eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiktos tu chcial greckie obligacje kupowac ? › Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ?
  • Data: 2010-05-03 09:38:19
    Temat: Re: ktos tu chcial greckie obligacje kupowac ?
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Am 03.05.2010 02:37, MarekZ wrote:
    > Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <t...@n...wpkg.org> napisał w
    > wiadomości grup dyskusyjnych:8...@m...uni-berlin.de...
    >
    >> No ale troche logiki moglbys zaprezentowac.
    >>
    >> Uzasadnij swoje zdanie:
    >>
    >> IMO nie ma szans tego tak długo utrzymać. Chyba, że będą
    >> Uzbekistany dołączać. Bo skąd brać nowe kraje do wyssania w
    >> miarę blisko i to jeszcze takie, które się nie będą buntować?
    >>
    >> Ile z Polski wyssano, a ile wpompowano?
    >
    > Ale oczekujesz jakichś konkretnych obliczeń? Jeśli jesteś zainteresowany
    > konkretnymi liczbami musisz niestety samemu sobie słupki pododawać.

    Skoro rzucasz jakimis "argumentami", to powinienes miec cos na poparcie.

    To nie jest grupa pl.rec.science-fiction czy pl.rec.religia.


    > Polska oddaje UE nie mniej niż 75% wpływów z ceł.

    Rowniez z tych cel, ktorych normalnie by nie zebrala, bo towar jechalby
    tranzytem z Rosji do Niemiec czy Francji.
    Netto i tak na plus.


    > Do tego dochodzi jakiś
    > ustalony procent z pobranego podatku VAT.
    >
    > Oprócz tego, na składkę do UE idzie z tego co pamiętam około 1,25%
    > polskiego PKB. To daje zapewne nieco ponad 12 miliardów złotych rocznie.

    I jakbys tego nie liczyl, Polska dostaje z UE wielokrotnie wiecej, niz
    tam wplaca.

    Twoja teoria zbudowana na kolanie wali sie w gruzach.


    > Ile Polska "dostaje" od UE ma nieco mniejsze znaczenie.

    A jak fakty twierdza inaczej, to tym gorzej dla faktow...


    > Nie wiem jaka to
    > kwota, ale na 100% jest to tak księgowo ułożone, aby wyglądało, że dla
    > Polski jest to wręcz niesamowicie opłacalne.

    Nie moglo zabraknac spisku.


    > Jest oczywiste, że na
    > członkostwie w UE tracą głównie Niemcy, Francja, UK i może jeszcze
    > Benelux, zaś wszystkie pozostałe kraje zyskują.

    No zaraz - przed chwila twierdziles na odwrot - ze to "nowe panstwa
    czlonkowskie sa wysysane".


    > No chyba, że jest to już
    > na tym etapie, że zyskują w ogóle wszyscy a nikt nie traci... :)




    > Pomijając już to, że rozliczenia księgowe mogą tu być w dużym stopniu
    > umowne

    Tzn.? Sprecyzuj.


    > oraz mogą znacząco inaczej wyglądać w EUR oraz w PLN ze względu
    > na zmienność kursów w czasie

    Czy bys policzyl dla 1 EUR = 3 PLN, czy 1 EUR = 5 PLN, i tak Polska jest
    na duzym plusie.


    > warto zwrócić uwagę na to, że o ile wpłaca
    > się do UE środki i już, to wydawać środki pochodzące z UE można tylko na
    > wskazane przez UE cele. Jakie to są cele? Pomijając szczególnie
    > spektakularne przypadki typu hodowla orzecha włoskiego czy tez
    > organizację Szkoleń O Niczym lub Szkoleń O Szkoleniach, są to zazwyczaj
    > cele obwarowane przeróżnymi biurokratycznymi zastrzeżeniami.

    A tak pieknie byloby wydac na szybkie samochody i dobre alkohole...


    > Powoduje
    > to, że te środki wydawane są wybitnie nieefektywnie, a zazwyczaj wręcz w
    > ramach różnego rodzaju gier pozorów, np. polegających na sztucznym
    > pompowaniu kosztów czy zawyżaniu wartości środków trwałych. Te
    > pozorowane e-biznesy z PARP to mały pikuś przy tym co się odbywa.
    > Zresztą na pewno PL nie wykorzystuje w całości tego co potencjalnie
    > "dostaje", więc część wraca do budżetu UE.
    >
    > Innymi zjawiskami, które powodują w efekcie wysysanie środków z kraju
    > typu PL jest transfer siły roboczej, a łącznie z nią składek
    > emerytalnych.

    Tzn. jakbym byl bezrobotnym w Polsce, to ile bym wplacil skladek
    emerytalnych?


    > Ograniczenia w udzielaniu pomocy publicznej mogą
    > potencjalnie powodować długoterminowe uzależnienie od importu.
    >
    > Ile inwestycji zagranicznych z UE przyszło do PL, a ile polskich
    > przedsiębiorstw i banków zostało sprzedanych?
    > Samo w sobie nic to złego
    > nie jest, natomiast warto być świadomym, że jak właściciel jest
    > zagraniczny, to i zyski z tych przedsięwzięć efektywnie są transferowane
    > poza granice PL. Czy PL poczyniła jakieś znaczące inwestycje w krajach
    > UE, tak aby to się mniej więcej zbilansowało? Kupiła Polska jakieś banki
    > czy coś...?

    Wg. twojej logiki, kupno czegokolwiek poza granicami Polski jest
    przeciez transferowaniem zysku - wiec jesli polskie przedsiebiorstwa
    inwestuja za granica, to chyba zle?
    Ale odpowiadajac na pytanie - tak, polskie przedsiebiorsta coraz wiecej
    inwestuja za granice, i _znacznie_ wiecej, niz w czasach, gdy Polska nie
    byla w UE.


    > Czy tez może raczej głównie posprzedawało się to co było
    > najatrakcyjniejszego do sprzedania?

    Czasem ma sie dylemat: sprzedac i pozwolic, aby sie rozwijalo, lub
    zostawic sobie, i pozwolic, aby upadlo (np. stocznie).


    > Czy członkostwo w UE pomogło się uniezależnić PL od gazu oraz ropy ze
    > złóż kontrolowanych przez Rosję?

    Czy nie bedac w Unii Polska uniezaleznilaby sie od gazu i ropy ze zloz
    kontrolowanych przez Rosje (patrz: Ukraina).


    > I najważniejsze. Nie zapominajmy o tym, że pieniądz to jest wartość w
    > pełni umowna. Taki naprawdę gospodarczo liczy się terytorium,

    "Rosja tygrysem gospodarzcym".


    > bogactwa naturalne

    Co widac na przykladzie Japonii (brak bogactw naturalnych) czy Kongo
    (mnowstwo bogactw naturalnych).


    > zdolność do wytwarzania dóbr oraz jak najniższy poziom
    > zależności energetycznej od innych państw.

    Na przyklad Korea Polnocna - w zasadzie calkowicie niezalezni od zagranicy.


    > Na które z tych rzeczy
    > pozytywny wpływ ma członkostwo w UE, patrząc makroekonomicznie, a nie
    > jadąc z farmazonami, że rozmowy telefoniczne potaniały albo, że można
    > bez wizy polecieć do Lizbony.

    Naprawde liczyles, ze czlonkostwo w UE wplynie na wielkosc terytorium
    Polski czy wielkosc jej zasobow naturalnych (choc ostatnio polskie firmy
    zaczynaja inwestowac w zloza za granicami kraju, co z tego wyniknie,
    zobaczymy)? O_o

    Dobr wytwarzamy wiecej i lepszej jakosci.
    Bedac bogatszym krajem, jestesmy w zasadzie bardziej niezalezni gospodarczo.


    > I jeszcze tak ogólnie. Dlaczego jakaś urzędnicza redystrybucja środków
    > (czym w istocie jest UE patrząc z gospodarczego punktu widzenia) miałaby
    > być lepsza od jej braku?

    Pewne rzeczy da sie zrobic jedynie wspolpracujac.

    Ty z sasiadem nie zbudujecie drogi. Pojedyncze wioski i miasta nie
    zbuduja autostrady miedzy soba.
    Nawet duze miasto moze nie poradzic sobie z budowa lotniska.

    Nie prowadzac mniej wiecej spojnej polityki gospodarczej na terenie
    Europy bedziesz mial ~20 roznych norm na jajka, ~20 norm krzywizny
    banana, rozne normy spalin, napiecia w gniazdkach czy czestotliwosci
    komorkowych.

    "Bo przeciez trzeba chronic krajowych producentow, a nasza norma jest
    najlepsza".


    --
    Tomasz Chmielewski
    http://wpkg.org

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1