eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Sąd unieważnia kredyt frankowicza
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 393

  • 351. Data: 2016-12-10 23:48:31
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2016-12-10 o 23:07, Wojciech Bancer pisze:
    > Wprost przeciwnie, już podałem link do prawomocnego wyroku w tym zakresie.
    > Za to Ty ciągle nie rozumiesz o czym dyskusja jest, się wcinasz.

    Tak na zachętę żeby uzupełnić braki wiedzy :-)
    https://www.knf.gov.pl/Images/Bank%20jako%20instytuc
    ja%20zaufania%20publicznego_tcm75-36396.pdf

    "SPIS TREŚCI
    WSTĘP
    CZYM JEST BANK I PO CO ISTNIEJE?
    ZAUFANIE PUBLICZNE
    GWARANCJE ZAUFANIA PUBLICZNEGO
    Prawodawstwo dotyczące banków
    Licencja bankowa
    Zastrzeżenie nazwy
    Zastrzeżenie działalności
    Fundusze własne, adekwatność kapitałowa, zarządzanie ryzykiem
    Tajemnica bankowa
    Przejrzystość działalności banku - ujawnienia
    Nadzór bankowy sprawowany przez Komisję Nadzoru Finansowego
    Bankowość centralna i Narodowy Bank Polski
    System gwarantowania depozytów i Bankowy Fundusz Gwarancyjny
    SŁOWNICZEK"


    "ZAUFANIE PUBLICZNE

    Zgodnie z definicją słownikową
    zaufanie (rzeczownik od
    czasownika ufać) oznacza
    przekonanie, że dana osoba
    lub instytucja nie oszuka
    i nie zrobi niczego złego,
    że jej słowa, przekazywane
    przez nią informacje itp. są
    prawdziwe oraz że posiada ona
    umiejętności, zdolności czy
    wiedzę i potrafi je odpowiednio
    wykorzystać."

    z


  • 352. Data: 2016-12-10 23:52:54
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2016-12-10 o 23:10, Wojciech Bancer pisze:
    > żaden sąd nie podważył umowy kredytowej z powodu "nie poinformowania"
    > o ryzyku kredytowym czy z powodu tezy kredytobiorcy że "on biedna owca,
    > był nieświadomy/nieświadoma co podpisał", czyli o to o co pretensje ma
    > Budzik.

    Tak na zakończenie ;-)
    Czy jest jakiś ułamek/procent winy/kary za którą banki powinny zapłacić
    przy omawianym tu procederze?
    Czy 100% musi ponieść klient?

    Przypominam że leżała już na stole propozycja 50/50.

    Nie pomaga prawo, moralność, uczciwość to może matematyka stanie na
    wysokości zadania? :-)

    z



  • 355. Data: 2016-12-10 23:54:44
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    > [...]
    >
    >>>> Niestety to nie jest prawda, jeżeli finalnej ceny nie znasz, a znasz
    >>>> tylko jej ułamek z dnia podpisywania umowy.
    >>>
    >>> Ale to jakby wszystkich kredytów się tyczy.
    >>> Co będie jak Wibor będzie 20%?
    >>
    >> Wojna?
    >
    > Mieliśmy wojnę pod koniec lat 90-tych?
    >
    Mielismy zmiane systemu...

    Ok, wojna albo zmiana gospodarki na socjalistyczna. ;-)

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Człowiek... to jedyne zwierzę, które się rumieni.
    I jedyne,które ma za co!" Mark Twain


  • 353. Data: 2016-12-10 23:54:44
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    > [...]
    >
    >>> Przesadzali - oczywiście. Jak wszyscy wtedy. Politycy, media,
    >>> eksperci itd. Obiecywali - nie.
    >>>
    >> To juz jest tylko i wyłącznie kwestia przyjetej nomenklatury.
    >> Dla mnie liczy sie wydzwiek, jak sprzedawca 10 razy powtarza ze niech
    >> sie pan nie przejmuje, jak podaje ze najwyzej rata wzrosnie o 100zł
    >> to uwazam, ze nie musimy uwazac na kazde jego słowo tylko wierzyc w
    >> to co mowi jako całosc, zwłaszcza ze nie komentujemy rozmowy ze
    >> sprzedawca dopalaczy a rozmowe z przedstawicielem banku.
    >
    > Dopóki nie udowodnisz, że działania banków nie różniły się standardami
    > od powszechnie przyjętych (w tym dla innych branż), to nie bardzo masz
    > gdzie znaleźć oparcie dla swojego "wewnętrznego poczucia", bo
    > narzekasz na rzeczywistość, a nie na nieuczciwość kogokolwiek.
    >
    Uwazam, ze to duzy krok naprzód :)

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    ...i to by było na tyle
    Jan T. Stanisławski


  • 354. Data: 2016-12-10 23:54:44
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    > [...]
    >
    >>> Problem w tym, że druga strona TEŻ manipuluje. Że to wcale nie są
    >>> biedne, nieświadome owieczki. Tylko grają takich uciśnionych, żeby
    >>> się włąśnie dobrze wypozycjonować na uczuciach ludzi takich jak Ty.
    >>> Tak samo czysta, wyrachowana, polityczna zagrywka.
    >>>
    >> Daj spokój z tymi manipulacjami.
    >
    > Przecież Ty manipulujesz używając "oszustwo" zamiast przecinka.
    > Ba. OSZUKUJESZ. Siebie i innych.
    >
    Ustalilismy juz wczesniej ze mowie "oszustwo" w sensie potocznym.
    Tez mi nie wolno tak tego oceniac? To nie moja wina ze tobie oszustwa
    spowszedniały dlatego, ze rzeczywiście sa na porządku dziennym.

    >> Zapewne jest taka czesc ale nie wiem skąd u Ciebie przekonanie ze to
    >> wiekszosc?
    >
    > A skąd u Ciebie że mniejszość?
    >
    Nie przesadzam, po prostu znam kilku frankowiczów, zaden nie kupił
    wypasionego apartamentu o ktorym kiedys pisałem, ze tez domu za milion.
    Mieszkaja w mieszkaniach po 50-70 metrów i wiem, ze nie sa cwaniakami co
    chcieli na mieszkaniu zarobić.
    Próbka oczywiście mała ale czy mamy jakies dane?

    >> wiem co wiedziałem kilka lat temu, wiem jak mnie w bankach
    >> okłamywano, wiem jakbym na tym wyszedł i wiem wreszcie czego mi nie
    >> powiedziano a co wiem dziś. Byłbym własnie taka owieczka. Ostrzyzoną
    >> az miło.
    >
    > Robią i robiły dokładnie tyle, tylko tyle i aż tyle ile robi NADAL
    > znakomita większość (jak nie wszystkie) firmy z odpowiednim budżetem
    > na marketing.

    No i?
    To ze oszukuja nadal ma jakąs wartośc w kontekscie argumentu ze wczesniej
    tego nie robili?

    > Literalnie wszystkie, począwszy od reklam Cudownych
    > Proszków Na Wszystkie Troski, poprzez Magiczne Samochody Powiększajace
    > Donga, a na ubezpieczeniach i bankach skończywszy.
    >
    No i?
    Juz pisałem ze to nie moja wina ze spowszedniały ci nieuczciwe praktyki.
    I tak, zgadzam sie ze czesto to towarzystwo trzeba pogonic, poczawszy od
    producentów samochodów ktorzy oszukuja na danych dotyczacych spalania a
    skonczywszy na producentach leków ktore lekami nie sa ale w reklamie
    słyszymy "cos tam coś tam LECZ ze smakiem"

