eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mln zł
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 133

  • 121. Data: 2005-05-16 21:34:56
    Temat: Re: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mln zł
    Od: "Jacek" <j...@p...onet.pl>

    > Nie wazne od czego bylem ja, wazne ze jak sie programiscie uswiadomilo,
    > ze cos jest calkowicie nieoplacalne lub wrecz przeciwnie (w kazdym razie
    > dokladnie przeciwnie niz on byl pewien) to otwieral oczy ze zdziwienia i
    > wyraznie byl widac jak docieraja do niego proste prawdy. To zawsze
    > wygladalo jak powoli przelatujace linie kodu po ekranie. ;-) Najgorsze
    > jest to, ze nastepnego dnia niczego nie pamietal i znowu byl wszystkiego
    > pewien po swojemu.

    Hmmmm, piszesz trochę tajemniczo dla mnie.
    Bo "czysty" programista, to IMO jest od tego żeby ~zakodować to, co wymyślą
    opiszą inni. Zgoda - raczej w większych firmach.
    Ale identyczny opis, jak to "wyraznie bylo widac jak docieraja do niego proste
    prawdy" mógłby pewnie przedstawić programista w stosunku do użytkownika,
    analityka i Ciebie...

    > Nie mam nic przeciwko programistom dopoki nie zaczynaja robic po
    > swojemu, bo to sie zawsze zle konczy.

    Nie zawsze ;-)

    Ale to raczej NTG i raczej EOT z mojej strony

    Pozdrawiam
    Jacek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 122. Data: 2005-05-16 21:38:31
    Temat: Re: [OT] Re: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mlnz?
    Od: yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com>

    2005-05-16 23:23- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
    Michal Jankowski, gdy pisał(a):
    > Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.> writes:
    >
    >
    >>Hehehe, na furmanke sie przesiadz.
    >
    >
    > Taaa, przypominam, ze Piotra Curie przejechal na smierc powoz konny.
    > Pieszo powinni wszyscy chodzic i tyle 8-)

    ...jak onże Piotr Curie!

    --
    **** ****
    **** Make it idiot-proof ****
    **** and someone will make a better idiot ****
    **** ****
    **** yayco(yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com) ****


  • 123. Data: 2005-05-16 21:46:54
    Temat: Re: [OT] Re: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mlnz?
    Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>

    Użytkownik Michal Jankowski napisał:

    >>Hehehe, na furmanke sie przesiadz.
    >
    > Taaa, przypominam, ze Piotra Curie przejechal na smierc powoz konny.
    > Pieszo powinni wszyscy chodzic i tyle 8-)

    Nie, no wlasnie sam twierdzisz, ze pieszo jest niebezpiecznie. ;-)

    Bartol


  • 124. Data: 2005-05-16 21:55:40
    Temat: Re: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mln zł
    Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>

    Użytkownik Jacek napisał:

    >>Nie wazne od czego bylem ja, wazne ze jak sie programiscie uswiadomilo,
    >>ze cos jest calkowicie nieoplacalne lub wrecz przeciwnie (w kazdym razie
    >>dokladnie przeciwnie niz on byl pewien) to otwieral oczy ze zdziwienia i
    >>wyraznie byl widac jak docieraja do niego proste prawdy. To zawsze
    >>wygladalo jak powoli przelatujace linie kodu po ekranie. ;-) Najgorsze
    >>jest to, ze nastepnego dnia niczego nie pamietal i znowu byl wszystkiego
    >>pewien po swojemu.
    >
    > Hmmmm, piszesz trochę tajemniczo dla mnie.
    > Bo "czysty" programista, to IMO jest od tego żeby ~zakodować to, co wymyślą
    > opiszą inni. Zgoda - raczej w większych firmach.
    > Ale identyczny opis, jak to "wyraznie bylo widac jak docieraja do niego proste
    > prawdy" mógłby pewnie przedstawić programista w stosunku do użytkownika,
    > analityka i Ciebie...

    Tak, ale na koncu jest klient i to klientowi ma byc wygodnie. A do tego
    wypada cos na tym zarobic. ;-)

    >>Nie mam nic przeciwko programistom dopoki nie zaczynaja robic po
    >>swojemu, bo to sie zawsze zle konczy.
    >
    > Nie zawsze ;-)

    Masz racje. Owe wyjatki sa wtedy, gdy programsta robi cos dla siebie. I
    tylko dla siebie. ;-)

    > Ale to raczej NTG i raczej EOT z mojej strony

    yo!

    Bartol


  • 125. Data: 2005-05-17 06:23:20
    Temat: Re: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mlnzł
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Thu, 12 May 2005 13:12:15 +0200, RBproof napisał(a):
    > Dnia Thu, 12 May 2005 12:55:35 +0200, Bartol Partol napisał(a):

    >>> "Rzecznik prasowy BPH Jacek Balcer .... Zapewnia, że stosowany system
    >>> bankowości internetowej Sez@m "gwarantuje najwyższy poziom bezpieczeństwa i
    >>> ciągle jest udoskonalany"."

    > zastanawiam się tylko dlaczego zrezygnowano z hasła maskowanego (wydaje mi
    > się, że z punktu widzenia bezpieczeństwa było ono dużo lepsze)

    Właśnie - to był największy możliwy debilizm...
    Ktoś pewnie stwierdził że hasło niemaskowane będzie ładniej wyglądało :-E

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    "Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
    (c) Tomasz Olbratowski 2004


  • 126. Data: 2005-05-17 06:33:07
    Temat: Re: [OT] Re: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mlnzł
    Od: "Miroo" <m...@R...o2.pl>

    In message d6b060$4p9$...@i...gazeta.pl, Bartol Partol
    <bartolpartol@gazeta.> wrote:
    > > Tak. Zdarzyło mi się jechać autostradą i uważam,
    > > jest jest to bardzo niebezpieczna droga. Jedzie się 150
    >
    > Bardzo ciekawe.

    Więcej nie wycisnę. Masz lepszą brykę i jedziesz 200? OK.

    > Szok.
    > Przedziwne.
    > Takie zycie.

    Jaja sobie robisz, ale taka jest prawda. Autostrady same z siebie
    są bezpieczne, ale prowokują do zbyt szybkiej jazdy.

    > Zawsze sie trafi jakis baran, kotry nie potrafi jezdzic, ale czy to
    > jest dobry argument, to nie wiem.

    J.w. Baranów którym się wydaje, że umieją jeździć jest całe mnóstwo
    i często wydaje im się, że 200 na autostradzie niczym i nikomu nie grozi.
    Kiedyś jechałem przez Białobrzegi i na środku drogi ekspresowej na zakręcie
    trójka dzieciaków łapała stopa. Nie można liczyć na wiedzę i inteligencję
    innych użytkowników drogi :(

    > > Natomiast na kocich łbach, gdzie można zap.. 50km/h
    > > a nawet nieco więcej (ale chyba tylko słuzbową bryką)
    > > nawet jak w coś pukniesz to szanse przeżycia są
    > > bliskie 100%
    >
    > Hehehe, na furmanke sie przesiadz.

    Myślałem o prawdziwych przedwojennych kocich łbach a nie kostce
    brukowej. Jak chcesz sobie coś urwać - droga wolna. Jedź i 150.

    > Wybacz, ale Twoja argumentacja mnie zadziwia. Jakos zdecydowanie
    > bardziej wolalbym jezdzic z Wawy do Trojmiasta 200 km/h autostrada niz
    > 150 tym co jest teraz. Nawet za cene nudy. O kocich lbach i 50 na
    > godzine nawet nie wspomne.


    No tak, czas jest najważniejszy.
    Jak należysz do tych debili co po zwykłych drogach jeżdżą 150 no to
    wcale mnie nie dziwi twoja argumentacja ;) Podesłać ci zdjęcie
    czegoś co było kierowcą nowiutkiego i superbezpiecznego Volvo?
    Ma ślicznie przepołowioną głowę... a w zasadzie jej resztki.
    Może i jesteś kierowcą niesamowicie dobrym technicznie,
    ale możesz kiedyś trafić na kogoś mniej sprawnego... Zabiłbym kiedyś
    siebie i 2 kumpli przez taką jedną debilkę, która nie uznaje
    lusterka wstecznego i kierunków.
    Tak z ciekawości zapytam - długo już jeździsz?

    Pozdrawiam
    Miroo


  • 127. Data: 2005-05-17 08:12:28
    Temat: Re: [OT] Re: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mlnzł
    Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>

    Użytkownik Miroo napisał:

    >>>Tak. Zdarzyło mi się jechać autostradą i uważam,
    >>>jest jest to bardzo niebezpieczna droga. Jedzie się 150
    >>
    >>Bardzo ciekawe.
    >
    > Więcej nie wycisnę. Masz lepszą brykę i jedziesz 200? OK.

    No wlasnie. I wcale nie uwazam by to bylo niebezpieczne. Co wiecej
    uwazam, ze jazda 200 po autostradzie jest zdecydowanie bezpieczniejsza
    niz 100 z Trojmiasta do Warszawy.

    >>Szok.
    >>Przedziwne.
    >>Takie zycie.
    >
    > Jaja sobie robisz, ale taka jest prawda. Autostrady same z siebie
    > są bezpieczne, ale prowokują do zbyt szybkiej jazdy.

    Jasne. Rozne rzeczy ludzi prowokuja. Ale to nie pwod by ich ograniczac
    za bardzo. Zreszta, wbrew pozorom, stosunkowo malo ludzi jezdzi ponad
    120-130 km/h. Nawet na autostradzie.

    >>Zawsze sie trafi jakis baran, kotry nie potrafi jezdzic, ale czy to
    >>jest dobry argument, to nie wiem.
    >
    > J.w. Baranów którym się wydaje, że umieją jeździć jest całe mnóstwo
    > i często wydaje im się, że 200 na autostradzie niczym i nikomu nie grozi.
    > Kiedyś jechałem przez Białobrzegi i na środku drogi ekspresowej na zakręcie
    > trójka dzieciaków łapała stopa. Nie można liczyć na wiedzę i inteligencję
    > innych użytkowników drogi :(

    No, zasada ograniczonego zaufania to podstawa.

    >>>Natomiast na kocich łbach, gdzie można zap.. 50km/h
    >>>a nawet nieco więcej (ale chyba tylko słuzbową bryką)
    >>>nawet jak w coś pukniesz to szanse przeżycia są
    >>>bliskie 100%
    >>
    >>Hehehe, na furmanke sie przesiadz.
    >
    > Myślałem o prawdziwych przedwojennych kocich łbach a nie kostce
    > brukowej. Jak chcesz sobie coś urwać - droga wolna. Jedź i 150.

    Takich juz nie ma, wiec nie ma o czym gadac.

    >>Wybacz, ale Twoja argumentacja mnie zadziwia. Jakos zdecydowanie
    >>bardziej wolalbym jezdzic z Wawy do Trojmiasta 200 km/h autostrada niz
    >>150 tym co jest teraz. Nawet za cene nudy. O kocich lbach i 50 na
    >>godzine nawet nie wspomne.
    >
    > No tak, czas jest najważniejszy.

    Jasne. Im szybciej jedziesz tym szybciej masz to za soba. ;-) Poza tym
    wcale nie chodzi o duze predkosci tylko o umiejetnosci. Jest mnostwo
    baranow, ktorzy na pustej drodze grzeja 160, a potem wloka sie za tirem
    80, bo nie potrafia wyprzedzac. Tacy sa najgorsi, bo potrafia po zbyt
    dlugim czajeniu sie wyprzedzic pod gorke lub na zakrecie. Poza tym
    trudno sie ich wyprzedza gdy sie wloka za tirem, bo uwazaja, ze sa
    najlepsi i nie ustepuja, wiec trzeba byc brutalnym i robic sobie miejsce
    na sile. Jak sie takiego pare razy zepchnie na jego miejsce to sie w
    koncu nauczy.

    > Jak należysz do tych debili co po zwykłych drogach jeżdżą 150 no to
    > wcale mnie nie dziwi twoja argumentacja ;) Podesłać ci zdjęcie

    Jazda 150 nie jest rownoznaczna z jazda niebezpieczna. Oczywiscie nie
    jest bardzo bezpieczna, ale nie ryzykuje sie na tyle duzo, zeby nie bylo
    warto. Oczywiscie ocena ryzyka to sprawa osobnicza.

    > czegoś co było kierowcą nowiutkiego i superbezpiecznego Volvo?
    > Ma ślicznie przepołowioną głowę... a w zasadzie jej resztki.

    Ja sie nie boje, wiec takie rzeczy nie robia na mnie wrazenia. A moze
    chcesz zdjecie goscia, ktorego w bezpiecznej domowej kuchni zjadl
    mikser? ;-)

    > Może i jesteś kierowcą niesamowicie dobrym technicznie,
    > ale możesz kiedyś trafić na kogoś mniej sprawnego... Zabiłbym kiedyś
    > siebie i 2 kumpli przez taką jedną debilkę, która nie uznaje
    > lusterka wstecznego i kierunków.

    Normalka niestety. W takich sytuacjach bardzo przydaja sie dobrze
    dzialajace odruchy, bo na myslenie moze nie byc czasu.

    > Tak z ciekawości zapytam - długo już jeździsz?

    Dosyc. Ostatnio troche czesciej w trasie, ale bez przesady. Podstawa to
    szybka ocena sytuacji, silne nerwy, zdecydowanie i wiara w siebie.

    Bartol


  • 128. Data: 2005-05-17 09:37:59
    Temat: Re: [OT] Re: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mlnzł
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Miroo <USUN_DUZE_LITERYmiroo75@REMOVE_CAPITAL_LETTERSo2.pl
    > writes:

    > Jedzie się 150
    > (bo wiecej się nie dało) pusto, nudno, ręce drętwieją,
    > nogi drętwieją, spać się chce... A to przecież 150km/h!

    A myslisz ze jadac 100 km/h po kocich lbach (bo wiecej sie nie da)
    jest bezpieczniej?
    Aczkolwiek z tym "wiecej sie nie da" to jest sprawa dyskusyjna.

    W moim przekonaniu jazda 150 km/h po dobrej drodze (zdaza mi sie
    kilkadziesiat wiecej zreszta, ale to jest przesada) jest
    bezpieczniejsza.

    > Przy takiej prędkosci głupie wahnięcie kierownicą lub
    > podmuch wiatru może wyrzucić z drogi.

    Na kocich lbach nie trzeba nawet tego. Wystarczy ze za zakretem bedzie
    stala furmanka, albo wpadniesz w poslizg (a o to latwo na takiej
    nawierzchni).

    > Natomiast na kocich łbach, gdzie można zap.. 50km/h
    > a nawet nieco więcej (ale chyba tylko słuzbową bryką)
    > nawet jak w coś pukniesz to szanse przeżycia są
    > bliskie 100%

    Taaak, jasne. To chyba sluzbowym T-55.

    Ale to juz chyba temat na nieco inna grupe.

    > No i o to mi chodziło :)
    > Jest to utrudnienie dla złodzieja a jeszcze nie
    > upierdliwość (no może trochę) dla klienta banku.
    > ATPO, jakie znasz bezpieczniejsze sposoby do wykorzystania
    > przez zwykłych ludzi?

    Przez zwyklych to zwykli ludzie znaja i uzywaja, wiec nie ma o czym
    pisac, tokeny to jedno z bardziej powszechnych rozwiazan.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 129. Data: 2005-05-17 12:24:30
    Temat: Re: [OT] Re: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mlnzł
    Od: "Miroo" <m...@R...o2.pl>

    In message m...@d...localdomain, Krzysztof Halasa
    <k...@p...waw.pl> wrote:
    > A myslisz ze jadac 100 km/h po kocich lbach (bo wiecej sie nie da)
    > jest bezpieczniej?
    > Aczkolwiek z tym "wiecej sie nie da" to jest sprawa dyskusyjna.
    >
    > W moim przekonaniu jazda 150 km/h po dobrej drodze (zdaza mi sie
    > kilkadziesiat wiecej zreszta, ale to jest przesada) jest
    > bezpieczniejsza.

    Tak. Zgadza się. Tylko cały czas chodzi mi o to, że na kocich
    łbach mało kto będzie miał ochotę kozaczyć. Jak obserwuję
    różne merce i beemki przejeżdżające przez progi zwalniające
    to mam wrażenie, że przejeżdżają po jajku, którego nie chcą
    naruszyć. Oni pojadą i 250 po szosie, ale po kocich łbach
    może ze 40 :) W ten sposób dzięki progom zwalniającym
    i kocim łbom może być bezpieczniej.

    > > Przy takiej prędkosci głupie wahnięcie kierownicą lub
    > > podmuch wiatru może wyrzucić z drogi.
    >
    > Na kocich lbach nie trzeba nawet tego. Wystarczy ze za zakretem bedzie
    > stala furmanka, albo wpadniesz w poslizg (a o to latwo na takiej
    > nawierzchni).

    O to to to! O tym mówię. Dlatego ludzie pojadą ostrożniej
    co skutkuje zwiększonym bezpieczeństwem. I to jest właśnie
    paradoks o którym pisałem.
    A furmanka może stać za zakrętem na każdej szosie, gdzie
    niektórzy pędzą 150/h i szybciej. Furmanka to mały pikuś. Kiedyś
    o mało co się nie władowałem w nocy w jakąś maszynę rolniczą, która
    zajmowała cały pas drogi i nie miała najmniejszego światełka.

    > > Natomiast na kocich łbach, gdzie można zap.. 50km/h
    > > a nawet nieco więcej (ale chyba tylko słuzbową bryką)
    > > nawet jak w coś pukniesz to szanse przeżycia są
    > > bliskie 100%
    >
    > Taaak, jasne. To chyba sluzbowym T-55.

    Ja bym porównał statystyki (wiem wiem, temat statystyk jest
    właśnie równo zjeżdżany w innym wątku). W mieście jest zdecydowanie
    więcej kolizji niż poza miastem, a znacznie mniej rannych i zabitych.
    Brałem udział w kolizji przy prędkości > 50km/h, widziałem też kilka
    innych na własne oczy. Nikomu nic poważnego się nie stało. Czołg nie jest
    potrzebny ;) Dodatkowo na takie statystyki wpływa fakt, że w mieście
    bardzo rzadko dochodzi do zderzeń czołowych, dzięki czemu prędkości
    się nie sumują.
    Dodatkowo zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że w mieście
    nie ma co zapinać pasów. Właśnie w mieście przy małych prędkościach
    pasy są najskuteczniejsze. Może nie ratują życia ale np twarz przed
    rozbiciem. Z kolei poza miastem często przeżywają ci, którzy
    wylecieli przez szybę bo nie mieli zapiętych pasów. Często się słyszy
    takie historie. Nie mam niestety informacji ilu osobom uratowały
    życie pasy przy prędkości > 120 km/h.

    > > ATPO, jakie znasz bezpieczniejsze sposoby do wykorzystania
    > > przez zwykłych ludzi?
    >
    > Przez zwyklych to zwykli ludzie znaja i uzywaja, wiec nie ma o czym
    > pisac, tokeny to jedno z bardziej powszechnych rozwiazan.

    To nie jest odpowiedź, albo ja czegoś nie rozumiem.

    Pozdrawiam
    Miroo


  • 130. Data: 2005-05-17 13:04:31
    Temat: Re: [OT] Re: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mlnzł
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "Miroo" <m...@R...o2.pl> writes:

    > Tak. Zgadza się. Tylko cały czas chodzi mi o to, że na kocich
    > łbach mało kto będzie miał ochotę kozaczyć.

    Co to jest "kozaczyc"? Jechac z maksymalna bezpieczna szybkoscia,
    dokonujac sensownych zalozen (ze np. na autostradzie nie ma stada krow)?

    > Jak obserwuję
    > różne merce i beemki przejeżdżające przez progi zwalniające
    > to mam wrażenie, że przejeżdżają po jajku, którego nie chcą
    > naruszyć. Oni pojadą i 250 po szosie, ale po kocich łbach
    > może ze 40 :) W ten sposób dzięki progom zwalniającym
    > i kocim łbom może być bezpieczniej.

    Jasne, bez samochodow jeszcze bardziej.
    Ja, jak widze proby stawiania spiacych policjanow (bedacych w istocie
    wymyslem socjalistow, tyle ze nie moskiewskich) co kilka metrow,
    najchetniej takze za moje pieniadze, to mi sie chce rzygac.
    I jeszcze ta argumentacja, ze podobno ludzie jezdza tam 70 km/h, co
    jest nierealne z powodow czysto fizycznych, wylaczajac moze samochody
    z 300-konnymi silnikami.
    Dziwne tez ze w tym miejscu mieszkam i tak szybko jadacych samochodow
    nie widzialem. Ale moze nie mam w oczach radaru jak inni.

    > O to to to! O tym mówię. Dlatego ludzie pojadą ostrożniej
    > co skutkuje zwiększonym bezpieczeństwem. I to jest właśnie
    > paradoks o którym pisałem.

    Nie, to sa teorie pokroju takiego, ze w miescie powinno sie jezdzic
    50 km/h, niezaleznie od jakichkolwiek innych okolicznosci.
    Tak samo np. na trasie torunskiej w Warszawie o 5 nad ranem w niedziele
    jak i na uliczce z betonowego "plastra miodu" przy szkole w srodku dnia.

    Swoja droga, znam czlowieka ktory wlasnie tak jezdzil (z ta roznica
    ze 60 km/h, bo to bylo dawniej i przypuszczalnie stare samochody
    mogly jezdzic bezpiecznie z wieksza szybkoscia niz wspolczesne).
    I mimo to zaliczyl dachowanie.

    > A furmanka może stać za zakrętem na każdej szosie,

    A skad by sie miala wziac na drodze tylko dla pojazdow samochodowych,
    jaka podobno jest autostrada?

    > gdzie
    > niektórzy pędzą 150/h i szybciej. Furmanka to mały pikuś. Kiedyś
    > o mało co się nie władowałem w nocy w jakąś maszynę rolniczą, która
    > zajmowała cały pas drogi i nie miała najmniejszego światełka.

    Ta tez byla "pojazdem samochodowym"?
    Szeroka byla, swoja droga, albo autostrada waska.

    > Ja bym porównał statystyki (wiem wiem, temat statystyk jest
    > właśnie równo zjeżdżany w innym wątku). W mieście jest zdecydowanie
    > więcej kolizji niż poza miastem, a znacznie mniej rannych i zabitych.

    Taaak, w korkach zwlaszcza.

    Ale co porownujesz z czym - ilosc rannych i zabitych w przeliczeniu
    na 1 osobe i 1 km trasy? Czy bezwgledne wartosci (co jest calkowicie
    bezsensowne)?

    > Brałem udział w kolizji przy prędkości > 50km/h, widziałem też kilka
    > innych na własne oczy. Nikomu nic poważnego się nie stało. Czołg nie jest
    > potrzebny ;) Dodatkowo na takie statystyki wpływa fakt, że w mieście
    > bardzo rzadko dochodzi do zderzeń czołowych, dzięki czemu prędkości
    > się nie sumują.

    A na autostradzie to jest duzo zderzen czolowych?
    To chyba widzielismy inne autostrady - zderzenia czolowe, furmanki
    i maszyny rolnicze...

    >> Przez zwyklych to zwykli ludzie znaja i uzywaja, wiec nie ma o czym
    >> pisac, tokeny to jedno z bardziej powszechnych rozwiazan.
    >
    > To nie jest odpowiedź, albo ja czegoś nie rozumiem.

    To niewykluczone. Nie wiem jednak o czym chcialbys bym napisal, a co nie
    jest oczywiste.
    --
    Krzysztof Halasa

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1