eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpw › Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 1. Data: 2015-09-15 13:30:26
    Temat: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
    Od: "A. Filip" <a...@b...pl>

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/Zwyciestwo-frankowco
    w-z-Getin-Banku-pozew-wraca-do-sadu-7278115.html
    | 2015-09-15 09:38
    | Kredytobiorcy Getin Banku biorący udział w pozwie zbiorowym będą mieli szansę
    | kontynuować spór z bankiem. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił postanowienie
    | Sądu Okręgowego w Warszawie, które dotyczyło oddalenia pozwu. Osią sprawy są
    | zasady indeksacji zobowiązań, a pozywający kwestionują dowolność jaką miał bank
    | przy ustalaniu kursu wypłaty i spłaty kredytów. [...]
    | Getin Bank był jedną z instytucji, które stosowały najwyższe spready
    | walutowe. W opublikowanym w 2011 r. w Bankier.pl zestawieniu instytucja ta
    | zajęła pierwsze miejsce. Kurs kupna i kurs sprzedaży różniły się od siebie o
    | niemal 14 proc. [...]
    | Przypomnijmy, że w maju 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił, na podstawie
    | podobnych przesłanek, pozew zbiorowy kredytobiorców walutowych z Banku
    | Millennium. Pozew ten pod wieloma względami przypomina sprawę przeciwko Getin
    | Bankowi [...] Decyzja Sądu Apelacyjnego może oznaczać, że jest szansa, iż
    | również ta sprawa wróci na wokandę.
    | Michał Kisiel

    Jak nie można dokopać (zagranicznym) bankom w RP3 _nowym_ prawem to można
    zastosowaniem starego. Bank stosujący 14% spready sam się doprosił o
    "brak współczucia i wsparcia" IMHO.

    --
    A. Filip
    W dnie kieliszka wszystko znika. (Przysłowie polskie)


  • 2. Data: 2015-09-15 14:06:19
    Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
    Od: totus <t...@g...pl>

    A. Filip wrote:

    > Jak nie można dokopać (zagranicznym) bankom w RP3 _nowym_ prawem to można
    > zastosowaniem starego. Bank stosujący 14% spready sam się doprosił o
    > "brak współczucia i wsparcia" IMHO.

    W/g mnie ważna jest umowa miedzy stronami. Jeżeli ktoś podpisał skrajnie dla
    siebie niekorzystną umowę to musi to łyknąć. Ja nie chcę za to płacić. Życie
    jest brutal i full of zasadzkas. Trzeba czytać umowy, jak są napisane
    drobnym druczkiem to prosić o przepisanie. Jeżeli są napisane w sposób
    niezrozumiały to nie podpisywać.
    Widać wyraźnie, że kredytobiorcy bardziej chcieli kredyt kupić niż bank
    kredyt sprzedać. Takie było parcie na kredyty, że bank wybrał sobie
    najgłupszych.
    Myślę jednak, że socjalizm da radę. Jedną z głównych zasad socjalizmu jest
    zasada - zyski moje straty wspólne. W imię sprawiedliwości społecznej sąd
    wepchnie straty reszcie.
    Kredytobiorcy frankowi to wpływowi ludzie. Dziennikarze, prawnicy,
    ekonomiści. Wepchną raty jakimś głupim tłumokom na kasie czy w magazynie.
    Tak właśnie działa sprawiedliwość społeczna. Tak nieliczni i zamożni
    zawdzięczają tak wiele tak licznym i niezamożnym.

    To dobra zasada. Rozpatrywać czy umowa między stronami wzbudza współczucie i
    wsparcie społeczne. Jeszcze trzeba tylko wyznaczyć kogoś kto będzie o tym
    decydował i już jesteśmy w domu.


  • 3. Data: 2015-09-15 14:37:03
    Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
    Od: "A. Filip" <a...@b...pl>

    totus <t...@g...pl> pisze:
    > A. Filip wrote:
    >
    >> Jak nie można dokopać (zagranicznym) bankom w RP3 _nowym_ prawem to można
    >> zastosowaniem starego. Bank stosujący 14% spready sam się doprosił o
    >> "brak współczucia i wsparcia" IMHO.
    >
    > W/g mnie ważna jest umowa miedzy stronami. Jeżeli ktoś podpisał skrajnie dla
    > siebie niekorzystną umowę to musi to łyknąć. Ja nie chcę za to płacić. Życie
    > jest brutal i full of zasadzkas. Trzeba czytać umowy, jak są napisane
    > drobnym druczkiem to prosić o przepisanie. Jeżeli są napisane w sposób
    > niezrozumiały to nie podpisywać.
    > Widać wyraźnie, że kredytobiorcy bardziej chcieli kredyt kupić niż bank
    > kredyt sprzedać. Takie było parcie na kredyty, że bank wybrał sobie
    > najgłupszych.
    > Myślę jednak, że socjalizm da radę. Jedną z głównych zasad socjalizmu jest
    > zasada - zyski moje straty wspólne. W imię sprawiedliwości społecznej sąd
    > wepchnie straty reszcie.
    > Kredytobiorcy frankowi to wpływowi ludzie. Dziennikarze, prawnicy,
    > ekonomiści. Wepchną raty jakimś głupim tłumokom na kasie czy w magazynie.
    > Tak właśnie działa sprawiedliwość społeczna. Tak nieliczni i zamożni
    > zawdzięczają tak wiele tak licznym i niezamożnym.
    >
    > To dobra zasada. Rozpatrywać czy umowa między stronami wzbudza współczucie i
    > wsparcie społeczne. Jeszcze trzeba tylko wyznaczyć kogoś kto będzie o tym
    > decydował i już jesteśmy w domu.

    Zasada którą promujesz ma duży sens ale stosowana bez _żadnych_ ograniczeń to
    idiotyzm. Jeśli państwo akceptuje "jak leci" umowy między "bardzo
    nierównoprawnymi stronami" to jest to gówniane państwo.

    Może się "banki" nauczą że przekraczanie pewnej granicy bezczelności kosztuje
    _drogo_. Chociaż HGW co sąd rozstrzygnie za _kilka_ lat, skąd wtedy będzie
    wiał wiatr. Bo _szybkie_ osiągnięcie prawomocnego wyroku to byłby cud
    prawdziwy a nie taki "przyobiecywany przez Tuska (PO)".

    Z Punktu widzenia giełdy to raczej parę procent szybkiego drgnięcia cen akcji
    banków, zauważalna ale nie przełomowa zmiana prognoz cen banków a na resztę
    czekać będziemy co najmniej paręnaście miesięcy.

    [Starajmy się TU trzymać wpływu na giełdę/gospodarkę. Od samej polityki są inne
    grupy]

    --
    A. Filip
    Rozum jest czystością duszy, głupota jest jej zmąceniem. (Przysłowie arabskie)


  • 4. Data: 2015-09-15 16:42:38
    Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
    Od: totus <t...@g...pl>

    A. Filip wrote:

    > Zasada którą promujesz ma duży sens ale stosowana bez _żadnych_ ograniczeń
    > to idiotyzm. Jeśli państwo akceptuje "jak leci" umowy między "bardzo
    > nierównoprawnymi stronami" to jest to gówniane państwo.
    >

    Widzisz, tu się różnimy. Mnie nie potrzebne jest państwo i politycy, którzy
    żyją za odebrane mi siłą pieniądze. Jeżeli sprzedawca auta które, ma 10 lat
    twierdzi, że przejechało 1567 km bo tak jest na liczniku i ja mu wierzę i
    kupuje to auto, a potem auto rozsypuje się za tydzień, to ja to biorę na
    klatę i nie mam pomysłów, żeby państwo z podatków oddało mi pieniądze.
    Ty uważasz, że sprzedawca auta był arogancki, umowa była małym drukiem, cena
    była za atrakcyjna i państwo powinno cię uchronić od tego zakupu. Ja nie mam
    nic przeciwko temu, że Ty potrzebujesz niani bo nie rozumiesz co czytasz
    albo nie jesteś w stanie przewidzieć konsekwencji swoich wyborów. Chce tylko
    by ten Twój ochroniarz był wynajęty przez Ciebie, za Twoje pieniądze, a nie
    żebyś się wiózł za podatki.
    Każdy może się czuć zagubiony, tylko przewodnika wynajmij sobie za swoje.
    Mnie do tego nie mieszaj.
    Właśnie to jest socjalizm. Ci co sobie radzą są zmuszani by płacić na tych
    co sobie nie radzą
    Banki przy zawieraniu umowy nie miały żadnej przewagi. Kupujący kredyt miał
    wolny wybór. Mógł brać albo nie. Mógł w złotówkach lub nie. Mógł się
    zastanowić, że w jednym banku mu powiedzieli, że na kredyt go nie stać i na
    tym poprzestać. Ale nie, poszukał takiego banku gdzie mu kredytu udzielili.
    Chciał kupić to auto, z tym kręconym licznikiem i szpachlowaną karoserią
    mimo, że nie trudno było przewidzieć, że utrzymanie grata będzie drogie.
    Chciał, mimo to, mieć coś na co go nie stać. I dobrze. Ale co mnie do tego?
    Dlaczego mam za to płacić?
    Ty musisz mieć ograniczenia narzucone przez mądrych polityków. Musisz mieć
    ustawę, że nie możesz jeść szkła i spać na torach kolejowych. Polityk musi
    Ci napisać, żeby nie skakać z 10 pietra z parasolem.
    Ja to wiem sam.
    Tak się właśnie różnimy.


  • 5. Data: 2015-09-16 07:59:52
    Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
    Od: "Janek" <j...@g...com>


    Użytkownik "A. Filip" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:anfi+fovpylmp0f-f9f2@wp.eu...
    > totus <t...@g...pl> pisze:
    > [....]
    > Zasada którą promujesz ma duży sens ale stosowana bez _żadnych_ ograniczeń
    > to
    > idiotyzm. Jeśli państwo akceptuje "jak leci" umowy między "bardzo
    > nierównoprawnymi stronami" to jest to gówniane państwo.
    >
    Istnieje zbiór klauzul niedozwolonych w umowach.
    Istnieje też ustawa antylichwiarska.
    Tylko co z tego wynika?



    ---
    Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
    Avast.
    https://www.avast.com/antivirus


  • 6. Data: 2015-09-16 10:53:03
    Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
    Od: totus <t...@g...pl>

    Janek wrote:

    > Istnieje zbiór klauzul niedozwolonych w umowach.
    > Istnieje też ustawa antylichwiarska.
    > Tylko co z tego wynika?
    >

    Porównaj daty umów, o które jest spór i daty tych politycznych ingerencji,
    na które się powołujesz. Potrzebujesz jeszcze regulacji znoszącej zasadę, że
    prawo nie działa wstecz. I w tedy jest komplet. Mamy wolność całkowitą.


  • 7. Data: 2015-09-16 19:39:09
    Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
    Od: deep <r...@g...com>

    On Tuesday, September 15, 2015 at 4:46:49 PM UTC+2, totus wrote:
    > A. Filip wrote:
    >
    > > Zasada którą promujesz ma duży sens ale stosowana bez _żadnych_ ograniczeń
    > > to idiotyzm. Jeśli państwo akceptuje "jak leci" umowy między "bardzo
    > > nierównoprawnymi stronami" to jest to gówniane państwo.
    > >
    >
    > Widzisz, tu się różnimy. Mnie nie potrzebne jest państwo i politycy, którzy
    > żyją za odebrane mi siłą pieniądze. Jeżeli sprzedawca auta które, ma 10 lat
    > twierdzi, że przejechało 1567 km bo tak jest na liczniku i ja mu wierzę i
    > kupuje to auto, a potem auto rozsypuje się za tydzień, to ja to biorę na
    > klatę i nie mam pomysłów, żeby państwo z podatków oddało mi pieniądze.
    > Ty uważasz, że sprzedawca auta był arogancki, umowa była małym drukiem, cena
    > była za atrakcyjna i państwo powinno cię uchronić od tego zakupu. Ja nie mam
    > nic przeciwko temu, że Ty potrzebujesz niani bo nie rozumiesz co czytasz
    > albo nie jesteś w stanie przewidzieć konsekwencji swoich wyborów. Chce tylko
    > by ten Twój ochroniarz był wynajęty przez Ciebie, za Twoje pieniądze, a nie
    > żebyś się wiózł za podatki.
    > Każdy może się czuć zagubiony, tylko przewodnika wynajmij sobie za swoje.
    > Mnie do tego nie mieszaj.
    > Właśnie to jest socjalizm. Ci co sobie radzą są zmuszani by płacić na tych
    > co sobie nie radzą
    > Banki przy zawieraniu umowy nie miały żadnej przewagi. Kupujący kredyt miał
    > wolny wybór. Mógł brać albo nie. Mógł w złotówkach lub nie. Mógł się
    > zastanowić, że w jednym banku mu powiedzieli, że na kredyt go nie stać i na
    > tym poprzestać. Ale nie, poszukał takiego banku gdzie mu kredytu udzielili.
    > Chciał kupić to auto, z tym kręconym licznikiem i szpachlowaną karoserią
    > mimo, że nie trudno było przewidzieć, że utrzymanie grata będzie drogie.
    > Chciał, mimo to, mieć coś na co go nie stać. I dobrze. Ale co mnie do tego?
    > Dlaczego mam za to płacić?
    > Ty musisz mieć ograniczenia narzucone przez mądrych polityków. Musisz mieć
    > ustawę, że nie możesz jeść szkła i spać na torach kolejowych. Polityk musi
    > Ci napisać, żeby nie skakać z 10 pietra z parasolem.
    > Ja to wiem sam.
    > Tak się właśnie różnimy.

    Bez jaj totusie. przecież tu nie chodzi o płacenie cudzych długów. Ja ani chyba nikt
    nie poprze projektu, w ktorym Państwo spłaci bezpośrednio lub pośrednio długi
    frankowiczów. Nawiasem mówiąc więdząc kim jest Państwo, sądze że znajdzie ono sposób
    by wydrzeć nam jednak te pieniądze i spłacić długi wybrańców narodu.
    Dobrze jednak pokazywać oszukańcze praktyki banków (i nie tylko). Wiemy wszyscy jak
    potrafią one zamotać umowę, żeby praktycznie nikt nie mógł do końca zoorientować się
    gdzie czychają pułąpki. Oszust bowiem to ktoś taki , ktróry wyspecjalizował siie we
    wprowadzaniu w błąd. Ta umiejjętność wielokrotnie przekracza umiejętności obrony
    przeciętnej ofiary, dlatego oszusci egzystują od wielu tysięcy lat. Choćby dlatego
    gadanie, że każdy potrafi czytać i powinien sobie poradzić jest takim sobie pobożnym
    życzeniem i nic więcej.
    Używając twojego przykładu auta-grata, jeśli powiesz mi że jest ono w doskonałym
    stanie i nie ma przekręconego licznika, to mam prawo zabrać CI siłą pieniądze, gdy
    okaże się że mnie okłamałeś. I tylko o to chodzi. Odebrać to co zabrali oszuści -
    normalne prawo.






  • 8. Data: 2015-09-17 11:35:31
    Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
    Od: totus <t...@g...pl>

    deep wrote:

    > Dobrze jednak pokazywać oszukańcze praktyki banków (i nie tylko).

    Bardzo szczytna idea. Życie jest inne i każdy o tym wie. Ludzie kłamią
    zawsze. Szczególnie gdy handlują ze sobą. Każdy sprzedawca koloryzuje walory
    sprzedawanej rzeczy czy usługi, a wady pomija czy pomniejsza. Ty tak robisz
    i ja tak robię. Gdy sprzedajesz swoją pracę na rozmowie rekrutacyjne to co
    mówisz? Teraz jest kampania wyborcza do sejmu. Posłuchaj co mówią aspiranci.
    Przyszli prawodawcy, którzy mają Cię bronić przed kłamstwami sprzedających.
    Coś mówią o tym, że będą kraść podatki i ustawiać rodzinę gdzie się da? A
    będą, bo zawsze tak robią.

    Każdy to wie jak wygląda handel. Rolą kupującego jest dobrze poznać
    przedmiot, który kupuje i nikt go z tego obowiązku nie zwolni. Jak nie jest
    wstanie tego zrobić sam, to wynajmuje specjalistę, do którego ma zaufanie i
    którego opłaca. Bank wynajął ludzi, nauczył ich sprzedaży kredytów, opłacał
    ich i dopingował. A kupujący co zrobił? Znów pomyślał, że coś dostanie za
    darmo, z podatków, że dobry polityk zadba o jego interesy. Że mu się należy.
    Takie zasłuchanie w telewizje jest niezdrowe dla portfela.

    Mówienie, że sprzedawca kłamał to groteska.

    Ale trzeba być konsekwentnym. Każdy kłamie i ci którzy domagają się
    anulowania umów oczywiście też kłamią, że nie wiedzieli, nie rozumieli.
    Używają jednak idiotycznych argumentów.

    I to wszystko nic. Teatrzyk śmieszny. Tylko żyjemy w socjalizmie i zanosi
    się, że ja za to zapłacę tak czy inaczej i przestaje być śmiesznie, a
    zaczyna być strasznie. Kredyty hipoteczne we frankach to tylko cześć
    kredytów. Jeszcze zostają kredyty hipoteczne w pozostałych walutach. Kredyty
    samochodowe we wszystkich walutach. Kredyty na AGD i TV. Kredyty gotówkowe.
    Kredyty zaciągnięte z Kancelarii Sejmu. To bardzo ważne kredyty.

