eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Rynki odnotowały słaby koniec miesiąca

Rynki odnotowały słaby koniec miesiąca

2006-09-01 09:48

Przeczytaj także: Dane zaleją rynki finansowe


Dziwne ruchy rynków na koniec miesiąca

W czwartek rynki do rana czekały na ważne dane makro i decyzje ECB, więc indeksy giełdowe w Eurolandzie czekały w pobliżu środowego zamknięcia, ale im bliższe było ogłoszenie komunikatu banku tym bardziej się osuwały. Kurs EUR/USD mocno rósł w oczekiwaniu na decyzje ECB i wystąpienie jego prezesa, ale dane makro z Niemiec (wzrost ilości bezrobotnych i spadek sprzedaży detalicznej) zahamowały ten trend. Nie mogły też pomóc euro publikowane w czwartek liczne indeksy nastroju. Okazało się, że zdecydowanie mocniej niż oczekiwano pogorszyły się nastroje biznesu, a i cała gospodarka oceniana była gorzej niż prognozowano. Nic dziwnego, że ECB nie zmienił poziomu stóp procentowych, ale konferencja prasowa prezesa ECB podniosła kurs EUR/USD, bo Jean-Claude Trichet stwierdził, że bank musi być bardzo uważać na wzrost zagrożenia inflacyjnego. To jest truizm, ale rynek odebrał to jako zapowiedź podwyżki stóp na następnym posiedzeniu. Jednak po 15.00 kurs EUR/USD gwałtownie spadł, co nie znajduje żadnego uzasadnienie w publikowanych potem danych makro.

Rynki finansowe zachowywały się w czwartek nieco dziwnie, ale trzeba pamiętać, że ostatni dzień miesiąca ma swoje prawa, bo fundusze wtedy często próbują ustawić ceny różnych aktywów tak, żeby pokazać najlepsze możliwe wyniki. Publikowane w czwartek w USA dane amerykańskie zaskoczyły w zasadzie tylko jednym: były w olbrzymiej większości całkowicie zgodne z prognozami. Już dawno nie widziałem tak dobrej serii prognostycznej analityków. Ta zgodność dotyczyła tygodniowej zmiany bezrobocia oraz lipcowych wydatków i przychodów Amerykanów. Nic więc dziwnego, że rynek na publikacje tych raportów zareagować nie chciał, chociaż wzrost wydatków o 0,8 proc. mógł posiadaczy akcji ucieszyć. Sierpniowy indeks Chicago PMI też spadł praktycznie tam, gdzie go widzieli ekonomiści (do 57,1 pkt. - oczekiwano 57 pkt.). Zamówienia fabryczne spadły w lipcu o 0,6 proc. (oczekiwano 0,8 proc., co było znikomą różnicą). Jedynym wyjątkiem było to, że bazowy indeks wydatków osobistych (PCE) wzrósł mniej niż oczekiwano (0,1 zamiast 0,2 proc). Właśnie ten ostatni raport miał chyba największy wpływ na rynki, bo rentowność obligacji nadal spadała.

Na zachowanie rynków wpływ mógł też mieć raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, która stwierdziła, że nie znalazła dowodów na to, że irański program atomowy ma charakter wojskowy, ale potwierdziła, że Iran nie wstrzymał programu wzbogacania uranu. W czwartek mijał termin ultimatum RB ONZ, więc taka informacja mogła zaniepokoić, ale trzeba by użyć dobrej lupy, żeby wypatrzyć ślady tego zaniepokojenia na rynkach. Być może dlatego, że media twierdzą, iż największe kraje europejskie chcą się we wrześniu spotkać z władzami Iranu, żeby spróbować jednak wynegocjować jakieś porozumienie.

Zapewne nagłe wzmocnienie dolara po pobudce w USA miało związek, właśnie z Iranem, bo ostatnio w czasie zwiększonych napięć w geopolityce dolar się wzmacnia. Wielu komentatorów twierdzi, że to przygotowanie do piątkowego raportu z rynku pracy w USA wywołało ten ruch, ale ja się z nimi nie zgadzam. Bardziej prawdopodobne jest, że dane będą słabe, więc dlaczego dolar miałby się wzmocnić? Normalna też była reakcja rynku złota, które zdrożało - tu też uciekają pieniądze, jeśli na świecie jest niespokojnie. Dziwnie zachowywała się ropa krążąc w okolicach środowego zamknięcia, ale w końcu dnia cena jednak lekko wzrosła, co też można przypisać Iranowi. Najbardziej dziwacznie zachowała się miedź. Wszyscy wiedzieli, że praca w kopalni Escondida w Chile ruszy pełną parą najprawdopodobniej już w piątek lub sobotę, a jednak cena miedzi mocno rosła. Wytłumaczeniem może być tylko "window dressing", bo nic takiego ruchu nie tłumaczy. Znalazł się w USA jeden odważny, który twierdził, że cena miedzi rośnie, bo publikowane w czwartek dane makro w USA były dobre, ale to było kompletne nieporozumienie. Kontrakty na miedź rosły przed południem nawet o 4 procent, a po publikacji danych wzrost został ograniczony do 2,8 proc.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: