eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Inflacja w Polsce sięgnęła 4,3 proc.

Inflacja w Polsce sięgnęła 4,3 proc.

2008-02-18 11:43

Warszawska giełda trzyma inwestorów w dalszym ciągu w niepewności. Pod koniec minionego tygodnia rynek złapał zadyszkę, ale nie okazała się na tyle silna, by zanegować możliwość dalszego wzrostu. Piątkowy spadek zatrzymał się na wysokości szczytu z 4 lutego, więc mimo że był wyraźny, nie wyrządził w krótkoterminowym obrazie naszej giełdy większych szkód.

Przeczytaj także: USA: rentowność obligacji mocno w górę

Dodatkowo jego znaczenie zmniejszała niewielka aktywność inwestorów. Na nastrojach zaważyła głównie kondycja zagranicznych rynków, ale optymizmem nie napawała też wysoka inflacja w naszym kraju. W styczniu sięgnęła 4,3 proc. Z punktu widzenia mniejszych spółek to niedobra wiadomość. Są one generalnie bardziej wrażliwe na podwyżki stóp procentowych niż blue chips.

Nie ma jednak wątpliwości, że to na zagranicznych parkietach zadecydują się losy koniunktury na kolejne tygodnie. Przyjęliśmy diagnozę, że nasi inwestorzy zapewne potraktowali to, że największe giełdy na świecie będą w stanie kontynuować rozpoczęty w drugiej połowie stycznia wzrost i przedostaną się ponad szczyt z początku lutego. Jednak okazuje się to nie takie łatwe. Co prawda w piątek amerykańska giełda obroniła się przed zniżką, ale obroty znów były niewielkie. Znów dostaliśmy porcję złych wiadomości, które giełda ostatecznie przyjęła ze spokojem. Powraca więc pytanie, czy ta odporność jest złudna i w którymś momencie nastąpi reakcja o zdwojonej sile, czy rzeczywiście w obecnych cenach akcji zostały już dyskontowane złe wiadomości.

W piątek wśród niepokojących doniesień zwracał uwagę przede wszystkim spadek indeksu nastroju konsumentów, do najniższego poziomu od 16 lat. To tym bardziej zaskakujące, że wskaźnik Uniwersytetu Michigan bierze pod uwagę, w przeciwieństwie do Conference Board, sytuację na giełdzie. A ta była w ostatnim czasie nie taka zła. Mniejsze zainteresowanie amerykańskimi aktywami, głównie obligacjami, przełożyło się bardziej na wartość dolara, niż na sytuację na giełdzie. Znów też pojawiły się obawy o dalsze odpisy w bankach, związane z oczekiwanym pogłębieniem się kryzysu, dotyczącego ubezpieczania emisji obligacji. Specjaliści z UBS oszacowali potencjalne odpisy na ponad 200 mld USD, wobec ponad 140 mld USD już odpisanych strat na instrumentach powiązanych z kredytami subprime i szacowanymi 500 mld USD całościowych strat z tego tytułu.

Bez większego echa przeszły dane o cenach importowych, które wzrosły w styczniu aż o 13,7%, czyli w największym stopniu, odkąd zbierane są takie dane, czyli od 1982 r. Niewykluczone, że inwestorzy przypomną sobie o nich we wtorek lub środę przed publikacją danych o inflacji CPI w USA. W kontekście sygnałów z praktycznie wszystkich dużych gospodarek (Japonia, Niemcy, Wielka Brytania) o utrzymującej się presji inflacyjnej, środowe dane o amerykańskim CPI urastają do rangi wydarzenia tygodnia.

Paradoksalnie, pozytywny wydźwięk może mieć wskaźnik Investor’s Intelligence, obrazujący nastroje inwestorów. Spadł do dawno nie widzianego poziomu, co wskazuje na duże grono pesymistów. Podobnie niskie odczyty w minionym roku trafnie wskazywały na dołki spadków. Tym razem jednak sytuacja wygląda trochę inaczej, bo nastroje pogarszały się w trakcie konsolidacji (takim mianem możemy określić odbicie, jakie mamy od 22 stycznia). Wygląda więc tak, jakby ankietowani nie zauważali poprawy klimatu inwestycyjnego. Inny wskaźnik, jakim jest saldo długich i krótkich pozycji na instrumentach pochodnych na indeks S&P 500, otwartych przez spekulantów, wskazuje natomiast na stopniowy spadek pesymizmu. Przez ostatnie tygodnie malała przewaga krótkich pozycji nad długimi (choć wciąż jest widoczna).

 

1 2

następna

oprac. : Katarzyna Siwek / expander expander

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: