eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Co pożyczali frankowcy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 419

  • 401. Data: 2015-01-28 11:50:45
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu wtorek, 27 stycznia 2015 19:04:51 UTC+1 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
    > Przez 14 lat - 1 remont? Zero zmian wyposażenia itd? :-)
    pierwszy remont generalny po zakupie i później po 8 latach chyba kolejny. W
    międzyczasie normalne eksploatacyjne sprawy typu malowanie itp. Jak ja mieszkałem to
    ja robiłem, jak wynajmowałem to lokatorzy sobie odnawiali jak im tam pasowało.
    > Ale udzieliłbyś komuś *teraz* rady "w co" zainwestować, czy się wpakować
    > na podstawie tylko takich doświadczeń?
    Zauważ że nigdzie nikomu tu żadnych rad nie udzielam. Tylko opisuje swoja sytuację.
    Ale jeśli miałbym radzić to zapewne innej rady udzieliłbym osobie która chce kupić
    mieszkanie za 100tys a innej która planuje kupić mieszkanie za 300tys. Tym bardziej
    że komfort i atrakcyjność lokalizacji tych mieszkań będzie podobna. Będą się różnic
    jedynie tym, że to za 100tys jest w mojej miejscowości a to za 300tys 60km dalej bo
    w Trójmieście.
    > No policz sobie procent składany dla jednorazowej inwestycji 30 tys.
    > przy założeniach 13% zwrotu i miesięcznej kapitalizacji i okresie
    > inwestycji 14 lat.

    Kapitalizacja miesięczna to w przełożeniu na produkty bankowe avista. Chyba nawet 10
    lat temu nie było avista na 13% Lokaty roczne chyba wtedy na 10% można było trafić
    przy odrobinie szczęścia
    > I zastanów się, czy wykręcisz w ciągu następnych lat z najmu
    > tyle samo, w ciągu następnych 2 lat. :)
    Dla uproszczenia liczę to tak- wartość mieszkania na dzisiaj 100tys, rocznie na
    czysto z wynajmu mam 8-9 tys czyli 8-9% wartości "zamrożonego" kapitału. Mnie to
    pasuje. I dodatkowo posiadanie własnościowego mieszkania ma jeszcze dodatkowe zalety
    nie tylko przełożenie na wartość w pln. W życiu bywa różnie, biorę pod uwagę sytuację
    np. całkowitej utraty, czy drastycznego zmniejszenia dochodu(choroba, wypadek,
    itp.)wtedy przenoszę się do mieszkania i mieszkam mając na głowie jedynie koszty
    eksploatacji i symboliczne opłaty do wspólnoty.
    Szybko nikt mnie z tamtąd nie eksmituje.
    Gdybym nie miał swojego mieszkania a musiał płacić za wynajem to pewnie po kilku
    miesiącach właściciel grzecznie prosi mnie o opuszczenie lokalu i trafiam na bruk/pod
    most. I to dla mnie najważniejszy argument za posiadaniem a nie wynajmowaniem.


  • 402. Data: 2015-01-28 13:12:56
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu wtorek, 27 stycznia 2015 21:13:36 UTC+1 użytkownik S napisał:

    > Dokładnie tak - z tego co pamiętam to właśnie był powód sprzedaży. To
    > samo było w Wojskowej Agencji Mieszkaniowej - posprzedawali z rabatami,
    > ale problem mieli z głowy.
    U nas też AMW kilka bloków sprzedała. I powiem tak- mieszkania bardzo przyzwoite,
    lokalizacja sporo lepsza od nowobudowanych developerskich u nas. Wokół
    zagospodarowane otoczenie, drogi dojazdowe itp.
    Podobnie właśnie z mieszkaniami które nieopacznie nazwałem komunalnymi i się tego
    czepiasz. To w większości lokatorskie mieszkania w ciekawych lokalizacjach,
    zagospodarowany teren itp., niskie koszty eksploatacji.
    Jak widze nowobudowane developerskie budynki topowiem że grubo bym się zastanowił czy
    zamienić moje dawniej "komunalne" mieszkanie na to nowe od developera. Przede
    wszystkim lokalizacja, później infrastruktura przemawiają na korzyść mojego
    mieszkania. No i tu mam przytulna kamienicę na 2*12rodzin, gdzie większość osób znam,
    kontra developerskie maszkarki z anonimowymi sąsiadami, niezagospodarowanym
    otoczeniem itp


  • 403. Data: 2015-01-28 22:57:29
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: fReLuZ <f...@i...com.pl>

    W dniu 2015-01-25 10:42, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2015-01-25 o 10:11, z pisze:
    >> W dniu 2015-01-25 o 09:59, Budzik pisze:
    >>> Zdania sa podzielone, ale np. to ze takie millenium franka miało tylko w
    >>> nazwie kredytu to akurat pewnik - wiec Millenium zarobiło...
    >>
    >> Chwila. Bo aż taki obeznany nie jestem :-)
    >>
    >> Mój bank - Milenium - nie kupowało tego franka tylko mnie oszukało że
    >> kupuje zarabiało na spredzie a teraz chce ode mnie do spłacenia zamiast
    >> 60 to 90 tys zł + oczywiście odsetki (fakt małe) i prowizję oczywiście???
    >>
    >> Przecież to kryminał a przynajmniej umowa kredytowa musi być uznana za
    >> nieważną.
    >> Ja pier...
    >
    > Dlaczego? Jakby frank potaniał z 3zł na 1zł, to z kredytu na 90 tysięcy
    > zł bank dostałby 30 tysięcy zł. Wtedy byś uznał, że masz dopłacić
    > różnicę, aby było uczciwie?
    >

    Jakby bank mial klopoty by sie wtedy ustawil w kolejce do Panstwa o
    pomoc. PKO BP by go kupilo, coby zalagodzic sytuacje.


  • 404. Data: 2015-01-29 20:06:01
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-27 o 22:41, J.F. pisze:
    >> Ale jeśli umowa jest na lokatora z terminem wypowiedzenia to o jakim
    >> piśmie mówisz? Ty jesteś stroną, a nie właściciel.
    >
    > "uprzejmie informuje, ze z dniem xxxx utrace kontrole nad przylaczem
    > zzzzz, prosze o zamkniecie i rozliczenie do tego czasu".
    >
    > I ciekawe czy jakis sad bedzie sie patrzyl na termin wypowiedzenia.
    > Jakies tam abonamenty mozna oczywiscie naliczac w umowionym terminie.

    Heh... Jeśli masz np. telefon, który został skradziony to nadal masz
    obowiązek opłacania abonamentu do końca umowy, mimo iż "utraciłeś
    kontrolę" nad aparatem i kartą sim ;-)

    > No, jak masz kuchenke na gaz, bojler na gaz, to trudno to pradem zastapic.

    Bojler na gaz w XXI wieku? ;-) W nowych mieszkaniach w ogóle gazu nie
    ma. Znowu - kwestia standardu...

    > Nie mowie nie, ale on moze powiedziec "mam LTE w telefonie, nie bede
    > placil ekstra" :-)

    Kwestia standardu - nikt poważnie nie stosuje Internetu komórkowego w pracy.

    >> Zwróć uwagę, iż mówimy o najmie, gdzie całość kosztów z opłatami to
    >> 1700 lub więcej. Plus kasa na życie. Odłożenie, ubranie itd. Zatem w
    >> grę wchodzą osoby o dochodach 5000 brutto i więcej.
    >
    > Taa .... i majac taka swiadomosc szybko bym zadbal o wykup mieszkania,
    > tak na wszelki wypadek :-)

    Nie rozumiem.

    > Ale czemu negujesz to samo w druga strone: na korytarzu jest Orange,
    > Netia i kablowka, moze pan sobie podpisac umowe z kim chce - ja zgode na
    > wejscie do lokalu dam :-)

    Dziś dasz, a jutro? Bo umowa jest często na 2 lata. Neguję w drugą
    stronę, bo dziś Internet to standard w mieszkaniu, a nie poza nim. Znam
    osoby, które miały koszmarny problem z Multimedia. Zostały z umową
    właśnie po rezygnacji z mieszkania. Ale w moim poprzednim też była
    osiedlówka, niedostępna w obecnej lokalizacji. A jeszcze wcześniej była
    Vectra w Elblągu, niedostępna po przeprowadzeniu się do Gdańska... itp. itd.

    > No tak, ale oni nie wiedza czy tu bedziesz 4 lata czy 4 tygodnie.
    > A jak bedziesz chcial lepszy internet, za 99 zl ?

    Myślę, że nie da się dość do porozumienia. Powtórzę znowu: kwestia
    standardu.

    >> To niezły zrobią biznes - stracić 60.000 dochodu, by oszczędzić 39zł,
    >> za które i tak ja płacę ;-)
    >
    > Rynek kolego - kto powiedzial ze straca, wynajma innej osobie.
    > No dobra - ta inna tez bedzie chciala internet, takie czasy :-)

    Uff... Wreszcie. Podobnie jak należy oczekiwać, iż kolejna osoba będzie
    chciała prąd, wodę, a nawet sedes.

    > Nawiasem mowiac - znajoma mieszkanie kupila. Nowka sztuka ... no i z
    > internetem drobne klopoty, jest jakis operator, ale dopiero na
    > rozruchu, wyboru tez nie ma :-)

    To częste. U mnie w pracy nie da się UPC. Też Gdańsk, centrum.
    Lokalizacja z lewej ma, z prawej ma i klops. Firma chciała nawet za
    własne pieniądze przekopać teren, położyć kable itd. 4000 wydaliśmy na
    samo opracowanie techniczne i... mieszkańcy na wykopki się nie zgodzili.
    To nie jest takie oczywiste, jak się Wam wydaje z tym Internetem.

    >>> Ale ma tez druga strone - zniknie taki lokator, zostawi rachunki do
    >>> zaplacenia.
    >> Zniknie i zostawi 1200zł kaucji? A te rachunki to zwykle ok. 400 zł.
    >
    > Jak bedzie zlosliwy, to zrobi i 4000 :-)

    Ścian Ci nie wyniesie. Takie ryzyko wynajmowania.

    >>> Albo placil czynszu nie bedzie, ale pradu mu wylaczyc nie mozesz :-)
    >> Wystarczy zapis w umowie, iż w przypadku braku płatności właściciel ma
    >> prawo do wypowiedzenia w terminie... np. 3 dni.
    >
    > Glowy nie dam czy tak sie da.

    mam tak w umowie.

    > A slyszac co lepsze historie z naszego prawa ... owszem, po 3 dniach
    > mozesz zlozyc wniosek do sadu o eksmisje, i za pol roku moze
    > wyeksmituja, a moze nie ...

    Wolę normalnego właściciela... nawet jeśli to osobnik deficytowy... niż
    biegać jeszcze po sądach.

    > A ty nie opuszczasz. I robi sie sprawa o pobicie, nekanie itp :-)

    Coraz ciekawiej mi się jawią Wasi najemcy ;-)

    > "pan da 10 zl, dam panu zdrapke za 10 zl".
    > Wiem, odwrocic sie i wyjsc ... ale za pare lat moze to juz nie dziwic :-)

    Dla mnie kwestia najmu to interes na kilkadziesiąt tysięcy i związanie
    się z drugą stroną w perspektywie paru lat. Nie wiem czemu to takie
    dziwne. Idziesz dziś do dilera aut i zasypie Cię ulotkami (a nie każe
    płacić 1zł za każde xero), banki to samo, biedronka nawet przyśle
    gazetkę nie obciążając Cię kosztami, a tu nagle kilkadziesiąt zł. za
    wodę ma stanowić problem... pfff... Aż zerknąłem w czynsz... opłata za
    zimną wodę 13,30zł. Podgrzanie lekko ponad 14 i opłata stała 4. Pusty
    śmiech mnie ogarnia jeśli miałbym tracić czas na bieganie gdzieś tam, bo
    właściciel się boi takich kosztów.

    > No, bywaja hotele, gdzie daja ci tez recznik i szlafrok, i doliczaja do
    > rachunku w razie zabrania.
    > Wolny rynek :-)

    Faktycznie kaucja za najem może przypominać blokadę na karcie w hotelu.
    Ale aby licznik wody hotelowy przepisywać na siebie na czas mieszkania
    to jeszcze nie słyszałem.

    > Komunalne to wlasnie komuna wprowadza. Lokatorow won do baraku,
    > ogrzewanie elektryczne, prad po oplacie - i tylko lokator ma pretensje
    > ze zimno.
    > No ale to zazwyczaj lokatorzy innego standardu.

    Otóż to.

    >> Telefon mam prepaid i OK. Jeśli takie rozliczenie nie byłoby
    >> diametralnie droższe to mógłbym się zgodzić, ale już podpisywać umowy,
    >
    > Wrecz tyle samo kosztowac moze.

    No to już niech będzie ;-)

    >> gdzieś tam biegać, potem rozwiązywać - absolutnie nie.
    >
    > No, po pewnym czasie biegania ze zdrapkami pewnie sam chetnie bys
    > podpisal jakas umowe dystrybucyjno-kredytowa :-)

    Nie.

    > O, zobacz - szukanie targetu juz sie zaczelo.
    > http://www.licznikiprzedplatowe.pl/pl/dla-wlasciciel
    i-mieszkan-pod-wynajem.html

    Sądzę, że mądry właściciel wybierze raczej wiarygodnego lokatora niż
    będzie się zabezpieczał umowami.

    > No tak, ale wynajmujacy widzi cie pierwszy raz. Moze i jestes dobry,
    > wyplacalny i spokojny, a moze nie :-)

    To jego ryzyko. Ale jeśli jestem osobą publiczną to może sprawdzić moją
    wiarygodność w Internecie. Ja też mogę uznać, że to złodziej, który
    nawet nie jest właścicielem mieszkania, które chce wynająć i biegać po
    urzędach sprawdzać go, albo zawierzyć, jeśli w moich oczach jest wiarygodny.

    > No dobra, jak jestes, to kaucja 3600 cie nie przerazi :-P

    Przerazi. Świadczy o tym, że ktoś kręci, bo nie jest standardowa.

    > Jak sie te liczniki upowszechnia, to mozesz nie miec wyboru :-)

    Sądzę, że pozostaną jacyś uczciwi właściciele. Nawet twierdzę, że będzie
    ich coraz więcej wraz ze zwiększeniem podaży.

    > Albo np jak dostawcy wyjda na przeciw swoim klientom czyli wlascicielom
    > mieszkan na wynajem, i wprowadza blyskawiczne podpisanie umowy - jeden
    > telefon, imie, nazwisko, nr karty kredytowej, i od jutra, a moze nawet
    > od zaraz umowa na Ciebie :-)

    Może...

    > Z rownie blyskawicznym jej wypowiedzeniem.

    Tu jest pies pogrzebany.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 405. Data: 2015-01-29 20:07:57
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-27 o 23:04, Kris pisze:
    > Energa np nie robi problemu z założeniem licznika prepaid. Wręcz przeciwnie,
    czasami zachęca. Doładowania-zdrapki- można i tak ale w Energii jest EBOK, logujesz
    się, robisz szybki przelew, chyba kartą też można i za parę sekund dostajesz kod
    smsem. Gazownia- przepisanie gazomierza na lokatora trwało 20 minut. Kablówka+ net-
    moim lokatorów założyli nie pytając mnie o zgodę. A i mnie to nie przeszkadza bo
    umowę zapewne podpisali z Kowalskim a nie z " mieszkaniem przy ul Długiej 7\25".
    >

    Kwestia standardu. Im niższy standard tym taniej, ale lokator bierze
    więcej obowiązków na siebie. To logiczne.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 406. Data: 2015-01-29 20:19:48
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-27 o 23:41, Wojciech Bancer pisze:
    > W Poznaniu przepisywanie liczników "na najemcę" to jest standard, a nie
    > jakieś odstępstwo.

    Nie znam Poznania, więc nie będę się wypowiadał. W Gdańsku nie jest to
    standardem w lokalizacjach, które mnie interesują, aczkolwiek raz się
    trafił taki właściciel.

    > Internet to tak samo problem najemcy. Jak się wyprowadza, to traci prawo
    > do lokalu i może rozwiązać umowę z tym dniem. Zazwyczaj, jeśli operator
    > duży, to można wnioskować o przeniesienie numeru na swój nowy adres,

    ...jeśli istnieją możliwości techniczne, co jest raczej rzadkie.

    > albo zrezygnować z umowy z winy abonenta (ponosząc karę umowną jeśli
    > takowa była). Czasem da się dogadać i kary nie ma. :)

    http://forum.gazetalubuska.pl/zerwanie-umowy-z-multi
    media-chorendalne-kary-t88980/

    Jedyne 1400zł kary ;-)

    >
    > [1] Byłem najemcą, zarówno jako lokator, jak i przedsiębiorca (biuro)
    > w ponad 10 mieszkaniach/lokalach/domach przez ostatnie 8 lat i zawsze
    > procedury były takie j/w.

    Ja zdaję sobie sprawę, iż tak można zrobić i jest to wykonalne, ale to
    nie znaczy, że muszę tak robić.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 407. Data: 2015-01-29 20:26:15
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-28 o 11:39, J.F. pisze:
    > Ale czy lekarz bedzie taki glupi, zeby Ci placic drogo za wynajem
    > zamiast kupic, chocby na kredyt ?

    To zależy od priorytetów lekarza. Wynajem ma swoje plusy. Gdy kiedyś
    miałem swoje to okazało się, iż miasto podupada i ciężko o pracę...
    Najpierw była w mieście... potem 25km od miasta, potem 50km, a skończyło
    się na pokonywaniu blisko 180km w obie strony do pracy dziennie.
    Korzystałem z PKP, więc w sumie na dojazdy traciłem ok. 7h licząc od
    wyjścia z domu do dotarcia do pracy i powrót. Wybrałem wynajem i teraz
    od drzwi pracy do drzwi mieszkania mam godzinę dziennie w obie strony.

    > Z prawnikami ostroznie, bo sie jeszcze okaze, ze placi mniej niz
    > zlomiarz :-)

    Nie przesadzałbym.

    >> Nic osobistego - nawet dziś byłem na zakupach w Biedronce... po prostu
    >> sądzę, że gdy ktoś zarabia 5000 czy więcej to jest bardziej
    >> wypłacalny, a jego poziom odpowiedzialności za powierzone mienie
    >> będzie wyższy niż złomiarza.
    >
    > No, tego bym taki pewny nie byl.

    A ja tak. Trzeba tylko zmienić sposób myślenia. Nie każdego, kto jedzie
    taxi nie stać na auto. Nie każdego, kto wynajmuje nie stać na
    mieszkanie, które wynajmuje.

    > Kupujesz komunalne, to sie staje prywatne a nie komunalne. I co najwyzej
    > sasiedzi moga przeszkadzac :-)

    To też plus najmu. Sąsiedzi to problem właściciela,ale nie najemcy.

    > Natomiast te naprawde komunalne to w czesci sa socjalne - czyli mieszka
    > jakis niewyplacalny, podejrzany element (hi hi - samotna matka z malym
    > dzieckiem), nie placi, a zuzywa. Wiec sie nie ma co dziwic, ze gmina im
    > bezposrednie umowy proponuje i lokale w najgorszym standardzie daje.

    Tylko, iż pewne rzeczy są wspólne. I co z tego, że ja płacę i oczekuję
    np. pomalowania klatki czy odświeżenia windy, skoro spółdzielnia będzie
    miała długi?

    > Aczkolwiek ... chyba we wszystkich komunalnych, nawet w tych lepszych,
    > media sa bezposrednio na lokatora.

    Nie wiem.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 408. Data: 2015-01-29 20:34:49
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-28 o 13:12, Kris pisze:
    > W dniu wtorek, 27 stycznia 2015 21:13:36 UTC+1 użytkownik S napisał:
    >
    >> Dokładnie tak - z tego co pamiętam to właśnie był powód sprzedaży. To
    >> samo było w Wojskowej Agencji Mieszkaniowej - posprzedawali z rabatami,
    >> ale problem mieli z głowy.
    > U nas też AMW kilka bloków sprzedała. I powiem tak- mieszkania bardzo przyzwoite,
    lokalizacja sporo lepsza od nowobudowanych developerskich u nas. Wokół
    zagospodarowane otoczenie, drogi dojazdowe itp.
    > Podobnie właśnie z mieszkaniami które nieopacznie nazwałem komunalnymi i się tego
    czepiasz.

    Zdecydowanie się nie zgodzę. Tzw. wojskowe bloki były zawsze przyzwoite,
    ale pamiętaj, iż przysługiwały żołnierzom zawodowym. Często oficerom w
    standardzie 1 pokój na 1 członka rodziny. Potem mogli je wykupić na
    zasadzie: im ktoś dłużej służył w armii, tym wyższa bonifikata. Do dziś
    bycie oficerem to niezła fucha ze stałą pensją, wczesną emeryturą itp.
    Po 30 osób na jedno miejsce do szkół oficerskich coś jednak mówi, więc
    porównywanie tych bloków i właścicieli do komunalnych, gdy tam trafiali
    ludzi często na skraju ubóstwa, bezdomni, eksmitowani itd. to - moim
    zdaniem - nadużycie.

    Czepiam się... Raczej mam porównanie. Widziałem jedne i drugie
    mieszkania. Takie jest moje doświadczenie.

    To w większości lokatorskie mieszkania w ciekawych lokalizacjach,
    zagospodarowany teren itp., niskie koszty eksploatacji.
    > Jak widze nowobudowane developerskie budynki topowiem że grubo bym się zastanowił
    czy zamienić moje dawniej "komunalne" mieszkanie na to nowe od developera. Przede
    wszystkim lokalizacja, później infrastruktura przemawiają na korzyść mojego
    mieszkania. No i tu mam przytulna kamienicę na 2*12rodzin, gdzie większość osób znam,
    kontra developerskie maszkarki z anonimowymi sąsiadami, niezagospodarowanym
    otoczeniem itp
    >

    Zależy czego oczekujesz. Jeśli nowe to masz ludzi, którzy albo mają
    zdolność kredytową na kilkaset tys., albo kupili za gotówkę. Pracujący,
    niezła pensja itd. Garaż podziemny (nie widziałem w kamienicach),
    szerokie klatki, a często zapach świeżości jeszcze, a nie zgnilizny np.
    od drewnianych elementów typu schody. Niższy czynsz, bo wspólnota... i
    niższy remontowy, bo nie ma co remontować. Winda, nawet w 3-piętrowych
    teraz... Żadnych zsypów, jak w tzw. wielkopłytowych... Wybacz, ale
    zdecydowanie wolałbym nowe niż komunalne.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 409. Data: 2015-01-29 21:02:21
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "S" napisał w wiadomości grup
    W dniu 2015-01-27 o 22:41, J.F. pisze:
    >>> Ale jeśli umowa jest na lokatora z terminem wypowiedzenia to o
    >>> jakim
    >>> piśmie mówisz? Ty jesteś stroną, a nie właściciel.
    >> "uprzejmie informuje, ze z dniem xxxx utrace kontrole nad
    >> przylaczem
    >> zzzzz, prosze o zamkniecie i rozliczenie do tego czasu".
    >> I ciekawe czy jakis sad bedzie sie patrzyl na termin wypowiedzenia.
    >> Jakies tam abonamenty mozna oczywiscie naliczac w umowionym
    >> terminie.

    >Heh... Jeśli masz np. telefon, który został skradziony to nadal masz
    >obowiązek opłacania abonamentu do końca umowy, mimo iż "utraciłeś
    >kontrolę" nad aparatem i kartą sim ;-)

    No ale karte zablokuja szybko i ponadabonamentowe rozmowy cie nie
    dotycza.
    Podobnie karty bankowe :-)

    >> No, jak masz kuchenke na gaz, bojler na gaz, to trudno to pradem
    >> zastapic.
    >Bojler na gaz w XXI wieku? ;-) W nowych mieszkaniach w ogóle gazu nie
    >ma. Znowu - kwestia standardu...

    A co jest w XXI w ? Przeplywowy podgrzewacz czy baniak na nocna taryfe
    ?

    Znam ze dwa bloki gdzie jest gaz. Nie ma lokalnej EC, to trzeba jakos
    grzac ... pradem drogo i nieekologicznie.
    A standard na tym nie cierpi - gaz nie jest zly, a nowoczesne bojlery
    automatyczne.
    Owszem, gaz to pewne ryzyko, sie od niego odchodzi ... no chyba ze
    gdzies na strychu jest kotlownia budynkowa ...

    >> Nie mowie nie, ale on moze powiedziec "mam LTE w telefonie, nie
    >> bede
    >> placil ekstra" :-)
    >Kwestia standardu - nikt poważnie nie stosuje Internetu komórkowego w
    >pracy.

