PS. Jeszcze w kwestii kart
Żonie zorganizowałem Revolta. Sobie płaci gdzie chce. ;-)
Jak na razie żadnych ukrytych kosztów.

Nadal nie chcę karty kredytowej od banku bo nie potrzebuję kredytu i nie
podoba mi się że bank zachowuje się jak diler i traktuje mnie jak
potencjalnego nałogowca każąc na siłę korzystać z kredytu.

Nadal nie chcę karty debetowej bo jak sama ładna pani w banku jest
niebezpieczna kiedy ma dostęp do całości konta.

Tak. Mam już 1 kartę do płacenia, jedno konto, jeden kredyt ;-)
I tak ma zostać :-)

z