eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › A bitcoin...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 367

  • 31. Data: 2017-11-03 17:01:22
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: "miumiu" <a...@b...pl>


    Użytkownik <a...@g...com> napisał w wiadomości
    news:a1a8e597-bc1f-42a7-bc3d-529a29ffaca4@googlegrou
    ps.com...
    Bańka pęknie gdy masy rzucą się w oczekiwaniu na zysk, co właśnie chyba się
    dzieje, zważywszy na to iż moja skromna osoba (nie zainteresowana na co
    dzień finansami) dowiedziała się o bitconie, i nawet przez chwilkę myślałem
    czy aby nie zainwestować.

    Nie nie, bitcoin czeka na mnie. Czegokolwiek się nie dotknę zmienia się w
    gówno. Przeze mnie zbankrutowało kilka firm giełdowych :P Na razie nie
    zamierzam kupować bitcoina, więc wzrosty jeszcze potrwają ;)



  • 32. Data: 2017-11-03 17:11:00
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Wojciech Bancer <w...@g...com> writes:

    > Ale czemu waluta musi mieć pokrycie w czymś fizycznym? BTC jest poparte
    > ideą ludzi które w nie wierzą, tak samo jak normalne waluty są poparte
    > wiarą w daną grupę ludzi zwaną "państwem", albo nawet "bankiem".

    Ale ta "idea" polega na tym, że oni wierzą, że kurs BTC będzie rósł
    w nieskończoność, i że każdy będzie na tym zarabiał w nieskończoność.
    Albo przynajmniej, że uda im się zrealizować zyski w odpowiednim czasie.

    A z zyskami jest tu pewien problem. Ostatnio koszt produkcji "pieniądza"
    był zbliżony do jego "wartości" (więc zyski z kopania nie istniały
    w praktyce). Drugi rodzaj zysku jaki jest tu możliwy wynika ze wzrostu
    kursu - ale to, co dla jednych jest tu zyskiem, dla innych jest w tym
    samym momencie stratą (jak przystało na idealną, teoretyczną piramidę).
    Kto pokryje tę stratę, jeśli nie ci, którzy weszli w to ostatni?

    Wbrew temu, co niektórzy głoszą, koszt sprzętu i np. zużytej energii nie
    świadczy w żaden sposób o wartości BTC (a tylko o bezsensownym
    założeniu).

    > Bo sorry, ale pokaż mi państwo które "pokryło" swój dług?
    > Może Grecja? :P Czy może państwa które zbankrutowały?

    Państwa nie gwarantują wartości emitowanych przez siebie pieniędzy, ale
    jednak to, że utrata wartości będzie bardzo spektakularna jest
    niewielkie. Jest tak dlatego, że państwu zależy na względnie stabilnej
    kondycji swojej waluty (z wielu powodów, np. politycznych, podatkowych,
    społecznych), i ma środki by tego w praktyce bronić.

    Było tak nawet za Jaruzelskiego, czy jeśli kto woli za Rakowskiego
    i następnie Mazowieckiego.

    W przypadku BTC, co chwila mamy do czynienia ze spektakularnymi
    wzrostami i spadkami. Nikt nie kiwnie palcem, gdy BTC spadnie
    np. o 90% (albo o 99.99%).

    >> Moim zdaniem spekulacja wyczerpuje znamiona kradzieży.
    >
    > Powiało myślą PRLowską. Tam też generalnie jakikolwiek przejaw
    > samodzielności i odpaństwowienia był czymś złym i używano
    > podobnych porównań. Gratuluję wzorców! :)

    Trochę racji w takim określeniu widzę. Może nie kradzieży, ale
    doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzania - na pewno. Z drugiej
    strony, "chcącemu nie dzieje się krzywda", a chyba (prawie) wszyscy,
    którzy decydują się zamienić "prawdziwe" pieniądze na BTC, rozumieją
    że jest to czysta spekulacja, i że albo to oni zyskają czyimś kosztem,
    albo to ktoś zyska ich kosztem. Jeszcze z innej strony, mam wrażenie że
    niektórzy nie mają w praktyce wyboru.
    Moralnie nie jest to IMHO jednoznaczne.

    Ogólnie nie jest to gra o sumie zerowej, ale jest chyba znacznie lepsza
    niż w tradycyjnym kasynie. Łatwiej też przewidzieć kto najwięcej wygra
    (kto przegra trudniej, bo nie wiadomo jak długo gra będzie trwać).
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 33. Data: 2017-11-03 17:32:53
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Alf/red/ <a...@u...waw.pl>

    W dniu 02.11.2017 o 19:04, Wojciech Bancer pisze:
    > Na BitBay 2538 BTC.
    >
    > Wystarczy?

