Sat, 19 Jun 2004 20:39:21 +0200, w <cb2182$gbi$1@news.onet.pl>, "Glenn"
<g...@b...pl> napisał(-a):

> Kolega Popławski "musi" korzystać z usług mbanku, bo ma tam lokatę
> antybelkową. A że go to bardzo denerwuje (przymus korzystania a nie lokata
> ;-))) to z tych nerwów biedaczek nie był w stanie przeczytac, czy na
> delfinie ma "Popławski" czy "Poplawski". Miej trochę zrozumienia dla
> człowieka w sytuacji przymusu ;-)))

Kolega Popławski nie będzie specjalnie biegał po kartę do samochodu, aby
sprawdzić to i zadowolić tym jedną histeryczkę ;>

do góry

Glenn napisała:
> Kolega Popławski "musi" korzystać z usług mbanku, bo ma tam lokatę
> antybelkową. A że go to bardzo denerwuje (przymus korzystania a nie
> lokata ;-))) to z tych nerwów biedaczek nie był w stanie przeczytac,
> czy na delfinie ma "Popławski" czy "Poplawski". Miej trochę
> zrozumienia dla człowieka w sytuacji przymusu ;-)))

Taki stary jeszcze nie jestem - pamiętam dlaczego kol. Popławki ma konto
w mB. mBank rzondzi ;-)

K.

do góry

Radosław Popławski wrote:

>
> Kolega Popławski nie będzie specjalnie biegał po kartę do samochodu, aby
> sprawdzić to i zadowolić tym jedną histeryczkę ;>


To, że Ty zachowujesz sie irracjonalnie, to nie znaczy że wszyscy - w
psychologii to się nazywa projekcją. Dla mnie EOT. I racz się
powstrzymać przed czepianiem się mnie we wszystkich możliwych wątkach na
jakie natrafisz, bo właśnie lecisz do KF.

do góry

S.T. wrote:


> Ja tylko sparafrazowałem Twoje słowa, nie użyłem ich dosłownie,
> gdybym napisał dokładnie:
> "Jak też ten Twój biedny chłopak/mąż/konkuben z Tobą wytrzymuje"
> nie omieszkałbym użyć cydzysłowu,
> ba, jeśli sobie życzysz, nawet źródło
> podałbym w przypisach ;-PPP

Oprócz tego zdania raczyłeś dodać jeszcze parę słów od siebie i było
tego sporo więcej niż to 1 zdanie, które "sparafrazowałeś".


> Więc jak, rościsz sobie prawa autorskie,
> czy raczej wyszła na wierzch mentalność Kalego
> i 'wysublimowany dowcip' stał się 'chamstwem' zmieniwszy autora?


Twoja jak to napisałeś "parafraza" była jednak troszeczkę dłuższa i
chyba zdziebko zbyt "wysublimowana" jak dla mnie.


> A do 'dyskusji', jeśli bombardowanie każdego oponenta
> wciąż jednym i tym samym argumentem, odmienianym przez
> wszystkie przypadki, choć niezbyt trafionym, nazywasz dyskusją,
> to Amra miał rację, czas już był najwyższy, aby ją zakończyć.


Jeżeli 10 osób pisze podobnie, to oczywiście można odpowiedzieć jednej
losowo wybranej, a reszcie wkleić linka. Jeżeli zaś kogoś nudzą
powtarzające się odpowiedzi (na powtarzające się pytania), to jest jeden
sposób - nie czytać. Nie wiem - może macie z Amrą przymus lektury
każdego posta na pbb - ale to już naprawde nie moja wina ;-)


> ps.
> wybacz, nie pociągnę dalej tego wątku
> i mam nadzieję, że przynajmniej w tym się zgadzamy.


Oczywiście, że tak - zamierzam zastosować się do Twojej bezcennej rady
Stasiu. Warto by było, żeby jej autor też to zrobił ;-)

do góry

Sun, 20 Jun 2004 18:41:53 +0200, w <4...@b...pl>, Glenn
<g...@b...pl> napisał(-a):

> Radosław Popławski wrote:
> >
> > Kolega Popławski nie będzie specjalnie biegał po kartę do samochodu, aby
> > sprawdzić to i zadowolić tym jedną histeryczkę ;>
>
> To, że Ty zachowujesz sie irracjonalnie, to nie znaczy że wszyscy - w
> psychologii to się nazywa projekcją.

