Darek wrote:
>
> Kolego skoro chcesz sie wladowac w zabawy ze spoldzielnia ktora rzekomo
> znasz bo w niej mieszkasz 31 lat to prosze bardzo.

Nie "rzekomo znam, bo mieszam 31 lat", tylko znam, bo mieszkam 31 lat.
Myślę, że 31 lat mieszkania w jednej spółdzielni spokojnie wystarczy
żeby ją odrobinę poznać.

> A moze w takim razie
> wyjawisz wszystkim jaka to wspaniala spoldzielnia, gdzie to jest i jak sie
> nazywa i ilu ma czlonkow (pewnie znasz liczbe czlonkow skoro tak dobrze - 31
> lat - znasz te spoldzielnie). I napisz prosze jaki czynsz placi sie w tej
> spoldzielni.

Nie zamierzam tu reklamować żadnej spółdzielni. Zresztą inwestycja jest
przeznaczona tylko dla członków i dzieci członków. Czyns zależy od
wielkości mieszkania.
To jest grupa o bankach, a nie o spółdzielniach i pytałem o procedury
kredytowe, a nie o opinie na temat spółdzielni wyczytane w gazetach.

do góry

Krzysztof Halasa wrote:
>
> "Darek" <g...@p...fm> writes:
>
> > A moze nie miales zadnych doswiadczen z developerem i wspolnota i twierdzisz
> > ze spoldzielnia jest lepsza bo tylko spoldzielnie znasz.
>
> Ja znam obydwa twory.

Z gazet?
Jeżeli w spółdzielni w której pracowałeś/pracujesz był/jest burdel, to
nie znaczy, że w każdej jest. Nie mierz innych swoją miarą.

do góry

Nicek <n...@g...pl> writes:

> Z gazet?

Nie, z posiadania mieszkan.

> Jeżeli w spółdzielni w której pracowałeś/pracujesz

Nigdy w zadnej nie pracowalem i nie zamierzam.

> był/jest burdel, to
> nie znaczy, że w każdej jest.

Nie twierdze, ze jest dokladnie we wszystkich. Moze Twoja jest wyjatkowa.
--
Krzysztof Halasa, B*FH

do góry

Radosław Popławski wrote:

> Haha, dawno temu oderwałeś się od rzeczywistości?
> Muhahahahahahahahahahahahha. Gdyby naiwność miała skrzydła, byłbyś orłem.
> A ty myślisz, że jak za PRL byłeś mały, to teraz nie musisz dorosnąć?

Rozumiem, że merytorycznie nie masz nic do powiedzenia?
Dziękuję za wkład do dyskusji (niestety mierny).

do góry

Krzysztof Halasa wrote:
>
> Nicek <n...@g...pl> writes:
>
> > Następny teoretyk.
>
> Nie, praktyk.
>
> > Z mieszkania hipotecznego też można Cię wyrzucić -
> > np. jeżeli ma przez nie przebiegać autostrada i co poradzisz?
> Ale jest to duzo trudniejsze, a poza tym wtedy wyrzuceni zostana wszyscy.
> Sam jestes wlasnie teoretykiem.
> Moglbys podac inny przyklad - sensowny - ale tego nie zrobiles.

Mógłbyś podać jakiś przykład, kiedy wyrzucono kogoś z mojej spółdzielini
"bo nie podobał się zarządowi"? Bo jak nie, to dyskusja z Tobą nie na
sensu. Nie obchodzi mnie, że w spółdzielni, w której pracowałeś był
burdel. Taka spółdzielnia, jacy pracownicy i członkowie.

do góry

Darek wrote:
>
> Ok, zwolenniku spoldzielni.

Nie jestem zwolennikiem spółdzielni. Nie mam nic przeciwko deweloperom,
wspólnotom itp. Nie jestem natomiast także zwolennikiem bezmyślengo
powtarzania opinii globalnych wyczytanych w gazetach.

> Podaj fakty:
> - ilu czlonkow ma spoldzielnia

Ok. 1500.

> - jaka jest wysokosc czynszu

Zależy za jakie mieszkanie.
Za 60 m ok. 400 zł (z ogrzewaniem, bez prądu i gazu).

> - gdzie znajduje sie ta spoldzielnia (miasto dzielnica)

Warszawa, Mokotów.

> Wtedy moze podyskutujemy merytorycznie

Może?
Chyba nie na tej grupie.

do góry

Krzysztof Halasa wrote:

> Nie twierdze, ze jest dokladnie we wszystkich. Moze Twoja jest wyjatkowa.

A ja ni kupuję mieszkania w innej spółdzielni, tylko w tej.

do góry

Nicek <n...@g...pl> writes:

> Mógłbyś podać jakiś przykład, kiedy wyrzucono kogoś z mojej spółdzielini
> "bo nie podobał się zarządowi"?

Nie, chocby dlatego, ze nie napisales co to za spoldzielnia.

Natomiast pewne jest, ze mozna to zrobic.

> Bo jak nie, to dyskusja z Tobą nie na
> sensu. Nie obchodzi mnie, że w spółdzielni, w której pracowałeś był
> burdel. Taka spółdzielnia, jacy pracownicy i członkowie.

Przeciez napisalem, ze nigdy w zadnej spoldzielni nie pracowalem
i nie zamierzam.

> A ja ni kupuję mieszkania w innej spółdzielni, tylko w tej.

Tzn. w ktorej?
--
Krzysztof Halasa, B*FH

do góry