z...@j...pl wrote:

>>>> http://mstop.pl/
>
>> A ja dla odmiany uważam, że to pieniacze... Narzekają, że płacą za duże
>> odsetki i JEDNOCZEŚNIE twierdzą, że gdyby refinansowali kredyt, to
>> płaciliby tyle samo (cyt. "proponowane warunki nie różnią się prawie
>> niczym od aktualnej oferty"). No to do cholery w czym rzekomo taki zły
>> jest ten kredyt, co go teraz mają?
>
> W czym jest zly? Rzekomo?
> W tym, ze brali go 3 lata temu a nie dzisiaj.

Ale dzisiaj jest dzisiaj, a nie trzy lata temu.

> Splacaja go regularnie
> od 3 lat a traktowani sa jak nowy z ulicy bioracy franki obecnie. W
> tym, ze osoba bioraca kredyt w tym samym czasie, ale na noirmalnych
> zasadach ma caly czas marze w okolicach 1%, a oni maja teraz
> oprocentowanie z ktorego wyliczona marza przekracza 3%
> Zreszta spojrz na wykres na stronie
> http://www.comperia.pl/index/?id=639d79cc857a6c76c27
23b7e014fccb0
> W tym, ze umowa daje bankowi mozliwosc dowolnego ich dojenia.

No właśnie. Podpisali taką umowę, to ją mają. W czym problem?

> Powyzsze obrazuje, ze jednak ten kredyt jest zly. A czy to wszystko
> jest zgodne z prawem, to juz jest inna sprawa.

Podpisali umowę, z której jasno wynikało, że bank może po drodze zmienić
oprocentowanie. Podpisali także umowę, która daje im prawo przedwczesnej
spłaty. Te dwa fakty oznaczają, że kredyt ten jest i zawsze będzie
oprocentowany mniej więcej na poziomie innych kredytów, udzielanych
przez inne banki w danej chwili. Ten wniosek jest dla mnie oczywisty - i
każdy kto ma odrobinę oleju w głowie dojdzie do tego samego. Taki poziom
oprocentowania maksymalizuje zysk banku i zarazem uniemożliwia skuteczne
refinansowanie w innym banku. A jak ktoś tego nie rozumie, to jest sam
sobie winien...

--
MiCHA