >
    > Po prostu chciałeś tego kredytu. Tak bardzo chciałeś, że nawet nie
    > przejmowałeś się ryzykiem kursowym itp. pierdołami. Tzn. mieszkania
    > chciałeś oczywiście tak bardzo, że byłeś gotów zgodzić się na warunki,
    > które teraz uważasz za niedobre.

    Teraz. Do polowy 2008r wydawaly sie dobre, a ryzyko kursowe
    niewielkie. Jakby mnie ktos wtedy zapytal jaki kredyt brac - to bym
    powiedzial ze jednak frankowy. Wielu klientow zapewne mialo obie
    propozycje, i tez samodzielnie wybralo frankowy.

    Trudno miec zatem pretensje do bankow, ze nie ostrzegly przed jakims
    nieprawdopodobnym ryzykiem.

    > Siła przebicia banków usiłujących wcisnąć swoje kredyty jest wprost
    > proporcjonalna do stopnia napalenia ludzi na tą kasę, na te mieszkania,
    > na te samochody, telewizory i wczasy które sobie za nie kupują :-)

    No, samochody i wczasy to zbytek, ale mieszkanie to koniecznosc.
    Owszem - mozna wynajac, owszem - mozna w klitce.

    J.


  • 343. Data: 2015-09-16 23:23:55
    Temat: Re: CHF cd
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:26:23 +0200, Poldek napisał(a):
    > J.F. wrote:
    >>>> Tu nie chodzi o to czy krzyczysz, tylko czy negocjowales umowe.
    >>>> A gdzie tam, poszedles, podpisales, moze nawet nie czytales :-)
    >>>> A jakby jednak chcial negocjowac, to pewnie nie da sie :-)
    >>
    >>> Przyjmijmy, że zgadłeś.
    >>> - Co z tego wynika?
    >>> - Nic.
    >> Wynika z tego, ze u nas rzadko sie negocjuje warunki umowy. Znacznie
    >> czesciej przyjmuje oferowane.
    >> I to nie tylko w bankach.
    > Przyjmuje się, albo się nie przyjmuje.
    > Aby nie szukać daleko - np. ja nie przyjąłem nawet nie liczę ilu już
    > ofert różnych banków. Były to oferty dotyczące zarówno kredytów, kart
    > kredytowych, lokat. Nawet gdyby były próby negocjacji ze strony banku w
    > większości przypadków byłaby przeze mnie odrzucona :-)

    Czyli nie przyjales bo nie.
    A nie dlatego, ze nie podobaly ci sie warunki, a bank nie chcial ich
    negocjowac.

    J.




  • 344. Data: 2015-09-17 00:08:00
    Temat: Re: CHF cd
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    J.F. wrote:
    > Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:26:23 +0200, Poldek napisał(a):
    >> J.F. wrote:
    >>>>> Tu nie chodzi o to czy krzyczysz, tylko czy negocjowales umowe.
    >>>>> A gdzie tam, poszedles, podpisales, moze nawet nie czytales :-)
    >>>>> A jakby jednak chcial negocjowac, to pewnie nie da sie :-)
    >>>
    >>>> Przyjmijmy, że zgadłeś.
    >>>> - Co z tego wynika?
    >>>> - Nic.
    >>> Wynika z tego, ze u nas rzadko sie negocjuje warunki umowy. Znacznie
    >>> czesciej przyjmuje oferowane.
    >>> I to nie tylko w bankach.
    >> Przyjmuje się, albo się nie przyjmuje.
    >> Aby nie szukać daleko - np. ja nie przyjąłem nawet nie liczę ilu już
    >> ofert różnych banków. Były to oferty dotyczące zarówno kredytów, kart
    >> kredytowych, lokat. Nawet gdyby były próby negocjacji ze strony banku w
    >> większości przypadków byłaby przeze mnie odrzucona :-)
    >
    > Czyli nie przyjales bo nie.
    > A nie dlatego, ze nie podobaly ci sie warunki, a bank nie chcial ich
    > negocjowac.

    Cały czas próbują.


  • 345. Data: 2015-09-17 00:08:54
    Temat: Re: CHF cd
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    J.F. wrote:
    > Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:26:23 +0200, Poldek napisał(a):
    >> J.F. wrote:
    >>>>> Tu nie chodzi o to czy krzyczysz, tylko czy negocjowales umowe.
    >>>>> A gdzie tam, poszedles, podpisales, moze nawet nie czytales :-)
    >>>>> A jakby jednak chcial negocjowac, to pewnie nie da sie :-)
    >>>
    >>>> Przyjmijmy, że zgadłeś.
    >>>> - Co z tego wynika?
    >>>> - Nic.
    >>> Wynika z tego, ze u nas rzadko sie negocjuje warunki umowy. Znacznie
    >>> czesciej przyjmuje oferowane.
    >>> I to nie tylko w bankach.
    >> Przyjmuje się, albo się nie przyjmuje.
    >> Aby nie szukać daleko - np. ja nie przyjąłem nawet nie liczę ilu już
    >> ofert różnych banków. Były to oferty dotyczące zarówno kredytów, kart
    >> kredytowych, lokat. Nawet gdyby były próby negocjacji ze strony banku w
    >> większości przypadków byłaby przeze mnie odrzucona :-)
    >
    > Czyli nie przyjales bo nie.
    > A nie dlatego, ze nie podobaly ci sie warunki, a bank nie chcial ich
    > negocjowac.

    Cały czas próbują. Może przy którejś próbie się spotkamy?


  • 346. Data: 2015-09-17 00:21:30
    Temat: Re: CHF cd
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    J.F. wrote:
    > Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:32:19 +0200, Poldek napisał(a):
    >> Budzik wrote:
    >>> zyjesz w idealistycznym (dziecinnym???) swiecie gdzie bank i klient sa
    >>> partnerami, maja porównywalna siłe przebicia, wiedze etc.
    >>
    >> Po prostu chciałeś tego kredytu. Tak bardzo chciałeś, że nawet nie
    >> przejmowałeś się ryzykiem kursowym itp. pierdołami. Tzn. mieszkania
    >> chciałeś oczywiście tak bardzo, że byłeś gotów zgodzić się na warunki,
    >> które teraz uważasz za niedobre.
    >
    > Teraz. Do polowy 2008r wydawaly sie dobre, a ryzyko kursowe
    > niewielkie. Jakby mnie ktos wtedy zapytal jaki kredyt brac - to bym
    > powiedzial ze jednak frankowy. Wielu klientow zapewne mialo obie
    > propozycje, i tez samodzielnie wybralo frankowy.

    To ryzyko tam było, ale oczy nie chciały widzieć ryzyka, rozum nie
    chciał o nim myśleć. Przed oczyma objawiała się wizja fajnego mieszkania
    na wyciągnięcie długopisu.

    > Trudno miec zatem pretensje do bankow, ze nie ostrzegly przed jakims
    > nieprawdopodobnym ryzykiem.
    >> Siła przebicia banków usiłujących wcisnąć swoje kredyty jest wprost
    >> proporcjonalna do stopnia napalenia ludzi na tą kasę, na te mieszkania,
    >> na te samochody, telewizory i wczasy które sobie za nie kupują :-)
    >
    > No, samochody i wczasy to zbytek, ale mieszkanie to koniecznosc.

    Jak konieczność to nie ma wyjścia, trzeba kupować.

    Jak już się ma, to lepiej się cieszyć, że się ma to mieszkanie i ten
    kredyt też mógłby być gorszy - złotowy. Bo jakby się nie miało, to by
    się marudziło, że się nie ma.



  • 347. Data: 2015-09-17 00:29:30
    Temat: Re: CHF cd
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    Krzysztof Halasa wrote:

    > W ogóle tak nie jest, i to jest chyba podstawa problemu "frankowiczów" -
    > że uwierzyli w ścisły związek kursu CHF i EUR.

    Oraz w to, że "niedługo Polska wejdzie do strefy euro". W związku z tym
    kredyty złotowe miały być przewalutowane na kredyty w euro, co miało
    spowodować, że kredytobiorcy złotowi będą ciężko w plecy, a frankowicze
    będą do przodu i to nieźle. Nie pytaj mnie dlaczego.


  • 348. Data: 2015-09-17 00:40:10
    Temat: Re: CHF cd
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    Budzik wrote:
    > Użytkownik Poldek p...@i...eu ...
    >
    >>> Przeciez to jawne kopanie pod klientem dołka...
    >>> Bo gdybysmy jeszcze rozmawiali o ludziach ktorzy zaryzykowali, bo
    >>> rozumieli ryzyko, wykorzystali np. 50% swoich mozliwosci kredytowych
    >>> i wzieli w CHF...
    >>
    >> Obawiam się, że podobnie jak pracownik banku nie chciał wysuwać na
    >> pierwszy plan zagrożeń (bo chciał zrealizować plan udzielonych
    >> kredytów), tak też i klient nie chciał słuchać o zagrożeniach. Klient
    >> wolał patrzeć na niską ratę i na to jakie fajne mieszkanie może sobie
    >> kupić biorąc we franku, zamiast niefajnego mieszkania, które by musiał
    >> kupić biorąc w złotym.
    >
    > Obawiam się, ze realizowanie planów udzielanych kredytow to prawda ale tez
    > zadna wymówka.
    > Wyobraz sobie ze złodzieje kradna samochody, zeby zrealizowac swoje plany
    > zarobkowe.
    >

    Masz rację, ale nie całą. Pracownik banku, który wkręca klienta w kredyt
    na 30 lat dostaje jednorazową prowizję od podpisanej umowy. Co będzie
    dalej, to dla niego obojętne - liczy się tu i teraz. Z punktu widzenia
    banku, jako całości, jego akcjonariuszy w długim okresie liczy się
    całościowy wynik na udzielonym i spłaconym lub niespłaconym kredycie w
    ciągu 30 lat. Chyba, że bank sprytnie - jak w USA - szybko "zapakuje"
    kredyty w "instrumenty finansowe" i opchnie je komuś trzeciemu :-)
    A jak tu dowiedziono USA to wzór do naśladowania dla naszych banków :-)


  • 349. Data: 2015-09-17 00:49:46
    Temat: Re: CHF cd
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    Budzik wrote:

    > Próbuje tylko pokazac jak banki oszukały klientów zrzucajac na nich 110%
    > ryzykownej inwestycji ktora sprzedały klientom pod płaszczykiem
    > uspokajających kłamstw, wykorzystały niewiedze klientów a same nie tylko
    > nie zaryzykowały ani 5% ale wręcz dodatkowo jeszcze na tym zarobiły.
    >

    Nie rozumiem jak bank zarabia na kliencie, który przestał spłacać, a
    jego mieszkanie jest warte 50% pozostałego do spłaty zadłużenia. Chodzi
    mi o wariant Polski. Przecież bank torturami tych pieniędzy nie wydusi z
    klienta. Zlicytuje mieszkanie, odzyska 50% zadłużenia, czyli powiedzmy
    optymistycznie maksymalnie 70% kwoty pożyczonej w złotych.
    Uważam, że banki nie były i nie są zainteresowane oszukiwaniem klientów,
    żeby z premedytacją wpędzić ich w sytuacje bez wyjścia. Banki same nie
    przewidziały, że frank może wzrosnąć do obecnego poziomu. Paniki nie ma,
    bo oprocentowanie spadło, więc raty wzrosły niewiele, a frank jeszcze
    spadnie i średni kurs w ciągu 30 lat kredytowania zmieści się w
    zakładanych przez wszystkich widełkach.


  • 350. Data: 2015-09-17 00:51:10
    Temat: Re: CHF cd
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    witek wrote:
    >
    > Tam nie ma tylu cwaniaków kombinującym jak koń pod górę.

    :-)

strony : 1 ... 30 ... 34 . [ 35 ] . 36 ... 50 ... 61


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1