eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › spekulacja walutami
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 96

  • 91. Data: 2020-04-20 22:20:54
    Temat: Re: spekulacja walutami
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2020-04-20 o 20:40, s...@g...com pisze:
    > W dniu niedziela, 19 kwietnia 2020 01:24:59 UTC-5 użytkownik cef napisał:
    >> W dniu 2020-04-19 o 04:56, s...@g...com pisze:
    >>>
    >>>> Jesteście jak dzieci.
    >>>> Kupuje się tylko te waluty, które będą drożeć -
    >>>> nie ma więc znaczenia zaglądanie do historii.
    >>>
    >>> Nie. Kupuje sie te waluty ktore ciagle fluktuuja.
    >>
    >> Samo kupowanie i sprzedawanie nic nie daje.
    >> Istotą spekulacji walutami jest zarabianie na tym.
    >
    > Wiec widze zes mundry na tyle ze nie rozumiesz ze drugim krokiem jest sprzedaz i
    ponowne kupno.
    >
    > A wiec jak krowie na rowie:
    > Jak masz walute która fluktuje jak sinus to co chwila masz okazje zarobic. I to w
    obie strony.
    >
    > A jak masz taka co idzie jak logarytm to zarabiasz raz i potem nie wiadomo ile
    czekasz aby cykl powtorzyc.
    >
    > Dzieki pierwszej wersji te same pieniadze zarabiaja wielokrotnie.
    >
    > Ale co mi tam, ja swoje zarabiam, Nie mam interesu tlumaczyc innym jak maja sie
    ogarniac. Wiec mozesz uznac ze sie nie znam.

    Nie potrzebuję nic uznawać.
    Sprowadziłem wasz spór do dziecięcej kłótni, bo myślicie,
    że jak waluta spada, to trzeba stracić i szukacie
    w historii jak dany algorytm się sprawdza.



  • 92. Data: 2020-04-24 14:17:20
    Temat: Re: spekulacja walutami
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2020-04-20 o 17:03, J.F. pisze:
    > No to w czym problem zebys zademonstrowal, ze 3 lata temu tez bys zarobil

    Szkoda czasu. Gdy Ty zaraz zaczniesz analizować wpływ powstania
    styczniowego na jutrzejszy kurs euro, dolar w dwa dni z 4,15 skoczył na
    4,20. Z zainwestowanych 41.500 dał 500zł. W tym samym czasie lokata 2%
    dałaby 4,55. Tak, ponad 100x mniej... Ale oczywiście powstanie
    styczniowe jest ważne!

    > A jak historia powroci i CHF spadnie do 2.50 :-)

    Tłumaczyłem.

    > A moze wszedles i jestes bogaty ? :-)

    Bez względu na to czy po analizie styczniowego przejdziesz do Wiosny
    Ludów czy od razu do listopadowego... pokazałem jak obrót walutami ma
    się do lokat.

    >>> Twoj algorytm swietnie dziala w okresie drobnych wahan waluty,
    >>> kiepsko dziala przy wzroscie, a traci przy spadkach.
    >> Przestań być historykiem i pokaż jak Ty byś operował walutą. W tej
    >> chwili $ jest po 4,163. Co robisz?
    >
    > Teraz ? Teraz to ja bylbym bardzo ostrozny.

    Czyli jednak jesteś oporny na wiedzę.

    > Epidemia u nas, epidemia w USA, Mateusz rzuca pieniedzmi, Trump rzuca
    > pieniedzmi.

    I co z tego? Mając zasoby finansowe musisz coś zrobić. Nawet trzymając
    je na ROR... albo w gotówce w domu... albo na lokacie... de facto
    podejmujesz jakąś decyzję.

    > Ale masz racje - predzej $ bedzie po 5 zl niz po 3.
    > Aczkolwiek .. moge sie mylic.

    Jeśli mądrze zarządzasz kapitałem to zarówno 5zł, jak i 3 zł da Ci zysk.

    >> Nie znam sytuacji geopolityczne w 2016. Szczerze mówiąc nie interesuje
    >> mnie czy kupno wtedy mieszkania z punktu widzenia dziś było opłacalne
    >> czy nie... albo samochodu... albo masła... Interesuje mnie w co dziś
    >> zainwestować, by jutro mieć zysk.
    >
    > A po co ci znac jakas sytuacje ?
    > Wszak powyzej napisales ze punkt startowy jest dowolny.

    Ale strategia już nie. To czy kupować co 5 gr, czy co 10 gr, a może co 2
    gr. zależy od sytuacji. Podobnie jak kwota kapitału od której się
    zaczyna zabawę.

    > Mozemy zrobic zabawe - ja bede podawal przykladowy kurs, a Ty decyzje.
    > Tylko ze sie to nam rozlozy na pare tygodni.

    Od kilku tygodniu pokazuję "doświadczenie". W tym czasie non-stop
    zarobek. Owszem - czasami jedynie >30% rocznie, ale zawsze coś.

    >> Rzeczywiście cofanie się w czasie to bezsens. Wolałbym wiedzieć, co
    >> dziś należy zrobić, by jutro nie było pandemii, a nie że hiszpanka to
    >> coś tam, czarna ospa to coś, a jeszcze trąd... Dziś byłem pojeździć
    >> rowerem. Patrzyłem przed siebie na drogę, a nie za siebie... Doprawdy
    >> tak trudno pojąć?
    >
    > Taki madry to kazdy chcialby byc.

    A czego nie zrozumiałeś w ciągu ostatnich kilku tygodni?

    > A ja tylko o tym, ze jesli za rok stracisz, to bedziemy mogli zobaczyc
    > gdzie popelniles blad.

    Oczywiście możesz stracić rok życia na edukację bez efektów. Możesz
    wnioski wyciągnąć po kilku tygodniach.

    > Tak czy inaczej - gdyby to bylo takie proste, to by na swiecie biedy nie
    > bylo.

    Przeciwnie. Są dawcy kapitału obliczający zależność powstania
    styczniowego do przyszłego kursu euro.

    > A raczej by byla, bo nikt by nie zarobil, skoro wszyscy wiedza jak :-)

    Ale zobacz jak ciężko Cię nauczyć... Mimo bardzo empirycznego podejścia.
    Tymczasem nie mam nic $, a kurs po 4,19. Standardowo... Nabywam po 4,15
    i czekam sobie spokojnie... Tak wiem... A gdy Napoleon przechodził przez
    ziemie polskie...


  • 93. Data: 2020-04-24 14:20:18
    Temat: Re: spekulacja walutami
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2020-04-20 o 22:20, cef pisze:
    > Sprowadziłem wasz spór do dziecięcej kłótni, bo myślicie,
    > że jak waluta spada, to trzeba stracić i szukacie
    > w historii jak  dany algorytm się sprawdza.

    To moi adwersarze mówią o historii. Ja przeciwnie - patrzę w przód.


  • 94. Data: 2020-04-24 14:31:23
    Temat: Re: spekulacja walutami
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2020-04-20 o 21:03, s...@g...com pisze:
    > Miales podac ile ty zarobiles na swojej strategii. Historycznie. Niech bedzie w
    ostatnim roku.

    100 milionów... A nie... tylko milion... dolarów... albo groszy... A
    może jednak nie...
    Dziecinada.

    >>> Ja w tym czasie na dolarze kanadyjskim zarobilem 3kpln. Pi*oko 8%.
    >>
    >> Mało, ale i tak lepiej niż na lokatach.
    >>
    >
    > To jest w czasie naszej dyskusji. Znajdz mi taka lokate :)

    Popełniasz błąd logiczny. "Lepiej niż na lokatach" oznacza, że nie da
    się "znaleźć Ci taką lokatę".

    > Ja rozumiem 2x lepiej od Ciebie. Bo rozumiem co Ty masz na mysli i rozumiem co ja
    mam na mysli. Ty musisz doszusowac do tego o czym ja pisze.

    Rzeczywiście nie będzie to proste.

    > A ja w tym czasie obroce pieniadzem 3x i mimo ze mam spread 3x wiekszy (choc pewnie
    mogl by byc nizszy bo tez macham w aliorze) to zarobie 6x bo sprzedam kupie na
    gorkach, dolkach.

    Sęk w tym, że żadna waluta nie stoi w miejscu. Górki/dołki dotyczą
    dokładnie każdej (nieco upraszczając oczywiście). Istotną różnicą jest
    spread, oprocentowanie lub "wymienialność". $ wypłacisz gotówką w
    Aliorze. A CAD?

    > I na koniec:
    > CADPLN jest wlasnie ladna para walut ktore tancza cyklicznie na podobnym poziomie
    od dawna. Szansa ze tak pozostanie jest rownie duza jak to ze EURPLN nie
    wzrosnie/spadnie drastycznie i nie zje calych zyskow z Twojej strategii.
    >

    Cokolwiek chciałeś powiedzieć (tańczą?) - nie masz racji. CAD ma się
    nijak do PLN. Nie mamy interesu w widełkach (jak w przypadku EUR), ani
    problemu z wysokim CHF... ani nie kupujemy w CAD na świecie (jak w $)...
    Interesuje nas CAD na poziomie randa południowoafrykańskiego czy szekla.
    Jest to jest, zlikwidują to też nic się nie stanie.
    Innymi słowy - kurs CAD/PLN jest kompletnie niekontrolowany, a zatem i
    nieprzewidywalny. Jak wszystko - daje zarobić lub nie... W konsolidacji
    lub mocniejszych korektach/odbiciach. I tyle.


  • 95. Data: 2020-04-28 15:37:37
    Temat: Re: spekulacja walutami
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    On Friday, April 24, 2020 at 2:17:49 PM UTC+2, Szymon wrote:
    > W dniu 2020-04-20 o 17:03, J.F. pisze:
    > > No to w czym problem zebys zademonstrowal, ze 3 lata temu tez bys zarobil
    >
    > Szkoda czasu. Gdy Ty zaraz zaczniesz analizować wpływ powstania
    > styczniowego na jutrzejszy kurs euro, dolar w dwa dni z 4,15 skoczył na
    > 4,20. Z zainwestowanych 41.500 dał 500zł. W tym samym czasie lokata 2%
    > dałaby 4,55. Tak, ponad 100x mniej... Ale oczywiście powstanie
    > styczniowe jest ważne!
    >

    To, co od dłuższego czasu robisz, to zwykłe unikanie przyznania się do błędu. Tyle,
    że nie błędu w Twoim rozumowaniu, dotyczącym tej strategii inwestycyjnej, którą
    lansujesz, ale błędu polegającemu na odrzucaniu rozumowania strony przeciwnej,
    dotyczącego metody sprawdzenia Twojej strategii.

    Sprawdzanie, czy strategia inwestowania jest dobra (albo lepsza od innej), polega na
    sprawdzeniu skutków jej stosowania. To, na jakich danych dokonuje się oceny, nie ma
    znaczenia. Jednak dane historyczne lepiej nadają się do tego, niż losowe. A dane
    przyszłe nie nadają się nie dlatego, że są "gorsze", tylko dlatego, że ich nie ma:
    gdy już są, to są danymi historycznymi.

    Oczywiście dobór okresu (przedziału czasu) ma znaczenie. Jeśli ktoś chce dobrać
    okres, aby udowodnić, że strategia jest zła (gorsza od innej) to nie ma siły, aby mu
    się to nie udało. Niemniej jednak tak samo nieuprawnione jest dobieranie okresu, dla
    którego strategia jest dobra. Zatem uczciwe porównanie musi dotyczyć wielu różnych
    okresów. (Można oczywiście dyskutować, czy więcej okresów da rezultaty pozytywne, czy
    negatywne, ale to inna sprawa - w czasach niesprzyjających grze na walutach rozsądni
    ludzie tego nie robią.)

    Jednak generalne odrzucanie możliwości oceny strategii w oparciu o dane historyczne
    jest absolutnie nieuprawnione i świadczy tylko o chęci zaprzeczania, albo inaczej
    odrzuceniu metody naukowej.

    Twoja metoda *nie gwarantuje* w żadnym skończonym przyszłym okresie zysków (wchodzę z
    kapitałem X w gotówce w dniu A i wychodzę z kapitałem w gotówce Y w dniu B _nie
    implikuje_ Y > X dla dowolnej *z góry ustalonej* pary dat A, B), ale w praktyce może
    i przy pewnych założeniach (np. wielkości kapitału początkowego i długości okresu
    inwestowania) przynosi zysk.