    To jest na cały świat??
    To nie.


    --
    Alf/red/


  • 34. Data: 2017-11-03 18:43:28
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Tomaszek <t...@t...org>

    W dniu 2017-11-03 o 17:01, miumiu pisze:
    > Nie nie, bitcoin czeka na mnie. Czegokolwiek się nie dotknę zmienia się w
    > gówno. Przeze mnie zbankrutowało kilka firm giełdowych :P Na razie nie
    > zamierzam kupować bitcoina, więc wzrosty jeszcze potrwają ;)

    Banki go nienawidzą:)

    --
    t0maszek


  • 35. Data: 2017-11-03 18:51:46
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Tomaszek <t...@t...org>

    W dniu 2017-11-03 o 15:27, J.F. pisze:
    >> Moim i tylko moim zdaniem: BTC upadnie najpóźniej przy wykopaniu
    >> ostatniego bloku (optymistyczny scenariusz) lub coś się stanie wcześniej
    >
    > A to IMO niekoniecznie - bedzie po prostu stala ilosc BTC w obiegu, ale
    > nadal moze byc uzyteczne.
    > Pytanie raczej czy ktos bedzie zainteresowany dalszym utrzymaniem sieci.

    Jak nie będzie już co kopać to cały "biznes" chyba upadnie. Albo wszyscy
    będą zainteresowani wymianą BTC => fiat, tylko chętnych na zakup BTC nie
    będzie:)

    > Tak samo jak i w zwyklych, papierowych walutach, a obecnie to
    > elektronicznych.
    > Dopoki ktos pilnuje emisji to jest dobrze, jak wpadnie na pomysl ze moze
    > sobie dodrukowac, to jest zle.

    No i nie wiem czy to już się nie dzieje. Mam na myśli ICO. Każdy chętny
    może sobie ICO zrobić. To kupowanie czegoś co nie ma pokrycia w niczym
    za coś co też nie ma w niczym pokrycia.

    --
    t0maszek


  • 36. Data: 2017-11-03 18:56:38
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Tomaszek <t...@t...org>

    W dniu 2017-11-03 o 16:58, miumiu pisze:
    > Ale trzeba przyznać że BTC to miś na miarę naszych czasów ;) Pomysłodawcy
    > piramid finansowych nie przestają mnie zadziwiać. Ciekawe co będzie
    > następne?

    Nawet nie mam szczątek pomysłu co może być następne. BTC jest po prostu
    genialne. Ale skutki upadku BTC mogą być dla wielu straszne. Tam wielu
    ludzi przecież zainwestowało swoje majątki, oszczędności całego życia
    święcie wierząc przecież, że to przyniesie im krociowe zyski. Wielu
    oczywiście już przyniosło, ale jak to z każdą piramidą... kiedyś się
    skończy.

    --
    t0maszek


  • 37. Data: 2017-11-03 19:08:27
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Tomaszek <t...@t...org>

    W dniu 2017-11-03 o 15:22, Wojciech Bancer pisze:
    > Ale czemu waluta musi mieć pokrycie w czymś fizycznym? BTC jest poparte
    > ideą ludzi które w nie wierzą, tak samo jak normalne waluty są poparte
    > wiarą w daną grupę ludzi zwaną "państwem", albo nawet "bankiem".

    Idea jest niczym niemierzalna. A pieniądz jak najbardziej.

    >
    > Albo analogicznie, w przypadku gotówki pokrycie mamy w:
    > - narkotykach
    > - seks biznesie
    > - szarej strefie
    > - radość mennic państwowych
    >
    > Bo sorry, ale pokaż mi państwo które "pokryło" swój dług?
    > Może Grecja? :P Czy może państwa które zbankrutowały?

    No tak, tylko piewcy idei BTC zawsze podkreślają, że BTC jest lepsze od
    walut fiat. A ty teraz dowodzisz zdaje się, że jest co najmniej tak samo
    złe. Jeśli byłoby lepsze, to po co byłoby je wymieniać na waluty fiat?

    >
    >> Moim zdaniem spekulacja wyczerpuje znamiona kradzieży.
    >
    > Powiało myślą PRLowską. Tam też generalnie jakikolwiek przejaw
    > samodzielności i odpaństwowienia był czymś złym i używano
    > podobnych porównań. Gratuluję wzorców! :)

    Mylisz się co do wzorców, to moja opinia i zawsze dokładam starań by
    była ona tylko moja, choć nie mogę wykluczyć jakiś naleciałości.
    Spekulacja to przejaw samodzielności i odpaństwowienia?... jestem zdziwiony.

