Deficyt budżetowy 2010: co dla nas oznacza?
2009-09-17 11:58
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Realny, ale ryzykowny? Budżet 2018 okiem Lewiatan
Rynki ze spokojem przyjęły wiadomość o tak dużej dziurze budżetowej – spodziewano się takiej wiadomości ze względu na spowolnienie gospodarki i osiągnięte przez to mniejsze wpływy do budżetu w tym roku a także większe wydatki m.in. na waloryzację rent i emerytur czy drogi. Tym razem prognozy MF wydają się być dużo bardziej racjonalne.Największy ale nie rekordowy
Planowany deficyt w wysokości 52,2 mld zł jest obecnie największym w historii Polski deficytem w ujęciu nominalnym. Do tej pory największy niedobór zanotowano w czasie kryzysu w 2004 r. - wyniósł on wówczas ponad 41 mld zł.
Porównywanie deficytów w ujęciu nominalnym nie jest jednak miarodajne, gdyż nie uwzględnia on inflacji, która na początku lat 90-tych była dwucyfrowa, wielkości całego budżetu, czyli poziomu wydatków i dochodów, oraz tempa wzrostu gospodarczego. Dlatego też najlepszym wskaźnikiem określającym wielkość tzw. dziury budżetowej jest jej relacja do Produktu Krajowego Brutto.
Okazuje się, że przyszłoroczny budżet nie wygląda najgorzej, a niedobór w kasie państwa nie będzie rekordowy. Gdyby deficyt faktycznie wyniósł zakładane 52,2 mld zł, to przy planowanym wzroście PKB na poziomie 1,2% (co jest ostrożnym szacunkiem, w odróżnieniu od zeszłorocznych zbyt optymistycznych prognoz) osiągnął by on wartość 3,8% PKB. Dla porównania, w 2001 r. wyniósł on 5,1% PKB. Wskaźnik ten był jeszcze wyższy w 1992. źródło: sprawozdanie z wykonania budżetu NIK, MF
Sześcioprocentowy deficyt, który wówczas wyniósł 6,91 mld zł, w 2010 r. musiałby osiągnąć wartość ok 82 mld zł, przy założeniu PKB na poziomie ok 1,37 bln zł.
fot. mat. prasowe
źródło: sprawozdanie z wykonania budżetu NIK, MF
W odróżnieniu jednak do zeszłych lat, w tym roku z budżetu państwa zostały wydzielone środki na projekty współfinansowane z UE. Tam również pojawił się deficyt (Unia refunduje wydatki dopiero po zakończeniu projektu) rzędu 15,3 mld zł. Do tej pory obie pozycje były liczone razem, tak więc w sumie niedobór w kasie państwa wyniósłby 67,5 mld zł.
Oprócz deficytu budżetowego ważną wielkością jest również deficyt sektora finansów publicznych, który oprócz budżetu centralnego obejmuje również budżety jednostek samorządu terytorialnego oraz funduszy państwowych. To właśnie ten deficyt ocenia Komisja Europejska. Wg planu ministra finansów – Jacka Rostowskiego, w przyszłym roku wzrośnie on o 1% do poziomu 7% PKB.
Dla porównania, według szacunków Komisji Europejskiej deficyt budżetowy w USA wyniesie w przyszłym roku 14% PKB, a w Wielkiej Brytanii 12% PKB. Czy to jednak oznacza, że możemy czuć się bezpiecznie?
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
-
Budżet 2017 to nie matematyka – to metafizyka
-
Budżet państwa 2017: niepewny wynik rządowych rachunków
-
Budżet państwa 2017: wady i zalety
-
Jakie skutki reformy przepisów fiskalnych Unii Europejskiej dla Polski?
-
Dziurę budżetową załatają … przedsiębiorcy
-
Prezydent podpisał budżet na rok 2015
-
Deficyt budżetowy a dług publiczny
-
Hiszpański deficyt budżetowy 2011 i 2012 w górę
-
Jak powstaje deficyt budżetowy?