    > Więc przestań pisać, że tu było jakkolwiek/cokolwiek gorzej i w
    > szczególności nie ma podstaw by wobec banków wyciągać jakiekolwiek
    > większe konsekwencje w tym zakresie. Albo, konsekwentnie, domagaj się
    > od od wszystkich, zaczynając od polityków, a na sobie skończywszy.
    >
    >> Ja nie wnioskuje tego co mysle o tych kredytach z tego co wynika z
    >> manipulacji frankowiczów, wnioskuje z własnych doswiadczen z bywania
    >> w bankach...
    >
    > Używając Twojej retoryki: oszukujesz, bo jak Cię przycisnąć, to
    > wymsknęło Ci się, że analityk mówił "prawie".
    >
    Moze mowił, moze nie - zakładam ze mowił, bo wiem jak sa szkoleni.
    Dla mnie nie ma to zadnego znaczenia, jak w dziesiatkach zapewnien o
    bezpieczenstwie raz mrugnał okiem.

    >> Zrobił duzo wiecej - obiecywał coś co nie miało potem pokrycia w
    >> rzeczywistości.
    >
    > Oszukujesz, ze obiecywał. Sam przyznałeś, że mówił prawie.
    >
    >>> Reszta to już są "opowieści pokrzywdzonych". Ciekawe, że w nie tak
    >>> bezkrytycznie wierzysz, w szczególności ten kit o nieświadomości
    >>> ryzyka.
    >>
    >> Wierze, bo byłem obiektem wciskania kitów.
    >> Wiec to moje własne doswiadczenia.
    >
    > Jesteś obiektem wciskania kitu codziennie, zewsząd, skądkolwiek byś
    > nie przyszedł. Taki urok cywilizacji współczesnej, a nie "banków"
    > i nie masz podstaw by wobec banków stosować tutaj inne określenia.
    >
    Oczywiście ze codziennie. Ale co to zmienia?
    Na szczescie jest tez wielu uczciwych.
    Przykładowo z banków i instytucji podobnych w ostatnim czasie:
    - open finance - tragedia, zwodzenie, uzywanie niejednoznacznych okreslen,
    obiecywanie złotych gór, nie wiem nawet skąd maja moj numer.
    - idea bank - pol na pol, zalezy na kogo trafisz.
    - mbank - oferty telefoniczne - całkiem ok, dzwonia, niestety czesto z
    bzdetami ale raczej nie kłamią, za to oddziały - masakra.
    - pekao - bardzo ok, swietna obsługa w oddziałach, brak nagabywania,
    sporadyczne telefony.
    - millenium - bzdurne procedury, ale bardzo uczciwi do tego stopnia ze
    wielokrotnie słyszałem jak pracownicy doradzaja klientowi jak cos zrobic
    zeby było taniej.

    Jak widac - da sie, trzeba tylko chciec.

    Cuda wianki zaczynaja sie, jak zapytac, skad maja numer... :)

    >> A ja mysle, ze nalezy zaczac oczekiwać uczciwości od sprzedawców a
    >> nie plecenia dowolnych bzdur ktore zmiekcza klienta do podpisania
    >> umowy.
    >
    > Jasne, można w tym temacie podyskutować, ale mówimy w takim razie
    > o zmianie rzeczywistości i nie widze podstaw do nadużywania słów
    > "oszustwo" wobec jednej tylko podgrupy i domagania się jakiś
    > działań tylko od tej podgrupy.
    >
    Bo ta jedna podgrupa "podziałała" troche ostrzej niz reszta.
    Wiesz, jak ci ktos wcisnie niekorzystna umowe na telefon to przepłacisz
    500zł przez 2 lata. Boli ale przezyjesz - trudno.
    Tutaj mowimy o troche innych kwotach...

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Cieszą się w Niu Jorku dzieci, pan Bin Laden do nich leci.
    On prezentów ma bez liku, dl każdego po wągliku."


  • 356. Data: 2016-12-11 11:07:37
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-12-10, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

    [...]

    >> Mieliśmy wojnę pod koniec lat 90-tych?
    >>
    > Mielismy zmiane systemu...
    > Ok, wojna albo zmiana gospodarki na socjalistyczna. ;-)

    Pod KONIEC lat 90-tych? W '98 miałeś zmianę systemu?
    http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/dzienne/stopy_archiwu
    m.htm
    Schodzić dopiero zaczęło w 2003-2004.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 357. Data: 2016-12-11 11:13:26
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-12-10, Kris <k...@g...com> wrote:

    [...]

    >> Więc przestań pisać, że tu było jakkolwiek/cokolwiek gorzej i w szczególności
    >> nie ma podstaw by wobec banków wyciągać jakiekolwiek większe konsekwencje
    >> w tym zakresie.
    >
    > A tu się nie zgodzę żeby banki na równi stawiać z Mietkiem co lombard ma:

    A mietek co lombard ma, ma odpowiednie działy marketingu?
    Porównujmy banki do innych, podobnej wielkości podmiotów na rynku i patrzmy
    jak to wygląda.

    > https://www.knf.gov.pl/Images/Bank%20jako%20instytuc
    ja%20zaufania%20publicznego_tcm75-36396.pdf

    No dobrze. Dotyczą ich dodatkowe mechanizmy prawne w zakresie obsługi. I?
    Co to ma wspólnego z opisywanym działem marketingu? Mało jest branż, które
    mają dodatkowe zapisy prawne?

    Że wspomnę tylko farmację, branża tytoniowa, alkoholowa.
    Piwo *mryg* bezalkoholowe, to też oszustwo?

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 358. Data: 2016-12-11 11:44:20
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu niedziela, 11 grudnia 2016 11:13:27 UTC+1 użytkownik Wojciech Bancer napisał:>

    > A mietek co lombard ma, ma odpowiednie działy marketingu?
    > Porównujmy banki do innych, podobnej wielkości podmiotów na rynku i patrzmy
    > jak to wygląda.
    >
    > > https://www.knf.gov.pl/Images/Bank%20jako%20instytuc
    ja%20zaufania%20publicznego_tcm75-36396.pdf
    >
    > No dobrze. Dotyczą ich dodatkowe mechanizmy prawne w zakresie obsługi. I?
    > Co to ma wspólnego z opisywanym działem marketingu? Mało jest branż, które
    > mają dodatkowe zapisy prawne?
    >
    > Że wspomnę tylko farmację, branża tytoniowa, alkoholowa.
    > Piwo *mryg* bezalkoholowe, to też oszustwo?
    >
    Producent piwa to troszkę inaczej jak bank.
    "Państwo" gwarantuje że jak zdeponujesz kase w banku to ją odzyskasz.
    Odpwiednie państwowe instytucje nadzorują działalność bankow w celu min ochrony
    deponentow.
    Jak browar jest w kiepskiej sytuacji finansowej to pada, jak bank padnie to deponenci
    odzyskują swoje depzyty(do okreslonych limitow oczywiście) Jak ma paść duży bank to
    instytucje państwowej/europejskie/światowe nie dopuszczają do tego. DB Bank- "za duży
    by mogł upaść"
    Po to są te wszystkie regulacje, rekomendacje dla bankow itp aby Kowalski mogł tej
    instytucji ufać.
    Definicje zaufania z podał.
    I jak tokarz, mikrobiolog, operator cnc czy bibliotekarz poszli do banku bo
    potrzebowali pieniędzy na mieszkanie to raczej nie powinni doktoratu z finansów
    wcześniej robić aby nie dać sobie sprzedać wadliwego produktu bo przecież szli nie do
    Mietka a do instytucji zaufania publicznego.
    Jak idziesz do notariusza to raczej się z prawa nie doktoryzujesz tylko ufasz mu.
    Nie stawiaj na równo banków z browarami, lombardami i komisami samochodowymi.



  • 359. Data: 2016-12-11 11:47:24
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-12-10, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
    > Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...
    >
    >> [...]
    >>
    >>>> Problem w tym, że druga strona TEŻ manipuluje. Że to wcale nie są
    >>>> biedne, nieświadome owieczki. Tylko grają takich uciśnionych, żeby
    >>>> się włąśnie dobrze wypozycjonować na uczuciach ludzi takich jak Ty.
    >>>> Tak samo czysta, wyrachowana, polityczna zagrywka.
    >>>>
    >>> Daj spokój z tymi manipulacjami.
    >>
    >> Przecież Ty manipulujesz używając "oszustwo" zamiast przecinka.
    >> Ba. OSZUKUJESZ. Siebie i innych.
    >>
    > Ustalilismy juz wczesniej ze mowie "oszustwo" w sensie potocznym.

    Ale go wybitnie nadużywasz, żeby w dyskusji osiągnąć odpowiedni wydźwięk.

    > Tez mi nie wolno tak tego oceniac? To nie moja wina ze tobie oszustwa
    > spowszedniały dlatego, ze rzeczywiście sa na porządku dziennym.

    No to będę stosował teraz Twoją nomenklaturę, by równoważyć. A więc:
    oceniając dopuszczasz się oszustwa, bo pomijasz istotne informacje.

    >>> Zapewne jest taka czesc ale nie wiem skąd u Ciebie przekonanie ze to
    >>> wiekszosc?
    >>
    >> A skąd u Ciebie że mniejszość?
    >>
    > Nie przesadzam, po prostu znam kilku frankowiczów, zaden nie kupił
    > wypasionego apartamentu o ktorym kiedys pisałem, ze tez domu za milion.
    > Mieszkaja w mieszkaniach po 50-70 metrów i wiem, ze nie sa cwaniakami co
    > chcieli na mieszkaniu zarobić.

    Ależ ja nie twierdzę, że chcą na mieszkaniu zarobić. Nigdzie tego też nie
    twierdziłem, więc znowu oszukujesz (o zgrozo!). Twierdziłem i twierdzę,
    że robią z siebie biedne owieczki by _TERAZ_ coś ugrać, kosztem innych
    (podatników). Zapewne jakby problem dotyczył skaczącego w górę WIBORu
    to również mielibyśmy podobnych ludzi, z podobnymi postulatami, którzy
    zwyczajnie zwietrzają okazję na tym by coś ugrać.

    > Próbka oczywiście mała ale czy mamy jakies dane?

    50-70 m^2 w tamtych (2006-2007) czasach to były duże mieszkania.
    To były czasy windowanych cen, gdzie ludzie w dużych miastach
    to i na 2-pokojowe 40-tki polowali, więc nie ma na to pytanie
    łatwej odpowiedzi, bo to zależy od lokalnych uwarunkowań.

    >>> wiem co wiedziałem kilka lat temu, wiem jak mnie w bankach
    >>> okłamywano, wiem jakbym na tym wyszedł i wiem wreszcie czego mi nie
    >>> powiedziano a co wiem dziś. Byłbym własnie taka owieczka. Ostrzyzoną
    >>> az miło.
    >>
    >> Robią i robiły dokładnie tyle, tylko tyle i aż tyle ile robi NADAL
    >> znakomita większość (jak nie wszystkie) firmy z odpowiednim budżetem
    >> na marketing.
    >
    > No i?
    > To ze oszukuja nadal ma jakąs wartośc w kontekscie argumentu ze wczesniej
    > tego nie robili?

    Czego niby nie robili? Oczywiście, że cały czas banki prowadzą akcje marketingowe,
    tylko zmienia się przedmiot tych akcji (zgodnie z trendami rynkowymi).

    >> Literalnie wszystkie, począwszy od reklam Cudownych
    >> Proszków Na Wszystkie Troski, poprzez Magiczne Samochody Powiększajace
    >> Donga, a na ubezpieczeniach i bankach skończywszy.
    >>
    > No i?
    > Juz pisałem ze to nie moja wina ze spowszedniały ci nieuczciwe praktyki.

    Nie są nieuczciwe. To są normalne praktyki marketingowe, po prostu dla
    potrzeb dyskusji postanowiłeś nazywać to oszustwem.

    > I tak, zgadzam sie ze czesto to towarzystwo trzeba pogonic, poczawszy od
    > producentów samochodów ktorzy oszukuja na danych dotyczacych spalania a
    > skonczywszy na producentach leków ktore lekami nie sa ale w reklamie
    > słyszymy "cos tam coś tam LECZ ze smakiem"

    Czyli ogólnie mówiąc nie pasuje Ci rzeczywistość?
    No to ciężko na tej podstawie namawiać do karania kogokolwiek.

    >> Używając Twojej retoryki: oszukujesz, bo jak Cię przycisnąć, to
    >> wymsknęło Ci się, że analityk mówił "prawie".
    >
    > Moze mowił, moze nie - zakładam ze mowił, bo wiem jak sa szkoleni.
    > Dla mnie nie ma to zadnego znaczenia, jak w dziesiatkach zapewnien o
    > bezpieczenstwie raz mrugnał okiem.

    Czyli (stosując Twoją retorykę) świadomie skłamałeś, żeby wyszło na
    Twoje? Innymi słowy, nie chcesz uczciwie przyznać jak było, więc pomijasz
    to co Ci niewygodne, pomijasz fakty i przedstawiasz swoje wrażenia
    _teraz_, żeby pomówić inny podmiot? Czy to nie oszustwo wg Twojej
    definicji?

    Stosować Twoją retorykę można w obie strony.

    >> nie przyszedł. Taki urok cywilizacji współczesnej, a nie "banków"
    >> i nie masz podstaw by wobec banków stosować tutaj inne określenia.
    >>
    > Oczywiście ze codziennie. Ale co to zmienia?

    Wszystko. Masz pretensje do banków, że zachowują się zgodnie ze standardami
    współczesnego świata, nazywając jednocześnie standardy - oszustwem.

    > Na szczescie jest tez wielu uczciwych.

    Nie, nie ma. Każdy ma coś na sumieniu. Jesteśmy tylko ludźmi.

    > Przykładowo z banków i instytucji podobnych w ostatnim czasie:
    > - open finance - tragedia, zwodzenie, uzywanie niejednoznacznych okreslen,
    > obiecywanie złotych gór, nie wiem nawet skąd maja moj numer.
    > - idea bank - pol na pol, zalezy na kogo trafisz.
    > - mbank - oferty telefoniczne - całkiem ok, dzwonia, niestety czesto z
    > bzdetami ale raczej nie kłamią, za to oddziały - masakra.
    > - pekao - bardzo ok, swietna obsługa w oddziałach, brak nagabywania,
    > sporadyczne telefony.
    > - millenium - bzdurne procedury, ale bardzo uczciwi do tego stopnia ze
    > wielokrotnie słyszałem jak pracownicy doradzaja klientowi jak cos zrobic
    > zeby było taniej.
    >
    > Jak widac - da sie, trzeba tylko chciec.

    Nie rozumiem w ogóle co chciałeś przedstawić. Że w niektórych bankach
    zostałeś oflagowany jako ktoś podatny na akcje marketingowe?
    Ale co ma to do rzeczy?

    >> Jasne, można w tym temacie podyskutować, ale mówimy w takim razie
    >> o zmianie rzeczywistości i nie widze podstaw do nadużywania słów
    >> "oszustwo" wobec jednej tylko podgrupy i domagania się jakiś
    >> działań tylko od tej podgrupy.
    >>
    > Bo ta jedna podgrupa "podziałała" troche ostrzej niz reszta.

    Absolutnie nie.

    > Wiesz, jak ci ktos wcisnie niekorzystna umowe na telefon to przepłacisz
    > 500zł przez 2 lata. Boli ale przezyjesz - trudno.
    > Tutaj mowimy o troche innych kwotach...

