eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 66

  • 41. Data: 2022-02-01 22:56:28
    Temat: Re: spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
    Od: Zdzichu500 <n...@n...org>

    Witam

    W dniu 31.01.2022 o 22:32, J.F pisze:

    > Caly swiat jezdzi na autach na kredyt.

    Człowiek to zwierze stadne i lubi robić to co inni ale to nie znaczy, że
    to jest dobre albo złe.
    >
    > Auta sa dosc drogie, a przede wszystkim - aby kupic tanie uzywane auto
    > za gotowke, to ktos musi kupic nowe..

    Oczywiście, ktoś musi kupić nowe. Pytanie nie jest czy kupować nowe
    kiedy nas na to stać (to zupełnie inny problem) tylko czy powinniśmy się
    zadłużać, żeby kupić auto. Oczywiście sytuacja nie jest czarno biała.
    Ale ogólnie raczej powinniśmy unikać konsumpcji na kredyt. Bo jak na coś
    nas nie stać to czy stać nas będzie na więcej jeżeli jeszcze będziemy
    musieli płacić bankowi odsetki od pożyczek? Dla firm idealna sytuacja
    gdy bierzemy wszystko na raty, spłacamy i po spłacie właściwie trzeba
    kupić nowe sprzęty. I tak przez całe życie. A teraz nawet się niby nie
    trzeba zadłużać tylko się mówi, że będą na wszystko abonamenty. Płacimy
    abonament to mamy, nie stać nas na abonamenty to zostajemy z niczym.
    Trochę jak spotify. Niby wygoda bo od razu jest dostęp do ogromnego
    zbioru muzyki w miesięcznej cenie poniżej 1 płyty CD. Tylko, że jak
    dzisiejszy nastolatek będzie szedł na emeryturę to opłacał abonament
    przez 50 lat a nic nie będzie miał. Podczas gdy zbiory płyt innych osób
    zwykle jednak są coś warte. Ale takie spotify to niewiele kosztuje więc
    można pominąć.

    Obecna sytuacja realnie ujemnych stóp procentowych zachęcająca do brania
    kredytu też pewnie będzie się musiała skończyć albo wpadniemy w spiralę
    inflacji i niektórzy przypomną sobie młodość z lat 90 a inni poznają jak
    było gdy ich rodzice byli młodzi.

    Oczywiście zaczyna w tych założeniach mieszać system podatkowy i ulgi.
    Jeżeli ktoś ma gotówkę ale może odliczyć ratę leasingu to sprawa się
    zmienia. Nawet będąc na zwykłym etacie można mieć podobną sytuację. Otóż
    w znanym mi korpo po przekroczeniu pewnego poziomu firma proponuje do
    wyboru auto służbowe albo ekwiwalent w gotówce. Dla firmy wybór
    pracownika jest mniej więcej neutralny. Ale dla pracownika sytuacja
    wygląda tak, że dostanie kwotę X brutto czyli ok. połowę z tego zjedzą
    podatki (32%) i składki albo kwotę X firma przeznaczy na ratę leasingu.
    I jakby za ten dodatek chciał wziąć prywatnie w leasing to z dodatku ma
    na połowę raty ;)

    Pozdrawiam,
    Zdzichu


  • 42. Data: 2022-02-01 23:46:16
    Temat: Re: spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 1 Feb 2022 22:56:28 +0100, Zdzichu500 wrote:
    > W dniu 31.01.2022 o 22:32, J.F pisze:
    >> Caly swiat jezdzi na autach na kredyt.
    >
    > Człowiek to zwierze stadne i lubi robić to co inni ale to nie znaczy, że
    > to jest dobre albo złe.

    Ja tylko o tym, ze jakos calemu swiatu to nie przeszkadza.


    >>
    >> Auta sa dosc drogie, a przede wszystkim - aby kupic tanie uzywane auto
    >> za gotowke, to ktos musi kupic nowe..
    >
    > Oczywiście, ktoś musi kupić nowe. Pytanie nie jest czy kupować nowe
    > kiedy nas na to stać (to zupełnie inny problem) tylko czy powinniśmy się
    > zadłużać, żeby kupić auto. Oczywiście sytuacja nie jest czarno biała.
    > Ale ogólnie raczej powinniśmy unikać konsumpcji na kredyt. Bo jak na coś
    > nas nie stać to czy stać nas będzie na więcej jeżeli jeszcze będziemy
    > musieli płacić bankowi odsetki od pożyczek? Dla firm idealna sytuacja
    > gdy bierzemy wszystko na raty, spłacamy i po spłacie właściwie trzeba
    > kupić nowe sprzęty.

    dla bankow oczywiscie idealna.
    Ale ... stac cie na rate, to stac cie na auto :-)

    Alternatywą byloby odkladanie kilka lat, potem zakup auta, i zaraz
    odkladanie na nastepne.

    Lub mozesz kupic tanie uzywane, ale wtedy bedziesz utrzymywal
    mechanikow zamiast bankowcow. No i ktos musi kupic nowe.

    Producentom samochodow/towarow to w zasadzie wszystko jedno jak
    kupisz - samochody maja swoja trwalosc, iles przejezdzą, potem trzeba
    nastepne.

    No i gdzies tam w tle jest cala gospodarka - to nie tylko dobro
    producentow, ale tez robotnikow.
    Co bedziesz robil, jak ludzie przestana kupowac twoja prace?

    Oczywiscie mozna w stylu minimalistycznym - lezeć pod palmą i nic nie
    robic, ale u nas palmy nie rosną.

    > I tak przez całe życie. A teraz nawet się niby nie
    > trzeba zadłużać tylko się mówi, że będą na wszystko abonamenty. Płacimy
    > abonament to mamy, nie stać nas na abonamenty to zostajemy z niczym.
    > Trochę jak spotify. Niby wygoda bo od razu jest dostęp do ogromnego
    > zbioru muzyki w miesięcznej cenie poniżej 1 płyty CD. Tylko, że jak
    > dzisiejszy nastolatek będzie szedł na emeryturę to opłacał abonament
    > przez 50 lat a nic nie będzie miał. Podczas gdy zbiory płyt innych osób
    > zwykle jednak są coś warte.

    Eee ... bedziesz mial zbior plyt, a nie bedzie juz odtwarzaczy.

    A samochody czy inne sprzety, to i tak sie po pewnym czasie zamienią w
    kupkę zlomu ...

    > Obecna sytuacja realnie ujemnych stóp procentowych zachęcająca do brania
    > kredytu też pewnie będzie się musiała skończyć albo wpadniemy w spiralę
    > inflacji i niektórzy przypomną sobie młodość z lat 90 a inni poznają jak
    > było gdy ich rodzice byli młodzi.

    Jakos tak. Choc ekonomia tego procesu jakby calkiem odwrotna - w
    socjalizmie towarow brakowalo, tu mamy nadmiar i problem ze zbytem.

    A moze jednak to podaek na bogatych ... zbyt bogaci sa i trzeba im
    zabrac :-)

    J.


  • 43. Data: 2022-02-02 22:30:32
    Temat: Re: spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
    Od: Zdzichu500 <n...@n...org>

    Witam

    W dniu 01.02.2022 o 23:46, J.F pisze:

    > Ja tylko o tym, ze jakos calemu swiatu to nie przeszkadza.

    Czy ja wiem czy całemu. Raczej tylko bogatym krajom. Biedni nadal kupują
    za gotówkę używane.

    >
    > dla bankow oczywiscie idealna.
    > Ale ... stac cie na rate, to stac cie na auto :-)

    Co to znaczy stać na ratę? Jak połowę dochodów miesięcznych zaniosę
    bankowi to stać mnie na takie raty? No niby tak. Ale ww razie jakichś
    kłopotów z finansami można się dodatkowo wkopać. Co innego jak te raty
    stanowią kilka procent dochodu.

    >
    > Alternatywą byloby odkladanie kilka lat, potem zakup auta, i zaraz
    > odkladanie na nastepne.

