eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiFrankowicze już nie chcą? › Re: Frankowicze już nie chcą?
  • Data: 2017-12-19 17:37:03
    Temat: Re: Frankowicze już nie chcą?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Kris <k...@g...com> writes:

    > No i przez kilka ładnych lat banki "zakupywały" ta walute jak im
    > klient raty w pln płacił. Więc nie tak jednorazowo;)

    Nie, wtedy akurat one ją sprzedawały.

    >>To że akurat developer albo inna spółdzielnia chciały złotówki,
    >> to sprawa po stronie kredytobiorcy. Nie zawsze tak było.
    > Znasz przypadki z okolic lat 2007 że banki takich kredytów udzielały?

    Wiem że wcześniej były takie przypadki. Tyle że normalnie to klient
    chciał tego przeliczenia, bo taką miał umowę z developerem. Bank mu nie
    dał przecież pieniędzy do ręki. Z drugiej strony, bank mógłby nie zejść
    z marżą tak, jak schodził, bo na przewalutowaniu przecież sporo zarabiał.

    Przewalutowania, moim zdaniem, nie były (i nie są) specjalnie uczciwe,
    przypuszczam też, że wielu klientów może nie zdawać sobie sprawy ile ich
    to kosztuje. Ale sama istota istnienia kredytu walutowego (i w ogóle
    zobowiązań w walutach obcych)? Nie widzę w tym nic złego, zwłaszcza
    jeśli rodzima waluta wiąże się z tak fatalnymi warunkami, jak to było na
    początku wieku.

    BTW spłata w CHF jest obecnie możliwa chyba w każdym banku?
    W przypadku kredytu złotówkego indeksowanego wartością czegokolwiek
    (np. CHF), spłata wymagałoby przewalutowania, prawo do spłaty w CHF
    nie dotyczyłoby takiego przypadku. Odwrotnie, spłata kredytu w PLN
    tylko indeksowanego wartością CHF nie wiązałoby się z przewalutowaniem,
    i pobieranie przez bank prowizji z tego tytułu byłoby nieuzasadnione -
    może to kogoś zainteresowałoby?

    >> No jasne. Przy czym wyrażanie zadłużenia w walucie własnej skutkuje
    >> dokładnie tym samym.
    > Nie
    > Pożyczas 100tys chf (nawet na 25% niech będzie), spłacasz 1 ratę
    > (kapitalowo odetkową) i już do oddania masz mniej jak 100tys chf

    Jednak tak - jest dokładnie tak samo. Tyle że zadłużenie musi być
    wyrażone w walucie, w jakiej istnieje. Po przeliczeniu na inną walutę
    może być zupełnie inaczej.

    > A w ówczesnych umowach były łamańce typu denominowany, indeksowany

    Denominowany = walutowy. To są synonimy, łatwo sprawdzić. Polecam także
    podział kredytów SP na stronach MF.
    Indeksowany - zasadniczo nie nazwa lecz treść umowy świadczy o rodzaju
    (w tym przypadku) kredytu, ale ja nie wiem czym jest kredyt indeksowany,
    albo raczej czy takie w ogóle istniały.
    Jeśli istniały, to możliwe że rzeczywiście nie były zgodne z prawem.
    Równie dobrze mógłby istnieć kredyt indeksowany ceną kawy.

    >> Czy ktoś
    >> dziwi się, że saldo rachunku w euro albo innych dolarach jest wyrażone
    >> w rzeczonych euro i odpowiednio dolarach?
    >
    > Denominowane czy indekowane?;)

    A są jakieś lokaty walutowe indeksowane czymś?
    A więc - denominowane w euro lub dolarach :-)

    > To nie były kredyty zaciągane u Mietka w bramie "loombard pożyczka"
    > tylko w instytucjach "zaufania publicznego"
    > To jakbyś porównywał dokument podpisany u notariusza z dokumentem
    > podpisanym z Wackiem w ciemnej bramie.

    To dokładnie niczego nie zmienia, nie widzę w koncepcji kredytu
    walutowego niczego złego. Ani w ciemnej bramie, ani instytucji zaufania
    publicznego (choć banku raczej nie radziłbym traktować jako takiej).
    --
    Krzysztof Hałasa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1