eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiDlaczego progresja podatkowa jest uznawana niejako za normę? › Re: Dlaczego progresja podatkowa jest uznawana niejako za normę?
  • Data: 2021-05-24 22:20:09
    Temat: Re: Dlaczego progresja podatkowa jest uznawana niejako za normę?
    Od: Zdzichu500 <n...@n...org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam

    W dniu 23.05.2021 o 18:38, Mateusz Bogusz pisze:
    > Dlaczego w większości świata progresje podatkową uznaje się za normę?

    W zasadzie realnej progresji nigdzie nie ma. Jest tylko zwiększenie
    podatków dla trochę lepiej zarabiających. Buffett (jakby ktoś nie
    kojarzył, to jeden z najbogatszych ludzi na świecie) kiedyś powiedział,
    że miliarderzy płacą procentowo niższe podatki od dochodów niż jego
    sekretarka:
    https://money.cnn.com/2013/03/04/news/economy/buffet
    t-secretary-taxes/index.html


    > Bynajmniej nie chce argumentować za degresją.

    Ona występuje w realnym świecie dla prawdziwie bogatych. Chyba, że
    rozumujemy jak polski rząd w komunikacie, że bogaty to jest człowiek z
    dochodami rzędu 10K PLN/m-c.

    > Ale skoro tak wielu mówi
    > że "podatki powinny być m.in. sprawiedliwe" to dlaczego podatek liniowy
    > nie jest normą dla większości?

    Skądś państwo musi brać pieniądze na różne wydatki bo tak chce większość
    wyborców. Od najbiedniejszych nie może za bardzo więcej ściągnąć bo ich
    jest dużo i jak ich wkurzy to nie wybiorą następnym razem. A dlaczego
    nie od prawdziwie bogatych? Pewnie z wielu powodów. Choćby z tego, że
    taki bogaty ma sztab ludzi, którzy cały czas myślą jak zapłacić mniej.
    Do jakiego kraju przenieść jaką spółkę, żeby nic nie zapłacić itp.
    Ostatecznie lepiej takich ludzi nie wkurzać bo po zakończeniu kariery
    można u nich dostać nieźle płatną robotę albo "dadzą" parę baniek na
    kampanię i znowu będzie się rządzić.
    Więc zostają te szaraki, które zarabiają trochę lepiej niż przeciętna.
    Nie jest ich na tyle dużo, żeby się specjalnie liczyli w wyborach. A
    jednak można od nich wyciągnąć w sumie więcej kasy niż w sumie od tych
    biedniejszych (powiedzmy, ze przyjmiemy tutaj podział na obecnym progu
    podatkowym). Taka osoba, która zarabia te ok 10K PLN/m-c z etatu czy
    działalności gospodarczej przecież nie będzie kombinować (trochę może
    tak, ale nie aż tak jak miliarderzy), nie ma do dyspozycji sztabu
    prawników itp. więc jest ją najłatwiej "oskubać" i to się dzieje. Nie
    mówiąc, że bogatym w sumie taki układ pasuje, bo lepiej zarabiający mają
    mniejsze szanse na uskładanie kapitału by stworzyć jakiś większy biznes,
    który ewentualnie by im zagroził. A biedniejsi wyborcy się cieszą, że te
    "oszusty i nieroby" z dochodem 10K PLN/m-c zapłacą więcej.
    Zresztą nie trzeba być prawdziwie bogatym żeby zobaczyć jak to działa.
    Pracujesz to zabierają 17% albo 32% podatku plus ZUS. A jak dostaniesz w
    spadku mieszkanie to płacisz od tego co dostałeś od lokatora 8,5% lub
    12% podatku. ZUS oczywiście żadnego nie ma. Podobnie jak masz akcje i
    wypłata dywidendy - 19% i żadnych ZUSów.

    Pozdrawiam,
    Zdzich

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1