    Niekoniecznie. Można kupić tańsze, starsze. Ale oczywiście nie piszę,
    żeby nie brać nigdy pożyczek. W końcu trzeba mieć coś z życia też ;)
    Bardziej chodzi o sytuację, gdy rata za auto stanowi istotny wydatek w
    miesięcznych dochodach. To już raczej nie jest dobra sytuacja. Sam znam
    sytuację, gdy ktoś wziął auto na raty ale na dobre AC czy GAP już
    zabrakło i po rozbiciu auta został z niespłaconym kredytem i wrakiem
    wartym mniej niż kredyt...
    To trochę tak jak z kartami kredytowymi. Większość ludzi nie spłaca w GP
    i płaci wysokie odsetki (ostatni czas anomalii gdy na KK można było mieć
    tańszą pożyczkę niż kredyt hipoteczny pomijam). I jeszcze wyjść z pętli
    zadłużenia na KK nie tak łatwo wyjść. Ale są oczywiście ludzie, którzy
    spłacają w GP i problemy ze spiralą zadłużenia na KK ich nie dotyczą.

    >
    > Lub mozesz kupic tanie uzywane, ale wtedy bedziesz utrzymywal
    > mechanikow zamiast bankowcow. No i ktos musi kupic nowe.

    Różnie to bywa. Miałem używane auto (kupione jak miało 3 lata, 150K km),
    obecnie jeżdżone kupiłem jako nowe. Za bardzo się ani pierwsze ani
    drugie nie psuło. Mechaników nie musiałem utrzymywać.

    >
    > Producentom samochodow/towarow to w zasadzie wszystko jedno jak
    > kupisz - samochody maja swoja trwalosc, iles przejezdzą, potem trzeba
    > nastepne.
    >
    > No i gdzies tam w tle jest cala gospodarka - to nie tylko dobro
    > producentow, ale tez robotnikow.
    > Co bedziesz robil, jak ludzie przestana kupowac twoja prace?

    Przecież to, że kupuję na kredyt to w sumie nie konsumuję więcej. Bo co
    prawda dzisiaj kupię sobie np. tv na raty ale za miesiąc już mam mniej
    do wydania bo muszę do banku ratę za niego zapłacić.

    >
    > Oczywiscie mozna w stylu minimalistycznym - lezeć pod palmą i nic nie
    > robic, ale u nas palmy nie rosną.

    Może i to jest plus kredytów. Mamy raty do spłacenia to trzeba do roboty
    chodzić. Dużo trudniej sobie odpuścić i wziąć np. bezpłatny urlop na dwa
    miesiące gdy mamy oprócz zwykłych rachunków jeszcze raty do spłacenia.

    > Eee ... bedziesz mial zbior plyt, a nie bedzie juz odtwarzaczy.

    Powiedz to dzisiaj miłośnikom płyt winylowych.

    > A samochody czy inne sprzety, to i tak sie po pewnym czasie zamienią w
    > kupkę zlomu ...

    Owszem. Samochód główne przez brak części i wysokie koszty napraw, nie
    uniknie się korozji, itp. Ale sprzęty audio naprawia się nadal z
    powodzeniem i grają nie gorzej niż współczesne stereo.

    >
    >> Obecna sytuacja realnie ujemnych stóp procentowych zachęcająca do brania
    >> kredytu też pewnie będzie się musiała skończyć albo wpadniemy w spiralę
    >> inflacji i niektórzy przypomną sobie młodość z lat 90 a inni poznają jak
    >> było gdy ich rodzice byli młodzi.
    >
    > Jakos tak. Choc ekonomia tego procesu jakby calkiem odwrotna - w
    > socjalizmie towarow brakowalo, tu mamy nadmiar i problem ze zbytem.

    Ale lata 90 to już kapitalizm w handlu. W sklepach może nie było takiego
    wyboru jak dzisiaj (bo jednak ogólnie byliśmy dużo biedniejsi niż
    dzisiaj) ale do lat 80 komuny to nie ma porównania.

    Pozdrawiam,
    Zdzichu


  • 44. Data: 2022-02-03 10:25:47
    Temat: Re: spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 2 Feb 2022 22:30:32 +0100, Zdzichu500 wrote:
    > Witam
    > W dniu 01.02.2022 o 23:46, J.F pisze:
    >
    >> Ja tylko o tym, ze jakos calemu swiatu to nie przeszkadza.
    > Czy ja wiem czy całemu. Raczej tylko bogatym krajom. Biedni nadal kupują
    > za gotówkę używane.
    >
    >> dla bankow oczywiscie idealna.
    >> Ale ... stac cie na rate, to stac cie na auto :-)
    >
    > Co to znaczy stać na ratę? Jak połowę dochodów miesięcznych zaniosę
    > bankowi to stać mnie na takie raty? No niby tak. Ale ww razie jakichś
    > kłopotów z finansami można się dodatkowo wkopać. Co innego jak te raty
    > stanowią kilka procent dochodu.

    Jak stracisz zrodlo dochodu, to i te kilka % jest uciazliwe.

    >> Alternatywą byloby odkladanie kilka lat, potem zakup auta, i zaraz
    >> odkladanie na nastepne.
    >
    > Niekoniecznie. Można kupić tańsze, starsze.

    I co dalej? Odkladac na mlodsze, lepsze, drozsze,
    czy nie odkladac, bo trzeba placic mechanikowi ? :-)

    > Ale oczywiście nie piszę,
    > żeby nie brać nigdy pożyczek. W końcu trzeba mieć coś z życia też ;)
    > Bardziej chodzi o sytuację, gdy rata za auto stanowi istotny wydatek w
    > miesięcznych dochodach. To już raczej nie jest dobra sytuacja. Sam znam
    > sytuację, gdy ktoś wziął auto na raty ale na dobre AC czy GAP już
    > zabrakło i po rozbiciu auta został z niespłaconym kredytem i wrakiem
    > wartym mniej niż kredyt...

    Bywa. Ale bank zazwyczaj bedzie wymagal AC.

    Dodaj jednak, ze po wypadku mozna byc niezdolnym do pracy i
    zarabiania, w raty placic trzeba ...

    > To trochę tak jak z kartami kredytowymi. Większość ludzi nie spłaca w GP
    > i płaci wysokie odsetki (ostatni czas anomalii gdy na KK można było mieć
    > tańszą pożyczkę niż kredyt hipoteczny pomijam). I jeszcze wyjść z pętli
    > zadłużenia na KK nie tak łatwo wyjść.

    W miare łatwo, ale trzeba sie ograniczyc. A nie kazdemu sie chce.

    > Ale są oczywiście ludzie, którzy
    > spłacają w GP i problemy ze spiralą zadłużenia na KK ich nie dotyczą.

    Dokladnie.

    >> Lub mozesz kupic tanie uzywane, ale wtedy bedziesz utrzymywal
    >> mechanikow zamiast bankowcow. No i ktos musi kupic nowe.
    >
    > Różnie to bywa. Miałem używane auto (kupione jak miało 3 lata, 150K km),
    > obecnie jeżdżone kupiłem jako nowe. Za bardzo się ani pierwsze ani
    > drugie nie psuło. Mechaników nie musiałem utrzymywać.

    Cudow nie ma - kiedys sie zacznie psuc :-)

    I co wtedy - na zlom, czy sprzedasz ... komus, kogo tylko na takie
    stac :-)

    >> No i gdzies tam w tle jest cala gospodarka - to nie tylko dobro
    >> producentow, ale tez robotnikow.
    >> Co bedziesz robil, jak ludzie przestana kupowac twoja prace?
    >
    > Przecież to, że kupuję na kredyt to w sumie nie konsumuję więcej.

    Moze troszeczke. Nie kupisz auta, to bedziesz jezdzil tramwajem.
    Motorniczy sie ucieszy, mechanik zbanktutuje, robotnik w fabryce
    samochodow tez :-)


    Dobrze to widac w USA - tam za pomoca kredytow sterowali gospodarką,
    a jak przestali, to zaraz zrobil sie kryzys :-)

    > Bo co
    > prawda dzisiaj kupię sobie np. tv na raty ale za miesiąc już mam mniej
    > do wydania bo muszę do banku ratę za niego zapłacić.

    No i bankowiec sie ucieszy.
    A jak spedzisz miesiac bez TV, to moze sie okazac, ze zacznie ci sie
    podobac :-)

    >> Oczywiscie mozna w stylu minimalistycznym - lezeć pod palmą i nic nie
    >> robic, ale u nas palmy nie rosną.
    >
    > Może i to jest plus kredytów. Mamy raty do spłacenia to trzeba do roboty
    > chodzić.

    U nas palmy nie rosna - trzeba cos jesc, w cos sie ubrac, jakies
    schronienie miec, opał na zime ...

    > Dużo trudniej sobie odpuścić i wziąć np. bezpłatny urlop na dwa
    > miesiące gdy mamy oprócz zwykłych rachunków jeszcze raty do spłacenia.

    No chyba ze ktos robil jak radzisz - zyl oszczednie, raty male,
    odkladal na konto i teraz ma na rok zycia bez pracy :-)

    >> Eee ... bedziesz mial zbior plyt, a nie bedzie juz odtwarzaczy.
    > Powiedz to dzisiaj miłośnikom płyt winylowych.

    Drogie te gramofony.
    A na pewno mniej ich w sklepach, niz kiedys.
    Gdzies te kolekcje trafily na smietnik.

    Plyty winylowe to sie w dodatku zuzywaja od sluchania, wiec jest
    naturalny obieg.

    >> A samochody czy inne sprzety, to i tak sie po pewnym czasie zamienią w
    >> kupkę zlomu ...
    > Owszem. Samochód główne przez brak części i wysokie koszty napraw, nie
    > uniknie się korozji, itp. Ale sprzęty audio naprawia się nadal z
    > powodzeniem i grają nie gorzej niż współczesne stereo.

    Jak ktos potrafi sobie naprawic.
    Bo inaczej ... wysokie koszty napraw.

    >>> Obecna sytuacja realnie ujemnych stóp procentowych zachęcająca do brania
    >>> kredytu też pewnie będzie się musiała skończyć albo wpadniemy w spiralę
    >>> inflacji i niektórzy przypomną sobie młodość z lat 90 a inni poznają jak
    >>> było gdy ich rodzice byli młodzi.
    >>
    >> Jakos tak. Choc ekonomia tego procesu jakby calkiem odwrotna - w
    >> socjalizmie towarow brakowalo, tu mamy nadmiar i problem ze zbytem.
    >
    > Ale lata 90 to już kapitalizm w handlu. W sklepach może nie było takiego
    > wyboru jak dzisiaj (bo jednak ogólnie byliśmy dużo biedniejsi niż
    > dzisiaj) ale do lat 80 komuny to nie ma porównania.

    Ale tez inflacja umiarkowana wtedy byla - Balcerowicz zatrzymal
    te z lat 80-tych.

    J.


  • 45. Data: 2022-02-04 21:35:30
    Temat: Re: spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
    Od: Zdzichu500 <n...@n...org>

    Witam

    W dniu 03.02.2022 o 10:25, J.F pisze:

    >
    > Jak stracisz zrodlo dochodu, to i te kilka % jest uciazliwe.

    Owszem, ale to zawsze lepiej mieć mniej "sztywnych" wydatków niż więcej


    > Dodaj jednak, ze po wypadku mozna byc niezdolnym do pracy i
    > zarabiania, w raty placic trzeba ...

    Od tego są ubezpieczenia. Chociaż też ilu ludzi ma jakieś ubezpieczenie
    w razie niezdolności do pracy? Z tego co widzę, to jak w pracy jest
    takie grupowe to ludzie mają a jak w pracy nie ma i trzeba samemu coś
    kupić to raczej się tego nie ma.

    > W miare łatwo, ale trzeba sie ograniczyc. A nie kazdemu sie chce.

    Pewnie wśród czytelników tej grupy standardem jest, że się w pętlę
    zadłużenia nie wpada. Ale wśród ogółu społeczeństwa to raczej
    mniejszość, która umie własne finanse w miarę dobrze ogarnąć.


    > Moze troszeczke. Nie kupisz auta, to bedziesz jezdzil tramwajem.
    > Motorniczy sie ucieszy, mechanik zbanktutuje, robotnik w fabryce
    > samochodow tez :-)

    Nie bardzo przyjmuję ten tok rozumowania, że jak nie kupię auta to
    sprowadzę zło na lud pracujący miast i wsi. Po prostu pieniądze, które
    bym wydał na auto wydam gdzie indziej.

    > No i bankowiec sie ucieszy.

    No właśnie. Wydaję w sumie tyle samo bo jednak suma miesięcznych
    wydatków nie bardzo może przekroczyć dochody ale zamiast wydać tylko na
    rzeczy i usługi mi potrzebne to bym musiał finansować jeszcze bankowców.
    Dobrze to widać na przykładzie budżetu i opłacanych odsetek.
    Dane za 2012, ale nie sądzę by się coś poprawiło.
    https://www.dlugpubliczny.org.pl/rachunek-od-panstwa
    -2012/
    Wydawaliśmy na obsługę długu publicznego więcej niż na całą
    administrację. A to niby przerośnięta administracja jest problemem...
    Banki oczywiście są z tego zadowolone bo wszystko to przechodzi przez
    nie i nie za darmo.

    > No chyba ze ktos robil jak radzisz - zyl oszczednie, raty male,
    > odkladal na konto i teraz ma na rok zycia bez pracy :-)

    To może nawet nie chodzi o jakieś bardzo oszczędne życie. Ale jak się
    rozejrzysz to ilu ludzi wyrzuca całkiem dobre rzeczy bo już nie
    spełniają jakichś wymogów, typu lodówka nie pasuje do wystroju kuchni to
    ją wyrzucają (choć technicznie nadal sprawna) a kupują nową. Część robi
    to za gotówkę a część na kredyt.

    > Drogie te gramofony.
    > A na pewno mniej ich w sklepach, niz kiedys.
    > Gdzies te kolekcje trafily na smietnik.

    Hobby jest kosztowne. Jedni wyrzucają a inni szukają płyt. Tak już jest,
    że dla jednych to śmieć a dla innych poszukiwany rarytas ;)

    >
    > Plyty winylowe to sie w dodatku zuzywaja od sluchania, wiec jest
    > naturalny obieg.

    Może dlatego są takie drogie?

    > Jak ktos potrafi sobie naprawic.
    > Bo inaczej ... wysokie koszty napraw.

    Jednak chyba niższe są koszty napraw takiego stereo które gra nam ze 20
    lat niż kupowanie częściej nowego zestawu średniej klasy.

    > Ale tez inflacja umiarkowana wtedy byla - Balcerowicz zatrzymal
    > te z lat 80-tych.

    Chyba na przełomie była dość spora. Choć to już nie PRL:
    "w lutym 1990 w stosunku do lutego 1989 wyniosła ona 1183,1%"
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperinflacja#Polska_%
    E2%80%93_lata_80._XX_wieku

    Pozdrawiam,
    Zdzichu


  • 46. Data: 2022-02-06 00:51:29
    Temat: Re: spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Zdzichu500 <n...@n...org> writes:

    >> Dodaj jednak, ze po wypadku mozna byc niezdolnym do pracy i
    >> zarabiania, w raty placic trzeba ...
    >
    > Od tego są ubezpieczenia. Chociaż też ilu ludzi ma jakieś
    > ubezpieczenie w razie niezdolności do pracy? Z tego co widzę, to jak w
    > pracy jest takie grupowe to ludzie mają a jak w pracy nie ma i trzeba
    > samemu coś kupić to raczej się tego nie ma.

    Te ubezpieczenia to są doskonałe wtedy, gdy trzeba płacić składki
    (niekoniecznie osobiście, nawet doskonale doskonalsze są wtedy, gdy robi
    to pracodawca).
    Natomiast gdy przychodzi do wypłaty odszkodowania, to... chyba
    należałoby się ubezpieczyć od konieczności wypłaty odszkodowania.
    Tzn. przy małych sumach nie ma problemu, zaczynają się przy większych.

    No i ubezpieczenia nijak się nie opłacają, lepiej mieć odpowiednią
    "poduszkę". Tyle że ludzie raczej takich nie mają.

    > No właśnie. Wydaję w sumie tyle samo bo jednak suma miesięcznych
    > wydatków nie bardzo może przekroczyć dochody ale zamiast wydać tylko
    > na rzeczy i usługi mi potrzebne to bym musiał finansować jeszcze
    > bankowców.

    Oczywiście.

    > Dobrze to widać na przykładzie budżetu i opłacanych
    > odsetek.

    Tam są dodatkowe patologiczne zjawiska, ale rzeczywiście, zasada jest
    taka sama. W ogóle zadłużanie się państwa powinno być nielegalne
    i prawnie nieskuteczne.

    > A to niby przerośnięta administracja jest problemem...

    Jest, jedno nie przeczy drugiemu.

    > To może nawet nie chodzi o jakieś bardzo oszczędne życie. Ale jak się
    > rozejrzysz to ilu ludzi wyrzuca całkiem dobre rzeczy bo już nie
    > spełniają jakichś wymogów, typu lodówka nie pasuje do wystroju kuchni
    > to ją wyrzucają (choć technicznie nadal sprawna) a kupują nową. Część
    > robi to za gotówkę a część na kredyt.

    Owszem. A część dodatkowo robi to za "ostatnie pieniądze" (z kredytu,
    rzecz jasna), i nie ma z czego spłacić.
    Lodówka to jest jeszcze, jakby, towar pierwszej potrzeby (niekoniecznie
    wtedy, gdy mamy działającą). Ale ludzie wydają kasę np. na "wyjazd do
    hotelu" (swoją drogą, nie rozumiem jak można wyjeżdżać "do hotelu",
    podobnie jak nie rozumiem jak można się interesować liczbą basenów
    w hotelu np. na Krecie albo na innej np. Teneryfie itp). Albo zaciągają
    kredyt na przyjęcie dla całej (dużej) rodziny, bo nie można pokazać
    "biedy". Jest jeszcze opcja "na wódkę" (z wariacją na "alpagę"),
    połączona np. ze sprzedażą jakichś tam jeszcze ostatnich aktywów
    np. po rodzicach.

    >> Ale tez inflacja umiarkowana wtedy byla - Balcerowicz zatrzymal
    >> te z lat 80-tych.
    >
    > Chyba na przełomie była dość spora. Choć to już nie PRL:
    > "w lutym 1990 w stosunku do lutego 1989 wyniosła ona 1183,1%"
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperinflacja#Polska_%
    E2%80%93_lata_80._XX_wieku

    Powyższe to jeszcze PRL, chociaż nie w całości. Moim zdaniem PRL
    skończył się wraz z niedoszłym rządem Kiszczaka, a to była IMHO jesień
    1989 r.
    Wydaje mi się także, że największa chwilowa inflacja była po uwolnieniu
    cen (za Rakowskiego) - ceny wzrosły na początku praktycznie skokowo.
    Oczywiście to nie jest krytyka wolnych cen. Na dłuższą metę inflacja
    była chyba największa już po PRL, z drugiej strony pensje wzrosły wtedy
    (w przeliczeniu na twardszą walutę) ze 20 razy w ciągu naprawdę
    krótkiego czasu.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 47. Data: 2022-02-07 21:12:32
    Temat: Re: spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
    Od: Zdzichu500 <n...@n...org>

    Witam

    W dniu 06.02.2022 o 00:51, Krzysztof Halasa pisze:

    > Te ubezpieczenia to są doskonałe wtedy, gdy trzeba płacić składki
    > (niekoniecznie osobiście, nawet doskonale doskonalsze są wtedy, gdy robi
    > to pracodawca).
    > Natomiast gdy przychodzi do wypłaty odszkodowania, to... chyba
    > należałoby się ubezpieczyć od konieczności wypłaty odszkodowania.
    > Tzn. przy małych sumach nie ma problemu, zaczynają się przy większych.

    Wtedy dobrze mieć poduszkę, żeby było się jak procesować z
    ubezpieczycielem ;)

    > No i ubezpieczenia nijak się nie opłacają, lepiej mieć odpowiednią
    > "poduszkę". Tyle że ludzie raczej takich nie mają.