    Tak więc, choć Twoje przekonanie, że metoda *zawsze* gwarantuje zysk jest fałszywe, w
    gruncie rzeczy masz rację, że metoda jest sensowna, ale niestety, zupełnie nie masz
    racji, odmawiając zbadania jej skuteczności na danych historycznych.
    I niestety to jest trochę śmieszne...

    witrak()


  • 96. Data: 2020-04-30 19:16:22
    Temat: Re: spekulacja walutami
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2020-04-28 o 15:37, witrak() pisze:
    > To, co od dłuższego czasu robisz, to zwykłe unikanie przyznania się do błędu. Tyle,
    że nie błędu w Twoim rozumowaniu, dotyczącym tej strategii inwestycyjnej, którą
    lansujesz, ale błędu polegającemu na odrzucaniu rozumowania strony przeciwnej,
    dotyczącego metody sprawdzenia Twojej strategii.

    Ale na czym ten błąd ma polegać?
    $ znowu spadł do 4,15 ;-) W tym krótkim eksperymencie, jeśli dobrze
    pamiętam, to zysk wyniósł 5+10+5+5. Innymi słowy musiałby teraz zjechać
    z 4,15 do 3,90, abym wyszedł na zero. Przy czym uśrednianie ceny
    sprowadzi go dużo niżej.

    > Sprawdzanie, czy strategia inwestowania jest dobra (albo lepsza od innej), polega
    na sprawdzeniu skutków jej stosowania.

    I to właśnie zrobiłem.

    To, na jakich danych dokonuje się oceny, nie ma znaczenia.

    Z tym się nie zgadzam. Świat się zmienia i nie da się przełożyć danych
    historycznych na czas przyszły. Wydaje się to dość oczywiste. Rzecz
    jasna możesz analizować wyniki Lotto i na ich podstawie budować
    strategię wygrania kumulacji, ale - w moim przekonaniu - niewiele to pomoże.

    Jednak dane historyczne lepiej nadają się do tego, niż losowe. A dane
    przyszłe nie nadają się nie dlatego, że są "gorsze", tylko dlatego, że
    ich nie ma: gdy już są, to są danymi historycznymi.

    Dość absurdalna teza. Istotą inwestycji jest właśnie przewidywanie
    przyszłości. Jeśli inwestuję w obligacje to zakładam, że będą one wyżej
    oprocentowane niż lokaty. Czy to nie jest przewidywanie przyszłości?
    Historyczna analiza lokat niewiele mi tu pomoże. Bo jaki wpływ na to ma
    fakt, iż kiedyś mieliśmy lokatę na 10% w Pocztowym o wdzięcznej nazwie
    Killer?

    >
    > Oczywiście dobór okresu (przedziału czasu) ma znaczenie. Jeśli ktoś chce dobrać
    okres, aby udowodnić, że strategia jest zła (gorsza od innej) to nie ma siły, aby mu
    się to nie udało.

    Rzecz w tym, że już starożytni wiedzieli, iż nie da się wejść dwa razy
    do tej samej rzeki. Świat jest nazbyt zmienny. Pokaż mi mądrego, który
    przewidywał jeszcze w styczniu obecną sytuację na świecie.
    A zatem: nie ma żadnej gwarancji, iż strategia pięknie działająca na
    danych historycznych zadziała w przyszłości.

    Niemniej jednak tak samo nieuprawnione jest dobieranie okresu, dla
    którego strategia jest dobra. Zatem uczciwe porównanie musi dotyczyć
    wielu różnych okresów. (Można oczywiście dyskutować, czy więcej okresów
    da rezultaty pozytywne, czy negatywne, ale to inna sprawa - w czasach
    niesprzyjających grze na walutach rozsądni ludzie tego nie robią.)

    Niespecjalnie to rozsądne. Traciłbyś czas, a zupełnie nie o to chodzi.
    Jeśli chcesz sprawdzić strategię to tylko w odniesieniu do przyszłości.
    I nie jest istotne jaka ona będzie. Ona ma zarabiać. Jedni rysują sobie
    linie w ramach AT, inni patrzą na fundamenty, jeszcze inni wróżą z
    gwiazd. Sprawa jest prosta... Czas start i za określony okres czasu
    wiadomo kto miał rację.

    > Jednak generalne odrzucanie możliwości oceny strategii w oparciu o dane historyczne
    jest absolutnie nieuprawnione i świadczy tylko o chęci zaprzeczania, albo inaczej
    odrzuceniu metody naukowej.

    Aleś się zapędził... Metoda naukowa...
    Kurs jest zależny od tak dużej liczby zmiennych - nieprzewidywalnych
    zupełnie - iż jedynie rozsądne zarządzanie kapitałem może być efektywne.

    > Twoja metoda *nie gwarantuje* w żadnym skończonym przyszłym okresie zysków (wchodzę
    z kapitałem X w gotówce w dniu A i wychodzę z kapitałem w gotówce Y w dniu B _nie
    implikuje_ Y > X dla dowolnej *z góry ustalonej* pary dat A, B), ale w praktyce może
    i przy pewnych założeniach (np. wielkości kapitału początkowego i długości okresu
    inwestowania) przynosi zysk.

    Żadna metoda w jakichkolwiek inwestycjach nie gwarantuje zysku. To
    oczywiste. Jednak znając dany rynek (walutowy, akcji, nieruchomości
    etc.) pozwala osiągnąć Z DUŻYM PRAWDOPODOBIEŃSTWEM zysk. Szczególnie
    długoterminowo.
    Jeśli w konkretnym dniu wchodzisz z kapitałem i zamierzasz w innym wyjść
    z zyskiem to nie masz do czynienia z inwestycją w powszechnym tego słowa
    znaczeniu. Tak można "inwestować" w lokaty czy obligacje.

    > Tak więc, choć Twoje przekonanie, że metoda *zawsze* gwarantuje zysk jest fałszywe,
    w gruncie rzeczy masz rację, że metoda jest sensowna, ale niestety, zupełnie nie masz
    racji, odmawiając zbadania jej skuteczności na danych historycznych.

    Musiałeś coś źle zrozumieć. Nigdy nie twierdziłem, że mój sposób
    inwestowania w waluty zawsze gwarantuje zysk. Zgadzamy się, iż takie
    podejście - do wszelkich inwestycji - jest fałszywe.

    Jeśli masz ochotę badać sobie historycznie - badaj. Ja pokazałem
    mechanizm, który tu i teraz oraz w najbliższej przyszłości da - z dużym
    prawdopodobieństwem (nie mylić z "zawsze") zysk. I dał. Proste?

    > I niestety to jest trochę śmieszne...

    Mnie szkoda czasu... Ale jak ktoś chce sobie badać na historii niech bada.

    Na koniec uwaga... Ponieważ kursy są w kosmosie - zauważ, iż z góry
    napisałem o wejściu niską kwotą... Zakładam, że 100$ dla Kowalskiego to
    niewiele. Założyłem próg 5 gr.
    Jeśli zaczniesz badać historycznie i tę formatkę przyłożysz do 2008 to
    cokolwiek Ci wyjdzie będzie błędne. Bo w tamtych czasach wybrałbym CHF,
    a nie $... i przy 2,50 zł/CHF wszedł co najmniej za 1000 CHF. Próg
    wynosiłby 10 gr.
    Wszystko jest zatem inne - waluta, wejście, progi.

    Gdy spojrzymy na początek 2015 to wybrałbym RUB. Gdy wszyscy widzieli
    krach na rublu i schodził na 4,8 gr, razem z Goldmanem brałbym na 70-80%
    kapitału... Przy 5,5 zacząłbym wyrzucać...
    Znowu - zupełnie inna bajka.

    I teraz... to, że dziś osobnik X w ramach strategii poratowania zdrowia
    wsuwa lek na kaszel o nazwie Y nie oznacza, że cofnięcie się o 5 lat...
    lub 12... i zastosowanie tego samego leku na młodszym (i być może w
    danej chwili zdrowym) osobniku potwierdzi/zaprzeczy skuteczności leku.
    Po prostu raz boli gardło, a raz zęby. Wolałbym jednak, aby stomatolog
    mnie nie operował, bo akurat strategia wyleczenia zębów u niego się
    sprawdziła X lat temu.
    Czy to śmieszne? No cóż - wydaje się oczywiste.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1