eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiNoble straszy kredytobiorców › Re: Odp: Noble straszy kredytobiorcĂłw
  • Data: 2009-02-20 17:57:36
    Temat: Re: Odp: Noble straszy kredytobiorcĂłw
    Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 20 Feb 2009 15:43:52 +0100, Baloo napisał(a):

    > To wytłumacz mi to jak chłop krowie.

    "Prąciębardzo"

    > Jest kredyt na 100 tys. Wartość nieruchomości 100 tys. Zabezpieczenie
    > hipoteką. Wszystko gra.

    100 tys w pln, denominowany we franku, jak mniemam? Powiedzmy, że 50 tys
    franków, dla równości

    > 1/ Kurs franka rośnie dwukrotnie, więc kredyt zwiększa się do 200 tys.

    Wcale nie - kredyt pozostaje w wysokości 50 tys. franków, ale jego
    denominowana wartość w złotych to 200 tys. Warto o tym pamiętać

    > Wartość nieruchomości pozostaje 100 tys. Ta sama hipoteka. Co się
    > wówczas dzieje?

    Bank patrzy i widzi - jest dług 50 tys franków = 200 tys. zł, ale
    zabezpieczony nieruchomością o wartości 100 tys. zł, czyli 2x za niską.
    Bank powinien wówczas inaczej zakwalifikować ów dług, bo wzrosła jego
    potencjalna strata w razie niespłacenia kredytu - z 0zł (100% pokrycie w
    zabezpieczeniu) do 100 tys. zł (50% zabezpieczenie). W efekcie bank
    powinien wykonać czynności określone w prawie bankowym, zapewne powiększyć
    jakiś odpis, bo jego aktywa weszły w inny obszar ryzyka i przestały być
    bezpieczne tak jak dotąd. W stronę klienta natomiast powinien się zwrócić z
    prośbą o zwiększenie zabezpieczenia tak, by dorównało wartości zadłużenia -
    wówczas warunki kredytu bedą mogły pozostać b/z. W przeciwnym razie będzie
    musiał pogorszyć warunki umowy tak, by odpowiadały one nowej sytuacji
    ryzyka - a więc np. zwiększyć oprocentowanie lub wręcz rozwiązać umowę i
    skłonić klienta do podpisania nowej, na trudniejszych warunkach i pewnie w
    innej wysokości. Rozwiązaniem kulturalnym i obustronnie korzystnym byłoby
    tu zaproponowanie refinansowania lub konsolidacji całego zadłużenia klienta
    - na gorszych może warunkach (np. wydłużenie okresu spłaty), ale
    umożliwiającym utrzymanie zarówno wymaganych przez prawo parametrów
    kredytu, jak i nie stawiającym klienta w sytuacji zagrożenia
    niewypłacalnością, utratą domu itd. W czasach, gdy sprzedaż nieruchomości
    szła jak burza, banki nie musiały się pieścić z dłużnikami i licytowały ich
    nieruchomości aż miło, ale teraz już nie jest tak łatwo i żeby
    zminimalizować straty, starają się nie zarzynać klientów, ale negocjować
    wzajemnie akceptowalne warunki, bo w gruncie rzeczy - po co bankowi czyjś
    dom? Lepsze regularne wpłaty, prawda?

    > 2/ Kurs franska spada dwukrotnie, więc kredyt maleje do 50 tys.
    > Wartość nieruchomości pozostaje 100 tys. Ta sama hipoteka. Co się
    > wówczas dzieje?

    Nic szczególnego, bo hipoteka jest niepodzielna. Ale wyobraź sobie, że
    zabezpieczeniem kredytu jest nieruchomość warta 50 tys. i lokata warta 50
    tys. Wówczas bank będzie mógł zrezygnować z jednego z tych zabezpieczeń, co
    klienta pewnie ucieszy.

    T.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1