    Polemizowałbym. Wszystko zależy na jak prawdopodobne zdarzenie się
    ubezpieczamy. Jeżeli na coś co się raczej wydarzy to pełna racja, ale
    jeżeli na coś mało prawdopodobnego a jednocześnie bardzo dokuczliwego to
    jak najbardziej dobrze mieć takie ubezpieczenie. Np. korpo opłaca
    ubezpieczenie na wypadek śmierci, gdzie uposażeni dostaną moje 4 letnie
    zarobki. Nawet jakbym tam pracował 45 lat (od 20 do 65 lat) i odkładał
    równowartość składki to nie odłożę takiej sumy bo nawet nie będzie to 1
    miesięczna pensja.


    > Tam są dodatkowe patologiczne zjawiska, ale rzeczywiście, zasada jest
    > taka sama. W ogóle zadłużanie się państwa powinno być nielegalne
    > i prawnie nieskuteczne.

    Jak zwykle przy zawsze można polemizować. Czy zadłużenie się np. Wlk.
    Brytanii na II WŚ było błędem? Raczej nie. Ogólnie zasada powinna być
    prosta dla prywatnych i państw. Unikamy zadłużania się na konsumpcję a
    na inwestycję jest dopuszczalne.

    > Jest, jedno nie przeczy drugiemu.

    Tak, tylko najpierw rozwiązuje się ważniejsze problemy a potem mniej
    ważne. I problem z administracją to też kiepskiej jakości prawo.

    > (swoją drogą, nie rozumiem jak można wyjeżdżać "do hotelu",
    > podobnie jak nie rozumiem jak można się interesować liczbą basenów
    > w hotelu np. na Krecie albo na innej np. Teneryfie itp).

    Po prostu chcą spędzić czas na basenie w przyjaznym klimacie.

    Pozdrawiam,
    Zdzichu


  • 48. Data: 2022-02-08 20:30:14
    Temat: Re: spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    W dniu 2022-01-27 o 20:04, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2022-01-24, Robert_DF <k...@r...pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> 1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie,
    >> 2. spłacić część (ew. jaką?) czy może
    >> 3. nie ruszać i spłacać dalej zgodnie z harmonogramem?
    >>
    >> napiszcie co myślicie, zanim (być może) zechcecie przeczytać:
    >>
    >> https://tiny.pl/9jrcl
    >
    > Myślę, że spłacić to najlepsza opcja.
    > Niekoniecznie najlepsza finansowo, ale na pewno najlepsza psychicznie.
    > A to dużo daje do quality of life.
    >

    Jeszcze lepsza opcja to kasę wpłacić na rachunek bilansujący.
    Rata odsetkowa spada do zera, a pieniądze są pod ręką w razie czego -
    taki psychologiczny bufor.


  • 49. Data: 2022-02-08 20:50:53
    Temat: Re: spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2022-02-08, Poldek <p...@i...eu> wrote:

    [...]

    >> Myślę, że spłacić to najlepsza opcja.
    >> Niekoniecznie najlepsza finansowo, ale na pewno najlepsza psychicznie.
    >> A to dużo daje do quality of life.
    >>
    >
    > Jeszcze lepsza opcja to kasę wpłacić na rachunek bilansujący.
    > Rata odsetkowa spada do zera, a pieniądze są pod ręką w razie czego -
    > taki psychologiczny bufor.

    True. Ale chyba tylko mBank coś takiego miał.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 50. Data: 2022-02-08 21:56:06
    Temat: Re: spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    W dniu 2022-02-08 o 20:50, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2022-02-08, Poldek <p...@i...eu> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>> Myślę, że spłacić to najlepsza opcja.
    >>> Niekoniecznie najlepsza finansowo, ale na pewno najlepsza psychicznie.
    >>> A to dużo daje do quality of life.
    >>>
    >>
    >> Jeszcze lepsza opcja to kasę wpłacić na rachunek bilansujący.
    >> Rata odsetkowa spada do zera, a pieniądze są pod ręką w razie czego -
    >> taki psychologiczny bufor.
    >
    > True. Ale chyba tylko mBank coś takiego miał.
    >

    Przy kredytach na 30 lat czas teraźniejszy jest i będzie właściwy
    jeszcze przez kilkanaście lat. Oprócz mBanki napewno PKO BP
    https://bankomania.pkobp.pl/bankofinanse/kredyty-i-p
    ozyczki/opcja-bilansowania-przy-kredycie-hipotecznym
    -dla-kogo/

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1