eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankio kupowaniu i sprzedawaniu złota › Re: o kupowaniu i sprzedawaniu złota
  • Data: 2011-12-29 14:51:53
    Temat: Re: o kupowaniu i sprzedawaniu złota
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 29 Dec 2011 15:33:46 +0100, "witrak()" <w...@h...com>
    wrote:

    >Jarek Andrzejewski <p...@g...com> wrote on 2011-12-29_14:56
    >> On Thu, 29 Dec 2011 14:45:15 +0100, "witrak()" <w...@h...com>
    >> wrote:
    >...
    >> Widzisz, Ty niepotrzebnie komplikujesz pewne rzeczy. Zgadzam się:
    >
    >Niestety, Ty (obawiam się, że świadomie) upraszczasz wiele rzeczy,
    >stawiasz w oparciu o te uproszczenia dość karkołomne tezy, *bardzo
    >ogólne*, a potem bronisz ich jak niepodległości :-)

    Wyjaśnij więc mi, prostemu człowiekowi, co jest skomplikowanego w
    zakupie złotej monety czy sztabki i późniejszej jej sprzedaży?

    >No i masz nieelegancki zwyczaj nieprzyznawania racji nawet, gdy
    >zostajesz "przyszpilony" :-) [ale to nie jest nic nadzwyczajnego -
    >wielu się to zdarza :-))) ]

    całkowicie się mylisz. Nie raz przyznałem się do błędu. Ale oczywiście
    jesteś usprawiedliwiony: Ty mnie jeszcze nie "przyszpiliłeś", choć
    parokrotnie Cię zachęcałem do tego.

    >> można wymyślić taką umowę, która będzie dotyczyła różnych czynności
    >> prawnych (będzie "złożona"). I być może nie będzie to umowa sprzedaży
    >> rzeczy.
    >
    >No właśnie. Można taki przypadek znaleźć, nie twierdzę, że to co
    >ja wymyśliłem, to najlepsza ilustracja, ale nie można wykluczyć
    >*potencjalnej* zasadności stanowiska MinFin-u również w
    >poważniejszych sytuacjach. *) Dlatego (i dlatego, że z natury nie
    >jestem skłonny do stosowania fuzzy-logic) nie akceptuję
    >naciąganych tez a już zwłaszcza, gdy wydają mi sie "robione pod
    >rozgłos".

    IMHO sprawa jest prosta: złoto jest rzeczą, można je zakupić i
    sprzedać z (nominalnym zyskiem), a jeśli te dwie transakcje będzie
    dzieliło nie mniej niż pół roku, to żaden podatek się nie należy.
    Artykuł jest tu jasny i naprawdę niepotrzebnie starasz się
    komplikować.
    Ja się "czepiłem" jednego z końcowych akapitów:

    "Ministerstwo Finansów przestrzega jednak, że jeśli zakup złota
    dokonywany jest w celach inwestycyjnych (ma przynieść określone
    korzyści ekonomiczne), przysporzenie będzie obciążone 19-proc.
    zryczałtowaną daniną (tzw. podatkiem Belki). Tak jak odsetki z
    klasycznej bankowej lokaty."

    Powyższe "ostrzeżenie" to IMHO "strachy na lachy".
    I tyle.
    Ty próbujesz wymyślać jakieś dziwne umowy, ale przecież nie tego
    dotyczy artykuł.

    >> Być może Ty takie umowy zawierasz i Ci to odpowiada. Ja w kupowaniu
    >Nie, bo jestem ostrożny, a MinFin ma wszystkie atuty w ręce :-)

    no właśnie, dałeś się "zrobić na szaro"...

    >> złota mam jedynie proste doświadczenia: daję kasę, dostaję kruszec. I
    >> nie sądzę, żebym naruszał prawo podatkowe, gdy zechcę sprzedać złoto,
    >> a informacją o takiej transakcji nie podzielę się z fiskusem.
    >
    >I póki Ci się to udaje - jest OK. Nie wiem, w jakiej skali
    >operujesz, ale jeśli pamiętasz o limicie kwot transakcji
    >niepodlegających rejestracji ze względu na "pranie", to tych
    >myszołowów za wiele nie zbierzesz, więc niewiele zarobisz (?) ale
    >i niewiele ryzykujesz.

    zakup kilku uncji w NBP nie wiąże się z weryfikacją tożsamości
    kupującego. Być może gdyby przychodzić do banku codziennie, to po
    jakimś czasie GIIF dowiedziałby się o tym.
    O ile wiem, to przy sprzedaży złota również nie mam (nie jestem
    instytucją finansowią) obowiązku weryfikować tożsamości nabywcy.
    Popraw mnie jeśli się mylę.

    BTW: NBP przyjmuje chyba tylko gotówkę i (przynajmniej na moim
    skrmonym poziomie) nie mam możliwości zapłaty przelewem za "orły
    bieliki" (wiem, "myszołowy bieliki" :-)

    >*) W ogóle w naszym prawie jest zbyt wiele (i obawiam się, że
    >coraz więcej) "uznaniowości implikowanej" - to właśnie to "ale",
    >które doprowadza człowieka do pasji, gdy czyta sie o
    >np."depozytach nieprawidłowych", z których MinFin chce ściągać
    >podatki itp.

    no cóż, ja już dawno przestałem mieć nadzieję, że to tylko z głupoty.
    I nie raz przypominałem o 21 tysiącach stron dzienników ustaw w 2003
    roku czy 17 tysiącach w 2010 (AFAIR).
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1