Ja się zachowuję irracjonalnie? O boska -- powiesz mi czemu, czy to znowu jedna
z twoich "prafd objafionyh".

> Dla mnie EOT. I racz się
> powstrzymać przed czepianiem się mnie we wszystkich możliwych wątkach na
> jakie natrafisz, bo właśnie lecisz do KF.

Zieeew. Zupełnie mnie to nie interesuje.

do góry

Glenn wrote:
>
> Jeżeli 10 osób pisze podobnie, to oczywiście można odpowiedzieć jednej
> losowo wybranej, a reszcie wkleić linka. Jeżeli zaś kogoś nudzą
> powtarzające się odpowiedzi (na powtarzające się pytania), to jest jeden
> sposób - nie czytać. Nie wiem - może macie z Amrą przymus lektury
> każdego posta na pbb - ale to już  naprawde nie moja wina ;-)

Jako że w wątku pojawiła się zpełnie nowa okoliczność,
pozwolę sobie jeszcze raz odpowiedzieć :-)

Nie mam przymusu lektury każdego postu na pbb, a na dodatek
jestem pewien, że Ty również nie masz przymusu odpowiadania
każdej z owych '10 osób' oddzielnie,
a jeżeli przypadkiem podjęłaś takie zobowiązanie,
to uroczyście Cię z niego zwalniam ;-P

ps.
reszty już nie roztrząsam,
ale gdybyś kiedyś rzuciła jakimś przepisem, bądź regulaminem
odnośnie ograniczeń długości parafrazy w stosunku do oryginału
chętnie poczytam by na przyszłość takiego wykroczenia nie popełnić ;-P


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> i tak nieraz aby zaplacic cos w serwisie np USA musze napisac Jaroslaw a
nie
> Jarosław.

Witam
Nieraz jest problem odwrotny, w nazwisku nie ma polskich znaków, dla
przykładu możemy przyjąć, że delikwent nazywa się LAKA (tak podał we
wniosku), ale pracownik banku chce go uszczęsliwić spolszczając nazwisko i w
dokumentach wszędzie pisze ŁĄKA. W związku z czym jak przychodzi czas
podpisania umowy zawsze są jakieś kłopoty, poprawianie umowy itp.
Wiem jak to jest, bo sam mam nazwisko, które kończy się ...nski, a
notorycznie zmieniane jest na ...ński.
W związku z tym uważam, że nazwiska powinny być pisane zgodnie z oryginałem,
bo różne cuda potem się dzieją.
To chyba wszystko ;-)
Pozdrawiam
Sly

do góry

> Nie mam przymusu lektury każdego postu na pbb, a na dodatek
> jestem pewien, że Ty również nie masz przymusu odpowiadania
> każdej z owych '10 osób' oddzielnie,
> a jeżeli przypadkiem podjęłaś takie zobowiązanie,
> to uroczyście Cię z niego zwalniam ;-P

Nie kłóćcie się, wydrapcie sobie lepiej oczy.

(cytat z: Erich Kästner, "Emil i detektywi", 1928)

Grzexs

do góry

Użytkownik "Sly" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
news:1087820480.47458@d1.icnet...
> Wiem jak to jest, bo sam mam nazwisko, które kończy się ...nski, a
> notorycznie zmieniane jest na ...ński.

Widocznie dawno temu urzędnik się pomylił.
Znałem człowieka, który w dzieciństwie nazywał się tatuś, ale dowód osobisty
wydano mu na nazwisko tatuś i tak mu zostało:-)

do góry

> Nie kłóćcie się, wydrapcie sobie lepiej oczy.

Nie Grzexś, to zupełnie nie o to chodzi :-)))
ja tu się starałem oczy otwierać,
co mi po adwersarzu z wydłubanymi oczami?;-P

St.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry