eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Rośnie dynamika umacniania się złotego do USD i EUR

Rośnie dynamika umacniania się złotego do USD i EUR

2007-10-16 10:02

Przeczytaj także: USA: dane makro i raporty spółek wspierają NASDAQ

W USA tylko początek sesji był pozytywny. Najwyraźniej gracze chcieli kontynuować trend z piątku. Sprzyjały im (częściowo) dane makro, bo indeks NY Empire State niespodziewanie i gwałtownie wzrósł. Oczekiwano spadku z 14,7 do 14 pkt., a tymczasem wzrósł do 28,75 pkt. Zwolennicy obniżki stóp lekko się tym zmartwili, ale obawy przed recesją zmalały. Ta publikacja ograniczała wzrost kursu EUR/USD, ale wypowiedź Rodrigo Rato, Dyrektora Zarządzającego MFW, który stwierdził, że dolar jest nadal przewartościowany, nie pozwoliła na odrobienie strat.

Osłabienie dolara i oczekiwanie na dalszą utratę przez niego wartości było głównym impulsem podnoszącym ceny surowców. Wymyślano różne powody zwyżki, z których najbardziej popularny mówił o wzroście cen z powodu zwiększenia popytu z Chin, ale to był tylko i wyłącznie pretekst. Popyt z Chin rzeczywiście rośnie, ale nie tak, żeby doprowadzić do rekordowych cen surowców. Poza tym Chiny robią wszystko i zrobią więcej, żeby gospodarkę trochę spowolnić. Pretekstem podnoszącym cenę ropy był też wzrost napięcia między Turcją i Irakiem.

Wzrost cen ropy (powyżej 86 USD za baryłkę) zwiększył obawy o wzrost inflacji. Co prawda cena ropy coraz mniej wpływa na inflację w USA, ale wszyscy wiedzą, że jest gdzieś poziom, który podniesie ceny na szerokim rynku. Drożejąca ropa pomagała akcjom w sektorze paliowym, ale szkodził szerokiemu rynkowi. Byki miały jeszcze nadzieję na to, że publikowany przed sesją raport kwartalny Citigroup coś im pomoże, ale srodze się pomyliły. Raport był w zasadzie zgodny z niedawnymi zapowiedziami (nawet nieco lepszy) o obniżeniu zysku z powodu strat na rynku instrumentów opartych na kredytach hipotecznych. Jednak spółka ostrzegła również, że nie oczekuje poprawy sytuacji w sektorze finansowym do końca tego roku. Nic więc dziwnego, że przecenia uległy ceny akcji w całym tym sektorze.

Nie pomogły informacje o stworzeniu przez Citigroup, JPMorgan Chase i Bank of America oraz kilka innych instytucji funduszu mającego ratować rynek papierów komercyjnych w razie pojawienia się kolejnych problemów funduszy. Tracił też sektor deweloperów, bo UBS w swoim raporcie napisał, że ożywienie na rynku nieruchomości pojawi się najwcześniej w 2009 roku. Martwiło też graczy to, że grupa finansowa, która chciała kupić Sallie Mae (pożyczki dla studentów) wycofała ofertę.

Na dwie godziny przed końcem sesji indeksy spadały solidarnie po około jeden procent, ale wszyscy czekali na ostatnią godzinę, która najczęściej pokazuje, jakie nastroje naprawdę panują na rynku. I rzeczywiście, indeksy spadały do 21.30 - spadki były już naprawdę całkiem poważne - ale popyt zaatakował i w ciągu ostatnich 30 minut indeksy odrobiły część strat. Dzięki temu nie można uznać tej sesji za klęskę byków, która zapowiada dłuższą przecenę.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: