eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › citi WTF?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 42

  • 11. Data: 2015-12-31 13:41:33
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>

    Dnia Thu, 31 Dec 2015 13:00:55 +0100, Szymon napisał(a):

    > Akurat internetowe w zasadzie od zawsze darmowe w wielu bankach. Koszty
    > żadne, a zysk dla banku - olbrzymi.

    Wbrew pozorom koszty są duże. Nie wiem czy to nadal cena aktualna, ale
    kilka(-naście?) lat temu koszt przelewu to dla banku było 20-50 groszy w
    zależności od godziny dostarczenia do KIR.


  • 12. Data: 2015-12-31 13:53:12
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Szymon <a...@w...pl>

    W dniu 2015-12-31 o 13:41, jureq pisze:
    > Wbrew pozorom koszty są duże. Nie wiem czy to nadal cena aktualna, ale
    > kilka(-naście?) lat temu koszt przelewu to dla banku było 20-50 groszy w
    > zależności od godziny dostarczenia do KIR.

    Nie znam cen. Ale przyjmując, że masz rację - tym bardziej zyskuje bank
    z dużą liczbą klientów. Wtedy przelewy są wewnętrzne. Zobacz jak z
    problemem drogich przelewów walutowych poradziły sobie kantory internetowe.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 13. Data: 2015-12-31 15:02:05
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <a...@w...pl> writes:

    > Zastanawia mnie dlaczego w ogóle karty z paskiem (nieporównywalnie
    > bardziej niebezpieczne) nadal są w użyciu, choć większość ma chip.

    Jedne i drugie są podobnie bezpieczne, gdyż umożliwiają (w większości)
    transakcje bez fizycznej obecności karty, na podstawie tylko numeru
    karty oraz daty jej ważności.

    Karty posiadają paski magnetyczne z tego prostego powodu, że jest wiele
    miejsc, w których są one potrzebne. Gdy takich terminali już nie będzie,
    paski także się przecież skończą.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 14. Data: 2015-12-31 15:17:28
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 31 Dec 2015 13:00:55 +0100, Szymon napisał(a):
    > W dniu 2015-12-31 o 11:42, J.F. pisze:
    >> Tylko, ze to tez od klientow zalezy - na czym im zalezy.
    > Pamiętam, jak mBank wydawał karty ważne rok. Mimo nacisków klientów, iż
    > 2, a nawet 3 lata było optymalnie, mBank dowodził, że ich symulacje
    > wskazują, iż rok ważności karty jest optymalny. Z czasem to zmienili.
    > Tyle, że niekoniecznie pod wpływem klientów ;-)

    Wszyscy podobnie wydawali - ale to byly karty z paskiem, bardzo tanie
    tak naprawde. No i troche nietrwale.

    >>> Sęk w tym, że nie dostrzegam logiki w tym postępowaniu. Karta jest droga
    >>> - jeśli ktoś nie korzysta to musi ponosić opłatę roczną. Dla banku to
    >>> kilkadziesiąt złotych za produkt, który nie jest używany. Czysty zysk.
    >> Karta jest tania, tzn ta stara, z paskiem magnetycznym.
    > Zastanawia mnie dlaczego w ogóle karty z paskiem (nieporównywalnie
    > bardziej niebezpieczne) nadal są w użyciu, choć większość ma chip.

    Taki standard. Pojedziesz do USA i sie zdziwisz - czytnika do chipa
    nikt nie ma (teraz juz maja).

    >> Te zblizeniowe juz takie tanie nie sa ... ale nadal nie sa drogie.
    >> Kilka zl w hurcie ?
    > Nie wiem. Sądzę, że to koszt pomijalny.

    No, zerowy nie jest, ale jak rozlozony na pare lat, to pomijalny.
    Z drugiej strony my tu o nieaktywnym kliencie - zarobic tez nie da.

    >> Teraz zobacz na karty kredytowe - uzywanie juz nie jest dla banku
    >> takie tanie, a tez promuja.
    > Myślę, że chodzi o potencjalny zysk. Wystarczy, że popełnisz błąd przy
    > terminie spłaty i bank skasuje maksymalny procent, często też obciąży
    > Cię karą umowną za brak minimalnej spłaty, karą za monit
    > telefoniczny/listowny itd. Krótko mówiąc odbije sobie miesiące
    > "darmowości" produktu. O ile gapiostwo klienta można jeszcze jakoś
    > zrozumieć, o tyle różne okoliczności życiowe (wypadek, hospitalizacja
    > itp.) nie zwalniają z opłat.

    Ale banki maja tez automatyczne splaty, co przeczy teorii.
    Raczej licza na to, ze klient zaciagnie kredyt.
    Albo natnie sie na oplate roczna.

    >> Dawniej sprawa byla prosta - prowizje od oplat karta stanowily lakomy
    >> kasek, po obnizce zrodelko wyschlo, tzn znacznie sie zmiejszylo.
    > Jednakże więcej punktów karty akceptuje - na czele z Biedronką. Jeśli do
    > tego wyposaży się odpowiednio dużą liczbę klientów w karty i przekona do
    > korzystania... Do tego wydatki Polaków rosną... Może się okazać, iż
    > niższy procent wcale nie będzie oznaczał niższych dochodów.

    Ile jest obecnie - ponizej 0.5% ? to jest 5zl od wydanego tysiaca.
    Ale owszem, to ciagle spora kwota ... o ile klient tyle wyda :-)

    > Zwróć uwagę na Getin... Poszedł w kierunku skubania klienta - CHF,

    CHF to IMO nie bylo skubanie klienta

    > polisolokaty, wojna depozytowa (np. z Ideą, którą należy do tego samego
    > właściciela) itd. W skrajnym przypadku Getin Bank licytował się na

    No wlasnie - wierzysz w te wojne ?

    > oprocentowanie z Getin OnLine i Open Finance obsługiwanym przez... Getin
    > Bank. Taka partyzantka - chwilowo być może dawała zastrzyk gotówki - ale
    > w dłuższej perspektywie musiała się skończyć tragicznie.

    Dlaczego - kredyty ciagle u nas wysoko oprocentowane i na depozyty
    mozna zaoferowac troche. Szczegolnie w promocji na 3 miesiace.

    > W 2015 roku akcje Getina spadły o ok. 75%.

    Taka sytuacja na rynku akcji + straszenie ustawa frankowa.
    Patrzyles w wyniki finansowe ?

    >> No chyba, ze o odsetki z kredytu na karcie chodzi.
    > Tak. Od zawsze przy KK o to chodzi.

    W Polsce zyjemy - rynek i klient nieco inny, a kredyty
    wysokooprocentowane.

    > Zwróć uwagę na popularność chwilówek.

    A sa popularne ?

    > Taka KK może być traktowana jako chwilówka. Łatwa - wystarczy
    > wyciągnąć z szuflady - to prostsze niż jakakolwiek forma kredytu. A dla
    > banku? Od zawsze oprocentowanie KK było najwyższe spośród oferowanych
    > produktów.

    To chyba nie o Polsce piszesz :-)

    >> Jak najbardziej.
    >> Ale tez od pewnego poziomu troche kosztuje, bo to wieksze dyski,
    >> szybszy serwer, szybsze lacza.
    >
    > Grosze. Sektor bankowy ma ok. 20 mld zł dochodu rocznie. Sądzisz, że
    > większy dysk stanowi problem?

    No, dyski do serwerow drogie, ale faktycznie - nie az tak.
    Z drugiej strony jednak, jak masz przyciagnac nieaktywnych klientow a
    za rozbudowe serwerow zaplacic pol miliona ... to moze lepiej ich nie
    przyciagac ?

    >>> uwagę, iż jakość oferty PKO BP jest - delikatnie mówiąc - przeciętna,
    >>> ale liczba klientów powoduje, że bank ma się całkiem nieźle. Ludzie
    >>> chętnie idą za tłumem. Potrzebuję konta, a nie znam się na bankowości -
    >>> biorę konto tam, gdzie większość zakładając, iż kilka milionów klientów
    >>> nie może się mylić.
    >>
    >> Myslisz ? A nie bardziej z przyzwyczajenia, z nieswiadomosci ?
    >> Bo oferta ... delikatnie mowiac :-)
    >
    > Myślę, że z powodu liczby klientów. Dziś BFG gwarantuje 100.000 euro. To
    > bardzo mało. Ludzie zamożni... nie mówiąc o firmach... musieliby trzymać
    > pieniądze w kilkudziesięciu bankach. Wiesz... taki lotto-milioner z
    > większej kumulacji potrzebowałby 50 banków chcąc zabezpieczyć
    > oszczędności. A komercyjnych ma aż 38 ;-)

    lottomilioner kupi dom, samochod, mieszkania dzieciom, zainwestuje
    troche w gielde - i juz nie bedzie musial sie martwic :-)
    A jesli wieksza kumulacje trafi, to nie musi tylko na BFG liczyc -
    nawet jak bank padnie, to inne zostana i nadal milionerem bedzie.

