eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › [Prasowka] Upadlosc konsumencka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 316

  • 101. Data: 2009-01-01 21:06:06
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Thu, 1 Jan 2009 21:38:30 +0100, Szymon napisał(a):

    >> Nie za bardzo rozumiem argumentów "chciałeś dobrze zarabiać, było nie
    >> zostawać nauczycielem".
    > I słusznie, bo to zupełnie niepoważny argument.

    Chcę produkowac betonowe koła ratunkowe. Co z tego, że nikt nei chce ich
    kupować? Argument, że jak chcę zarobić to mam zająć się czyms innym jest
    niepowazny.

    > Szczególnie, gdy chodzi o szkolnictwo. Bo cóż my możemy Europie/Światu
    > zaoferować jeśli nie wykształconych ludzi? Jednak wiesz... celnicy dostali
    > 500zł w ubiegłym roku, listonosze itp., bo nauczyciele są grupą, której
    > efektów pracy nie widać od razu. Jak poczta stoi to jest dramat, gdy
    > przejścia graniczne zablokowane także... a szkolnictwo - jakoś to będzie i
    > oby Polska nie zginęła.

    No widzisz, a co mi z tego przyjdzie, że Polska bedzie produkowała ludzi
    wykształconych?

    > Tak, w prywatnych szkołach często nauczyciele są zatrudnieni na umowę o
    > pracę bez respektowania Karty Nauczyciela. Np. w przedszkolach pracują
    > normalnie po 8h zamiast 5. Zarabiają lepiej... dużo lepiej. Anglista
    > rozpoczynający pracę dostaje 1000zł (licencjat, w oparciu o KN), ale
    > zatrudniony na firmę 2500zł. Z tym, że nie ma płaconych wakacji, ferii itp.,
    > więc w sumie wychodzi mu mniej. Jeśli założyłby samodzielną działalność to
    > dostanie 5000zł brutto.

    No popatrz, straszne, nie? Ludzie chca nauczycielom płacić niedużo.

    > Czasami jest problem z jakością kształcenia w szkołach/uczelniach
    > prywatnych. Był taki czas, że prywatne uczelnie (na tym przykładzie lepiej
    > to widać) uchodziły za zdecydowanie lepsze niż państwowe molochy. Dziś jest
    > odwrotnie i często pracodawcy chcą absolwentów politechnik/uniwerków.
    >
    No i? Jakiś problem?

    > Problem w tym, iż niewielu rodziców jest światłych i ma pojęcie o
    > wychowaniu. Bo wiesz... aby zostac nauczycielem trzeba skończyć studia, kurs
    > aby prowadzić auto czy jakiś tam wózek widłowy, ale by zostać rodzicem nie
    > trzeba nic. I w tym momencie, gdyby rodzic wybierał nauczyciela to
    > najczęściej wybierałby tego, który stawia za nic same piątki. Bo wtedy
    > rodzic jest dumny z dziecka, nie jest wzywany do szkoły, dziecko nie
    > powtarza roku itp.

    No i? Może odebrać dzieci rodzicom?

    > Rodziłoby patologie moim zdaniem. Jeśli rodzic zajmuje się swoim dzieckiem
    > to OK, ale są szkoły, w których ok. 50% rodziców to rodziny patologiczne.
    > Dość powiedzieć, iż w tej chwili w szkołach średnich dochodzi do sytuacji,
    > iż ponad połowa uczniów jest z rozbitych rodzin. To nie jest normalna
    > sytuacja.

    Ciekawe. A według mnie norme wyznacza ogół...

    > Mnie się wydaje, iż nauczyciel powinien być niezależny od rodziców
    > do granic możliwości.

    Tak, tak. A mnie się wydaje, że powinien robić to, co chce ten, który mu
    płaci - czyli rodzice.

    > może mu pomóc zostać kimś. A mama to wiesz... cokolwiek dziecko nie zrobi
    > jest super, extra i co najwyżej wszyscy wokół sa głupi, że tego nie widzą.

    A jednak - ubezwłasnowolnić rodziców. Ty na początek.

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/


  • 102. Data: 2009-01-01 21:06:14
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Szymon pisze:

    > Wybór masz - możesz posłać dziecko do prywatnej szkoły, potem na studia
    > jakie chcesz. Rejonizacji już dawno nie ma. Za dzieckiem dziś idą pieniądze
    > z samorządu. I zdarzają się szkoły (szczególnie to widać po średnich), które
    > padają, a inne wymyślają coraz to nowe profile (np. europejski, wojskowy
    > itp.) o których kiedyś w ogóle nie było słychac. Są organizowane targi
    > edukacyjne, są filmy propagandowe, ulotki itp. Dużo się zmienia. Ale ten
    > koncept, by rodzic wybierał nauczyciela to nie wiem... co by było, gdyby
    > każdy mógł wybrać sobie policjanta, celnika itp.? Jednak dziecko na poziomie
    > elementarnym nie może być analfabetą, bo rodzice się nim nie interesują.


    A co by było, jakby każdy mógł sobie wybierać w jakiej restauracji
    jeść? Pewnie połowa by z głodu zmarła...

    --
    Liwiusz


  • 103. Data: 2009-01-01 21:08:51
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    >> Ale gdzie Ty widzisz ten monopol? Spełniając określone warunki sam Adam
    >> Płaszczyca może sobie założyć szkołę i jeszcze dostanie dofinansowanie na
    >> każdego ucznia z MEN.
    >
    > 1. Chodzi właśnie o te "określone warunki" do spełnienia-nie spełnienia...

    No ale wybacz, to kto miałby uczyć w tej prywatnej szkole? Tynkarz
    polskiego, a murarz biologii? Owe warunki to wykształcona kierunkowo kadra,
    ale właściciel szkoły moze być osobą niezwiązaną z branżą.

    > 2. Państwo prowadzi nieuczciwą konkurencję, w takim przypadku trudno mówić
    > o wolnym rynku i wolnym wyborze szkoły. Teraz mamy do wyboru tylko średnie
    > (pod względem kosztów) szkoły państwowe i drogie szkoły prywatne. Nie ma
    > tanich szkół prywatnych. A te są najbardziej popularne.

    A co to jest "tania szkoła prywatna"? Czy 100zł/mc w wieczorowej szkole
    średniej to dużo? A 300zł/mc w dziennej szkole podstawowej? Nie sądzę, by
    utrzymanie szkół państwowych było tańsze. Tu chodzi o coś innego - większą
    kontrolę można mieć nad szkołą państwową.



  • 104. Data: 2009-01-01 21:09:02
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Adam Płaszczyca wrote:
    >
    > Dlaczego niby nie jest? IMHO jest to normalna konsekwencja braku rynku
    > usług nauczycielskim - jest praktyczny monopol państwa i stąd niskie
    > wynagrodzenia.

    To byś na żadnej wsi nie miał żadnej szkoły.
    Niedługo nie będziesz miał poczty, to zobaczysz jak będzie miło jak
    sobie listy będziesz odbierał kilkadziesiąt kilometrów od domu.
    Przykładem mogą być firmy kurierskie. Paczki do popidówki wielkiej
    kurierem nie wyślesz i już.


  • 105. Data: 2009-01-01 21:13:14
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > No widzisz, a co mi z tego przyjdzie, że Polska bedzie produkowała ludzi
    > wykształconych?

    no jeśli tego nie rozumiesz to faktycznie nie mamy o czym rozmawiać. Pewnie
    miałeś kiepskich nauczycieli :-)

    > No i? Może odebrać dzieci rodzicom?

    Tak. Szkoła ma prawo wnioskować do sądu o ustanowienie kuratora, a potem
    odebranie praw rodzicielskich.

    > Tak, tak. A mnie się wydaje, że powinien robić to, co chce ten, który mu
    > płaci - czyli rodzice.

    Na korepetycjach tak. Ale w szkole niekoniecznie, bo to nie rodzic ustala
    program nauczania.
    Dość ciekawie byłoby, gdyby obywatel nakazywał policjantowi co ten ma robić,
    bo przeciez mu płaci.

    >> może mu pomóc zostać kimś. A mama to wiesz... cokolwiek dziecko nie zrobi
    >> jest super, extra i co najwyżej wszyscy wokół sa głupi, że tego nie
    >> widzą.
    >
    > A jednak - ubezwłasnowolnić rodziców. Ty na początek.

    I tak się niestety zdarza - vide domy dla dzieci.



  • 106. Data: 2009-01-01 21:14:51
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > A co by było, jakby każdy mógł sobie wybierać w jakiej restauracji jeść?
    > Pewnie połowa by z głodu zmarła...

    Osiołkowi w żłobie dano... :-)

    Pamiętam jak kiedyś pewien prezydent-elektryk przekonywał, że uczyć sie nie
    trzeba... takich rodziców jest wielu... A jednak mamy coś takiego jak
    obowiązek szkolny (nauka do 18 roku życia). Jesteś pewien, że jest też
    obowiązek jedzenia w restauracji?



  • 107. Data: 2009-01-01 21:16:10
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Szymon pisze:
    >> I dziwnym trafem wszystkie te resorty działają gorzej niż ich prywatne
    >> odpowiedniki.
    >
    > Zauważ, że prywatne odpowiedniki działają RAZEM z państwowymi. Nic mi nie
    > wiadomo o państwie, które by miało tylko i wyłącznie prywatną armię czy
    > policję. Także... szkolnictwo.

    To jest tylko dowód na rozplenienie się socjalizmu na całym świecie
    :) A i przypuszczam, że państwo z prywatnym szkolnictwem tylko by się
    znalazło. Zresztą, argument "tego nigdzie nie ma" nie świadczy, że jest
    to coś gorszego.

    >
    >> Nie widzę w tym nic złego, aby prywatne wojsko zaprowadzało pokój w
    >> Iraku. Jestem pewien, że byliby bardziej skuteczni. Państwowy może być
    >> tylko minister obrony, usługi przez państwo polskie mogą już być
    >> wykupywane w prywatnych firmach.
    >
    > "wykupOwane" :-))
    > Wiesz... zapominasz chyba, iż te resorty mają dostęp do tajnych dokumentów.
    > A rynek rządzi się kwestią kto da więcej. Masz prywatne autostrady w PL :-)
    > Starczy... ale tak poważnie... Wolę, aby nas bronili patrioci niż ludzie,
    > którzy za +20% pensji zmieniają barwy i zaczynają strzelać do swoich.
    >
    >> Większość innych służb też można sprywatyzować. Na przykład służbę
    >> więzienną. Wysuwa się argument, że prywatną firmę można przekupić.
    >> Jednakże nic z tego nie wynika.
    >
    > Wynika wiele. Firma prywatna sprzedaje produkt/usługi - najczęściej temu,
    > kto da więcej. Pewne rzeczy nie mogą być na sprzedaż.

    A urzędnik nie sprzedaje temu, to da więcej???


    >
    > Państwowego urzędnika przekupić jest
    >> łatwiej, w dodatku po wykryciu nieprawidłowości łatwiej zmienić wykonawcę
    >> usługi, niż zwolnić i zatrudnić nowych pracowników państwowych.
    >
    > Też nie do końca, bo za zdradę stanu są dość surowe kary (niedawno włącznie
    > z karą śmierci). Gdybyś dawał dostęp do broni, tajnych materiałów
    > strategicznych, kodów sterujących elektrowniami atomowymi czy bronią jądrową
    > prywatnej firmie i to jeszcze poprzez przetarg kto taniej, po czym byś
    > zmieniał je, bo nieprawidłowośc (a tych wiele bywa) to wkrótce nie byłoby
    > sensu w ogóle wprowadzać klauzuli tajności do czegokolwiek.


    Nie widzę przeszkód, aby prywatna firma odpowiadała karnie za zdradę
    stanu.

    --
    Liwiusz


  • 108. Data: 2009-01-01 21:16:41
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > To byś na żadnej wsi nie miał żadnej szkoły.
    > Niedługo nie będziesz miał poczty, to zobaczysz jak będzie miło jak sobie
    > listy będziesz odbierał kilkadziesiąt kilometrów od domu.
    > Przykładem mogą być firmy kurierskie. Paczki do popidówki wielkiej
    > kurierem nie wyślesz i już.

    Dokładnie. W sprawie wsi tworzy się specjalne programy wyrównywania szans,
    dofinansowania edukacji z UE itd. Według kolegów adwersarzy w zasadzie
    byłoby to zagłębie analfabetów.



  • 109. Data: 2009-01-01 21:17:25
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Szymon pisze:
    >>> Kto kiedyś powiedział... gdy w państwie policjant zarabia więcej niż
    >>> nauczyciel to mamy do czynienia z państwem policyjnym...
    >> No i? W czym problem? Tak samo obecnie dobry układacz płytek więcej
    >> wyciągnie od tego kaprala.
    >
    > Problem w tym, że ktoś tym kapralem i nauczycielem musi być. I wolałbym, aby
    > moje dzieci uczył fachowiec, podobnie jak bronił kraju.
    >
    >>> Pewnych rzeczy nie powinno się prywatyzować czy wprowadzać "ślady rynku".
    >>> Do
    >> Tak - policji i wojska.
    >
    > Przemytników pewnie zachwycił pogląd, iż można sobie wybrac
    > celnika-prywatnego.

    Ach, zapomniałem, że państwowi celnicy na polskich granicach są
    nieprzekupni :)

    --
    Liwiusz


  • 110. Data: 2009-01-01 21:17:50
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > Ach, zapomniałem, że państwowi celnicy na polskich granicach są
    > nieprzekupni :)

    Zapomniałeś, że próba przekupienia urzędnika państwowego jest ścigana z
    urzędu, a nie nazywana ofertą handlową, jak mogłoby to mieć miejsce w
    przypadku firmy prywatnej.


strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 30 ... 32


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1