eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › USA: rentowność obligacji mocno w górę

USA: rentowność obligacji mocno w górę

2008-02-15 11:43

Choć 50 tys. pkt to dla WIG jedynie psychologiczna bariera, to w ostatnich dwóch dniach widać jej oddziaływanie na przebieg zdarzeń na rynku. Wczoraj praktycznie przez cały dzień notowania kręciły się wokół tego poziomu, a aktywność inwestorów była spora.

Przeczytaj także: USA: sprzedaż detaliczna lepsza od oczekiwań

Ze względu na to, że bariera ma psychologiczny charakter, a i tak są kłopoty z jej przebiciem (przypomnijmy, że w początkach lutego mieliśmy pierwszą próbę przełamania tego poziomu), trzeba to traktować na dłuższą metę, jako sygnał słabości naszej giełdy. Nawet mimo tego, że w krótkim terminie to popyt ma przewagę.

Na zachowanie naszej giełdy można spojrzeć jeszcze z innej perspektywy. Jesteśmy w gronie 20 najmocniej rosnących rynków, licząc od styczniowego dołka. Wyszliśmy nieznacznie ponad szczyt z początku lutego, choć nie udało się to jeszcze największym parkietom świata. W związku z tym ostatnia zwyżka naszych indeksów jest rodzajem zakładu, że również na najważniejszych globalnych giełdach dojdzie do kontynuacji zwyżki. To jednak nie jest takie pewne. Nie tylko dotychczasowy wzrost nie zrobił dotąd dobrego wrażenia. Również wczorajsza sesja dała powody do niepokoju. Dotyczy to głównie amerykańskiego parkietu. Jego zachowanie nie było jednoznacznie zrozumiałe. Z jednej strony, powody do obaw o gospodarkę USA dał Ben Bernanke mówiąc w Kongresie o trwającym spowolnieniu. Jednocześnie jednak wyraził gotowość do dalszych obniżek stóp procentowych, więc mogłoby to zostać przyjęte pozytywnie. Rentowność obligacji szła wczoraj jednak w górę i to mocno. W przypadku 10-latek o ponad 0,1 pkt proc., do najwyższego poziomu od 10 stycznia.

To zaś wskazywało, że są jakieś inne czynniki niepokojące inwestorów, niż spowolnienie gospodarcze. Można było notowania obligacji wiązać z drożejącymi dalej surowcami. Głównie w górę szły ceny produktów rolnych, zyskiwała też ropa naftowa. W takiej sytuacji nietrudno było o powrót obaw inflacyjnych. Nic więc dziwnego, że ruszono do wyprzedaży akcji. Nie dość, że dotychczasowe cięcia stóp procentowych nie przynoszą na razie efektów w postaci tańszych kredytów, bo banki żądają wyższej marży za podejmowane ryzyko, to jeszcze ewentualnym kolejnym obniżkom stóp towarzyszyć będzie jeszcze większe ryzyko, niż dotychczas.

Podawane wczoraj dane makroekonomiczne nie były jednoznaczne. Deficyt handlowy USA wypadł znacznie lepiej od prognoz, ale to oznacza, że gospodarka amerykańska hamuje. Mniejszy import ogranicza deficyt. Podobna sytuacja miała miejsce w 2001 r., kiedy deficyt spadał, ale wiązało się to z występującą recesją. Podobnie było z cotygodniowymi danymi o nowych bezrobotnych. Ich liczba trochę spadła, ale i tak utrzymała się na wysokim poziomie. Dlatego obawy przed pogorszeniem się sytuacji na rynku pracy i negatywnym wpływem ich na kondycję rynku nieruchomości oraz skłonności do wydawania pieniędzy są nadal aktualne. Notabene rynek nieruchomości wciąż daje nowe powody do niepokoju. Z wczorajszych informacji wynikało, że w IV kwartale 2007 r. ceny domów spadły w rekordowej liczbie miast, bo aż w ponad połowie. Mediana obniżyła się aż o 5,8 proc., co przy uwzględnieniu wysokiej inflacji oznacza rzeczywiście pokaźny spadek wartości nieruchomości.

 

1 2

następna

oprac. : Katarzyna Siwek / expander expander

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: