eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiObligacje skarbowe i oprocentowanie › Re: Obligacje skarbowe i oprocentowanie
  • Data: 2023-05-11 18:08:47
    Temat: Re: Obligacje skarbowe i oprocentowanie
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Kazik Kaz <k...@n...email> writes:

    > Zatem gdy policzymy według takich założeń:
    > - inflacja: 15%
    > - marża: 1%
    > - podatek belki: 19%

    Jednak źle liczysz. Oczywiście każdy ma swój wskaźnik inflacji, ale 15%?
    Bardzo optymistyczne.

    > Zysk:
    > 15% + 1% = 16%
    >
    > Od zysku odejmuję podatek belki:
    > 16% - 16% * 19% = 12.96%
    >
    > 15% - 12.96% = 2.04%
    > --------------------------
    >
    > Zatem otrzymany wynik jest poniżej inflacji o 2.04%

    Tylko w 3 z 4 lat, i tylko biorąc pod uwagę nierealistyczny wskaźnik.
    Licząc realistycznie:
    - kapitał początkowy: x
    - inflacja oficjalna: 15%, realna: 30%
    - tzw. "zysk" w pierwszym roku: 7%

    po pierwszym roku kapitał:
    x * (1 + 0.07 * 0.81) = 1.0567 x
    następnie przez 3 lata:
    (2) 1.0567 * x * (1 + 0.16 * 0.81) ^ 3 = 1.52309 x

    Natomiast nowy x w porównaniu do tego sprzed 4 lat:
    1 / (1.3 ^ 4) = 0.3501

    Co razem daje nową realną relatywną wartość kapitału:
    1.52309 * 0.3501 = 0.5333

    Innymi słowy, po 4 latach zostaje tylko nieco ponad połowa realnego
    kapitału.
    Oczywiście policzyłem tak, jakby odsetki były kapitalizowane, ale to nie
    wpływa na wynik kalkulacji.

    Dodatkowo, jeśli realna inflacja będzie niższa, to i wskaźnik oficjalny
    będzie niższy, ale strata także będzie niższa. Odwrotnie, jeśli inflacja
    wzrośnie, strata także wzrośnie.

    Zawsze jest jednak jakiś plus, nie tracimy 2/3, a tylko połowę :-)

    > - czy ktoś tu oszukuje?

    Nie są to w żaden sposób nowe zjawiska.
    Np. w czasach PRL, w szczególności w czasie rządów niejakiego
    W. Jaruzelskiego było to praktykowane w taki sam sposób. Inflacja to
    jest po prostu wygodny sposób na finansowania państwa - nie trzeba
    żadnych ustaw, odpowiedzialność jest rozmyta albo w ogóle żadna
    (przecież "Putin", "Unia" itd), koszty ponoszą wszystkie osoby
    posiadające jakiekolwiek pieniądze i/lub przychody (oprócz rządu,
    beneficjantami są jedynie posiadacze kredytów, chociaż mogą tego nie
    widzieć ze względu na wzrost rat).

    Nie da się tego jednak ciągnąć zbyt długo - w pewnym momencie nikt nie
    ma już niczego, każdy potrzebuje pomocy, i nie ma nikogo, kto by to mógł
    sfinansować. Niejaka M. Thatcher* ujęła to tak, że koniec jest wtedy,
    gdy rządowi skończą się cudze pieniądze. Widzieliśmy to doskonale w PRL.

    * swoją drogą, to była jedna z niewielu polityków, która miała swoje
    konkretne przemyślenia nt. funkcjonowania państw i np. społeczeństw,
    i potrafiła ich bronić w otwartej dyskusji. Aczkolwiek oczywiście
    także popełniała błędy.
    --
    Krzysztof Hałasa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1