    Nie wydaje mi się by było się z czego śmiać. Kredytobiorcy to duży
    elektorat.

    Wniosek nasuwa się oczywisty. Nie należy nic robić i nic posiadać. Tylko
    takim się należy od innych. To jest dobry kierunek w obfitą i świetlaną
    przyszłość.


  • 9. Data: 2015-09-17 20:25:06
    Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
    Od: deep <r...@g...com>

    W dniu czwartek, 17 września 2015 11:35:34 UTC+2 użytkownik totus napisał:
    > deep wrote:
    >
    > > Dobrze jednak pokazywać oszukańcze praktyki banków (i nie tylko).
    >
    > Bardzo szczytna idea. Życie jest inne i każdy o tym wie. Ludzie kłamią
    > zawsze. Szczególnie gdy handlują ze sobą. Każdy sprzedawca koloryzuje walory


    >


    > Każdy to wie jak wygląda handel.

    Mistrzu, jeśli handel opierałby sie na kłamstwie przestałby istnieć. Pomyśl: jeśli
    większość sprzedawców sprzedaje graty, to w krótkim czasie wszyscy przestaną kupować.
    Handel tak nie działa.
    Czym innym jest zachwalanie swego towaru, które w pewnym sensie jest tworzeniem miłej
    atmosfery i tworzenie realacji kupujący-sprzedawca (np. targ w dowolnym kraju
    arabskim), czym innym jest wprowadzanie w błąd i nacinanie na duże pieniądze.
    > Mówienie, że sprzedawca kłamał to groteska.

    Dlaczego? Bo Ty tak napisałeś?

    >
    > Ale trzeba być konsekwentnym. Każdy kłamie i ci którzy domagają się
    > anulowania umów oczywiście też kłamią, że nie wiedzieli, nie rozumieli.
    > Używają jednak idiotycznych argumentów.

    Nieprawda kolego nie każdy kłamie ;)

    > I to wszystko nic. Teatrzyk śmieszny. Tylko żyjemy w socjalizmie i zanosi
    > się, że ja za to zapłacę tak czy inaczej i przestaje być śmiesznie, a
    > zaczyna być strasznie. Kredyty hipoteczne we frankach to tylko cześć
    > kredytów. Jeszcze zostają kredyty hipoteczne w pozostałych walutach. Kredyty
    > samochodowe we wszystkich walutach. Kredyty na AGD i TV. Kredyty gotówkowe.
    > Kredyty zaciągnięte z Kancelarii Sejmu. To bardzo ważne kredyty.
    >
    > Nie wydaje mi się by było się z czego śmiać. Kredytobiorcy to duży
    > elektorat.
    >
    > Wniosek nasuwa się oczywisty. Nie należy nic robić i nic posiadać. Tylko
    > takim się należy od innych. To jest dobry kierunek w obfitą i świetlaną
    > przyszłość.
    Nie wiem skąd ten wniosek i skąd tyle żalu do ludzi.
    Ty jesteś genialny, potrafisz czytać między wierszami umów bankowych, sprawdzasz
    wszelki regulaminy, odnośniki, tabele prowizji i wyroki sadów gospodarczych z 10
    ostatnich lat. Jednak większość ludzi idzie do banku i stara sie wczytać w to gówno,
    jednak oboje wiemy że wysokiej klasy oszust i tak stworzy barierę nie do przebycia
    dla przeciętnego człowieka.

    I teraz najważniejszer: jeśli państwo wydziera mi te pieniądze z podatków, to zrobię
    czasem coś co częściowo zrekompensuje mi tę stratę a więc skorzystam z usługi
    instytucji zwanej Sądem.
    Rozumiem że Ty w takim przypadku nie skorzystasz, podobnie jak nie skalasz sie
    przejazdem drogą zbudowaną za podatki, oraz nie wyślesz dziecka do szkoły publicznej
    a jak nie daj Boże zacznie się palić twój dom ugasisz go własnoręcznie z pomocą
    wiaderka. Mnie to niestety nie interesuje.