    > W praktyce więc trzeba
    > postawić na kilka banków, ale w miarę pewnych, bo BFG jest dla osób
    > zamożnych fikcją.

    Te osoby zamozne rzadko trzymaja w banku. Maja np firme, czy maja
    bank, albo kilka :-)

    > Zwróć uwagę, iż często Private banking wymaga warunków
    > przekraczających gwarancję BFG. I cóż wtedy? Ano lepiej postawić na PKO
    > BP niż niszowy SK Bank, bo choć oba mają gwarancję to jednak szanse na
    > upadek tego pierwszego - nieco mniejsze.

    Ale PKO nie zyje z paru milionerow, tylko z milionow klientow - ktorzy
    placa drogo za jego niewiele warte uslugi.
    Czy sie juz zmienilo i spuscil z ceny ?

    >> A moze z ilosci oddzialow ? A im wiecej klientow, tym wiecej tych
    >> oddzialow mozna utrzymac.
    > Początki mBanku wskazują, iż niekoniecznie to jest przyczyną.

    Poczatki mBanku byly dla niszowej grupy klientow.
    Pozniej jednak pojawily sie i oddzialy - czyzby byly potrzebne ?

    A przeciez BRE mial oddzialy, tylko wolal mbankowcow do nich nie
    wpuszczac.

    > Dziś
    > raczej likwiduje się placówki - są kosztowne. Na przykład Citi w moim
    > mieście zamknął co najmniej 2 placówki, podczas gdy dożywotnie zwolnione

    Jedni likwiduja, inni zakladaja.

    > z opłat KK rozdają dość chętnie. Nawet gdy się z nich nie korzysta.

    a spojrz na pierwszy post ... moze sie wlasnie skonczylo :-)

    Albo zdaja sobie sprawe, ze tu jest inny rynek :-)

    >> Klient to dla banku troche pieniedzy, ktore trzyma na koncie, byc moze
    >> oplaty miesieczne, byc moze szansa udzielenia kredytu.
    >
    > Wypłaty BFG w ostatnim czasie pokazują, iż "trochę pieniędzy" to często
    > jednak dość duże kwoty.

    A masz jakies dokladniejsze dane ?
    2 mld/50 tys klientow = 40 tys.

    Srednio, wiec na jednego co trzyma 100k musi przypadac dwoch co maja
    10k.

    No i taki bank u progu oplacalnosci kusi wysokimi lokatami, to tez
    moze zawazyc na klientach.

    >> Przelewy i inne platnosci - plac kliencie, lub gon do kasy.
    > Akurat internetowe w zasadzie od zawsze darmowe w wielu bankach. Koszty
    > żadne, a zysk dla banku - olbrzymi.

    Koszty nie takie znow zadne, bo KIR za darmo nie robi, a i znow -
    koszta serwerow rosna, natomiast zysk bezposredni - zerowy :-)

    > Dlatego wiele ofert dziś premiuje
    > opłacanie rachunków przelewami z konta czy kierowanie do banku
    > wynagrodzenia. To bardzo ważne informacje dla banku.

    Wynogrodzenie to cenna rzecz. Raz - wiadomo ze klient pracuje, dwa -
    bedzie placil karta.

    >> Bezpieczny depozyt - plac kliencie, lub kupuj sejf i alarm.
    > Tyle, że to bezpieczeństwo jest wątpliwe, jak pokazuje praktyka. Hasło
    > "Pewne jak w banku" - już dawno przestało być aktualne.

    No to co - w szafie w skarpecie bedziesz trzymal ?
    Czy obligacje panstwowe kupisz ?

    >> Karta - plac kliencie, lub biegaj z gotowka.>
    > I wolę gotówkę. Mimo tego, że miałem kiedyś sporo kart - obecnie
    > korzystam z dwóch. W ciągu pół roku planuję jedną zlikwidować.

    A ja praktycznie wszystko karta.
    Wygodniej - nie trzeba sie zastanawiac ile jest w portfelu, do
    bankomatu biegac, liczyc badz szukac drobnych itp.

    > Myślę, że to jakaś schizofrenia, iż wywalano miliardy na przekonanie
    > Polaków do kart, bankowości, produktów itd. by teraz działać wprost
    > odwrotnie.
    > Ty mówisz, że trzymanie kilku rekordów w bazie danych klientów jest
    > kosztowne, bo klient ma produkt, a nie korzysta...

    Moze nie tyle kosztowne, co nie za darmo. No i nieaktywny klient to
    kilka rekordow, a aktywny to kilka ... miesiecznie.

    >>> W przypadku karty zysk generuje jej używanie. Proste.
    >> Coraz mniejszy - chyba ze kredyt.
    >
    > Nie masz racji. Porównaj wpływy z prowizji od płatności kartą z
    > Biedronki: przed obniżką oprocentowania i po.

    Ale obok Biedronki byl Lidl, Kaufland, Tesco, .... sume porownaj.

    >> A oprocz zysku sa i koszty - ten system informatyczny trzeba
    >> utrzymywac.
    > "Sektor bankowy od stycznia do października br. na reklamę w mediach
    > (telewizja, dzienniki, magazyny, outdoor, indoor, radio, kino)
    > przeznaczył 1,03 mld zł ­ wynika z danych cennikowych Kantar Media."

    38 komercyjnych bankow, z wydatkami na serwery, oprogramowanie,
    informatykow ... czy nie wiecej ?

    KIR mial kosztow 87 mln - a tam juz chyba sama elektronika.

    > Jesteś pewien, że koszty systemu informatycznego są istotne? Nie całego,
    > bo on musi być bez względu na to czy "uśpiony" klient jest czy nie...
    > Chodzi o jego potencjalną rozbudowę. Dysk 8TB kosztuje nieco ponad 1000zł.

    Ale my tu nie byle jaki dysk, tylko wysokiej jakosci do serwera, nie
    jeden, bo z backupem, czesto z wymiana/rozbudowa reszty sprzetu, bo
    wolnego zlacza nie ma, lub zlacze inne, no wlasnie - nowe urzadzenie
    do backupu, z zakupem uslugi instalacji w nadgodzinach ...

    J.


  • 15. Data: 2016-01-01 11:26:08
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Szymon <a...@w...pl>

    W dniu 2015-12-31 o 15:02, Krzysztof Halasa pisze:
    > Jedne i drugie są podobnie bezpieczne, gdyż umożliwiają (w większości)
    > transakcje bez fizycznej obecności karty, na podstawie tylko numeru
    > karty oraz daty jej ważności.

    Rozważałem temat w kontekście skimmingu. Nadal jest to duży problem, a
    mam wrażenie, iż karty bez paska załatwiłyby problem.

    > Karty posiadają paski magnetyczne z tego prostego powodu, że jest wiele
    > miejsc, w których są one potrzebne. Gdy takich terminali już nie będzie,
    > paski także się przecież skończą.

    Klient nie ma wyboru. To trochę tak jak z płatnościami bezstykowymi.
    Banki narzucały rozwiązania jako jedynie słuszne, choć wielu klientów
    wolałoby nie mieć w karcie tej funkcji. Czyli de facto - płacę bankom za
    usługę, której nie chcę i nie potrzebuję.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 16. Data: 2016-01-01 12:29:59
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Szymon <a...@w...pl>

    W dniu 2015-12-31 o 15:17, J.F. pisze:
    > Wszyscy podobnie wydawali - ale to byly karty z paskiem, bardzo tanie
    > tak naprawde. No i troche nietrwale.

    Nie wszyscy. Gdy mBank wydawał roczne karty, większość banków wydawała
    już 2-letnie.

    > Taki standard. Pojedziesz do USA i sie zdziwisz - czytnika do chipa
    > nikt nie ma (teraz juz maja).

    Tyle, że ROR-ów mamy już blisko 40 mln. W większości pewnie wydawane są
    do nich karty. Pytanie ile osób pojedzie do USA... Ilu z kartą... A
    jeszcze z kartą rozliczaną w złotówkach, aby kupować po kursie często
    10% wyższym niż kantorowy...
    Twój argument mnie nie przekonuje. Rozumiałbym wydawanie kart
    rozliczanych w USD tylko z paskiem lub z paskiem/chipem.

    > Z drugiej strony my tu o nieaktywnym kliencie - zarobic tez nie da.

    Tu i teraz - owszem. Jednak gdy zaczynamy myśleć w kontekście
    przyszłościowym... Problemem w PL jest ta ciągła partyzantka... Zwróć
    uwagę, iż wiele firm inwestuje w dzieci, by - przyzwyczajone do danej
    marki - stały się klientami, gdy dorosną.

    >> Myślę, że chodzi o potencjalny zysk. Wystarczy, że popełnisz błąd przy
    >> terminie spłaty i bank skasuje maksymalny procent, często też obciąży
    >> Cię karą umowną za brak minimalnej spłaty, karą za monit
    >> telefoniczny/listowny itd. Krótko mówiąc odbije sobie miesiące
    >> "darmowości" produktu. O ile gapiostwo klienta można jeszcze jakoś
    >> zrozumieć, o tyle różne okoliczności życiowe (wypadek, hospitalizacja
    >> itp.) nie zwalniają z opłat.
    >
    > Ale banki maja tez automatyczne splaty, co przeczy teorii.

    Niekoniecznie. Automatyczna spłata działa, gdy:
    a/ masz konto w tym samym banku
    b/ masz na koncie odpowiednią kwotę do automatycznej spłaty.

    Oba rozwiązania nie są opłacalne dla klienta. W moim przekonaniu
    niewielki jest też sens używania karty kredytowej, gdy mam na koncie
    trzymać odpowiednik wydatków na wypadek automatycznej spłaty.

    > Raczej licza na to, ze klient zaciagnie kredyt.

    Albo w imię automatycznej spłaty będzie trzymał na koncie środki (0%
    oczywiście), w ogóle założy konto (często płatne).

    > Albo natnie sie na oplate roczna.

    Albo w sytuacji nagłej skorzysta z bankomatu wypłacając gotówkę KK.
    Pułapek jest ogrom.

    > Ile jest obecnie - ponizej 0.5% ? to jest 5zl od wydanego tysiaca.
    > Ale owszem, to ciagle spora kwota ... o ile klient tyle wyda :-)

    Obroty samej tylko Biedronki to ponad 35 mld zł. Natomiast masz rację -
    o ile klient tyle wyda. A rozmawiamy właśnie o tym, iż klienci zaczynają
    konsolidować konta, unikać kart, przerzucać się na gotówkę z powodu
    podnoszenia opłat przez banki. Czyż to nie dziwna polityka?

    >> Zwróć uwagę na Getin... Poszedł w kierunku skubania klienta - CHF,
    >
    > CHF to IMO nie bylo skubanie klienta

    Powiedzmy, że blisko 2,5 mln osób uwikłanych w kredyty CHF ma pewnie
    odmienne zdanie. Jeśli natomiast klient czuje się oszukany (pomijając
    czy słusznie) to nie będzie chętnie wracał do tego banku/firmy, co
    raczej oczywiste.

    >> polisolokaty, wojna depozytowa (np. z Ideą, którą należy do tego samego
    >> właściciela) itd. W skrajnym przypadku Getin Bank licytował się na
    >
    > No wlasnie - wierzysz w te wojne ?

    Tak. Widzę po sobie - swego czasu miałem lokaty w OF, potem Idei, potem
    Getinie, potem znów Idei, a ostatnio trzymam środki w nie-klonie.
    O wojnie depozytowej swego czasu wypowiadał się bodaj prezes BZ WBK, gdy
    ten bank się z niej wypisywał. Ale zapewne pamiętasz, iż swoje udziały
    miały też inne banki (np. Pocztowy i jego Kiler), które z czasem
    odpuściły - chyba - nie najgorzej na tym wychodząc.

    >> oprocentowanie z Getin OnLine i Open Finance obsługiwanym przez... Getin
    >> Bank. Taka partyzantka - chwilowo być może dawała zastrzyk gotówki - ale
    >> w dłuższej perspektywie musiała się skończyć tragicznie.
    >
    > Dlaczego - kredyty ciagle u nas wysoko oprocentowane i na depozyty
    > mozna zaoferowac troche. Szczegolnie w promocji na 3 miesiace.

    Dlatego, iż najlepiej mają się banki, które nie brały w tym udziału lub
    odpowiednio wcześniej odpuściły. Za chwilę OF może już nie być, Getin
    OnLine nie ma, Noble wchłonięty, Getin ledwo zipie... Polecam:

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/Groszowe-imperium-Cz
    arneckiego-7289620.html

    > Taka sytuacja na rynku akcji + straszenie ustawa frankowa.

    Aż takiej "sytuacji" nie było... A Getin nie jest jedynym bankiem na GPW.

    > W Polsce zyjemy - rynek i klient nieco inny, a kredyty
    > wysokooprocentowane.

    Tak? Przed chwilą pisałeś, że pasek w kartach musi być, bo terminali w
    USD obsługujących chip nie ma ;-)
    Ale zgadzam się - w Polsce żyjemy.

    >> Zwróć uwagę na popularność chwilówek.
    >
    > A sa popularne ?

    Oczywiście. Nadal i coraz bardziej. Niektóre stać już na reklamy w TV.

    >> Taka KK może być traktowana jako chwilówka. Łatwa - wystarczy
    >> wyciągnąć z szuflady - to prostsze niż jakakolwiek forma kredytu. A dla
    >> banku? Od zawsze oprocentowanie KK było najwyższe spośród oferowanych
    >> produktów.
    >
    > To chyba nie o Polsce piszesz :-)

    Bo?

    >> Grosze. Sektor bankowy ma ok. 20 mld zł dochodu rocznie. Sądzisz, że
    >> większy dysk stanowi problem?
    >
    > No, dyski do serwerow drogie, ale faktycznie - nie az tak.
    > Z drugiej strony jednak, jak masz przyciagnac nieaktywnych klientow a
    > za rozbudowe serwerow zaplacic pol miliona ... to moze lepiej ich nie
    > przyciagac ?

    Baza danych klientów to wartość sama w sobie.
    Jakiś czas temu zdziwiłem się, gdy po kilku latach od zamknięcia konta w
    BZ WBK otrzymałem od nich propozycję kredytu i KK - imienną na adres
    domowy. Nadal trzymali moje dane. Choć nie musieli. Podobno sytuację
    miałem w Eurobanku i Meritum. Idę o zakład, iż wiele osób zdziwiłoby
    się, iż ich loginy czy hasła nadal działają do bankowości internetowej
    nawet, gdy nie posiadają w danym banku produktów. Zatem... Teoria jakoby
    bank - już mogąc - pozbywał się strasznie dużo kosztujących danych
    informatycznych - jest w moim przekonaniu całkiem chybiona.

    > lottomilioner kupi dom, samochod, mieszkania dzieciom, zainwestuje
    > troche w gielde - i juz nie bedzie musial sie martwic :-)

    Czyli straci, bo nieruchomości tanieją, auto wyprowadzone z salonu jest
    mniej warte, giełda w ostatnim roku -20%. A co jeśli jednak chciałby
    mieć gotówkę?
    Nawet w Amber Gold ludzie niejednokrotnie trzymali więcej niż w banku
    gwarantowałby BFG. Szacuje się, iż oszczędności na lokatach to ok. 750
    mld zł. Jeśli uwzględnisz, że zaledwie 20% Polaków jest w stanie coś
    odłożyć, z tego 1% jest zamożnych, wydaje się oczywistym, że znaczna
    część klientów banków ma fundusze przekraczające gwarancje BFG. Rozwój
    Private banking także na to wskazuje.

    > Ale PKO nie zyje z paru milionerow, tylko z milionow klientow - ktorzy
    > placa drogo za jego niewiele warte uslugi.
    > Czy sie juz zmienilo i spuscil z ceny ?

