eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Podnoszenie wieku emerytalnego niekonieczne

Podnoszenie wieku emerytalnego niekonieczne

2012-02-27 12:09

Podnoszenie wieku emerytalnego wcale nie jest koniecznością. Jest to tylko skuteczna, choć brutalna metoda skłonienia ludzi by dłużej pracowali i tym samym dłużej płacili podatki.

Przeczytaj także: Emerytura z trzeciego filaru

Postulat podniesienia wieku emerytalnego ma zupełnie inny wymiar w Polsce i w innych krajach europejskich. Choć świadczenie we Francji czy w Niemczech jest w pewnym stopniu powiązane z wcześniejszymi zarobkami, to jego wysokość nie zależy ani od oczekiwanej długości życia na emeryturze ani od czasu, w trakcie którego gromadzone były środki. Pod tym względem polski system emerytalny bardziej przypomina system kapitałowy niż bismarckowski system przywilejów emerytalnych.

Pominąwszy grupy uprzywilejowane (których niestety wciąż jest sporo) oraz zaszłości z poprzedniego systemu (obowiązującego przed 1999 rokiem) gromadzenie środków na emeryturę wygląda następująco. Od wynagrodzenia odprowadzana jest co miesiąc składka, która dopisywana jest na indywidualne konto w ZUS. Rachunek, na który trafiają środki jest oprocentowany i to jak dotąd całkiem wysoko (około 3,5% w skali roku i to realnie). W momencie przejścia na emeryturę na podstawie wartości środków „zgromadzonych” na wirtualnym rachunku w ZUS wyliczane jest dożywotnie świadczenie. Metoda, którą się stosuje jest bardzo prosta: zgromadzony kapitał dzielony jest przez oczekiwaną długość życia emeryta. Od momentu wypłaty świadczenia utrzymywana jest jego realna wartość – co roku rewaloryzowane jest ono o inflację.

Sytuacja obywatela przypomina tą, w której sam oszczędzałby na emeryturę. Im więcej zarabia, tym więcej zgromadzi. Im dłużej pracuje tym dłużej zgromadzone środki „leżą” na oprocentowanym rachunku w ZUS, przez co ich wartość w momencie przejścia na emeryturę jest większa. Ponadto im później zdecyduje się przejść na emeryturę, tym świadczenie jest wyższe z tytułu tego, że mniej mu statystycznie pozostało lat na pobieranie świadczenia. Czy można więc utrzymywać, że nie ma bodźców do przechodzenia na emeryturę raczej później niż wcześniej?

Spójrzmy na przykład na osobę, która zaczęła pracować w wieku 25 lat i wpadła na pomysł przejścia na emeryturę po piętnastu latach pracy. Załóżmy, że na koncie w ZUS odłożyła 100 tys. zł. Na jaką pozwoliłoby jej to emeryturę? Jeśli oczekiwana długość życia po dożyciu 40 lat to 80 lat, emerytura wyniosłaby 208 zł miesięcznie. W tej sytuacji raczej nikt by się na takie posunięcie nie zdecydował. Dlatego też nie ma właściwie powodu, by go zabraniać.

Oprócz może jednego. Państwo gwarantuje każdemu minimalny poziom emerytury. W tej chwili jest to 635 zł, co oznacza konieczność dopłaty ponad 400 zł miesięcznie z kasy państwa do przykładowej przedwczesnej emerytury. Szacuje się, że w 2050 roku przy dzisiejszych zasadach pobierania świadczeń ponad 40% kobiet otrzymywałoby minimalną emeryturę współfinansowaną z budżetu. Podniesienie wieku emerytalnego zaś w znacznej mierze zniosłoby konieczność dopłacania do minimalnych emerytur.

 

1 2

następna

oprac. : Maciej Bitner / Wealth Solutions Wealth Solutions

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: