> Jeżeli spłata rat kredytu w euro następuje przez polecenie zapłaty (czyli po
> otrzymaniu upoważnienia od dłużnika wierzyciel sam ściąga raty z rachunku)
> banki powinny przyjmować raty w euro (bez przeliczen na pln) jeżeli rachunek
> walutowy jest w samym banku co kredyt.

To jest jasne dla mnie- jednak jak wynika z rozmowy z rzecznikiem pkobp dla tego
banku nie. Zresztą innych banków też nie. Niestety.

> W przypadku, gdy spłata kredytu następuje z konta w innym banku niż
> zaciągnięty jest kredyt, to faktycznie trzeba spłacać ratę w przeliczeniu na
> złotówki, gdyż nie da się "zaksięgować" polecenia zapłaty do rachunku
> walutowego.

To też jasne ze względu na sposób wykonywania takich przelewów.

> >Przeciez to jest ewidentne oszustwo.
> Jakie oszustwo - to zwykły biznes !!!

Napisałem, że oszustwem jest gdy klient przychodząc do banku z euro w kieszeni,
mając ratę dajmy na to 100 euro, musi w konsekwencji przeliczeń wpłacić 105
euro. Analogicznie gdy klient mając konto w tym banku chce też wpłacić tą ratę,
tyle że przelewem wewnętrznym znowu z powodów "biznesowych" musi pozbyć się 105
euro. To dla mnie jest oszustwo.

> Czy kupując w barze piwo za powiedzmy 8zł zastanawiałes się kiedyś jaki jest
> koszt produkcji takiego piwka?
> -Też oszustwo?

Bank zarabia na odsetkach wliczonych w spłatę wliczonych do każdej raty.
Oszustwem imo jest wyciąganie od klienta większej ilosci pieniędzy nie
wynikającej z zamiany waluty wpłaty, ba- wręcz nie wymagającej tej zamiany-
zauważ, że bank może sobie ustalić takie kursy walut, że z małej raty może się
zrobić balon ;-)
Co do wspomnianego piwa, to wchodząc do baru godzę się na cenę jaką widzę (jest
tam wliczona prowizja dla właściciela, tak jak odsetki raty), nie godzę się
natomiast na to żeby przyjmujacy wpłatę przeliczył ją sobie na euro po kursie
niższym i spowrotem na złotówki po kursie wyższym, co w konsekwencji daje kwotę
np 12 zł ;-). Widzisz analogię ?
Uwazasz, że mozna tak robić i kupisz tam piwo ? Ja nie.
Fakt- jest umowa, ale tak jak już wspomniałem imho nie precyzuje ona tego typu
zagadnienia i na nic tu Kodeks, a w uczciwość banków to ja już dawno nie wierzę,
bo ja jestem prosty klient i tyle razy już mnie próbowano wyrolować, że zaufanie
to ja mam tylko do siebie.
Grzegorz