    Zmieniło się nieco. Jest lepiej niż było, ale nadal to nie
    oprocentowanie przyciąga ludzi, a ilość klientów.
    Zobacz... Gdy 15 stycznia SNB odpuścił obronę kursu franka do euro
    mnóstwo osób na foreksie straciło gigantyczne pieniądze. Często wpadli w
    niewyobrażalne długi. Czy ktoś o nich mówi? Nikt. Bo ludzi zajmujących
    się foreksem jest kilkadziesiąt tys. Problem kredytów frankowych dotyka
    natomiast 2,5 mln osób (ponad 700 tys. gospodarstw domowych). Dlatego
    mówi się o wzroście raty o kilkaset złotych dla kredytobiorców, a nie o
    dziesiątkach tysięcy umoczonych przez foreksowców.
    W ilości siła - prawda raczej oczywista.

    > Poczatki mBanku byly dla niszowej grupy klientow.
    > Pozniej jednak pojawily sie i oddzialy - czyzby byly potrzebne ?

    Duuuużo później. Nie, nie były potrzebne. mBank zmienił strategię po prostu.

    > A przeciez BRE mial oddzialy, tylko wolal mbankowcow do nich nie
    > wpuszczac.

    Coś z oddziałami Multibanku trzeba było zrobić. Stało się oczywiste, iż
    te banki się połączą. Proces integracji trwał jednak wiele lat.

    > Jedni likwiduja, inni zakladaja.

    Szczerze mówiąc to nie znam banku, który by rozwijał sieć placówek. Nie
    piszę tu o franczyzie, ale własnej sieci placówek. BPH ostatnio
    wszystkie chce zlikwidować na przykład.

    >> z opłat KK rozdają dość chętnie. Nawet gdy się z nich nie korzysta.
    >
    > a spojrz na pierwszy post ... moze sie wlasnie skonczylo :-)
    >
    > Albo zdaja sobie sprawe, ze tu jest inny rynek :-)

    Raczej chwilowa sprawa. Chcą trochę poskubać klientów pod pretekstem
    wprowadzenia podatku.

    >> Wypłaty BFG w ostatnim czasie pokazują, iż "trochę pieniędzy" to często
    >> jednak dość duże kwoty.
    >
    > A masz jakies dokladniejsze dane ?
    > 2 mld/50 tys klientow = 40 tys.

    2,2 mld na SKOK Wołomin, 2 mld dla SK Banku, SKOK Wspólnota 0,9 mld. W
    sumie więcej niż planowany wpływ z podatku do budżetu.

    > No to co - w szafie w skarpecie bedziesz trzymal ?

    Brak alternatyw wskazuje na pewnego rodzaju monopolizację rynku -
    niekoniecznie dobrą z punktu widzenia klienta.
    Nie będę trzymał w skarpecie - będę wypłacał z bankomatu lub w placówce
    i płacił gotówką. Ograniczę koszty do minimum i tyle. Dzięki temu ja
    wyjdę na zero, a bank będzie za mnie płacił. Lepiej byłoby, gdybyśmy z
    bankiem razem zarabiali, ale cóż...

    > A ja praktycznie wszystko karta.
    > Wygodniej - nie trzeba sie zastanawiac ile jest w portfelu, do
    > bankomatu biegac, liczyc badz szukac drobnych itp.

    To prawda - wygodniej. Ale ma też minusy - gdy idę po zapałki to biorę 5
    złotych. Zatem w przypadku kradzieży max strata to 5zł. Z kartami bywa
    różnie. A jeszcze całkiem sporo osób potrafi w portfelu nosić wszystkie
    swoje karty.

    Moja filozofia jest prosta: skoro coraz mniej zarabiam na bankach to
    coraz bardziej cenię bezpieczeństwo środków.

    >> Nie masz racji. Porównaj wpływy z prowizji od płatności kartą z
    >> Biedronki: przed obniżką oprocentowania i po.
    >
    > Ale obok Biedronki byl Lidl, Kaufland, Tesco, .... sume porownaj.

    Liczba terminali rośnie. To fakt. Zatem dochód dla banków musi rosnąć.
    Co tu dumać.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 17. Data: 2016-01-02 01:54:08
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <a...@w...pl> writes:

    > Rozważałem temat w kontekście skimmingu. Nadal jest to duży problem, a
    > mam wrażenie, iż karty bez paska załatwiłyby problem.

    Problem pozostałby podobny, chyba że chcielibyśmy odciąć klientów od
    możliwości płatności w terminalach czytających tylko pasek magnetyczny
    i/lub takich, w których numer karty wpisuje się z klawiatury.
    Możliwe że w niektórych bankach da się tak ustawić limity autoryzacyjne,
    by to osiągnąć. Dla wszystkich klientów takie rozwiązanie jest jednak
    niedobre.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 18. Data: 2016-01-02 02:06:00
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <a...@w...pl> writes:

    > Tyle, że ROR-ów mamy już blisko 40 mln. W większości pewnie wydawane
    > są do nich karty. Pytanie ile osób pojedzie do USA... Ilu z kartą... A
    > jeszcze z kartą rozliczaną w złotówkach, aby kupować po kursie często
    > 10% wyższym niż kantorowy...

    Przy względnie drobnych zakupach, kurs nie jest problemem.
    Weź także pod uwagę użycie karty jako gwarancji (nie jest obciążana,
    a jedynie zakładana jest blokada). Faktem jest że kursy wielu (pewnie
    większości) banków są zbójeckie - zwłaszcza kursy używane do płatności
    karcianych, gdzie nie ma żadnego ryzyka ani nakładu pracy związanego
    z gotówką. Nie wiem czy redukcja poziomu chciwości nie opłaciłaby się
    bankom.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 19. Data: 2016-01-02 10:54:40
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Szymon <a...@w...pl>

    W dniu 2016-01-02 o 01:54, Krzysztof Halasa pisze:
    > Szymon <a...@w...pl> writes:
    >
    >> Rozważałem temat w kontekście skimmingu. Nadal jest to duży problem, a
    >> mam wrażenie, iż karty bez paska załatwiłyby problem.
    >
    > Problem pozostałby podobny, chyba że chcielibyśmy odciąć klientów od
    > możliwości płatności w terminalach czytających tylko pasek magnetyczny
    > i/lub takich, w których numer karty wpisuje się z klawiatury.

    To może tak... Czy masz jakieś konkretne dane ile terminali w PL czyta
    tylko pasek?

    > Możliwe że w niektórych bankach da się tak ustawić limity autoryzacyjne,
    > by to osiągnąć. Dla wszystkich klientów takie rozwiązanie jest jednak
    > niedobre.

    Zatem twierdzisz, że skopiowanie paska i chipa jest tak samo proste?

    Ostatnio wyczytałem, iż Mastercard podał, że ponad połowa transakcji
    jest zbliżeniowa. I tu nie trzeba paska. Wkrótce może się okazać, iż z
    paska - do kopiowania - korzystają już tylko złodzieje. Zatem otwarte
    pozostaje pytanie po co ten pasek koniecznie na karcie musi być?

    http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1556048,Ma
    sterCard-Juz-ponad-polowa-platnosci-karta-w-Polsce-t
    o-transakcje-zblizeniowe

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 20. Data: 2016-01-02 11:03:05
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Szymon <a...@w...pl>

    W dniu 2016-01-02 o 02:06, Krzysztof Halasa pisze:

    > Przy względnie drobnych zakupach, kurs nie jest problemem.

    Nie wątpię, że są ludzie chcący przepłacać. Tylko po co, gdy coraz
    więcej banków oferuje konta walutowe z kartą?

    > Weź także pod uwagę użycie karty jako gwarancji (nie jest obciążana,
    > a jedynie zakładana jest blokada). Faktem jest że kursy wielu (pewnie
    > większości) banków są zbójeckie - zwłaszcza kursy używane do płatności
    > karcianych, gdzie nie ma żadnego ryzyka ani nakładu pracy związanego
    > z gotówką. Nie wiem czy redukcja poziomu chciwości nie opłaciłaby się
    > bankom.

    Opłaciłaby się. Stąd sukces kantoru Aliora. W praktyce darmowe konta
    walutowe (choć z ograniczoną funkcjonalnością), darmowe przelewy,
    darmowa karta walutowa i spread poniżej 2gr, czyli lepszy niż w
    większości kantorów.
    Trudno się dziwić, iż za Aliorem swego czasu poszedł Meritum, a ostatnio
    mBank. Raiffeisen wybrał nieco inną drogę (Rkantor), ale też idzie w tym
    kierunku.

    I co? Można? Można. A jeszcze nie tak dawno przekonywano, iż takie
    działania byłyby dla banków nierentowne, tak jak dziś się przekonuje o
    konieczności braku podatku, pasku na kartach, obniżania poziomu
    bezpieczeństwo bankowości internetowej itp.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1