    Prace ustalilismy ze mamy dobra - w domu potrzebuje dla rozrywki :-)

    >>> Zwróć uwagę, iż mówimy o najmie, gdzie całość kosztów z opłatami
    >>> to
    >>> 1700 lub więcej. Plus kasa na życie. Odłożenie, ubranie itd. Zatem
    >>> w
    >>> grę wchodzą osoby o dochodach 5000 brutto i więcej.
    >
    >> Taa .... i majac taka swiadomosc szybko bym zadbal o wykup
    >> mieszkania,
    >> tak na wszelki wypadek :-)
    >Nie rozumiem.

    Kredytu szybko splacisz i nie trzena bedzie 1700 zl co miesiac tylko
    300 ..

    >> Ale czemu negujesz to samo w druga strone: na korytarzu jest
    >> Orange,
    >> Netia i kablowka, moze pan sobie podpisac umowe z kim chce - ja
    >> zgode na
    >> wejscie do lokalu dam :-)
    >Dziś dasz, a jutro? Bo umowa jest często na 2 lata.

    Zgoda raz udzielona obowiazuje :-)

    >Neguję w drugą stronę, bo dziś Internet to standard w mieszkaniu, a
    >nie poza nim. Znam osoby, które miały koszmarny problem z Multimedia.
    >Zostały z umową właśnie po rezygnacji z mieszkania.

    A tak to zostaje wlasciciel. Jak mu sie uda wynajac szybko to super,
    jak nie ... to nastepnym razem taki chetny nie bedzie :-)

    A przeciez klient moze byc wybredny - jednemu za wolno, drugiemu za
    drogo, trzeci chce stale IP ...

    >> No tak, ale oni nie wiedza czy tu bedziesz 4 lata czy 4 tygodnie.
    >> A jak bedziesz chcial lepszy internet, za 99 zl ?
    >Myślę, że nie da się dość do porozumienia. Powtórzę znowu: kwestia
    >standardu.

    Ja tylko o tym ze oni cie nie znaja. Wiec sie nie ma co dziwic ze moga
    byc ostrozni.

    >>>> Ale ma tez druga strone - zniknie taki lokator, zostawi rachunki
    >>>> do
    >>>> zaplacenia.
    >>> Zniknie i zostawi 1200zł kaucji? A te rachunki to zwykle ok. 400
    >>> zł.
    >> Jak bedzie zlosliwy, to zrobi i 4000 :-)
    >Ścian Ci nie wyniesie. Takie ryzyko wynajmowania.

    wode odkreci, serwerownie postawi albo farelke i zniknie :-)

    >>>> Albo placil czynszu nie bedzie, ale pradu mu wylaczyc nie mozesz
    >>>> :-)
    >>> Wystarczy zapis w umowie, iż w przypadku braku płatności
    >>> właściciel ma
    >>> prawo do wypowiedzenia w terminie... np. 3 dni.
    >> Glowy nie dam czy tak sie da.
    >mam tak w umowie.

    Ale my o skutecznym wyrzuceniu lokatora, nie o pustych zapisach na
    papierze :-)

    >> A slyszac co lepsze historie z naszego prawa ... owszem, po 3
    >> dniach
    >> mozesz zlozyc wniosek do sadu o eksmisje, i za pol roku moze
    >> wyeksmituja, a moze nie ...

    >Wolę normalnego właściciela... nawet jeśli to osobnik deficytowy...
    >niż biegać jeszcze po sądach.

    Mowilsmy raczej o lokatorze. Wlasciciel nie placi :-)

    >> A ty nie opuszczasz. I robi sie sprawa o pobicie, nekanie itp :-)
    >Coraz ciekawiej mi się jawią Wasi najemcy ;-)

    Wystarczy prase poczytac i telewizje poogladac :-)

    A najemcy jak najemcy - dzis chetnie wynajma, jutro nie beda mieli
    pieniedzy.

    >> "pan da 10 zl, dam panu zdrapke za 10 zl".
    >> Wiem, odwrocic sie i wyjsc ... ale za pare lat moze to juz nie
    >> dziwic :-)

    >Dla mnie kwestia najmu to interes na kilkadziesiąt tysięcy i
    >związanie się z drugą stroną w perspektywie paru lat. Nie wiem czemu
    >to takie dziwne.

