Przejrzałem dziś wszystkie umowy/aneksy, które z nimi podpisywałem plus informacje,
które
udało mi się wygrzebać ze strony banku po zalogowaniu i powiem wam, że to są jakieś
jaja - w
Żubrze mają jakieś rozdwojenie (albo i roztrojenie) jaźni. W dodatku wychodzi na to,
że
od lat rżną mnie na odsetkach. Za konkretne obliczenia i analizę historii rachunku
zabiorę się w weekend, a w przyszłym tygodniu wybiorę się do swojej placówki
z zamiarem wyjaśnienia całej sytuacji, dziś garść faktów dla zainteresowanych:

1) rok 2007 - pierwsza umowa z bankiem, Eurokonto Akademickie

oprocentowanie: 0,01% (jedna setna procenta)

Gdzieś pomiędzy rokiem 2007 a rokiem 2016 konto uległo chyba
samoprzekształceniu w Eurokonto Intro

2) 22.04.2016 - aneks do umowy Eurokonto Intro

oprocentowanie: 0,0001% (jedna dziesięciotysięczna procenta,
100 razy mniej niż dla pierwszego konta)

3) 14.09.2016 - kolejny aneks do umowy Eurokonto Intro,
przekształcający konto w Eurokonto Mobilne

i tu chyba największa ciekawostka: oprocentowanie: 0,01
(tak, w umowie stoi jak byk jedna setna bez jakiegokolwiek symbolu %,
czyli zgodnie z logiką cały jeden procent)

Potem już nic więcej z nimi nie podpisywałem. Po zalogowaniu
na konto przejrzałem archiwalne wiadomości wysyłane mi
przez bank, nie znalazłem wśród nich żadnych powiadomień
o zmianie oprocentowania po roku 2016.

Po zalogowaniu i wyświetleniu szczegółów konta pojawia mi się
jednak informacja, że aktualne oprocentowanie wynosi 0,0001%
(jedna dziesięciotysięczna procenta).

Na tym jednak nie koniec. Żeby było śmieszniej, w zakładce
"e-Dokumenty" znalazłem trzy zestawienia opłat. Pobrałem
stosowne pliki pdf i oto co w nich zobaczyłem:

- w zestawieniu z 02.11.2018 (za okres 01.08.2018 - 31.10.2018)
podana roczna stopa procentowa to 0,0001% (jedna dziesięciotysięczna procenta)

- w pozostałych 2 zestawieniach: z 01.10.2019 (za okres 01.11.2018 - 30.09.2019)
i z 18.11.2020 (za okres 01.10.2019 - 30.09.2020) podana roczna stopa procentowa
to jednak 0,01% (jedna setna procenta)

Rozumiecie coś z tego? Bo ja nie. Jakie jest w końcu aktualne oprocentowanie na moim
koncie (0,0001%, 0,01% czy 1%) i jak zmieniało się na przestrzeni lat? Do kogo się z
tym
zwrócić? Czy ta sprawa jest do wyjaśnienia w lokalnym oddziale banku, czy może trzeba
będzie uderzyć do wyższej instancji i w jakiej formie to zrobić? W razie czego do ilu
lat wstecz można coś ugrać?

Zdecydowanie coś tu śmierdzi i to mocno, przynajmniej w odniesieniu do okresu, kiedy
oprocentowanie wynosiło rzekomo 0,01%. W ciągu najbliższych dni przejrzę wszystko
dokładnie, ale
jestem na 99% pewien, że przez wszystkie te lata jedyne operacje związane z
odsetkami,
jakie widziałem na koncie, to dopisanie 1 grosza i automatyczne pobranie go na poczet
podatku Belki, co jest jawnym kantem skoro z bardzo pobieżnych obliczeń wychodzi
mi, że dla takiego oprocentowania już przy saldzie rzędu 2000 zł odsetki "na czysto"
powinny
być niezerowe, a w rozpatrywanym okresie moje saldo nigdy nie spadało poniżej tej
wartości.

Wiem, że chodzi o śmieszne kwoty, ale nie zamierzam tego bagatelizować dla zasady.
W końcu to bank, instytucja finansowa, gdzie każda transakcja musi się zgadzać co do
grosza,
a wygląda na to, że przez lata robili mnie w bambuko na odsetkach. Poza tym jeśli
skarbówka
nie uznaje za śmieszne zabierania grosza, to dlaczego ja miałbym uznawać za śmieszne
upominanie się o kwoty większe od grosza?