Wzrost ceny złota: początek końca?
2009-11-09 01:45
Przeczytaj także: Inwestycje w srebro zarobiły więcej niż złoto
W analizach trendów można także posiłkować się relacją cen złota i srebra, licząc gold/silver ratio. U szczytu hossy w 1980 r. wynosił on zaledwie około 18 (850/48), po czym mocno skoczył do powyżej 90 na przestrzeni lat 80. Na początku 2008 r. było to niemal 50, a w ostatnich dniach uncja złota jest ponad 60-krotnie droższa niż uncja srebra. To pokazuje różnice w skali zwyżek tych metali i może stanowić cenną wskazówkę co do zachowania w przyszłości. Złoto jest relatywnie przewartościowane względem srebra i można z tego wyciągnąć dwojakie wnioski. Albo srebro posiada dużo wyższy potencjał zwyżki względem złota, albo złoto ulegnie niebawem znacznie silniejszej korekcie - w obu przypadkach gold/silver ratio spadnie ze swych wartości, które wcześniej być może zdążą urosnąć do poziomów ekstremalnych.
Podsumowanie: złoto i srebro dla zuchwałych
Coraz więcej indywidualnych inwestorów, jak również instytucji przekonuje się do inwestycji, zwłaszcza w złoto. Podgrzewanie sentymentu zwiastuje nadejście gwałtownej fali wzrostów o kształcie hiperbolicznym, stąd nie dziwi chęć ugrania na tym niemałych pieniędzy. Przy takim asymetrycznym zachowaniu rynku typowanie poziomów docelowych nie ma tym momencie sensu.
Jednakże własnoręczna próba gaszenia hiperboli poprzez zajmowanie pozycji krótkich w kontraktach terminowych może się skończyć szybkim i brzemiennym w skutki finansowym „otwartym złamaniem” portfela. Dlatego jeśli ktoś jest kuszony wizją zysków, nie "zagrał" na złocie dotychczas ale ma słabe nerwy, niech sobie obecnie już ten ekstremalny sport daruje.
Śmielsi gracze zapewne podłączą się pod trend, bo przecież zdecydowane pokonanie 1000 dol. do wiekopomny sygnał kupna. Bardzo wskazane jest przy tym używanie zleceń obronnych stop-loss, gdyż spodziewana faza euforycznej, podkreślmy: kończącej cały trend zwyżki będzie przerywana raptownymi cofnięciami.
Mniej nerwową taktyką zdaje się odnowienie zainteresowania silnie przecenionymi monetami kolekcjonerskimi, zwłaszcza srebrnymi. Ból po załamaniu tego segmentu zimą 2008 r. jest nieproporcjonalnie mocny względem silnych srebrnych fundamentów, zatem ceny mają co nadrabiać.
Co do gorączki złota, w końcu uformuje się TEN bezprecedensowy historyczny szczyt, po którym zionąć będzie już tylko otchłań dotkliwych przecen. Tak się kończy każda bez wyjątku hiperbola cenowa zdradzająca istnienie bańki spekulacyjnej. Pocieszeniem dla odważnych jest potencjał przyszłego wielkiego zarobku na załamaniu cen dzięki grze na spadki kontraktów, jednak po pierwsze: to zajęcie dla garstki odważnych, a po drugie: szczególnie w przypadku srebra krach cenowy to raczej odległa perspektywa.
1 2
oprac. : Bartosz Stawiarski / Wealth Solutions
Przeczytaj także
-
Inwestycje w złoto rekordowe
-
Inwestowanie w złoto. Tych błędów unikaj
-
Popyt na złoto mocno w górę w 2022 roku
-
Rok 2022 na rynku złota rekordowy
-
Czy złoto to wciąż bezpieczna przystań?
-
Złoto wraca do świata finansów
-
Rynek złota rośnie. Jakie prognozy na 2022 rok?
-
Hossa na metalach szlachetnych. Czy kilkuletnie maksima się utrzymają?
-
Rynek złota: w 2014 r. rekordowa produkcja