eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › SimplyCity jednak nie dla mnie :(
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 89

  • 21. Data: 2017-06-10 23:02:20
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2017-06-10 o 20:50, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2017-06-10, cef <c...@i...pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>> Wyraźnie napisał, że nie chodziło o dopisywanie "na co i ile wydałeś".
    >>
    >> Ale chodzi o obcy dokument i dopiski na nim.
    >> A mnie o zasadę, że na obcych dokumentach dopisek ma taką
    >> wartość jakby cały był zrobiony przeze mnie. Więc co za różnica wtedy
    >> czy dopisze oryginał czy 100 tys więcej?
    >
    > Na tym oryginale wolno Ci robić jakiekolwiek dopiski chcesz
    > (pokaż w rozporządzeniu że nie). Z tym, że jak im w kontroli
    > krzyżowej wyjdzie że jednak tyle nie wydałeś, albo że podatnik
    > "po drugiej stronie" nie istnieje, to będziesz miał ciepło :)

    Dopisywać sobie możesz, ale jest to jak sam zauważasz bez znaczenia.
    Nic istotnego zmienić nie możesz. W zasadzie możesz sobie zadekretować ;)


    > "Orginał" zamiast "oryginał" to tzw. błąd mniejszej wagi,
    > za co obecnie z kosztów nie da się wyrzucić. Zresztą, jak
    > pisałem, od paru lat już ten dopisek jest niepotrzebny.

    Inicjator wątku ma stale jakieś problemy z US :-)
    Do literówek, błędów czcionki itp skarbówka przyczepiała mi się
    ostatnio pod koniec lat dziewięćdziesiątych.
    Obecnie jedyna rzecz jaką wyjaśniam przy kontroli są faktury, które
    otrzymuję
    z danymi wystawcy niezgodnymi z tymi z GUS.
    Tzn program mi ciągnie dane po nipie z rejestrów Regon
    a na fakturze dane są takie same co do osoby i NIP, ale
    często jest jakiś inny adres. Ale w sumie podatnik się zgadza i nikt
    z tego po wyjaśnieniu nie robi jakichś większych szopek.
    A ze od kilku lat czynności sprawdzające można załatwić zdalnie
    wysyłając rejestry VAT itp mailem, to już jest dla mnie super wygoda.



  • 22. Data: 2017-06-11 09:03:17
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: Pete <n...@n...com>

    W dniu 2017-06-09 o 23:26, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2017-06-09, Piotr Gałka <p...@c...pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> Skutecznie (przez dwa lata) odstraszała mnie papierologia, bo np. nie
    >> mam zamiaru z powodu głupiej KK latać po urzędach.
    >
    > O to to. 10 lat prowadzę działalność, każdy rok dochodowy mocno ponad
    > przeciętną. I o ile jeszcze przy kredycie hipotecznym to jestem w stanie
    > zrozumieć jeźdzenie po zaświadczenia, to przy karcie absolutnie.
    >
    > Też pani podziękowałem i podałem papierologię jako powód.
    >

    A próbowałeś w innych? :)
    Citi to chyba jednak jeden z najmniej upierdliwych banków.

    --
    Pete


  • 23. Data: 2017-06-11 10:48:22
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-06-11, Pete <n...@n...com> wrote:

    [...]

    >> Też pani podziękowałem i podałem papierologię jako powód.
    > A próbowałeś w innych? :)
    > Citi to chyba jednak jeden z najmniej upierdliwych banków.

    Tak. mBank i BZWBK. W mBanku "od ręki" w systemie transakcyjnym,
    ale tam miałem konto i obroty (w Citi też), w BZWBK musiałem
    dostarczyć PIT i potwierdzenie przelewu do organów skarbowych.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 24. Data: 2017-06-11 13:11:30
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-06-10, cef <c...@i...pl> wrote:

    [...]

    >> Na tym oryginale wolno Ci robić jakiekolwiek dopiski chcesz
    >> (pokaż w rozporządzeniu że nie). Z tym, że jak im w kontroli
    >> krzyżowej wyjdzie że jednak tyle nie wydałeś, albo że podatnik
    >> "po drugiej stronie" nie istnieje, to będziesz miał ciepło :)
    >
    > Dopisywać sobie możesz, ale jest to jak sam zauważasz bez znaczenia.
    > Nic istotnego zmienić nie możesz. W zasadzie możesz sobie zadekretować ;)

    Zmienić nie można, to jest oczywiste.

