eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Bank mówi dopłać
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 398

  • 181. Data: 2009-03-24 22:22:03
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-03-24, Wwieslaw <u...@o...pl> wrote:
    > Wojciech Bancer wrote:
    >> A sprawdź sobie chociażby na Gratce. Powiedziałbym, że mam normalne,
    >> rynkowe stawki.
    >
    > Masz *BARDZO* tanio.

    Jak na Poznań? Nie wiem. Może. Na gratce znalazłem. Fakt, że nie
    od razu, ale w zeszłym roku jak to mieszkanie brałem, to cena nie
    była wtedy taka niska. :)

    W każdym razie myślę, że w przedziale 2000-2100 pewnie i w tym roku
    bym znalazł podobną ofertę.

    [...]

    > Da sie znalezc za 1500, ale mozna i za 4000 (wszystko PLUS oplaty).
    > Z ciekawosci: jak zalatwic sobie rozliczanie pradu, ciepla i wody ryczaltem?

    Tak po prostu. Trafiłem na właściciela, który woli sam opłacać.
    Mam w umowie wypisane, że płacę 2k i w cenę wliczony jest czynsz
    do wspólnoty (w czynszu jest woda i ogrzewanie), prąd i TVK.
    Gazu nie ma (w budynku).

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 182. Data: 2009-03-24 22:23:30
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia 24 Mar 2009 22:32:08 +0100, Wojciech Bancer napisał(a):
    > On 2009-03-24, Jacek Osiecki <j...@c...pl> wrote:
    >> Dnia 24 Mar 2009 20:16:00 +0100, Wojciech Bancer napisał(a):
    >>> On 2009-03-24, Jacek Osiecki <j...@c...pl> wrote:
    >>> [...]
    >>>> Wina banku, bo nadal bez powodu żąda spłacenia NATYCHMIAST całego kredytu.
    >>> Ale proszę zachowajmy merytoryczność dyskusji. Przede wszystkim banki
    >>> NIE posuwają się _jeszcze_ do takich akcji (na razie grożą indywidualnym
    >>> osobom, ale proponują też inne opcje).
    >> Bandyci też nie łamią restauratorom nóg, nie biją klientów i nie podpalają
    >> lokalu - proponują też inne opcje...
    > Prosiłem o trzymanie poziomu merytorycznego.

    Ale powiedz mi, czym to się różni? Bank otwarcie przyznaje, że zmniejszenie
    wartości zabezpieczenia jest wyłącznie pretekstem i zadowoli się
    zwiększeniem marży... Dokładnie tak jak bandyci biorący haracz, tylko że tu
    stawka jest dużo wyższa.

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.


  • 183. Data: 2009-03-24 22:31:38
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Jan Werbiński <j...@j...com>

    Użytkownik "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:slrngsimv1.saq.joshua@tau.ceti.pl...
    > No i co z tego że mieszkanie nie będzie kosztowało 600tys. tylko 300tys
    > PLN?
    > Wtedy wszyscy już sobie je kupią za gotówkę? Niestety, nie ma fizycznej
    > możliwości by normalny człowiek kupił mieszkanie inaczej niż na kredyt.
    > Oraz
    > nie ma szans, by wypowiedzenie umowy kredytowej nie doprowadziło takiego
    > człowieka do natychmiastowej ruiny.

    Za 100 000 można wybudować mały domek. Mój kolega wybudował kilka większych
    po trochę więcej niż 120-150 tys. Kto kupuje mieszkanie za 600 000?
    To dobrze, że frajerzy się zrujnują. Podbili bańkę spekulacyjną cen
    nieruchomości do monstrualnych rozmiarów i niech za to polegną.

    > Jeśli bank wypowiada umowę mimo że raty są spłacane zgodnie z
    > harmonogramem
    > - to robi to w imię "widzimisię".

    Robi to w imię Ustawy Prawo Bankowe i w imię umowy.

    > Nie chroni się.

    Ewolucja gatunku trwa. Nieprzystosowani giną.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 184. Data: 2009-03-24 22:33:10
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Jan Werbiński <j...@j...com>

    Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:gqbm71$hip$1@news3.onet...
    > Być może stracą pracę. Od tego się zacznie. W najlepszym przypadku w
    > zależności od wieku znajdą nową, gorzej płatną albo przejdą na pożal się
    > Boże wcześniejszą emeryturę. Zmuszeni zostaną do pozbycia się auta, bo nie
    > starczy im na ubezpieczenie. Będą mieszkać w trzy pokolenia w tym
    > rozwalającym się bloku z płyty.
    > Wystarczy? Czy może nadal uważasz, że nikomu ta stopa się nie obniży, bo
    > nie może być już gorzej niż teraz.

    I taka sytuacja potrwa maksymalnie kilka lat, po czym gospodarka ruszy do
    przodu. Zauważ że po wojnie jakoś się ludzie podnieśli, a było znacznie
    gorzej.

    Nie takie klęski człowiek już przeżył.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 185. Data: 2009-03-24 22:34:48
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Tue, 24 Mar 2009 20:19:57 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):

    >>> Wina banku, bo nadal bez powodu żąda spłacenia NATYCHMIAST całego kredytu.
    >> Czemu kłamiesz?
    >
    > A co niby nie zdadza się z prawdą? Bank wypowiadając umowę kredytu żąda
    > spłaty całości - czyli natychmiast doprowadza kredytobiorcę do ruiny, z
    > której nie ma szans się podnieść. Wszystko w imię klauzul w umowie, które
    > powinny być zakazane.

    Kłamiesz, że bez powodu. Powód jest, do tego był on jawny, obydwie strony
    się zgodziły, że takie zdarzenie jest powodem.
    Bank zatem nie żada spłaty _bez_ powodu.


    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/


  • 186. Data: 2009-03-24 22:35:58
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Jan Werbiński <j...@j...com>

    Użytkownik "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:slrngsin7a.saq.joshua@tau.ceti.pl...

    > A gdzie ja pisałem o braniu kredytu na maszynkę do golenia? Chodzi mi o
    > ustawę chroniącą konsumentów - wymuszona dwuletnia "gwarancja" na
    > sprzedawane produkty, prawo do zwrotu towaru zakupionego wysyłkowo do 10
    > dni... Takie pierdułki są zabezpieczone, a dziura wielka jak Rów
    > Mariański -
    > czyli możliwość wypowiedzenia bez powodu umowy przez bank - tak.

    Nowe domy się kupuje bez gwarancji minimum dwuletniej? Nie słyszałem też
    żeby odmówiono przyjęcia zwrodu nieruchomości wysłanej wysyłkowo.

    Zabezpieczeniem jest umowa notarialna. Właśnie po to, żeby wszystko było
    zgodnie z prawem.

    Jak uważasz, że bank oszukał to do sądu z nim.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 187. Data: 2009-03-24 22:36:43
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Jan Werbiński <j...@j...com>

    Użytkownik "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:slrngsinb2.saq.joshua@tau.ceti.pl...
    > Ale powiedz mi, czym to się różni? Bank otwarcie przyznaje, że
    > zmniejszenie
    > wartości zabezpieczenia jest wyłącznie pretekstem i zadowoli się
    > zwiększeniem marży... Dokładnie tak jak bandyci biorący haracz, tylko że
    > tu
    > stawka jest dużo wyższa.

    Nie rozumiesz dlaczego kredyt musi mieć zabezpieczenie. Nie rozumiesz co by
    było, gdyby większość kredytów ichnie miała.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 188. Data: 2009-03-24 22:37:14
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Schliesky <t...@m...pl>

    Emka wrote:

    >> Jak produkty spożywcze tanieją to też się martwisz?
    >
    > Jeśli tanieją nie z powodu kryzysu, lecz urodzaju bądź np. zmian w
    > technologii wytwarzania, to warto się cieszyć. Nikt na tym nie ucierpi.
    > Jeśli tanieją, bo zakłady sprzedają po kosztach, zwalniając przy tym
    > setki osób, to nie widzę żadnego powodu do radości.

    Widzę, że jesteś z tych co uwierzyli developerom, że koszt wybudowania
    mieszkań to 8tys/m2.

    A jeśli będą zwalniać to dlatego, że bańka pękła, ludzie nie chcą
    kupować mieszkań po takich cenach, znaczy gdyby mogli to by pewnie
    kupowali, bo wariatów nie brakuje, ale banki przycięły kredyty na to
    szaleństwo.

    --
    Pozdrawiam, *Schliesky*
    email: schliesky at gmail
    Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia,
    nie obleka tego faktu w słowa! /Julian Tuwim/


  • 189. Data: 2009-03-24 22:37:50
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Tue, 24 Mar 2009 20:21:49 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):

    >> Podstawnie - zgodnie z warunkami zawartej _dobrowolnie_ umowy.
    >
    > Tak, w dodatku zgodnej z prawem mimo że takie zapisy powinny być zakazane.

    Nie powinny być. Tak samo jak nie powinno być zakazane (i dzięki Bogu nei
    jest) przekazanie całego swojego majątku komuś.
    Jeśli masz ochotę, to możesz mi darować wszystko co masz.

    > Państwo niczym lew broni konsumenta kupującego maszynkę do golenia, za to
    > pozwala bankom okraść klienta na podstawie "a bo tak chcemy".

    Państwo robi wiele głupich rzeczy. Tymczasem powinno jedynie pilnować
    przestrzegania umów. Zaś to jaką ktoś _dobrowolnie_ zawiera umowę nie
    powinno Państwa obchodzić.

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/


  • 190. Data: 2009-03-24 22:38:32
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:gqblln$g0j$1@news3.onet...

    > Ja pamiętam jak kiedyś szukałem pracy i było po 50-100 osób na jedno
    > miejsce.

    Ja też. I wtedy założyłem własną firmę :)

    > Teraz pomimo "kryzysu" takich cyrków nie ma.

    Ależ są, zapewniam Cię. W ciągu ostatnich lat znalezienie inżyniera czy
    montera z głową na karku graniczyło z cudem. Ba, porządna sekretarka to był
    towar deficytowy. Dziś przebieram w dziesiątkach ofert tygodniowo. Żałuję
    jedynie, że nie stać mnie na zatrudnienie tych ludzi. Nie, nie chodzi o
    wynagrodzenie, bo ludzie spuszczają z tonu. Chodzi o to, że nie mam dla
    nich pracy. I nie jestem wyjątkiem.

    > Przechadzając się po mieście kryzysu nie widać : w sklepach ludzi pełno,
    > banki ciągle atakują jakimiś kredytami gotówkowymi na oświadczenie, w
    > knajpach tłumy i czasem ciężko o miejsce, nawet w sklepie spożywczym
    > ludzie kupują tak jak wcześniej pełne koszyki. Nie zauważyłem aby
    > ktokolwiek z powodu kryzysu zamienił samochód na komunikację miejską,
    > ludzie nadal zmieniają pracę na lepszą itp. itd.

    I wierzysz w to, że tak już zostanie? :)

    > Zmiany zachodzą aktualnie głównie w świadomości i psychice ludzi : boją
    > się wydać pieniądze, bo przecież "kryzys" i w ten właśnie sposób kryzys
    > sam się napędza.

    Masz dużo racji. Ale ten kryzys w psychice jest bardziej morderczy, bo
    hamuje działania i wywołuje stagnację. Stąd już blisko do recesji. Na
    ulicach nie widać tego aż tak bardzo. Statystyki jednak mówią co innego. Co
    innego mówi rynek, na którym obracam się na co dzień. Do tego dochodzi
    kryzys zaufania - w relacjach firma-firma, firma-bank itp. To też w żaden
    sposób nie pomaga. Można oczywiście zacisnąć zęby i czekać, aż ktoś
    pierwszy powie "No dobra, zaczynam", ale kto zrobi ten pierwszy krok? :)

    > Dla znaczącej części społeczeństwa nie da się już spaść niżej. Jeśli
    > kogoś stać na to aby ledwo dożyc "do pierwszego" to na skutek kryzysu
    > niewiele mu się pogorszy.

    Ale społeczeństwo nie składa się jedynie z takich ludzi.

    > Może i będzie gorzej ale tak czy inaczej będzie lepiej niż kiedyś.

    Chciałbym w to wierzyć.

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 30 ... 40


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1