    --
    t0maszek


  • 38. Data: 2017-11-03 19:14:00
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Tomaszek <t...@t...org>

    W dniu 2017-11-03 o 17:11, Krzysztof Halasa pisze:
    > Trochę racji w takim określeniu widzę. Może nie kradzieży, ale
    > doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzania - na pewno. Z drugiej
    > strony, "chcącemu nie dzieje się krzywda", a chyba (prawie) wszyscy,
    > którzy decydują się zamienić "prawdziwe" pieniądze na BTC, rozumieją
    > że jest to czysta spekulacja, i że albo to oni zyskają czyimś kosztem,
    > albo to ktoś zyska ich kosztem.

    Dokładnie to miałem na myśli. Ktoś zawsze będzie pokrzywdzony.

    Jeszcze z innej strony, mam wrażenie że
    > niektórzy nie mają w praktyce wyboru.

    No właśnie. Rozpędzony pociąg bez hamulców.

    > Moralnie nie jest to IMHO jednoznaczne.

    Cieszy mnie, że ktoś jeszcze zna słowo "moralnie".

    > Ogólnie nie jest to gra o sumie zerowej, ale jest chyba znacznie lepsza
    > niż w tradycyjnym kasynie. Łatwiej też przewidzieć kto najwięcej wygra
    > (kto przegra trudniej, bo nie wiadomo jak długo gra będzie trwać).

    Tylko czy to powinna być gra...

    --
    t0maszek


  • 39. Data: 2017-11-03 19:54:57
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-11-03, Tomaszek <t...@t...org> wrote:

    [...]

    >> Ale czemu waluta musi mieć pokrycie w czymś fizycznym? BTC jest poparte
    >> ideą ludzi które w nie wierzą, tak samo jak normalne waluty są poparte
    >> wiarą w daną grupę ludzi zwaną "państwem", albo nawet "bankiem".
    >
    > Idea jest niczym niemierzalna. A pieniądz jak najbardziej.

    Uber jest firmą która nie przyniosła zysku, a mimo to wciąż w nią inwestują.
    Tesla jest firmą, która od nastu lat ma straty, a mimo to wciąż w nią inwestują.

    >> Albo analogicznie, w przypadku gotówki pokrycie mamy w:
    >> - narkotykach
    >> - seks biznesie
    >> - szarej strefie
    >> - radość mennic państwowych
    >>
    >> Bo sorry, ale pokaż mi państwo które "pokryło" swój dług?
    >> Może Grecja? :P Czy może państwa które zbankrutowały?
    >
    > No tak, tylko piewcy idei BTC zawsze podkreślają, że BTC jest lepsze od
    > walut fiat. A ty teraz dowodzisz zdaje się, że jest co najmniej tak samo
    > złe. Jeśli byłoby lepsze, to po co byłoby je wymieniać na waluty fiat?

    Nie. Bawię się argumentami dyskutanta.
    To czy coś jest lepsze, czy gorsze, zależy od potrzeb.
    BTC w porównaniu do pieniądza jest o tyle lepsze, że jest możliwe przesłanie
    go do innej osoby, na drugim końcu świata. "Tego konkretnego pieniądza",
    a nie zapisania rekordu "temu panu wisimy, a temu zabieramy".

    Dla niektórych pozbycie się tego pośrednika (banku) jest ideą za którą
    warto pójść i tyle.

    [...]

    > Mylisz się co do wzorców, to moja opinia i zawsze dokładam starań by
    > była ona tylko moja, choć nie mogę wykluczyć jakiś naleciałości.

    A przedsiębiorca to cwaniak i złodziej?

    > Spekulacja to przejaw samodzielności i odpaństwowienia?... jestem zdziwiony.

    "Spekulacja - jeden z motywów transakcji kupna-sprzedaży. Celem spekulacji
    jest osiągnięcie określonego dochodu poprzez wykorzystanie przewidywanych
    zmian cenowych. Przedmiotami tych transakcji są najczęściej instrumenty
    finansowe, dobra materialne lub nieruchomości."

    Tak, trzeba a) samodzielnie podjąć ryzyko i b) nie można tego robić
    na rynku kontrolowanym przez państwo.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 40. Data: 2017-11-03 19:56:18
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-11-03, Alf/red/ <a...@u...waw.pl> wrote:
    > W dniu 02.11.2017 o 19:04, Wojciech Bancer pisze:
    >> Na BitBay 2538 BTC.
    >>
    >> Wystarczy?
    >
    > To jest na cały świat??

    To jest dobowy obrót BTC na *jednej* polskiej giełdzie.
    A czemu cały świat miałby nagle sprzedać waluty na jednej polskiej giełdzie?

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 20 ... 37


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1