Dnia Sun, 29 Feb 2004 16:45:26 +0100,
osoba podpisana: WAM <n...@n...nopl.pl>
napisała:
> On Sun, 29 Feb 2004 11:10:10 +0100, vpw <v...@p...onet.pl> wrote:
>
>>A dlaczego lamala prawo. Ja mialem w swoim zyciu dwie sytuacje. Sprzedalem
>>mieszkanie i w tym czasie pracowalem bardzo czesto wyjezdzajac, wiec nigdy
>>nie siedzialem wiecej niz 7-14 dni w jednym miejscu. Nie mialem gdzie sie
>>zameldowac i bylem bezdomny.
> AFAIR to pobyt powyzej 3 dni zobowiazuje do zameldowania.
Podstawa prawna ? :-)
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, że jadąc na tydzień na święta
do rodziny, muszę się meldować:-)
A Tobie pewnie chodziło o przepis że po 3 miesiącach (a nie dniach)
pobytu należy sie na stałe zameldować.

KJ

--
Anyone can make an omelet with eggs. The trick is to make one with none.

do góry

Uzytkownik "WAM" <n...@n...nopl.pl> napisal:

> AFAIR to pobyt powyzej 3 dni zobowiazuje do zameldowania.

To w Moskwie za Andropowa tak bylo.. :)


Pozdrowienia,
--
Michal Zapalowski
g...@g...de
GG: 70574

do góry

Może ad rem:
Ze skrytkami pocztowymi to jest tak, że jak masz umowę na skrytkę pocztową w
swoim zwykłym rejonie doręczeń, to wtedy do tej skrytki pocztowej wrzucają
Ci korespondencję nawet tą kierowaną na normalny, 'uliczny' adres.
Jak to w naszym PRL-u nieco zależy pewnie od konkretnego kierownika
konkretnego urzędu, ale generalnie jest tak, jak napisałem, nawet czasami
bardzo trudno zmusić UPT do dostarczania korespondencji pod adres adresata
na przesyłce, jeżeli adresat ma skrytkę.
JaC


> To w Moskwie za Andropowa tak bylo.. :)

do góry

Dnia Sun, 29 Feb 2004 23:05:24 +0100,
osoba podpisana: 666 <j...@i...pl>
napisała:
> Może ad rem:
> Ze skrytkami pocztowymi to jest tak, że jak masz umowę na skrytkę pocztową w
> swoim zwykłym rejonie doręczeń, to wtedy do tej skrytki pocztowej wrzucają
> Ci korespondencję nawet tą kierowaną na normalny, 'uliczny' adres.
Bzdura. O ile _nie wydasz takiej dyspozycji_ to przesyłki adresowane na
normalny adres będą dostarczane do skrzynki pocztowej.
KJ


--
KRETYNIZM - ułomność predysponująca często do wampiryzmu
(J.Collin de Plancy "Słownik wiedzy tajemnej")

do góry

Użytkownik "vpw" <v...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1lycywe6mpg8t$.8orhtmplnpma.dlg@40tude.net...
> A dlaczego lamala prawo. Ja mialem w swoim zyciu dwie sytuacje. Sprzedalem
> mieszkanie i w tym czasie pracowalem bardzo czesto wyjezdzajac, wiec nigdy
> nie siedzialem wiecej niz 7-14 dni w jednym miejscu. Nie mialem gdzie sie
> zameldowac i bylem bezdomny.

Mi nie chodzi o to, że koleżanka nigdzie nie była zameldowana, bo była,
u rodziców, tylko nie była zameldowana w miejscu, gdzie zastała ją
policja, tj. w wynajętym na czas studiów mieszkaniu.

Policjanci powiedzieli, że zameldowanie czasowe obowiązuje przy
co najmniej 4-dniowym pobycie w jakimś miejscu. Bez sensu, ale
karę potrafią wlepić.

Pozdrawiam,
Artur

do góry

"Kamil Jonca" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:slrnc4451b.o3.kjonca@kjonca.kjonca.bogus...
> Podstawa prawna ? :-)
> Jakoś nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, że jadąc na tydzień na święta
> do rodziny, muszę się meldować:-)
> A Tobie pewnie chodziło o przepis że po 3 miesiącach (a nie dniach)
> pobytu należy sie na stałe zameldować.

Niestety trzeba -

"Dz.U.01.87.960
2002-06-19 zm. wyn. z Dz.U.02.78.716
2002-06-29 zm. Dz.U.02.74.676
USTAWA
z dnia 10 kwietnia 1974 r.
o ewidencji ludności i dowodach osobistych.
(jednolity tekst)


Art. 10. 1. Osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym
adresem dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt stały
lub czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia
przybycia."

Czyli kolejne swieta - trzeba sie zameldowac

Piotrek

do góry

Użytkownik "Jack Blues" <s...@m...com> napisał w wiadomości
news:c1vavh$l9m$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Art. 10. 1. Osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym
> adresem dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt
stały
> lub czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia
> przybycia."

Dwa razy w tygodniu krótki wypad za miasto - i po kłopocie.

Pozdrawiam,
Artur

do góry