    Ja takie dopiski stosuję, np. dla faktur zagranicznych, dopisuję
    sobie kurs średni + obliczenia dla PLN. Jeszcze się nie zdarzyło żeby
    przez to ktoś mi zakwestionował taki dokument. :)

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 25. Data: 2017-06-11 15:05:30
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2017-06-11 o 13:11, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2017-06-10, cef <c...@i...pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>> Na tym oryginale wolno Ci robić jakiekolwiek dopiski chcesz
    >>> (pokaż w rozporządzeniu że nie). Z tym, że jak im w kontroli
    >>> krzyżowej wyjdzie że jednak tyle nie wydałeś, albo że podatnik
    >>> "po drugiej stronie" nie istnieje, to będziesz miał ciepło :)
    >>
    >> Dopisywać sobie możesz, ale jest to jak sam zauważasz bez znaczenia.
    >> Nic istotnego zmienić nie możesz. W zasadzie możesz sobie zadekretować ;)
    >
    > Zmienić nie można, to jest oczywiste.
    >
    > Ja takie dopiski stosuję, np. dla faktur zagranicznych, dopisuję
    > sobie kurs średni + obliczenia dla PLN. Jeszcze się nie zdarzyło żeby
    > przez to ktoś mi zakwestionował taki dokument. :)

    No naprawdę aż tak łopatologicznie trzeba tłumaczyć, że nie chodzi
    o notatki na fakturze, tylko o zapisy ingerujące istotnie w treść.
    Nikt Ci nie zakwestionuje faktury jak sobie na niej policzysz kurs
    czy zrobisz uwagę typu "zakup materiału do produkcji tego i tamtego"
    Ale jak sobie poprawisz dane kontrahenta typu NIP czy zmienisz kwotę,
    to myślisz, że też nikt z kontrolerów nie zareaguje?


  • 26. Data: 2017-06-12 10:07:40
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-06-09 o 22:53, cef pisze:

    > Rzeczy, które opisujesz, to były na porządku dziennym przy kontrolach
    > sto lat temu (jakieś błędy ortograficzne, brak niewymaganej pieczątki,
    > literówki itp)

    Czyli mam już 100 lat :)

    > Albo prowadzicie działalność, która w jakiś sposób budzi złość urzędnika
    > :-)
    >

    W tamtych czasach (1988) każda samodzielna działalność budziła w pewnym
    sensie złość.
    Nas to kosztowało pół roku wyjaśniania w sądzie, że nie jesteśmy
    wielbłądami.

    >> Podobnie kwestionowanie faktur za to, że zamiast wymaganego ustawą
    >> słowa oryginał jest tzw "jakieś inne słowo" (orginał) - skutek - nie
    >> uznane koszty - większy dochód - dopłata podatku (+ odsetki za n lat -
    >> wtedy duże) i do tego każdy kto musi w wyniku kontroli dopłacić to
    >> przestępca więc kara....
    >> Na szczęście dowiedzieliśmy się i ostemplowaliśmy wszystkie faktury za
    >> chyba 5 lat wstecz pieczątką (oryginał) - ustawa wymagała tego słowa,
    >> ale nie zabraniała aby obok niego było też jakieś inne lub drugie takie.
    >> Nie wiem też na jakiej podstawie w czasie kontroli nie wolno było tego
    >> po prostu dopisać.
    >
    > Skoro kwestionowali koszty, to raczej chodziło o faktury obce.
    > Jak sobie wyobrażasz dopisywanie czegokolwiek?

    Normalnie.
    Cały czas to robię. Jak mi na fakturze nie wydrukują kto odebrał to
    wpisuję siebie długopisem. Jaki w tym widzisz problem?

    O ile pamiętam, to dostawienie pieczątki "Oryginał" było OK pod
    warunkiem, że zrobisz to przed kontrolą. No i właśnie tego "pod
    warunkiem" nie rozumiałem, ale też nie jestem pewien, że czegoś nie kręcę.

    > Po co w ogóle faktura skoro możesz napisać na co i ile wydałeś?

    Nie rozumiesz. Przecież wtedy nie będzie to zgodne z kopią u tego u kogo
    to wydałeś. A faktura po dostawieniu pieczątki "Oryginał" jest zgodna z
    kopią u wystawcy.
    P.G.


  • 27. Data: 2017-06-12 10:24:35
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ohli4d$qln$1$P...@n...chmurka.ne
    t...
    W dniu 2017-06-09 o 22:53, cef pisze:
    >> Rzeczy, które opisujesz, to były na porządku dziennym przy
    >> kontrolach
    >> sto lat temu (jakieś błędy ortograficzne, brak niewymaganej
    >> pieczątki, literówki itp)

    >Czyli mam już 100 lat :)

    >> Albo prowadzicie działalność, która w jakiś sposób budzi złość
    >> urzędnika :-)

    >W tamtych czasach (1988) każda samodzielna działalność budziła w
    >pewnym sensie złość.
    >Nas to kosztowało pół roku wyjaśniania w sądzie, że nie jesteśmy
    >wielbłądami.

    Vat to rok 1993.
    Na poczatku bywalo jak piszesz - kazdy pretekst jest dobry, potem sie
    pokazalo rozporzadzenie z "bledami mniejszej wagi" i znormalnialo.
    Ponoc - ja na na szczescie kontroli vat nie mialem.

    Tak czy inaczej - dopisywanie "oryginal" na swistku papieru przy
    urzedniku wydaje mi sie niestosowne :-)

    >O ile pamiętam, to dostawienie pieczątki "Oryginał" było OK pod
    >warunkiem, że zrobisz to przed kontrolą. No i właśnie tego "pod
    >warunkiem" nie rozumiałem, ale też nie jestem pewien, że czegoś nie
    >kręcę.

    No bo nijak nie udowodnia, ze to sam dostawiles, a nie wystawca -
    zgodnie z obowiazkiem zreszta.
    Chyba, ze sam sie glupio przyznasz :-)

    Tzn, owszem, jakby chcieli, to pewnie by udowodnili, ale az tak im nie
    zalezalo.

    J.


  • 28. Data: 2017-06-12 11:14:26
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-06-10 o 23:02, cef pisze:
    >
    > Inicjator wątku ma stale jakieś problemy z US :-)

    Brzmi jakbym w jakiś specjalny sposób wymuszał te problemy.

    Kiedyś mieli zasadę, że jak wychodzi zwrot podatku, to trzeba wezwać no
    i co roku nas wzywali (każdego z osobna). A przecież to jest oczywiste,
    że jak się doliczy ulgę na dzieci to wyjdzie zwrot.
    Nie wiedziałem jaki jest klucz, ale za którymś razem zapytałem czy
    wszystkich co roku tak wzywają - "mamy wytyczne, że jak jest zwrot to
    wezwać."
    Przy okazji chcieli aby im dostarczyć wszystkie papiery firmy, ale nie
    potrafili podać podstawy prawnej, więc nie dostawali. Nie daliśmy się
    przekonać argumentem, że wszyscy dostarczają - o tu są teczki od innych,
    które aktualnie analizujemy.
    Trwało chyba z 5..8 lat i na szczęście im przeszło.

    Jest nas 6 wspólników - udział 1/6, ale w odpowiednim polu każą wpisać w
    % z zaokrągleniem do 2 miejsc po przecinku. A nigdzie nie jest napisane,
    że udział przypadający na jednego nie ma być taki jak naprawdę (czyli
    1/6) więc wpisujemy tak jak jest na prawdę. A potem jakiś inteligentny
    inaczej bierze tę zaokrągloną wartość mnoży przez dane całej spółki i mu
    się nie zgadza więc wzywa. Raz udzielonej informacji nie umieją sobie
    gdzieś zapisać więc co roku powtórka z rozrywki. Doszliśmy do tego, że
    na każdym PIT dopisujemy uwagę, że 16,67% to tylko zaokrąglenie 1/6.

    Z powodu kredyt co roku trzeba było załatwiać zaświadczenia z US
    (oczywiście dla każdego z nas z osobna), a jeden US uważał, że musi
    dostać jakiś kwit z drugiego, a ten uważał, że nie musi go wystawiać i
    się blokowało, a bank nie będzie czekał.

    W tym roku też spodziewam się wyjaśniania, bo się okazało, że w PIT nie
    ma gdzie wpisać składek na Fundusz Pracy więc musiałem jakąś typowo
    wyliczaną pozycję zmodyfikować ręcznie.

    Myślałem, że wszyscy tak mają, a jedynie to, że mi takie (dla mnie
    absurdalne) działania (do tego za moje pieniądze) zapadają w pamięci
    spowodowało, że to akurat ja czasem, przy jakiejś okazji, potrafię o tym
    wspomnieć.

