Dlaczego w większości świata progresje podatkową uznaje się za normę?
Bynajmniej nie chce argumentować za degresją. Ale skoro tak wielu mówi
że "podatki powinny być m.in. sprawiedliwe" to dlaczego podatek liniowy
nie jest normą dla większości?

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

do góry

Ponieważ to bogaci ustalają wynagrodzenia i dla biednych i dla siebie, a z ich
egoizmu wynika rozkład tych wynagrodzeń - system
podatkowy nieco to naprawia (daleko niedoskonale).
Wyobraź sobie, że każdy człowiek potrzebuje kwotę X do miesięcznego przeżycia i
pozostawiamy mu ją nieopodatkowaną (bo inaczej nie
przeżyje) - już z samej matematyki wyniknie progresja.


-----
> dlaczego podatek liniowy nie jest normą dla większości?

do góry

Igrasz z siłami wszechświata zadając pytania na poziomie mechaniki
kwantowej ;-)


Bo tępemu motłochowi przez wiele lat lewicowa propaganda wbijała to do
głowy że redystrybucja i opiekuńcze państwo to droga szczęśliwości.
Trzeba teraz mozolnie ODKRĘCAĆ. To może potrwać.

do góry

Mateusz Bogusz <m...@o...pl> writes:

> Dlaczego w większości świata progresje podatkową uznaje się za normę?
> Bynajmniej nie chce argumentować za degresją. Ale skoro tak wielu mówi
> że "podatki powinny być m.in. sprawiedliwe" to dlaczego podatek
> liniowy nie jest normą dla większości?

Od jakiegoś czasu przebija się teoria, że o ile do pewnego poziomu,
zarobki zależą, od pracowitości/wykształcenia/itp, o tyle powyżej dużo
zależy od szczęścia i jako takie nie musi podlegać aż takiej
ochronie. (Czy multimilioner faktycznie jest 100razy bardziej
inteligentny lub wykształcony od innych?, czy pracuje 100 razy więcej niż
ja? Raczej nie.)
Przy czym IMO ta granica jest dużo wyżej niż nasz nędzny próg podatkowy.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/

do góry

Mateusz Bogusz <m...@o...pl> writes:

> Dlaczego w większości świata progresje podatkową uznaje się za normę?
> Bynajmniej nie chce argumentować za degresją. Ale skoro tak wielu mówi
> że "podatki powinny być m.in. sprawiedliwe" to dlaczego podatek
> liniowy nie jest normą dla większości?

Podatki są ustalane w takiej wysokości, by stanowiły łącznie jak
największą sumę. Dalsze zwiększanie stawek podatkowych powoduje
(przynajmniej w teorii) zmniejszenie przychodów podatkowych poprzez
ucieczkę ludzi w szarą strefę, emigrację itd. W wersji ekstremalnej
zamieszki i rewolucje.
Podobnie zmniejszenie stawek powoduje zmniejszenie przychodów - system
powinien być "dostrojony" na maksimum przychodów.

Nie wiem skąd pomysł że podatki miałyby być sprawiedliwe. Tego typu
kryteria nie są brane w takich przypadkach pod uwagę.
--
Krzysztof Hałasa

do góry

Kamil Jońca <k...@p...onet.pl> writes:

> Od jakiegoś czasu przebija się teoria, że o ile do pewnego poziomu,
> zarobki zależą, od pracowitości/wykształcenia/itp, o tyle powyżej dużo
> zależy od szczęścia i jako takie nie musi podlegać aż takiej
> ochronie.

Teoria? A to nie jest oczywiste?

> (Czy multimilioner faktycznie jest 100razy bardziej
> inteligentny lub wykształcony od innych?, czy pracuje 100 razy więcej niż
> ja? Raczej nie.)

Oczywiste jest, że nie. Ale multimilionerzy, przynajmniej potencjalnie,
są różnego rodzaju. Są tacy, którzy wszystko zdobyli uczciwie sami, bez
niczyjej pomocy. Są tacy, którzy dorobili się nieuczciwie. Są też tacy,
którzy dostali wszystko na talerzu (np. w spadku), a dodatkowo znaczną
część zdążyli już zaprzepaścić. Oczywiście to są wersje czarno - białe,
w praktyce będziemy mieć pewnie różne rodzaje szarości.

Z tym, że porównywanie "dobrobytu" nie jest takie oczywiste.
Samo przeliczenie na wspólną walutę nie wystarczy. To tak trochę jak
porównywanie szczęścia.
--
Krzysztof Hałasa

do góry

Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> writes:

> Kamil Jońca <k...@p...onet.pl> writes:
>
>> Od jakiegoś czasu przebija się teoria, że o ile do pewnego poziomu,
>> zarobki zależą, od pracowitości/wykształcenia/itp, o tyle powyżej dużo
>> zależy od szczęścia i jako takie nie musi podlegać aż takiej
>> ochronie.
>
> Teoria? A to nie jest oczywiste?
Porozmawiaj z dowolnym wyznawcą Korwina.

KJ


--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/

do góry

Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> writes:

> Kamil Jońca <k...@p...onet.pl> writes:
>
>> Od jakiegoś czasu przebija się teoria, że o ile do pewnego poziomu,
>> zarobki zależą, od pracowitości/wykształcenia/itp, o tyle powyżej dużo
>> zależy od szczęścia i jako takie nie musi podlegać aż takiej
>> ochronie.
>
> Teoria? A to nie jest oczywiste?
>

Poza tym dlaczego miałoby to być oczywiste?
Pisząc "zaczęło się przebijać" miałem na myśli to, że zaczęły się
pojawiać badania uwzglęniające różnej maści korelacje statystyczne na
ten temat. Że nie jest to wynik "ktoś sobie siadł, popatrzył w sufit i
napisał"
KJ


--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/

do góry

W dniu niedziela-23-maja-2021 o 22:05, Kamil Jońca pisze:
> o tyle powyżej dużo
> zależy od szczęścia i jako takie nie musi podlegać aż takiej
> ochronie.

To jeszcze nie powód aby przywalić mu większymi podatkami od dochodu.

Spokojnie można sobie wyobrazić w dzisiejszych czasach zbieranie podatku
od przychodu aby opodatkować w końcu korporacje.

Wystarczyłoby na "opiekę" nawet bardzo opiekuńczego państwa ;-)

do góry

_Master_ <M...@...pl> writes:

> W dniu niedziela-23-maja-2021 o 22:05, Kamil Jońca pisze:
>> o tyle powyżej dużo
>> zależy od szczęścia i jako takie nie musi podlegać aż takiej
>> ochronie.
>
> To jeszcze nie powód aby przywalić mu większymi podatkami od dochodu.

To jest bardzo dobry powod.
>
> Spokojnie można sobie wyobrazić w dzisiejszych czasach zbieranie
> podatku od przychodu aby opodatkować w końcu korporacje.

>
>
To jest akurat rzecz wtorna.

KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html

do góry