Witam,

Konto w BPH przejęte przez PeKaO, z pewnych względów nie możemy pojawić
się w oddziale (daleko, dużo pracy zawodowej). Nie można też aktywować
karty kodów, bo numer do oddzwaniania mają jakiś 'lewy' - jest błąd.

Wysłałem poleconym ZPO żądanie zamknięcia konta i przelewu na inne konto
2 tyg. temu (poniżej tekst) i skutek jest następujący:
- karta została zablokowana, więc środków już nie ma jak ruszyć
- stan konta się nie zmienił, nie przelali
- na infolinii nie wiedzą NIC co się dzieje z kontem i kartą,
podali błędnie numer kontaktowy do Warszawy. Jutro będę dzwonił
do oddziału w małym miasteczku, strach się bać - znowu powiedzą
zapewne 'nie da się'.

Pytanie co w takim razie dalej. Nie uśmiecha mi się brać urlopu na 2
osoby (taka konieczność by była). A zatem co? Mam trochę polskiego,
pieniackiego zapału - dało by rade wygrać w postępowaniu nakazowym?
Albo postraszyć centralę wezwaniem przedprocesowym?

pozdrawiam

do góry

On 26 Mar, 20:46, "Piotr C." <k...@g...com> wrote:
> Witam,
>
> Konto w BPH przejęte przez PeKaO, z pewnych względów nie możemy pojawić

Też mam konto - dawne BPH. Dzisiaj próbowałem wpłacić na konto
pieniądze i okazuje się, że mimo, że teraz to PEKAO i wpłacałem w
PEKAO, to najwcześniej jutro te pieniądze zobaczę na koncie. A jak
chcę dzisiaj, to muszę jechać 20 km do oddziału, który jeszcze pracuje
na starym systemie. Dramat jakiś.

M.

do góry

Piotr C. wrote:
> Pytanie co w takim razie dalej. Nie uśmiecha mi się brać urlopu na 2
> osoby (taka konieczność by była). A zatem co? Mam trochę polskiego,
> pieniackiego zapału - dało by rade wygrać w postępowaniu nakazowym?
> Albo postraszyć centralę wezwaniem przedprocesowym?

Mimo wszystko duży "+" dla PeKaO.
Dodzwoniłem się, po kilku przełączeniach, do miłej i kompetentnej pani.
Konta zamykane są na początku następnego miesiąca. Karte wyłączyli, aby
opłaty nie były naliczane, pani obiecała też anulować opłate za konto.
Jeśli więc nie wystąpią żadne problemy, to jest miły akcent na koniec.

pozdrawiam

do góry