  • 10. Data: 2015-09-17 20:46:16
    Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
    Od: deep <r...@g...com>

    W dniu czwartek, 17 września 2015 20:25:08 UTC+2 użytkownik deep napisał:
    > W dniu czwartek, 17 września 2015 11:35:34 UTC+2 użytkownik totus napisał:
    > > deep wrote:
    > >
    > > > Dobrze jednak pokazywać oszukańcze praktyki banków (i nie tylko).
    > >
    > > Bardzo szczytna idea. Życie jest inne i każdy o tym wie. Ludzie kłamią
    > > zawsze. Szczególnie gdy handlują ze sobą. Każdy sprzedawca koloryzuje walory
    >
    >
    > >
    >
    >
    > > Każdy to wie jak wygląda handel.
    >
    > Mistrzu, jeśli handel opierałby sie na kłamstwie przestałby istnieć. Pomyśl: jeśli
    większość sprzedawców sprzedaje graty, to w krótkim czasie wszyscy przestaną kupować.
    Handel tak nie działa.
    > Czym innym jest zachwalanie swego towaru, które w pewnym sensie jest tworzeniem
    miłej atmosfery i tworzenie realacji kupujący-sprzedawca (np. targ w dowolnym kraju
    arabskim), czym innym jest wprowadzanie w błąd i nacinanie na duże pieniądze.
    > > Mówienie, że sprzedawca kłamał to groteska.
    >
    > Dlaczego? Bo Ty tak napisałeś?
    >
    > >
    > > Ale trzeba być konsekwentnym. Każdy kłamie i ci którzy domagają się
    > > anulowania umów oczywiście też kłamią, że nie wiedzieli, nie rozumieli.
    > > Używają jednak idiotycznych argumentów.
    >
    > Nieprawda kolego nie każdy kłamie ;)
    >
    > > I to wszystko nic. Teatrzyk śmieszny. Tylko żyjemy w socjalizmie i zanosi
    > > się, że ja za to zapłacę tak czy inaczej i przestaje być śmiesznie, a
    > > zaczyna być strasznie. Kredyty hipoteczne we frankach to tylko cześć
    > > kredytów. Jeszcze zostają kredyty hipoteczne w pozostałych walutach. Kredyty
    > > samochodowe we wszystkich walutach. Kredyty na AGD i TV. Kredyty gotówkowe.
    > > Kredyty zaciągnięte z Kancelarii Sejmu. To bardzo ważne kredyty.
    > >
    > > Nie wydaje mi się by było się z czego śmiać. Kredytobiorcy to duży
    > > elektorat.
    > >
    > > Wniosek nasuwa się oczywisty. Nie należy nic robić i nic posiadać. Tylko
    > > takim się należy od innych. To jest dobry kierunek w obfitą i świetlaną
    > > przyszłość.
    > Nie wiem skąd ten wniosek i skąd tyle żalu do ludzi.
    > Ty jesteś genialny, potrafisz czytać między wierszami umów bankowych, sprawdzasz
    wszelki regulaminy, odnośniki, tabele prowizji i wyroki sadów gospodarczych z 10
    ostatnich lat. Jednak większość ludzi idzie do banku i stara sie wczytać w to gówno,
    jednak oboje wiemy że wysokiej klasy oszust i tak stworzy barierę nie do przebycia
    dla przeciętnego człowieka.
    >
    > I teraz najważniejszer: jeśli państwo wydziera mi te pieniądze z podatków, to
    zrobię czasem coś co częściowo zrekompensuje mi tę stratę a więc skorzystam z usługi
    instytucji zwanej Sądem.
    > Rozumiem że Ty w takim przypadku nie skorzystasz, podobnie jak nie skalasz sie
    przejazdem drogą zbudowaną za podatki, oraz nie wyślesz dziecka do szkoły publicznej
    a jak nie daj Boże zacznie się palić twój dom ugasisz go własnoręcznie z pomocą
    wiaderka. Mnie to niestety nie interesuje.

    Nie wiem jakie są Twoje doświadczenia z bankami? Mnie udało się jakis miesiąc temu
    spłacić wszelkie długi, które ciążyły na mnie od ponad 15 lat. Jestem szczęśliwy.
    Oczywiście czuje się trochę głupio gdy czytam, że frankowiczom mają niby anulować
    część długu. Mimo to jestem szczęśliwy. Ukradziono mi obligacje z OFE (jasne - one
    nie były moje - to ci jest dopiero groteska), co miesiąc kradną mi ubezpieczenie
    zdrowotne a gdy przychodzi co do czego dostaje termin za 6 miesięcy. Co miesiąc łożę
    na edukację nie swoich dzieci i jestem okradany na dziesiątki sposobów, ale jestem
    szczęśliwy. Wiesz dlaczego? Bo po tym 15 letniem horrorze bankowym, wszyscy inni
    zbójcy, janosiki i święte mikołaje to bułka z masłem. Dla mnie oszust, to oszust. Nie
    muszę tego definiować ani tłumaczyć. To się po prostu wie.

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1