    Widzisz/sugerujesz mój wpływ na te "jakieś problemy z US"?
    P.G.


  • 29. Data: 2017-06-12 11:18:22
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-06-11 o 15:05, cef pisze:
    > No naprawdę aż tak łopatologicznie trzeba tłumaczyć, że nie chodzi
    > o notatki na fakturze, tylko o zapisy ingerujące istotnie w treść.
    > Nikt Ci nie zakwestionuje faktury jak sobie na niej policzysz kurs
    > czy zrobisz uwagę typu "zakup materiału do produkcji tego i tamtego"
    > Ale jak sobie poprawisz dane kontrahenta typu NIP czy zmienisz kwotę,
    > to myślisz, że też nikt z kontrolerów nie zareaguje?
    >

    O ile pamiętam, to pomysł modyfikowania wszystkiego (a wręcz spisywania
    samemu) to Ty wprowadziłeś do rozmowy.
    P.G.


  • 30. Data: 2017-06-12 11:31:51
    Temat: Re: SimplyCity jednak nie dla mnie :(
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ohlm1i$s6c$1$P...@n...chmurka.ne
    t...
    W dniu 2017-06-10 o 23:02, cef pisze:
    >> Inicjator wątku ma stale jakieś problemy z US :-)

    >Brzmi jakbym w jakiś specjalny sposób wymuszał te problemy.

    >Kiedyś mieli zasadę, że jak wychodzi zwrot podatku, to trzeba wezwać
    >no i co roku nas wzywali (każdego z osobna). A przecież to jest
    >oczywiste, że jak się doliczy ulgę na dzieci to wyjdzie zwrot.
    >Nie wiedziałem jaki jest klucz, ale za którymś razem zapytałem czy
    >wszystkich co roku tak wzywają - "mamy wytyczne, że jak jest zwrot to
    >wezwać."

    W przypadku VAT to chyba nie tylko wytyczne, ale wrecz jakis przepis
    byl.
    Z tym, ze dotyczyl w zasadzie tylko eksporterow ... i kontrola byla w
    firmie co tydzien.

    >Jest nas 6 wspólników - udział 1/6, ale w odpowiednim polu każą
    >wpisać w % z zaokrągleniem do 2 miejsc po przecinku. A nigdzie nie
    >jest napisane, że udział przypadający na jednego nie ma być taki jak
    >naprawdę (czyli 1/6) więc wpisujemy tak jak jest na prawdę. A potem
    >jakiś inteligentny inaczej bierze tę zaokrągloną wartość mnoży przez
    >dane całej spółki i mu się nie zgadza więc wzywa. Raz udzielonej
    >informacji nie umieją sobie gdzieś zapisać więc co roku powtórka z
    >rozrywki. Doszliśmy do tego, że na każdym PIT dopisujemy uwagę, że
    >16,67% to tylko zaokrąglenie 1/6.

    Ja tam slyszalem wersje, ze kontrola ucieszona, bo wykryla
    nieprawidlowosci.
    Clo nie zaplacone w roku 1995, czy jakos tak.
    A do kiedy termin zaplaty ? do 01.04.1996.
    Wiec ksiegowa siega po segregator z 1996, wyciaga pierwszy swistek z
    banku - przelew cla.
    Ale my kontrolujemy 1995, a nie 1996.

    Kontrola smaczy donos do UKS, UKS sle pismo z zadaniem wyjasnien,
    ksiegowa wysyla wyjasnienia, urzad jest zadowolony, a urzednik z
    pierwszej kontroli ... dostaje premie za dobra robote i wykrycie
    nieprawidlowosci :-)

    >Myślałem, że wszyscy tak mają, a jedynie to, że mi takie (dla mnie
    >absurdalne) działania (do tego za moje pieniądze) zapadają w pamięci
    >spowodowało, że to akurat ja czasem, przy jakiejś okazji, potrafię o
    >tym wspomnieć.

    W wiekszej firmie eksportowej (wiec kontrola niemal nie wychodzi)
    dyrektor mial zasade - musi byc jakis drobny blad, ktory kontrola
    wykryje.
    Bo wykrywa, pisze protokol, zaklad placi tych pare groszy ... i nikt
    tego okresu wiecej nie rusza.
    Jakby kontrola nic nie znalazla, to grozi druga kontrola, ktora bedzie
    szukac czemu pierwsza nic nie znalazla :-)

    J.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1