    Nie, dziwne nie, choc sporo wynajmujacych opuszcza krocej.

    Ale ... to dziwne, ze cie rzeczy o ktorych dyskutujemy dziwia -
    najmujesz na pare lat, co za problem jednorazowo licznik przepisac ?
    :-)

    >Idziesz dziś do dilera aut i zasypie Cię ulotkami (a nie każe płacić
    >1zł za każde xero), banki to samo, biedronka nawet przyśle gazetkę
    >nie obciążając Cię kosztami, a tu nagle kilkadziesiąt zł. za wodę ma
    >stanowić problem... pfff... Aż zerknąłem w czynsz... opłata za zimną
    >wodę 13,30zł. Podgrzanie lekko ponad 14 i opłata stała 4. Pusty
    >śmiech mnie ogarnia jeśli miałbym tracić czas na bieganie gdzieś tam,
    >bo właściciel się boi takich kosztów.

    Jak mieszka wiecej osob to sie robi troche drozej.

    >> No, po pewnym czasie biegania ze zdrapkami pewnie sam chetnie bys
    >> podpisal jakas umowe dystrybucyjno-kredytowa :-)
    >Nie.

    >> O, zobacz - szukanie targetu juz sie zaczelo.
    >> http://www.licznikiprzedplatowe.pl/pl/dla-wlasciciel
    i-mieszkan-pod-wynajem.html
    >Sądzę, że mądry właściciel wybierze raczej wiarygodnego lokatora niż
    >będzie się zabezpieczał umowami.

    Jak sie raz sparzy, to uslyszysz "tu jest licznik przedplacony".

    A potem zobaczymy czy "nie" w kwestii zdrapek :-)

    >> No dobra, jak jestes, to kaucja 3600 cie nie przerazi :-P
    >Przerazi. Świadczy o tym, że ktoś kręci, bo nie jest standardowa.

    Hm, 2-3 miesiace czynszu. No chyba ze twoj wynajmujacy starannie
    trzyma sie tych trzech dni :-)
    A przeciez mozesz wanne uszkodzic, szyby powybijac, meble rozwalic ...

    >> Jak sie te liczniki upowszechnia, to mozesz nie miec wyboru :-)
    >Sądzę, że pozostaną jacyś uczciwi właściciele. Nawet twierdzę, że
    >będzie ich coraz więcej wraz ze zwiększeniem podaży.

    Potencjalny lokator nie zgadza sie na licznik przedplacony ?
    On cos kreci :-)

    >> Albo np jak dostawcy wyjda na przeciw swoim klientom czyli
    >> wlascicielom
    >> mieszkan na wynajem, i wprowadza blyskawiczne podpisanie umowy -
    >> jeden
    >> telefon, imie, nazwisko, nr karty kredytowej, i od jutra, a moze
    >> nawet
    >> od zaraz umowa na Ciebie :-)
    >Może...
    >> Z rownie blyskawicznym jej wypowiedzeniem.
    >Tu jest pies pogrzebany.

    O masz
    http://www.wroclaw.psgaz.pl/dosd/faq/
    "Ile kosztuje przepisanie licznika?
    W przypadku zmiany właściciela gazomierza gdy np. dochodzi do zmiany
    lokatora mieszkania nie ma opłaty za przepisanie licznika gazowego. "

    A to spolka o zasiegu ogolnopolskim.
    Ale w gdanskim oddziale nie ma FAQ :-)


    J.


  • 410. Data: 2015-01-29 21:26:06
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: Kris <k...@g...com>

    Wiesz co Szymon im więcej Ciebie czytam tym mniej rozumię. Wynajmujesz gdzieś w
    Trójmieście mieszkanie za 1700zł impiszesz o "standardzie" itp. Znam lokalny
    rynek(lokalny to i 3 miasto zachacza) i myślę że ten Twój standard w Trómiejskim
    wynajętym mieszkaniu to dokładnie coś porównywalnego z moim "komunalnym"( a myślę że
    i gorzej). Wydaje mi się że nie bardzo wiesz o czym piszesz pisząc " standard" i za
    chwilë że godzinę tracisz na dojazdy do pracy. Bez urazy alevtrochę się
    zafiksowałeś.

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 40 . [ 41 ] . 42


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1