Zadłużeni prawnicy winni ponad 10 mln zł

Przeczytaj także: Firmy windykacyjne zakupiły złe długi warte 12 mld zł

Jeśli spojrzeć na statystyki Krajowego Rejestru Długów, szybko można dojść do wniosku, że nikt nie jest doskonały i nawet najbardziej wytrawnym graczom, jakimi bez wątpienia są prawnicy, zdarzają się problemy z problem ze swoją rzetelnością płatniczą. Jeśli jednak porozmawiać z negocjatorami firm windykacyjnych, to obraz ukaże nam się z nieco innej perspektywy.

– Prawnicy to bardzo trudny i świadomy dłużnik, a prowadzenie działań windykacyjnych w przypadku takiego dłużnika to często gra na czas. Zadłużone kancelarie prawne robią naprawdę wszystko, aby możliwie przedłużyć cały proces odzyskiwania należności. Wielu takich dłużników dąży bowiem do tego, aby zapłacić jak najpóźniej i w ten sposób jak najdłużej trzymać pieniądze na swoim koncie. Jednak współczesna windykacja dysponuje na tyle skutecznymi narzędziami – jak możliwość obciążenia dłużnika kosztami na każdym etapie windykacji, że takie działania są coraz szybciej ukrócane – wyjaśnia Radosław Koński, dyrektor Departamentu Windykacji w Kaczmarski Inkasso.

Wierzycielami kancelarii prawnych są najczęściej firmy windykacyjne i fundusze sekurytyzacyjne, które odkupiły ich zadłużenie od wierzycieli pierwotnych. Stanowią one ponad 42% wszystkich wierzycieli czekających na swoje pieniądze od kancelarii prawnych. Na kolejnych miejscach znajdują się… operatorzy komórkowi i stacjonarni (16% wszystkich długów), a także dostarczyciele prądu, gazu i wody (7% długów). Jak widać prawnik może zapomnieć zarówno o abonamencie telefonicznym, jak i rachunku za podstawowe opłaty związane z prowadzeniem biura. Jednak całkiem sporą część, bo aż 40% wartości wszystkich prawniczych długów zajmują zobowiązania względem banków i leasingów – te powstały najpewniej jako efekt podjętych wcześniej inwestycji.

– Rynek prawniczy w Polsce jest dość dobrze rozwinięty i jako klienci możemy przebierać w ofertach poszukując pomocy prawnej. Jednak kilka tysięcy zobowiązań, jakie pojawiły się do tej pory na temat prawników w bazie danych Krajowego Rejestru Długów, powinien dać do myślenia. Przecież prawnik to zawód zaufania publicznego. Dlatego zanim wybierzemy kancelarię prawną, warto jest więc sprawdzić, czy nie ma ona jakichś zobowiązań finansowych. Nie warto powierzać swoich spraw komuś, kto działa nieetycznie – komentuje Maciej Ameljan, wiceprezes Rzetelnej Firmy.

Chociaż zarówno duże firmy prawnicze, jak i radcowie oraz adwokaci prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą mają do oddania swoim wierzycielom po około 5 milionów złotych, to całkiem inaczej dług ten rozkłada się, jeżeli spojrzymy na średnie zadłużenie przypadające na jednego dłużnika. Większe firmy prawnicze są winne swoim wierzycielom średnio po 12 tysięcy złotych, jednak już przeciętne zadłużenie prawników pracujących samodzielnie to aż 40 tysięcy złotych.

– Prawnicy prowadzący własną, jednoosobową, działalność gospodarczą największe trudności mają najczęściej z pozyskiwaniem nowych klientów. Ponieważ sami muszą o nich zabiegać, a konkurencja jest bardzo wysoka, mają zdecydowanie gorszą pozycję negocjacyjną niż duże renomowane kancelarie prawne. Dlatego często decydują się przyjęcie w obsługę klientów, których moralność płatnicza jest wątpliwa. W efekcie częściej trafiają im się nierzetelni płatnicy, przez których sami popadają w długi – tłumaczy Radosław Koński, z firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

Firmy prawnicze mają też całkiem sporo do odzyskania od swoich własnych dłużników. Ich klienci są im winni już ponad 21 milionów złotych. Wśród tych nierzetelnych płatników przeważają konsumenci – stanowią ponad 62% wszystkich dłużników kancelarii prawnych. Jednak, jeżeli spojrzeć na wartość długu, kancelarie czekają na większe pieniądze od przedsiębiorstw, które były ich klientami. Te mają im do oddania ponad 14 mln złotych.

Większość długów przekazanych do bazy danych KRD przez prawników jest poparte wyrokiem sądu lub tytułem wykonawczym.