    No to się pytałem już o jakich stratach konkretnie mówimy.
    Porównałeś już warunki między PLN a CHF dla tego samego okresu?
    Podawałem Ci artykuł z przykładowymi wyliczeniami.
    Bo na razie to tylko "ojejkasz" za znajomymi.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 360. Data: 2016-12-11 11:57:22
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-12-11, Kris <k...@g...com> wrote:
    > W dniu niedziela, 11 grudnia 2016 11:13:27 UTC+1 użytkownik Wojciech Bancer
    napisał:>
    >> A mietek co lombard ma, ma odpowiednie działy marketingu?
    >> Porównujmy banki do innych, podobnej wielkości podmiotów na rynku i patrzmy
    >> jak to wygląda.
    >>
    >> > https://www.knf.gov.pl/Images/Bank%20jako%20instytuc
    ja%20zaufania%20publicznego_tcm75-36396.pdf
    >>
    >> No dobrze. Dotyczą ich dodatkowe mechanizmy prawne w zakresie obsługi. I?
    >> Co to ma wspólnego z opisywanym działem marketingu? Mało jest branż, które
    >> mają dodatkowe zapisy prawne?
    >>
    >> Że wspomnę tylko farmację, branża tytoniowa, alkoholowa.
    >> Piwo *mryg* bezalkoholowe, to też oszustwo?
    >>
    > Producent piwa to troszkę inaczej jak bank.
    > "Państwo" gwarantuje że jak zdeponujesz kase w banku to ją odzyskasz.

    "Państwo" gwarantuje, że jak się napijesz, to nie stracisz wzroku.

    > Odpwiednie państwowe instytucje nadzorują działalność bankow w celu min ochrony
    deponentow.

    Odpowiednie państwowe instytucje nadzorują browary w celu m.in. ochrony
    konsumentów.

    > Jak browar jest w kiepskiej sytuacji finansowej to pada, jak bank padnie to
    deponenci
    > odzyskują swoje depzyty(do okreslonych limitow oczywiście) Jak ma paść duży bank to

    > instytucje państwowej/europejskie/światowe nie dopuszczają do tego. DB Bank- "za
    duży
    > by mogł upaść"

    To dotyczy wielkości przedsiębiorstwa i jego wpływu na lokalną gospodarkę.
    Może w naszym kraju nie są to browary, ale są to np. kopalnie.

    > Po to są te wszystkie regulacje, rekomendacje dla bankow itp aby Kowalski mogł tej
    > instytucji ufać. Definicje zaufania z podał.

    To samo dotyczy sensu istnienia SANEPIDu, UOKIK, po to wszystko istnieje,
    by Kowalski mógl sklepom ufać.

    > I jak tokarz, mikrobiolog, operator cnc czy bibliotekarz poszli do banku bo
    > potrzebowali pieniędzy na mieszkanie to raczej nie powinni doktoratu z finansów
    > wcześniej robić aby nie dać sobie sprzedać wadliwego produktu bo przecież szli
    > nie do Mietka a do instytucji zaufania publicznego.

    Szli do firmy która oferuje konkretny produkt, nie do "instytucji zaufania
    publicznego". Jakby Mietek z lombardu oferował podobne kreyty, to pewnie część
    by poszła do Mietka z lombardu.

    > Jak idziesz do notariusza to raczej się z prawa nie doktoryzujesz tylko ufasz mu.

    Nie ufam. Oczekuję, że zrobi to co ma zrobić, tzn. postąpi zgodnie z procedurami
    i wykona czynność z katalogu czynności które przynależą notariuszom i na dowód
    tego otrzymam odpowiedni dokument.

    Ale o to czy do notariusza ja dostarczam prawidłowe dokumenty, to dbam ja,
    ew. pozostałe osoby, a przy większych transakcjach wszystko jest potrójnie
    weryfikowane przeze mnie, prawnika, a dopiero na końcu notariusza.

    Ale oczywiście są lekkoduchy, które mają to w dupie i potem się słyszy
    o tym, że ktoś poczuł się wydymany, bo nie zrozumiał co robi notariusz
    i co nie leży w zakresie jego kompetencji.

    > Nie stawiaj na równo banków z browarami, lombardami i komisami samochodowymi.

    W zakresie sprzedaży wszystkie podmioty są równe i w tym zakresie mogę
    je swobodnie porównywać.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 35 . [ 36 ] . 37 ... 40


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1