Spotkało mnie ostatnio coś niefajnego w mBanku, co skłoniło mnie do
przemyśleń co do procedury wysyłania kart w mBanku. Automatycznie mBank
wysyłał do mnie karty do eKonta i eMax'a (te drugie troche sobie kosztują).
Po 2ch miesiącach od końca ważności kart bankomat odpowiedział mi, że karta
jest nieważna. No tak - kożystałem z niej bardzo żadko (mam konto również w
innym banku), ale jak mi była potrzebna to jest przeterminowana. Więc za
telefon i wyjaśniam na mLinii. Nie bede zanudzał, więc w skrócie:
1. Twierdzą, że wysłali na poprzedni adres do koresponencjii (zmieniałem w
międzyczasie)
2. Akurat tak się składa, że wciąż mieszkam pod starym adresem (opóźnienia w
oddaniu nowego mieszkania) i karta nie dotarła
3. Nie mam pojęcia kto zawinił (poczta, ktoś wyjął ze skrzynki i nie wiem co
jeszcze)
4. Chciałbym wieżyć, że mBank wysłał koperty z kartami
5. mBank WYSYŁA KARTY ZWYKŁĄ POCZĄ, więc nawet nie można im udowodnić, że
nie wysłali (bo nie mają potwierdzenia wysłania od Poczty)
6. Rozumiem, że wysyłanie poleconym kosztuje drożej - ale w tej sytuacji JA
PŁACĘ ZA OSZCZĘDNOŚCI Banku i czuję się delikatnie mówiąc zrobiony w bambuko
7. Zadzwoniłem i zrezygnowałem z tych (2ch) kart do eMaxa (bo i tak z nich
nie korzystałem, jak nadmieniłem napoczątku), ale pieniązków nie
odzyskałem -72 zl (reklamacja nie została uwzględniona)

Czy ktoś miał podobne doświadczenia. Nie mam sił z nimi walczyć, ale może
jest sposób, żeby zmienić umowę z bankiem tak, żeby klient nie ponosił
odpowiedzialności za nidopatrzenia banku, poczty i co tam jeszcze.

I jeszcze pytanie. Dlaczego w regulaminie napisano, ze mam aktywowac karte
do 7 dni od dnia otrzymania karty? Zabezpieczenie? Wiec dlaczego nikt z
mBanku nie zainteresował się tym, ze 3 karty nie zostały aktywowanie po 2ch
miesiącach od wysłania? ZACZYNAM SIĘ BAĆ!

I jeszcze jedna ciekawostka. Poprosiłem 5 tygodni temu o wydruk z historii
rach. z mojego TELEPEKAO24 (koszt 31zl). Czekałem ponad 2-tyg i nic.
Dostałem odpowiedz z banku, ze wyslali. Nie moglem juz czekac, wiec
poprosilem o ponowne wyslanie (następne 31zl). Po kilku dniach przyszly oba.
Tyle, że na tym starszym nie było pieczątki (tej zamiast znaczka), wiec
pewnie utknęła na poczcie (bo przesyłka niby nieoplacona).
I w tym przypadku juz nie mam sil nawet, zeby to reklamowac.

Najgorsza jest tak na prawde ta niepewność - gdzie są moje karty, pieniądze,
zaświadczenia. A czasami muszę coś załatwić w zamkniętym czasie.

Pozdro