Dzis Weiss spowiadal po raz drugi rzecznika PKO BP SA na okolicznosc
splacania kredytow denominowanych w EURO. Wiadomo ze ten kto taki kredyt
wziął jest winien bankowi iles EURO i ta kwote bank przelicza na zl i
splaca sie w zl.
i tak rowna rata np 100 EUR co miesiac wyglada inaczej, ze wzgledu na kurs
po jakim bank sprzeda ci te 100 EUR za zlotowki.

Klient zarabia w Niemczech EUR i chce splacac kredyt bezposrednio w EUR, a
nie zeby bank te jego EUR kupowal a potem sprzedawal mu EUR na poktrycie
raty kredytu.

Tydzien temu pan rzecznik powiedzial ze nie ma sprawy - trzeba miec
rachunek walutowy a'vista do gromadzenia EUR i wystawic zlecenie stale zeby
z tego rachunku regulowac platnosc rat, Bank nie pobierze zadnych prowizji
i oplat.

Dzis pan rzecznik stwierdzil co innego, ze na pokrycie raty 100 EUR
potrzeba wiecej zdjac z rachunku prowadzonego w EUR - czyli trzeba przejsc
przez zlotowki

Gwozdziem do trumny pana rzecznika jest wg mnie informacja z infolinii,
ze bank PKO BP SA nie prowadzi zlecen stalych w walucie, a taka forme
platnosci pan rzecznik zalecal ;-)))))))
Tego klamstwa Weiss jednak nie podkreslil wystarczajaco silnie,
przeprosil jednak sluchaczy za ubieglotygodniowa niezasluzona pochwale
PKOBP ktory wplaty w EUR mial jakoby przyjmowac, w przeciwienstwie do
innych bankow jak np. PekaoSA
*** blad ***

do góry

I tak wszystkie banki nas oszukują...
Grzegorz

do góry

Użytkownik "Grzegorz" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a8hucj$e6b$1@news.tpi.pl...
> I tak wszystkie banki nas oszukują...
>

To bardzo ciezki zarzut ;), ale banki moga stosowac rozne tricki, natomiast
bankowcy juz nie moga. Jest to niezgodne z etyka bankowa o ktorej juz
kilkukrotnie bylo glosno przy okazji kampanii reklamowych Inteligo, mBanku i
Multibanku.
Mysle, ze warto zapamietac 2 krotkie punkty z Kodeksu Dobrej Praktyki
Bankowej

<cite> [zrodlo http://www.zbp.pl/doc_kod.htm ]
Rozdział IV
[...]
5/ Sprawą honoru pracownika banku jest odpowiedzialność za własne słowo,
którym powinien czuć się związany tak samo, jak formalnie sporządzonym
dokumentem.

6/ Pracownik banku powinien być uprzejmy i taktowny, udzielać rzetelnych
informacji, rzeczowo wyjaśniać klientom istotę świadczonych przez bank
usług.
</cite>

Maciej

do góry

> To bardzo ciezki zarzut ;), ale banki moga stosowac rozne tricki,
natomiast
> bankowcy juz nie moga. Jest to niezgodne z etyka bankowa o ktorej juz
> kilkukrotnie bylo glosno przy okazji kampanii reklamowych Inteligo, mBanku
i
> Multibanku.
> Mysle, ze warto zapamietac 2 krotkie punkty z Kodeksu Dobrej Praktyki
> Bankowej

> 5/ Sprawą honoru pracownika banku jest odpowiedzialność za własne słowo,
> którym powinien czuć się związany tak samo, jak formalnie sporządzonym
> dokumentem.

mBank spełnia ten postulat !!!!!

miałem u nich taką sytuację, że m-linek udzielił mi błędnej informacji
odnośnie opłaty za dodatkową kartę dla żony (stwierdził że jak zrezygnuję z
karty to opłaty mi nie naliczą), opłatę mi naliczyli, złożyłem wobec tego
reklamację że naliczenie było niesłuszne.
Odrzucili moją reklamację, wówczas wkurzony złożyłem kolejną reklamację w
której powołałem się, na informację której udzielił m-linek i opłata za
kartę została mi zwrócona !!!!!

zaskoczyło mnie to bardzo pozytywnie i równocześnie odbudowało moje zdanie
o bankach, które strasznie miałem wcześniej nadszarpnięte po kontaktach z
citi, bph i pko bp..

do góry

Użytkownik "MK"
> 5/ Sprawą honoru pracownika banku jest odpowiedzialność za własne słowo,
> którym powinien czuć się związany tak samo, jak formalnie sporządzonym
> dokumentem.
>
> 6/ Pracownik banku powinien być uprzejmy i taktowny, udzielać rzetelnych
> informacji, rzeczowo wyjaśniać klientom istotę świadczonych przez bank
> usług.

ladnie go podsumowales - wlasnie brak odpowiedzialnosci za wlasne slowa
bylo widac najbardziej. Pan rzecznik nic sie nie zmartwil tym ze poprzednio
mowil co innego, zadnego przepraszam ani jasnego przedstawienia mechanizmu
splat kredytu denominowanego.
Krecil tak, ze dluzszy czas nadal nie bylo wiadomo czy wolno wplacac w
EUR czy nie (wolno w sensie "bez zmian waluty" - wplacam 100 EUR i kasuje
dlug na 100 EUR). Dopiero po audycjii Weiss odtworzyl poprzednie jego
zeznania gdzie ladnie i jasno wykladal cos wyssanego z palca ;-))
*** blad ***

do góry

> To bardzo ciezki zarzut ;), ale banki moga stosowac rozne tricki, natomiast
> bankowcy juz nie moga. Jest to niezgodne z etyka bankowa o ktorej juz
> kilkukrotnie bylo glosno przy okazji kampanii reklamowych Inteligo, mBanku i
> Multibanku.
> Mysle, ze warto zapamietac 2 krotkie punkty z Kodeksu Dobrej Praktyki
> Bankowej

Zarzut cięzki, ale przyznasz że trafny.
Podajcie mi nieświadomemu powód dla którego banki nie przyjmują spłat kredytu
zaciągniętego w euro w tejże walucie(oprócz zdzierstwa). Przeciez to jest ewidentne
oszustwo. Jasne- wszystko powinno być w umowie i klient wie co podpisuje, ale nie
wiem czy
umowa tak naprawdę to precyzuje.
W ten sposób bank zarabia raz wypłacając transze kredytu po cenie wyższej, a
przyjmują
spłaty po cenie nizszej (albo odwrotnie- nie bardzo pamiętam ;-))(abstrahujac
oczywiście
od wahnięć waluty)- dlaczego nie pozwolą klientowi tego uniknąć pozwalając na spłatę
bezpośrednio w euro, dolarach, czy też innej walucie w jakiej wziął kredyt ?
Co do wspomnianego Kodeksu, to wierzysz w to, że przy takiej rotacji pracowników
wiedzą
oni co to wogóle jest ?
Ja nie- czego przykładem są niedoinformowani klienci biorący kredyty. A przykład
idzie z
góry (choćby rzecznik pkobp ).
Grzegorz

do góry

[ciach]

Hehehe, kobitka wkrecila Pana Janusza w ten temacik. A poszlo glownie
o niezrozumienie terminu "kredyt denominowany" :P

januszek

do góry

Użytkownik "Grzegorz" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a8i7ro$moh$1@news.tpi.pl...

> Podajcie mi nieświadomemu powód dla którego banki nie przyjmują spłat
kredytu
> zaciągniętego w euro w tejże walucie(oprócz zdzierstwa).

Jeżeli spłata rat kredytu w euro następuje przez polecenie zapłaty (czyli po
otrzymaniu upoważnienia od dłużnika wierzyciel sam ściąga raty z rachunku)
banki powinny przyjmować raty w euro (bez przeliczen na pln) jeżeli rachunek
walutowy jest w samym banku co kredyt.
W przypadku, gdy spłata kredytu następuje z konta w innym banku niż
zaciągnięty jest kredyt, to faktycznie trzeba spłacać ratę w przeliczeniu na
złotówki, gdyż nie da się "zaksięgować" polecenia zapłaty do rachunku
walutowego.

