Dnia Tue, 05 Jul 2005 17:17:12 -0500, witek napisał(a)
w <news:daf0td$i0v$1@inews.gazeta.pl>:

> Cała korespondencja idzie faksem z worda z podpisem wklejanym z gif.
> Nikt się nigdy nie przyczepił. Zmienianie adresów, wydanie duplikatu
> karty. Bez problemu, mimo, że w oddziale mnie nigdy nie widzieli i nie
> zoabczą, bo to nie ja wymyśliłem, żeby całe Eurokonto WWW przenieść do
> Warszawy.

Ja nie amm zaufania do nich na tyle, żeby tak robić, odkąd w oddziale
zaginął PIN do nowowydanej karty. To było kilka lat temu. Później była
sytuacja, że wysłali umowę do ubezpieczenia NW na mój nieaktualny od
dłuższego czasu adres, bo wysyłając korespondencję nie zaglądają do
komputera tylko do jakiegoś tam zeszyciku, w którym mają adresy. Poza
tym przy tym hałasie, który znam z mojeo oddziału, porozumiewaniu się na
głos krzykiem w sprawach klientów, podpinaniem różnych kont pod kartę
IKM itd., po telefonicznych prośbach, to ja wolę nie ryzykować z
wysyłaniem faksu.

Choć nie twierdzę, że tak jest wszędzie, to tylko moje odczucia w
doświadczeniach z V oddziałem w Lublinie i kilkoma innymi.

> akurat mam odwrotne zdanie.
> Jak już przeszedłem przez infolinię, to potem już było normalnie.

Ja wiele od nich nie oczeuję, bo w większości spraw i tak nie mogą
powiedzieć więcej niż "zapraszamy do oddziału". Taki to bank, w którym
wszystko załatwia się osobiście, a sam wysyła do mnie e-maile w postaci
niepodpisanych plików Worda załączonych do e-maila.

Krzysztof