>Przeciez to jest ewidentne oszustwo.
Jakie oszustwo - to zwykły biznes !!!
Czy kupując w barze piwo za powiedzmy 8zł zastanawiałes się kiedyś jaki jest
koszt produkcji takiego piwka?
-Też oszustwo?


Kasia P.

do góry

Grzegorz napisał(a):
>
> Podajcie mi nieświadomemu powód dla którego banki nie przyjmują spłat kredytu
> zaciągniętego w euro w tejże walucie(oprócz zdzierstwa). Przeciez to

Mam kredyt w tym że PKOBPSA w Ruro i umowa mi gwarantuje możliwość
spłaty w dowolnej walucie trenowałem to na markach. i był straszny
problem - obsługa nie przygotowana nikt nie wiedział jak to zrobić ale w
końcu ich wytrenowalem.
--
Adam Głaszcz
GG: 514785
ICQ: 126369040

do góry

> Jeżeli spłata rat kredytu w euro następuje przez polecenie zapłaty (czyli po
> otrzymaniu upoważnienia od dłużnika wierzyciel sam ściąga raty z rachunku)
> banki powinny przyjmować raty w euro (bez przeliczen na pln) jeżeli rachunek
> walutowy jest w samym banku co kredyt.

To jest jasne dla mnie- jednak jak wynika z rozmowy z rzecznikiem pkobp dla tego
banku nie. Zresztą innych banków też nie. Niestety.

> W przypadku, gdy spłata kredytu następuje z konta w innym banku niż
> zaciągnięty jest kredyt, to faktycznie trzeba spłacać ratę w przeliczeniu na
> złotówki, gdyż nie da się "zaksięgować" polecenia zapłaty do rachunku
> walutowego.

To też jasne ze względu na sposób wykonywania takich przelewów.

> >Przeciez to jest ewidentne oszustwo.
> Jakie oszustwo - to zwykły biznes !!!

Napisałem, że oszustwem jest gdy klient przychodząc do banku z euro w kieszeni,
mając ratę dajmy na to 100 euro, musi w konsekwencji przeliczeń wpłacić 105
euro. Analogicznie gdy klient mając konto w tym banku chce też wpłacić tą ratę,
tyle że przelewem wewnętrznym znowu z powodów "biznesowych" musi pozbyć się 105
euro. To dla mnie jest oszustwo.

> Czy kupując w barze piwo za powiedzmy 8zł zastanawiałes się kiedyś jaki jest
> koszt produkcji takiego piwka?
> -Też oszustwo?

Bank zarabia na odsetkach wliczonych w spłatę wliczonych do każdej raty.
Oszustwem imo jest wyciąganie od klienta większej ilosci pieniędzy nie
wynikającej z zamiany waluty wpłaty, ba- wręcz nie wymagającej tej zamiany-
zauważ, że bank może sobie ustalić takie kursy walut, że z małej raty może się
zrobić balon ;-)
Co do wspomnianego piwa, to wchodząc do baru godzę się na cenę jaką widzę (jest
tam wliczona prowizja dla właściciela, tak jak odsetki raty), nie godzę się
natomiast na to żeby przyjmujacy wpłatę przeliczył ją sobie na euro po kursie
niższym i spowrotem na złotówki po kursie wyższym, co w konsekwencji daje kwotę
np 12 zł ;-). Widzisz analogię ?
Uwazasz, że mozna tak robić i kupisz tam piwo ? Ja nie.
Fakt- jest umowa, ale tak jak już wspomniałem imho nie precyzuje ona tego typu
zagadnienia i na nic tu Kodeks, a w uczciwość banków to ja już dawno nie wierzę,
bo ja jestem prosty klient i tyle razy już mnie próbowano wyrolować, że zaufanie
to ja mam tylko do siebie.
Grzegorz

do góry